We wrześniu zdarzył mi się urlop. Najpierw więc robiłam co mogłam, by wyrobić się ze wszystkim przed wyjazdem, później stawałam na głowie, żeby pozbyć się zaległości. Pomiędzy tym wszystkim przeżyłam cudowne dziesięć dni w Andaluzji.
Skupmy się jednak na książkach. Jakimś cudem udało mi się przeczytać aż 10 pozycji.
Przeczytane we wrześniu
- Jørn Lier Horst Poza sezonem (ocena: 3,5/6) - recenzja
- Ann Mah Sztuka jedzenia po francusku. O gotowaniu i miłości w Paryżu (4/6) - recenzja
- Marc Pastor Cienie Barcelony (3,5/6) - recenzja
- Vanessa Tait Dom po drugiej stronie lustra (4/6) - recenzja
- Michael Finkel Złodziej tożsamości. Historia prawdziwa (4/6) - recenzja
- Krzysztof Koziołek Furia rodzi się w Sławie (4/6) - recenzja
- S.K. Tremayne Bliźnięta z lodu (5/6) - recenzja
- Kathryn Harrison Tysiąc drzewek pomarańczowych (4,5/6) - recenzja
- Kristina Sabaliauskaitė Silva rerum (6/6) - recenzja
- Joanna Chmielewska Harpie (4/6) - recenzja
Chyba nie mogłam sobie wymarzyć lepszego pierwszego spotkania z literaturą litewską. Silva rerum to powieść, którą polecam Wam ogromnie i której egzemplarz mogę podarować któremuś z Was, jeśli tylko weźmiecie udział w konkursie i sprawicie, że to Wasza odpowiedź najmocniej do mnie trafi.
Kliknij w baner i weź udział w konkursie.
Ogromnie pozytywne wrażenia pozostawiła po sobie lektura Bliźniąt z lodu. Nie spodziewałam się tak przejmującej historii.
***
Co do filmów... Cóż... Tak się składa, że one pierwsze cierpią na tym, gdy brak czasu daje o sobie znać zbyt mocno. W związku z tym, obejrzałam zaledwie dwie produkcje, z czego jedną tylko ze względu na istnienie takiego zjawiska jak kompromis.
Obejrzane we wrześniu
- Avengers. Czas Ultrona (reż. Joss Whedon) - ocena 4/10
- Fotograf (reż. Waldemar Krzystek) - ocena 7/10
Avengers. Czas Ultrona to film koszmarnie nudny. Nie wiem jak można sprawić, że film z superbohaterami, mnogością zdarzeń i masą efektów specjalnych może być tak mdły, nijaki i nużący. Cóż - ekipie odpowiedzialnej za tę produkcję, udało się to osiągnąć.
Fotograf wypadł za to nad wyraz dobrze. Polsko-rosyjska produkcja trzyma w napięciu do samego końca. Nad interpretacją jej zakończenia myślę do teraz.
***
Zdarzyło się we wrześniu
Urlop! Długo wyczekiwany, długo planowany, tylko zleciał zbyt szybko. Mnóstwo zdjęć, wspomnień i... jeszcze większa tęsknota za kolejnym wyjazdem. Nie wiem kiedy zdążę Was oprowadzić po odwiedzonych przeze mnie miejscach, bo nijak nie potrafię tak się zorganizować, by znaleźć czas na pracochłonne notki podróżnicze, ale na pewno spróbuję coś z tym zrobić.
Na zdjęciu z mężem. :D Plac Hiszpański w Sewilli. |
Kordoba |
Tak było poprzednio
Piękny wynik. Wyjazd superrr :)
OdpowiedzUsuńUrlopu w pięknym miejscu zazdroszczę (tak pozytywnie) i gratuluję dobrych wyników czytelniczych. Mnie z powodu rekonwalescencji też ostatnio udało się obejrzeć kilka filmów :) Dawno tyle nie obejrzałam w tak krótkim czasie, ale nie będę o nich pisać - brak weny do pisania mam, a tu stos "do opisania" leży i ... rośnie.
