O piątku już pisałam, a tymczasem w sobotę udało mi się...
...zaspać.
Serio. Mieć plan pojawienia się na Targach koło 10 i obudzić się o 10.30... Bezcenne. Tak to jest jak się ustawia budzik na niedzielę, zamiast na sobotę, a niedobór snu osiąga poziom krytyczny. Udało mi się więc ominąć spotkanie z Lisą See, nie spotkać Jacka Cygana oraz nie wziąć autografu od Mariusza Czubaja. Brawo ja.
Zdjęcia dzikich tłumów stojących w kolejce do wejścia na halę już na pewno widzieliście. Swojego nie mam, zbyt zaskoczona widokiem, by sięgać po aparat. Poza tym, akurat tego dnia zgubiłam wejściówkę, a moją rozpiskę "kto, co i o której" zostawiłam czort wie gdzie. Zgadnijcie kto, mimo iż miał blogerski bilet wstępu, musiał stać w kolejce gigant? Tak. Brawo ja.
Za to tego dnia, w tejże kolejce, poznałam
Roberta zwanego Ością i jego małżonkę, czyli nie ma tego złego, bo np. we Wrocławiu na MFK kolejek nie było, a wtedy się jakoś nie poznaliśmy.
A teraz zbiór fotek sobotnich, czyli w kogo celowałam aparatem. Alfabetem lecąc.
|
Andrzej Pilipiuk |
|
Beata Pawlikowska |
|
Boris Akunin |
|
Jan Miodek, Jerzy Bralczyk i Andrzej Markowski |
|
Dariusz Rekosz |
|
Edward Łysiak |
|
Etgar Keret |
|
Irena Matuszkiewicz |
|
Jacek Dehnel |
|
Janusz L. Wiśniewski |
|
Javier Sierra |
|
Katarzyna Grochola |
|
Katarzyna Zyskowska-Ignaciak |
|
tłumaczka Julia Różewicz i autorka Kateřina Tučková |
|
Kinga Paruzel |
|
Magdalena Zawadzka |
|
Maja Włoszczowska |
|
Małgorzata Kalicińska |
|
Marcin Ciszewski |
|
Marek Harny |
|
Olga Tokarczuk |
|
Paweł Majka |
|
Remigiusz Grzela |
|
Renata Kosin |
|
Roman Czejarek |
|
Szczepan Twardoch |
|
Tomasz Prusek |
|
Vincent V. Severski |
|
Zbigniew Białas |
|
Zbigniew Miłoszewski |
Nim z Hali Expo ruszyłam na
spotkanie blogerów, przycupnęłam przy stoisku Grupy Foksal, gdzie
Marta Guzowska,
Marta Mizuro oraz
Marcin Wroński opowiadali o polskim kryminale. O tym spotkaniu oczywiście napiszę Wam innym razem, bo mam wrażenie, że tym postem znów przekroczyłam granicę Waszej cierpliwości.
|
Marta Mizuro, Marcin Wroński, Marta Guzowska |
|
z tegorocznym laureatem Nagrody Wielkiego Kalibru |
A na koniec, choć wszystko to działo się w środku dnia, cztery fotki ze spotkania z pewną pisarką, czyli jak AnnRK prosi. Błaga wręcz.
Nie dajcie się zwieść sympatycznemu wyrazowi twarzy Marty Kisiel...
....niech Wam się nie wydaje, że to spotkanie było takie radosne i na luzie...
...zobaczcie jak autorka reaguje na pytanie o to kiedy pojawi się jej kolejna powieść...
...i jak nieczuła jest na prośby i błagania!
I to by było na tyle, jeśli chodzi o sobotę na Targach, która dla mnie skończyła się fantastycznym spotkaniem z blogerami, o którym wspominałam w notce
Blogerzy na Targach Książki w Krakowie.
Aleś tych autorów upolowała! :)
OdpowiedzUsuńWcale nie tak dużo. ;)
UsuńNa Twój wzrok Kota w Butach ze Shreka nie zerwała się i nie pobiegła pisać? O, niedobra ta Ałtorka, niedobra! :) :) A na serio - ciesz się, że po głowie nie dostałaś, bo jakbym ja była na jej miejscu, to byś dostała! ;)
OdpowiedzUsuńTeż tego nie rozumiem. :D
UsuńWiesz, nie wszyscy są TAK agresywni. :D
Nie zazdroszczę tych kolejek i tłumów (dlatego m.in. nie byłam na tych targach, bo nie mam siły się przebijac przez te masy), natomiast muszę przyznać, że miałaś dzień pełen wrażeń :) No i sama bardzo chętnie poznałabym Panią Ignaciak - za powieść "Ty jesteś moje imię" zdobyła we mnie fankę :)
OdpowiedzUsuńTę powieść chciałabym przeczytać, ale jeszcze jej nie mam. Mam za to tę najnowszą.
