Mateusz M. Lemberg Mennica Wyd. Prószyński i S-ka 2015 424 strony |
Mam tu górę trupów, jakieś szwindle, fałszerze, mennica, psy z Warszawy, gangsterzy tutejsi, z Belgii, cholera wie co* - lepiej bym tego nie ujęła, więc na wstępie oddałam głos Karolinie Wiośnie, zastępcy prokuratora rejonowego w Kamieniu Pomorskim.
Trzeba przyznać, że w Mennicy Mateusza M. Lemberga faktycznie splata się sporo wątków, choć początek wcale tego nie sugeruje. Kryminał zaczyna się co prawda od znalezienia zwłok, i to nawet nie w liczbie pojedynczej, a przygnębiająco mnogiej, ale całość zdaje się mieć bardziej charakter obyczajowy niż zbodniczy. Nie znaczy to, że akcja się wlecze bądź jest mało ciekawa. Autor pozwala czytelnikom poznać swoich bohaterów, pieczołowicie kreśli ich problemy i tło zdarzeń, zostawiając przy tym spory margines niedopowiedzeń. Potrzeba sporo czasu, by poskładać wszystko całość i dotrzeć do finału.
Ten będzie rodem z kina akcji, kadry zaczną się zmieniać jak w kalejdoskopie, serce szybciej zabije, a bohaterowie stoczą walkę o przetrwanie.
Mennica, po Zasłudze nocy i Patronie, jest trzecim tomem o Witczaku. Nie znam niestety poprzednich, czego mocno żałuję. Mam wrażenie, że przez to umknęły mi pewne niuanse, że nie do końca byłam w stanie wyczuć relacje pomiędzy trójką głównych bohaterów, policjantów - Witczakiem (Zerem), Tymańskim (Hif) i Cynowską (Cyna). Na szczęście powodowało to jedynie delikatny dyskomfort, ale nie psuło lektury.
Zbliżając się do tego momentu, w którym chciałabym napisać nieco o fabule najnowszego kryminału Mateusza M. Lemberga, dochodzę do wniosku, że oprócz tego, co wymieniła prokurator Wiosna, miałabym coś jeszcze do dodania. Są tu przecież szantaże i porwania, jest opis zagrożeń czyhających w Sieci na ufne dzieciaki, są relacje międzyludzkie z gatunku tych niełatwych, ale tym, co wydało mi się najciekawsze są problemy z jakimi boryka się wymieniona trójka bohaterów. Każde z nich ma za sobą traumy, o których woli się milczeć niż mówić, ale przemilczane nie zacierają się w pamięci. Skomplikowana sytuacja osobista każdego z nich jest starannie opisana. Nie ma wątpliwości, jakiego kalibru problemy ich przytłaczają.
Wdowiec Tymański jest rozdarty między dwiema kobietami, usiłuje opanować krnąbrną nastolatkę, jednocześnie starając się nie zaniedbywać chorego synka. Jakby tego było mało, ktoś porywa jedną z bliskich mu osób.
Cynowska spogląda na swój rosnący brzuch, w którym dojrzewa owoc gwałtu. Ona sama nie czuje się kobietą. Jest Maksem, nie Agnieszką i zamierza uregulować to prawnie. Ciąża jej tego nie ułatwia.
Witczak nie towarzyszy pozostałej dwójce w śledztwie. Co więcej, zdaje się tkwić po drugiej stronie barykady. Męcząca go schizofrenia przybiera na sile, a wyimaginowana postać Starca nie daje spokoju.
Czy trójka pokiereszowanych psychicznie bohaterów podoła zadaniom, których się podjęła?
Mateusz M. Lemberg (zdjęcie wykonane w Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa w Warszawie) |
Śledztwo w sprawie zwłok znalezionych w lesie gmatwa się coraz bardziej. Ktoś zakopał ciało młodej dziewczyny tam, gdzie przed wieloma laty pochowano inne ofiary. Kto mógł wiedzieć o upiornym grobie? A może sprawca zbrodni sprzed lat ponownie wziął się do "pracy"? Czy seryjny morderca wraca do gry? Stare szkielety i całkiem niedawno zakopany nowy trup. Brzmi to makabrycznie i nie zapowiada niczego dobrego.
Mennicy nie czytało mi się łatwo. Bieżące zdarzenia przerywane są licznymi retrospekcjami sięgającymi dwudziestu lat wstecz, autor szybko przerzuca bohaterów to w teraźniejszość, to przeszłość. Wielowątkowość rozszerza akcję poza samo śledztwo w sprawie zwłok z młodnika. Wątków dodatkowych jest sporo. Na tych, którzy mają problemy z zapamiętywaniem nazwisk, czeka dodatkowa trudność. Aspirant Agnieszka ma na nazwisko Cynowska, w pracy jest Cyną, a sama siebie określa imieniem Maks, świadek koronny Śliwiński ma dwie ksywki itp, itd. Można się czasami zakręcić. Zdarzenia dotyczące Cyny relacjonowane są w czasie teraźniejszym, pozostałe - w przeszłym.