OdpowiedzUsuńA Silva rerum ogromnie kusisz!
A co oglądałaś? Polecasz coś?
UsuńCoraz bardziej żałuję, że nie zdecydowałam się zrecenzować książki Sabaliauskaitė. Tyle dobrego o niej piszesz...
OdpowiedzUsuńNie tylko ja. A widziałaś filmik Esy?
UsuńSuper miejsce na urlop:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tego urlopu, piękne miejsce!
OdpowiedzUsuńHiszpania? Wow :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci, że przeczytałaś tyle książek we wrześniu. Ja znalazłam czas na zaledwie 3.
OdpowiedzUsuńLepiej 3 niż wcale. :)
UsuńKiedyś trzeba odwiedzić Hiszpanię :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;*
http://ravenstarkbooks.blogspot.com/
Hiszpania ♥
OdpowiedzUsuńGratuluję udanego miesiąca :)
OdpowiedzUsuńGratuluje ciekawego miesiąca :)
OdpowiedzUsuńWiele się u Ciebie we wrześniu działo :)
OdpowiedzUsuńPojechałaś na urlop i jeszcze przeczytałaś 10 książek?! Gratulacje, to bardzo zacny wynik.Czas Ultrona faktycznie bardzo rozczarowujący.
OdpowiedzUsuńTeż nie wiem jak to się stało, zwłaszcza, że w Hiszpanii czytałam tylko w czasie lotu do Malagi (w drugą stronę prawie cały lot przespałam ;). Chyba wysokość stosu zadziałała mobilizująco.
UsuńNie ma to jak udany urlop. Czekam niecierpliwie na wpis na ten temat - wtedy poczuję się, jak bym sama była w Hiszpanii. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niebawem uda mi się naskrobać drugą część. :)
UsuńMiejsce na urlop miałaś naprawdę rewelacyjne. Tylko ładować baterie i wypoczywać!
OdpowiedzUsuńAkurat wypoczywać nie potrafię. ;)
UsuńMiesiąc obfitujący w wydarzenia. I oby tak dalej!
OdpowiedzUsuń10 książek! super wynik :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wynik! :) "Fotografa" też chcę obejrzeć w najbliższym czasie, mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie :)
OdpowiedzUsuńTo wpadnij podzielić się swoją interpretacją. :)
UsuńBędę musiała gdzieś upolować "Silva rerum", książka bardzo mnie zainteresowała. Zadaniu konkursowe niestety nie sprostam, ale zdobędę powieść innymi sposobami. :) Co do Avengersów, to może się nie wynudziłam, ale w porównaniu z jedynką wypadają o wiele słabiej.
OdpowiedzUsuńW razie czego - mogę pożyczyć. :)
UsuńNie miałam jeszcze nigdy do czynienia z literaturą litewską, ale zamierzam nadrobić braki w tej kwestii.
OdpowiedzUsuńWidzę, że miałaś wspaniały urlop. Też mi się taki marzy.
Trzymam kciuki, żebyś miała okazję spędzić równie miło czas. :)
UsuńMiałaś wspaniały miesiąc :) i urlopowo i czytelniczo :)
OdpowiedzUsuńAvengers. Czas Ultrona - dobry film, Hawkeye <3
OdpowiedzUsuńNieeeeee... Nuuuuudaaaa...
UsuńMam nadzieję, że uda Ci się napisać kolejne wpisy podróżnicze, bo jestem ich bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńOdnośnie książek zainteresowały mnie Bliźnięta z lodu oraz film Fotograf.
Będą na pewno, choć nie wiem czy w październiku, bo strasznie ciężko mi się ze wszystkim ogarnąć. :(
UsuńWspaniały wrzesień, wyjazd cudowny i będziesz mieć wiele wspomnień :) Muszę koniecznie obejrzeć ,,Fotografa"! :)
OdpowiedzUsuńIntensywnie spędziłaś wrzesień i pewnie podobnie będzie z październikiem ;)
OdpowiedzUsuń