poniedziałek, 22 lutego 2021

Greta Drawska "Stos"

 




To, czego doświadczamy często jest echem wydarzeń z przeszłości, niekiedy bardzo odległej. Tu, gdzie prokurator Wanda Just i podkomisarz Piotr Dereń próbują rozwiązać zagadkę morderstwa pewnej kobiety, niegdyś działy się rzeczy straszne. Greta Drawska w kryminale Stos nie daje zapomnieć o tym, że stare grzechy mają długie cienie.


Usta zamknięte na kłódkę


Wspomniane zwłoki to efekt morderstwa nieprzypadkowego. Świadczyć może o tym ich stan, jak choćby wargi zamordowanej spięte mosiężną kłódką. Ktoś zupełnie dosłownie zamknął jej usta na zawsze. To nie będzie ostatnie szokujące morderstwo, jakie zmrozi i tak już przemarzniętych mieszkańców północno-zachodniej Polski. Rzecz dzieje się zimą i jeśli komuś mało jeszcze zimowej aury, od Grety Drawskiej dostanie solidną jej porcję. 

Stos Grety Drawskiej to drugi tom kryminalnej serii z Wandą Just i Piotrem Dereniem. Jest opowieścią o zemście za doznane krzywdy, o niezagojonych ranach, o kobietach, których kobiecość staje się przekleństwem, a ich niezależność możliwa jest dopiero wtedy, gdy otoczenie wyda na nią zgodę. 

Swym głównym bohaterom autorka poświęca sporo miejsca. Nie dowiemy się o nich wszystkiego, wszak nic tak nie podsyca zainteresowania jak aura tajemniczości, ale dowiemy się na tyle dużo, byśmy nie traktowali ich jedynie jako dwoje ludzi pragnących rozwikłać sprawę makabrycznych morderstw. 

Walka o wolność kobiet nie rodzi się bez bólu


Ciekawym zabiegiem jest połączenie wydarzeń bieżących z dramatem, jaki rozegrał się latem 1620 roku, a którego bohaterką była oskarżona o czary Sydonia von Borck. Jaki ma związek z morderstwami? Całkiem spory. Zdaje się, że mimo upływu czterech wieków, na sytuację kobiet wciąż zbyt mocno wpływa widzi mi się mężczyzn, a te, które sprzeciwiają się męskiej dominacji, ponoszą tego konsekwencje.

W fabule Stosu jest trochę progów zwalniających, ale całość czyta się z zainteresowaniem. W finale autorka prowadzi opowiadaną historię w dość zaskakującym kierunku i ten właśnie finał sprawia, że oceniam książkę nieco wyżej. Wcześniej miałam zbyt duże poczucie, że podobne motywy znam już doskonale, że to wszystko w mniej lub bardziej podobnej formie już było.

Najnowszy kryminał Grety Drawskiej to kryminał o kobietach, choć zdecydowanie nie tylko dla kobiet. Ma całkiem niezły klimat, rozbudowane tło i warstwę obyczajową. Jest w niej miejsce nie tylko na realizm, ale i odrobinę magii i... klątw. Są tu portrety ludzi samotnych, trawionych potrzebą zemsty, silnych i tchórzliwych. To opowieść o sile i determinacji. O tym, że walka o wolność kobiet nie rodzi się bez bólu.

Stos okazał się dobrym kryminałem. Może nie zostanie we mnie na dłużej, ale spełnił swoją rolę przenosząc mnie na kilka godzin do innej rzeczywistości.


Greta Drawska
Stos
Wyd. Znak
2021
368 stron



6 komentarzy:

  1. Mam ochotę zaczytać się w tym kryminale.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa to musi być książka. Ja jednak sobie odpuszczam na pewien czas kryminały . Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka wygląda na interesującą. Ja jestem po lekturze "Księgi Dwóch Dróg", którą gorąco polecam :) A po tę pewnie też sięgnę w swoim czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Drawska pisze coraz ciekawiej. Akurata ta książka mi nie przypadła do gustu, ale i tak przeczytać warto.

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się Twoje stwierdzenie o progach zwalniających w powieści. Świetne określenie! Tej autorki jeszcze nic nie czytałam, ale zapewne szybko się to zmieni!
    Pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...