wtorek, 18 września 2012

Wesołe jest życie staruszka
(Jonas Jonasson "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął")

Jonas Jonasson
Stulatek,
który wyskoczył przez okno
i zniknął
Wyd. Świat Książki
2012
416 stron

Tego dnia Allan Karlsson obchodził urodziny, a były to urodziny nie byle jakie, bo nasz szanowny jubilat miał szansę na zdmuchnięcie dokładnie setki świeczek. Do przyjęcia urodzinowego w świetlicy domu spokojnej starości zostało mniej niż godzina. Sam radny gminy miał tam być. I lokalna prasa. I wszyscy pozostali staruszkowie. I cały personel, ze srogą siostrą Alice na czele.
Tylko główny bohater nie miał zamiaru się pojawić.[1]

Co zrobił Allan sugeruje nam już tytuł książki szwedzkiego pisarza Jonasa Jonassona Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął. Krzepki staruszek niepostrzeżenie wymknął się z pokoju, nie przypuszczając nawet co wyniknie z jego samowolnej wyprawy.


Zaczęło się banalnie. Staruszek szybko dotarł na dworzec w poszukiwaniu środka transportu, którym mógłby jak najszybciej oddalić się od domu spokojnej starości. W tym samym czasie pewien młodzieniec odczuwał pilną potrzebę udania się w miejsce, do którego tylko kobiety udają się parami. Dworcowe toalety nie należą do największych, a mężczyzna miał ze sobą ogromną walizkę, z którą nijak w ciasnej kabinie zmieścić się nie mógł. O przypilnowanie walizki poprosił więc niepozornego staruszka, a traf chciał, że tym staruszkiem był nasz Allan. Tak się jednak zdarzyło, że na dworzec wtoczył się właśnie autobus, do którego Karlsson zamierzał wsiąść. Co zamierzał, to uczynił, zabierając ze sobą powierzony mu bagaż.

Allan właściwie nie miał konkretnego celu podróży. Wsiadając do autobusu poprosił o bilet do miejsca, do którego jest w stanie dotrzeć za pięćdziesiąt koron. Miejscem tym okazało się Byringe, gdzie jedynym budynkiem widocznym w pobliżu był zniszczony dworzec zaanektowany przez Juliusa, starszego mężczyznę, lokalnego pijaczka i oszusta. Przy flaszce wódki panowie szybko znaleźli wspólny język. Problem w tym, że jeszcze tego samego wieczora, okradziony młodzieniec w stanie wysoko zaawansowanej furii stanął w progu budynku dworca, walizka zawierała bowiem  pięćdziesiąt milionów koron, a to nie jest kwota, którą, ot tak, oddaje się przypadkowo napotkanemu starszemu panu na zawsze.

Opowiedzenie dalszych wydarzeń, pozostawiam Jonassonowi. Para przedsiębiorczych staruszków cechuje się zabójczą (dosłownie!) pomysłowością, a starcie z młodzieńcem jest zaledwie początkiem całej serii zwariowanych zdarzeń. Ich historia przeplata się ze wspomnieniami Allana, a trzeba przyznać, że w życiu stulatka nie brak momentów wartych opowieści. Wystarczy wspomnieć, że Karlsson zdołał upić Harrego S. Trumana flaszką tequili, zrobić sobie kilkuletnie wakacje za pieniądze podarowane przez Mao Zedonga czy zjeść obiad w towarzystwie Stalina. Już po kilku minutach od rozpoczęcia dania głównego Stalin nauczył się śpiewać szwedzką przyśpiewkę Helan gar, sjunghoppfaderallanlallanlej, którą intonowano przy każdym podniesieniu kieliszka. Allan pochwalił głos Stalina, a ten opowiedział, że w młodości śpiewał zarówno w chórze, jak i występował jako solista na weselach, wstał i udowodnił swój talent, podskakując dookoła stołu i wymachując rękoma i nogami na wszystkie strony do piosenki, która Allanowi brzmiała prawie... hindusko... ale nieźle![2] Szwed miał też przyjemność poznać koreańskiego przywódcę Kim Ir Sena i jego, wówczas jedenastoletniego syna, Kim Dzong Ila, przy okazji ujawniając fakty, znane nielicznym (a na pewno nikomu żywemu).

