niedziela, 23 lutego 2020

Julien Sandrel "Pokój wspaniałości"



Pokój wspaniałości Juliena Sandrela to poruszająca powieść o miłości matki do syna, małych i wielkich marzeniach oraz nadziejach, a także o szalonym pomyśle, jaki zrodził się w głowie matki, która robi wszystko by nie poddać się rozpaczy,




Ten jeden moment



Wystarczy moment nieuwagi, niekorzystny splot okoliczności, ta jedna sekunda, która zwykle jest niczym, ale czasem bywa wszystkim. I wszystko zmienia. 

Tamtego dnia Thelma i Louis, jej dwunastoletni syn, szli w kierunku jednej ze stacji paryskiego metra. On jej chciał coś powiedzieć, ona zbyła go zaabsorbowana służbowym telefonem. On wcisnął na uszy słuchawki i z ciężkim westchnieniem ruszył przed siebie na deskorolce, ona w tym czasie rozmawiała z przełożonym o prezentacji w PowerPoincie. On poruszał się za szybko, ona zareagowała zbyt wolno.

Wystarczył ten jeden moment, by zmieniło się życie obojga.

Po wypadku Louis leży w szpitalu w śpiączce, a Thelma walczy z rozpaczą, wyrzutami sumienia i strachem o przyszłość. Prognozy są kiepskie, a jeśli w ciągu miesiąca nic się nie zmieni, chłopak zostanie odłączony od respiratora. 

W tym momencie zaczyna się ta najważniejsza część historii...


Spełnić marzenia



Thelma znajduje zeszyt z zapiskami syna, w którym ten dzieli się swoimi marzeniami. W jej głowie rodzi się szalony pomysł - postanawia spełnić je krok po kroku. Podczas wizyt w szpitalu, dzieli się z Louisem postępami nie wiedząc, że nastolatek, choć nie może zareagować na jej słowa, wszystko słyszy i przeżywa równie mocno jak ona.

Julien Sandrel pięknie opisał relację między matką a synem. Relację niedoskonałą, z czego kobieta zdaje sobie sprawę dopiero w obliczu tragedii. Wyzwanie, którego się podejmie, będzie trudne. Zmusi Thelmę do podziwiania świateł Tokio ze szczytu drapacza chmur, zrobienia sobie tatuażu, wzięcia udziału w wyścigu The Color Run w Budapeszcie i podjęciu wielu innych, dalece bardziej zwariowanych działań. 

Każda kolejna przygoda okaże się nie tylko niesamowitym przeżyciem, ale i cenną lekcją. Tylko czy opowieści matki wystarczą, by wyrwać pogrążonego ze śpiączki syna?





Daj sobie szansę. Żyj.



Ładna to powieść, która z wrażliwców ma szansę wycisnąć łzy wzruszenia. Każde zadanie pozwala matce lepiej poznać swoje dziecko i wywołuje refleksje tak w niej, jak i w czytelnikach. Jest w Pokoju wspaniałości tego rodzaju historia, którą dość trudno sobie wyobrazić w rzeczywistości (choć nie jest nierealna, wszak życie i ludzie udowodnili niejednokrotnie, że stać ich na wiele), a jednak nie zakłóca to przyjemności płynącej z czytania.

Takie historie określam mianem powieści-plastrów, bo pokazują one, że w trudnych chwilach nie wolno się załamywać. Spuścić głowę to często przegrać, a podjąć walkę to dać sobie szansę na wygraną. To powieść pełna ciepła. Proces odbudowy więzi, odkrywania co jest w życiu naprawdę ważne i spektrum towarzyszących temu emocji obserwuje się z pełną nadziei przyjemnością. 

Wadą jest skrótowość opisów kolejnych kroków podejmowanych przez matkę. Chciałabym, by droga do finału była dłuższa, napisana z większym rozmachem, za to z mniejszą przewidywalnością. By to szalone wyzwanie pokazane było jako walka, przełamywanie słabości, wysiłek, który nie przychodzi ot tak. W wersji Sandrela jest ono po prostu ciekawą ścieżką prowadzącą do finału, który ma Thelmie coś uzmysłowić. Ścieżkę zbyt prostą, zbyt gładką, a przez to odrealnioną. 

Piękny pomysł, piękna historia, wykonanie każe sprawdzić, czy to aby nie debiut. Tak. Debiut. Wybaczam więc niedociągnięcia i cieszę się przyjemną w odbiorze opowieścią.



Julien Sandrel
Pokój wspaniałości
przeł. Maria Zawadzka-Strączek
Wyd. Sonia Draga
2020
272 strony


5 komentarzy:

  1. Cenią sobie tak bardzo ciekawe debiuty, a ten tytuł czeka już na moim czytniku. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawią mnie marzenia chłopaka i ich matczyna realizacja.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem naprawdę, ale to naprawdę zaintrygowany książką . Ślę pozdrowienia !

    OdpowiedzUsuń
  4. O rany...o rany... tego typu opowieści ogromnie mnie poruszają.
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Już zdążyłam sobie wyobrazić tę historię - fabuła działa na wyobraźnię. Szkoda, że te wyzwania podejmowane przez główną bohaterkę nie są bardziej rozbudowane, ale będę miała tę książkę na oku.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...