Oszustwa, ale nie byle jakie. Oszustwa na wielką skalę, planowane skrupulatnie, wieloetapowo. Wymagające wielu przygotowań, zimnej krwi, stalowych nerwów, wielu umiejętności. Ryzykowne, dostarczające adrenaliny i satysfakcji, które bywają równie atrakcyjne jak finałowa nagroda. A może i atrakcyjniejsze. To właśnie znajdziecie w Szwindlu Jakuba Ćwieka.
Oszuści po lupą
Gdy w końcu Jakub Ćwiek zabrał się za pisanie kryminałów, zrobił to w taki sposób, że z pewnością nie da o sobie szybko zapomnieć. Nie wiem, jak to się stało, że po Szwindel sięgnęłam dopiero teraz, zmobilizowana informacją o czerwcowej premierze świetnie zapowiadającej się Topieli, ale grunt, że w końcu zasiadłam do lektury. I muszę Wam przyznać, że wciągnęłam się mocno.
Zaskoczył mnie pomysł. Dobry i ciekawie wykorzystany. Pod pisarską lupą Jakuba Ćwieka znaleźli się oszuści, ale nie ci, którzy okradają emerytów metodą na wnuczka czy oferują sprzedaż podróbek markowych produktów. Oszuści sportretowani w Szwindlu prezentują się niczym artyści w spektaklu o wielu scenach rozpisanych na kilka ról. I trzeba przyznać, że jest to bardzo zajmujący spektakl.
Zaproszenie do kręgu
Nazywają się kręgiem i zrzeszają prawdziwych mistrzów oszustwa. W swym fachu są najlepsi i bez trudu daje się zauważyć, że żyją tym co robią i że satysfakcję dostarcza im nie tylko osiągnięcie celu, ale i przemierzanie wiodącej doń drogi. Niczym wytrawni szachiści, rozgrywają w skupieniu partię, krok po kroku pogrążając niczego nieświadomego przeciwnika. Planują, przewidują, wykorzystując swoje umiejętności analityczne, psychologiczne czy aktorskie. Potrafią zgarnąć kaucję za wynajem nie swojego mieszkania czy wyłudzić kilka tysięcy oferując darmową kawę, ale potrafią także o wiele, wiele więcej...
W ten świat wkracza Mikołaj, który otrzymawszy tajemniczy zeszyt w spadku po ojcu, z którym nie miał kontaktu. Ten zeszyt to zaproszenie do świata przekrętów i obietnica wielkich pieniędzy, które nie są do pogardzenia. Tak, Mikołaj z tego zaproszenia skorzysta. A z jakim efektem? Cóż... Gdyby miało obyć się bez problemów, Szwindel by nie powstał.
Obserwowanie działań grupy oszustów dostarcza ogromnej frajdy, choć i jednocześnie włos się jeży na myśl, jak łatwo paść ofiarą kanciarstwa.
Ciekawie, niebanalnie, intrygująco
Czego mi zabrakło? Mocnego końca. Przy tak poprowadzonej akcji, tak precyzyjnie budowanej fabule, której rozwojowi towarzyszy obietnica spektakularnego finału, historia kończy się dość niepozornie. Niby z nutką zaskoczenia, ale bez efektu wow.
Mimo tego mankamentu, całość czyta się świetnie! W drobiazgowości opisów przekrętów widać fascynację Jakuba Ćwieka poruszanym tematem. Jest ciekawie, niebanalnie, intrygująco. Są momenty zdumień i zaskoczeń. Jest logiczny ciąg zdarzeń i historia, której zakończenie po prostu chce się poznać. Wreszcie, są interesujące postaci. Takie, których poczynania chce się śledzić. Takie, których zachowania są silnie umotywowane, a profile psychologiczne wiarygodne.
Szwindel to kryminał bez wątpienia wart uwagi i stawia dość wysoko poprzeczkę Topieli. Czekam zatem na kolejny kryminalny krok Jakuba Ćwieka i tym razem, nie będę długo zwlekać z lekturą.
Mimo tego mankamentu, całość czyta się świetnie! W drobiazgowości opisów przekrętów widać fascynację Jakuba Ćwieka poruszanym tematem. Jest ciekawie, niebanalnie, intrygująco. Są momenty zdumień i zaskoczeń. Jest logiczny ciąg zdarzeń i historia, której zakończenie po prostu chce się poznać. Wreszcie, są interesujące postaci. Takie, których poczynania chce się śledzić. Takie, których zachowania są silnie umotywowane, a profile psychologiczne wiarygodne.
Szwindel to kryminał bez wątpienia wart uwagi i stawia dość wysoko poprzeczkę Topieli. Czekam zatem na kolejny kryminalny krok Jakuba Ćwieka i tym razem, nie będę długo zwlekać z lekturą.
Jakub Ćwiek Szwindel Wyd. Marginesy 2019 400 stron |
Nie znam Ćwieka i dosyć oporna jestem jeśli chodzi o sięganie po twórczość polskich autorów, ale Twoja recenzja jest bardzo optymistyczna. Może się kuszę. Na pewno będę miała tę książkę na uwadze. No i mam nadzieję, że kolejna okaże się równie dobra.
OdpowiedzUsuńCzytałam. Pomysł rzeczywiście trafiony w punkt!
OdpowiedzUsuńOczywiście mnie kompletnie umknęła ta książka. Nie wiem czy kiedykolwiek nadrobię polskich autorów kryminałów, bo co rusz dodaję nowe nazwiska i nowe tytuły powieści do listy. No, ale koniec narzekania. Chętnie sięgnę po "Szwindel" i zanurzę się w świat genialnych oszustów.
OdpowiedzUsuńI ja do tej pory o tej książce nie słyszałam? Wstyd. Zapowiada się na prawdę bardzo interesująco.
OdpowiedzUsuńMoże jak będę miała ochotę to przeczytam
OdpowiedzUsuńMój blog
twórczość tego autora nie jest mi jeszcze znana, więc wszystko przede mną. 😊
OdpowiedzUsuńMam jak Agnieszka - twórczość Ćwieka przede mną :)
OdpowiedzUsuńGdy będę miała okazję z pewnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMój znajomy jest jego fanem❤
OdpowiedzUsuń