Kto chciał się spotkać z premierem Kim Ir Senem, musiał najpierw poprosić o zgodę na spotkanie z jego synem.
Kim Dzong Ilem.
Lat jedenaście.
- Zawsze każ gościom odczekać przynajmniej siedemdziesiąt dwie godziny, zanim ich przyjmiesz. To pomaga zachować autorytet, mój synu - instruował Kim Ir Sen.
- Myślę, że rozumiem, tato - kłamał Kim Dzong Il, po czym otwierał słownik i szukał tego słowa, którego nie rozumiał.[3]

Allan i Julius natychmiast skojarzyli mi się z duetem zwariowanych starszych panów znanych z naszej rodzimej literatury, Jakubem Wędrowyczem i jego kumplem Semenem, postaciami stworzonymi przez Andrzeja Pilipiuka. Mężczyzn łączy nieograniczona pomysłowość i zaradność, niesamowita zdolność przyciągania szalonych przygód, zwariowanych ludzi i niezwykłych wydarzeń oraz... pociąg do alkoholu i pirotechniki Należy jednak dodać, że Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął nie jest książką z gatunku fantasy, a język, którym posługuje się autor daleki jest od sympatycznych, aczkolwiek ocierających się o grafomianę, popisów polskiego pisarza.[4]

Jonass Jonasson stworzył przezabawną powieść, która zapewnia solidną dawkę rozrywki. W moje poczucie humoru trafił idealnie, co objawiało się dość częstym głośnym rechotem dobiegającym znad książki. Fabuła jest zakręcona, absurdalna i nieprawdopodobna. Gdy zaczyna się wydawać, że Allanowi przytrafiło się już wszystko co możliwe i niemożliwe, autor częstuje nas kolejną historią z życia staruszka, któremu niestraszne żadne wyzwanie. Bez względu na to czy bohatera ściga gniew Stalina, czy komisarz szukający wyjaśnienia pewnych tajemniczych wydarzeń, Karlsson zawsze wychodzi z tarapatów obronną ręką. I aż się cisną na usta słowa znanej piosenki z Kabaretu Starszych Panów:


Wesołe jest życie staruszka 
Wesołe jak piosnka jest ta 
Gdzie stąpnie, zakwita mu dróżka
I świat doń się śmieje: ha ha.[5]


Kabaret Starszych Panów - Wesołe jest życie staruszka


Książkę polecam
miłośnikom zwariowanych przygód
czytelnikom szukającym rozrywkowej powieści
poszukującym książki poprawiającej humor
czytelnikom z poczuciem humoru
wielbicielom Jakuba Wędrowycza

***

[1] Jonas Joansson, Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął, tłum. Joanna Myszkowska-Mangold, wyd. Świat Książki, 2012, s. 7.
[2] Tamże, s. 243.
[3] Tamże, s. 282.
[4] Żeby nie było: cykl o Wędrowyczu uwielbiam (no, może poza Homo bibmbrownikusem), ale bądźmy szczerzy - nie jest to literatura wysokich lotów
[5] Wesołe jest życie staruszka, sł. Jeremi Przybora, muz. Jerzy Wasowski

33 komentarze:

  1. Całkiem ciekawe wydawnictwo z przymrożeniem oka ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem. Rzadko trafiam na równie zabawną lekturę, więc to literackie spotkanie bardzo mnie ucieszyło. :)

      Usuń
  2. A mogłabyś streścić całość? :P Bo całej książki nie chce mi się czytać, a streszczenie wygląda ciekawie. :P No i będę musiała poczekać do 100, zanim wyskoczę przez okno. :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Eeee... O słoniu podróżującym autobusem chcesz słuchać? I o mniej rozgarniętym bracie Einsteina, który całe życie chciał umrzeć, aż w końcu mu się odwidziało, co miało łatwy do przewidzenia koniec? :P
    Ej, no - nie ma "nie chce mi się czytać". Czytać trza a nawet trzeba. Zwłaszcza o stulatku. =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dobra, na Twoją odpowiedzialność, dopiszę sobie do listy. :P Za kilka lat dam znać. :P

      Usuń
    2. Czuję się bardzo odpowiedzialna. Pospiesz się z tym czytaniem, zanim mi to minie.