UsuńRaj dla książkofila :) Jak zwykle pluję sobie w brodę, że do Krakowa się nie wybrałam...
OdpowiedzUsuńPopraw się za rok! :D
UsuńNiezłe łowy :) Ja tym razem nie nastawiałam się na autorów, zależało mi tylko na spotkaniu z Lisą See a to się udało :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę. Napiszesz coś o nim?
UsuńTyle wspaniałych spotkań! Tyle świetnych zdjęć! Mam nadzieję, ze kiedyś uda mi się wyrwać na targi do Warszawy lub Krakowa.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!
Usuńcudna fotorelacja :)
OdpowiedzUsuńDzięki. :)
UsuńUrzekła mnie relacja ze spotkania z Marty Kisiel
OdpowiedzUsuńWarto było pomęczyć autorkę. :P
UsuńJak ja Ci zazdroszczę ... Mi do Krakowa za daleko ... Znad morza :) Cudownie spędziłaś, jak widzę, czas :)
OdpowiedzUsuńZa do do Warszawy masz bliżej. ;)
UsuńNa zdjęciu, na którym pytasz Martę Kisiel o kolejną powieść masz minę jakbyś była jej wydawcą czy kimś w ten deseń ;) Sto lat temu mama na mnie tak patrzyła, kiedy nie chciałam się zabrać za zadanie domowe ;)
OdpowiedzUsuńI co? Skutkowało? Bo nie wiem czy to moje spojrzenie zmobilizuje autorkę do pisania czy do wagarów. :P
UsuńJa mam pana Jacka C., za to żałuję, że nie mam p.Janusza L. Wiśniewskiego i Magdaleny Zawadzkiej :(
OdpowiedzUsuńMoże następnym razem?
UsuńZdjęcie z Wiśniewskim super:)
OdpowiedzUsuńJa nie dotarłam do Miłoszewskiego, tym razem dla mnie brawa:(
Uuu... Szkoda. Ale autor na pewno jeszcze nie raz się pojawi czy to na targach czy to na jakimś innym spotkaniu. :)
UsuńTwoje posty nie przekraczają granic - przynajmniej mojej cierpliwości :) Czekam na kolejne wrażenia.
OdpowiedzUsuńKamień z serca. Bo tak się zastanawiałam, czy nie będę jedyną osobą, którą interesują moje własne przeżycia targowe. :P
UsuńO rany, ależ fantastyczna galeria! A już sesja z Martą Kisiel powala :)))
OdpowiedzUsuńDzięki. :)
UsuńFajnie, że Janek zorganizował to spotkanie. Duże brawa dla niego. :)
Wąsior Twardocha nie przestaje mnie bawić :) Ale i tak najlepsze są fotki z Martą Kisiel :)
OdpowiedzUsuńMnie on przeraża. :D
UsuńNajbardziej zazdroszczę Ci spotkania z moimi językoznawczymi idolami. Poluję na ,,Wszystko zależy od przyimka" od dnia premiery tej książki i nie mogę jeszcze ogłosić szczęśliwego zakończenia tych łowów.
OdpowiedzUsuńNo to życzę większej skuteczności. :D
UsuńSuper, sama nie byłam, więc z przyjemnością czytam Twoje wpisy o Targach :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę. :)
UsuńFryzura, okularki i wąs Twardocha sprawiły, że wygląda niemal jak Andrzej Bobkowski...
OdpowiedzUsuńCóż, wolę go jednak bez wąsa. ;)
UsuńZazdroszczę spotkania z Wiśniewskim! :) I patrząc na te zdjęcia stwierdziłam, że tak wielu jeszcze autorów nie znam... Jaki wielki ten świat literacki. Wiedziałam o tym, ale dopiero teraz to do mnie dotarło. Współczuję Ci zaspania na targi, ja nie znoszę budzić się później niż zaplanuję, cały dzień zrujnowany.
OdpowiedzUsuńTeż wielu nie znam, a jeszcze więcej nie czytałam. Cóż - nie da się ogarniać wszystkiego, choć oczywiście warto się starać.
UsuńTeż się wkurzyłam, ale co było robić? Błyskawicznie się ubrałam, przemyłam twarz, napaćkałam na niej coś na kształt makijażu i wyprosiłam u męża podwózkę na halę, bo z przesiadką tramwaj + autobus jechałabym trzy razy dłużej. I tak sobie latałam o głodzie, dopóki koło 16 Wiki nie zarządziła obiadu. W sumie w ciągu dnia nie miałam czasu się już denerwować. ;) Ale Lisy See mi żal do tej pory, bo podejrzewam, że drugiej okazji nie będzie.
Zazdroszczę, że w ogóle tam byłaś ;) wspołczuje tego zaspania, byłabym na siebie wsciekła! Ale i tak miło spedziłas czas :)
OdpowiedzUsuńKoniec końców - bilans dodatni. ;)
Usuń