Plus za stylizacje językowe. Policjant mówi jak policjant, myśliwy jak myśliwy, nastolatka jak nastolatka. Sposób wypowiadania się czy dobór słownictwa dopasowane są do postaci.
Andrzej Chyra jako Witczak? Pasuje całkiem nieźle! [źródło] |
Wspomniana wielowątkowość z jednej strony ciekawie rozbudowuje akcję, z drugiej - powoduje, że żaden z wątków nie zapada w pamięć mocniej od innych. Może dlatego na takim tle to problemy bohaterów stają się bardziej widoczne i intrygujące. Sprawa zwłok znalezionych w lesie najbardziej prosi się o rozwinięcie, bo to przecież od niej zaczyna się śledztwo ze wszystkimi jego konsekwencjami. Wątek ten kończy się ciekawie, ale pomiędzy interesującym początkiem, a zaskakującym finałem, dzieje się w tej kwestii niewiele.
Mennica zaczyna się polowaniem w lesie, kończy polowaniem na farmie. Pomiędzy jest szereg innych zdarzeń. Nie dajcie się zwieść spokojnej narracji z pierwszych stron książki. Mateusz M. Lemberg nie pozwoli się Wam nudzić.
***
Książkę polecam
miłośnikom kryminałów
wielbicielom połączenia powieści obyczajowej, kryminalnej i sensacyjnej
poszukującym wielowątkowej historii kryminalnej
ceniącym kryminały z ciekawą warstwą psychologiczną
***
*wszystkie cytaty pochodzą z: Mateusz M. Lemberg, Mennica, Wyd. Prószyński i S-ka, 2015.
Nie znam poprzednich dwóch tomów o Witczaku, wiec wypadałoby zacząć czytać od początku. Trochę nie podoba mi sie "rzucanie bohaterami w czasie". Ale stylizacje na plus.
OdpowiedzUsuńJa akurat takie "rzucanie" lubię, ale tu się czasem gubiłam. :D
UsuńCzytałam pierwszą część i byłam miło zaskoczona, chociaż początek nie był łatwy. Na półce czeka część druga, za którą niedługo się zabieram:))
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej zaczęłaś od właściwej kolejności. :D
UsuńZapisuję! Ale zanim sięgnę do tej książki, na początku zapoznam się z pierwszymi tomami ;)
OdpowiedzUsuńSłusznie!
UsuńTeż czytam teraz kryminał, a ten też prezentuje się całkiem zachęcająco. Zdjęcie autora przypomina mi naszego aktora Andrzeja Chyrę.
OdpowiedzUsuńDla Ciebie punkt za spostrzegawczość, dla mnie ban za tępotę. To faktycznie Chyra, ale Ania-geniusz źle go opisała. :D
UsuńA ja dla odmiany znam tylko pierwszą część, całkiem niezła była, zwłaszcza zakończenie intrygowało i kusiło, żeby sięgnąć po ciąg dalszy, ale jakoś się nie złożyło.
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej zaczęłaś właściwie. A ja ciekawa jestem jakie były relacje między głównymi bohaterami w poprzednich tomach.
UsuńW sumie mogłabym się zapoznać_ kusi dynamiczna akcja, tylko czy wątków nie za wiele?
OdpowiedzUsuńSzczerze? Nie wiem. Dla jednych będzie za wiele, dla innych nie.
UsuńZabrzmiało to wszystko bardzo intrygująco, ci wszyscy pokiereszowani przez życie policjanci ;) Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPokiereszowanych akurat w literaturze nie brakuje, ale ci są fajnie sportretowani, no i taka (taki?) Cyna ma dość niebanalny problem.
UsuńO, chętnie bym się poznała z tą książką :)
OdpowiedzUsuńW takim razie - do dzieła. :)
UsuńOstatnio zastanawiałam się nad tą książką i sobie podarowałam... Może zbyt pochopnie, bo Twoja recenzja mnie przekonuje.
OdpowiedzUsuńJeśli nie czytałaś do tej pory Lemberga, to może zacznij od pierwszego tomu?
UsuńKryminał to mój ulubiony gatunek, więc ta książka na pewno zostanie przeze mnie przeczytana. Tym bardziej, że muszę nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńJak nadrabiać, to od pierwszego tomu. Na pewno wiele relacji będzie czytelniejszych.
UsuńPowinnam sięgnąć po pierwszą część. Myślę, że by mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńUdanej lektury. :)
UsuńZostałam skutecznie zaintrygowana:) Zacznę natomiast od pierwszej części, a po Mennicę sięgną za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie najlepiej od początku. :)
Usuń