      Usuń
    3. I bardzo ważna? :P Trzeba było mówić wcześniej, pozycje na mojej liście są ułożone chronologicznie. :P

      Usuń
    4. No pewnie! =)
      Nuda. Poprzestawiaj i upchnij stulatka.

      Usuń
    5. Ech, i tak już nie ma tych książek, które chciałabym przeczytać. Przynajmniej nie w bibliotece. Zamkniętej zresztą.

      Usuń
    6. W zamkniętej jest wyjątkowo ciężko coś znaleźć, to fakt. W otwartej też czasami bywa kiepsko, co mnie niezmiennie wkurza.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Ja też. =)
      Jedna z najzabawniejszych jakie czytałam.

      Usuń
  5. Brzmi fajnie, przydałoby mi się coś na poprawę humoru :)
    A kabaret przypomniał mi o piosence z "Co mój mąż robi w nocy". Nie mam pojęcia czemu. I teraz mam ochotę na stare kino ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest właśnie to, co na poprawę humoru nadaje się idealnie.
      Idę na youtube sprawdzić, czy znam tę piosenkę, bo jakoś nijak nie mogę skojarzyć tytułu.

      Usuń
  6. Fajna, zachęcająca recenzja :)
    Jakiś czas temu przeglądałam tę książkę w księgarni, bo zachęcił mnie do tego tytuł. Ale nie wzięłam jej, no i teraz żałuję...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością znajdzie się jeszcze jakiś egzemplarz, który możesz przygarnąć. Nic straconego! ;)

      Usuń
  7. Nie zwracałam uwagi na tę książkę, ale skoro można się ubawić przy lekturze to czuję się zachęcona do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można, można. W każdym razie ja dawno nie czytałam niczego równie zabawnego. :)

      Usuń
  8. Już od jakiegoś czasu się za ta książką rozglądam, chętnie ją przeczytam. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To koniecznie rozejrzyj się ze zdwojoną uwagą. ;)

      Usuń
  9. Ale mi narobiłaś ochoty na tę książkę. Dlaczego ja o niej wcześniej nie słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym pewnie na nią nie zwróciła uwagi, gdyby nie tytuł. :)

      Usuń
  10. Nie sądziłam, że ta książka jest tak pozytywnie zakręcona :). Po Twojej recenzji nie odmówię sobie przyjemności jej przeczytania, kto jak kto, ale staruszkowie to mają wyobraźnię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też. =D
      Właściwie to nie do końca wiedziałam co wypożyczam. Spodobał mi się tytuł i rozpoczęłam polowanie. Staruszkowie z pewnością mają wyobraźnię. Autor też. =)

      Usuń
  11. Dużo dobrego słyszałam o tej książce. Cały czas mam ją na oku. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam tę książkę w planach :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I słusznie, bo to bardzo sympatyczna i zabawna pozycja. :)

      Usuń
  13. jakiś czas temu słyszałam o tej książce i mam ją w planach, myślę, że mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że tak będzie. Dobrej zabawy życzę. ;)

      Usuń
  14. Świetna książka, z dystansem, czarnym humorem oraz energią o którą nigdy bym nie posądziła żadnego stulatka ;) Rzeczywiście niesamowicie zabawna, doprowadza do "śmiechopłaczu".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym znaleźć więcej takich książek. Brakuje mi tak ciekawych postaci, zakręconych fabuł i takiej dawki humoru. :)

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...