Tytuł: Czwarte piętro (The 4th Floor)
Gatunek: thriller
Produkcja: USA
Premiera: sierpień 1999 (świat)
Reżyseria: Josh Klausner
Scenariusz: Josh Klausner
Muzyka: Brian Tyler
Zdjęcia: Michael Slovis
Czas trwania: 90 minut
Pewnie każdy z was ma lub miał, choć jednych nieco dziwnych sąsiadów. W kamienicy, do której przeprowadza się Jane (Juliette Lewis) po śmierci swej babki, takich sąsiadów nie brakuje. Jedni wścibscy i nieco złowieszczy, na widok niektórych po plecach przebiegają dreszcze niepokoju, są i tacy, co jak cienie, przemykają niepostrzeżenie i stronią od kontaktów. Jest jeszcze lokatorka czwartego piętra. Jej mieszkanie mieści się tuż pod tym, zajętym przez naszą bohaterkę. O porozumieniu z nią można zapomnieć. Starsza pani oczekuje bezwzględnej ciszy i choć Jane nie wie nawet, jak owa kobieta wygląda, to uciążliwe sąsiedztwo mocno daje się jej we znaki. Nie są to tylko złośliwości i pogróżki. Okazuje się, że staruszka nie tylko żąda spełnienia jej wymogów, ale ma także cały arsenał sposobów na wyegzekwowanie posłuszeństwa, często niebezpiecznych i przyprawiających o gęsią skórkę. A że Jane daleko jest do potulnej owcy...
Dziwny to film, bo z jednej strony intryguje i wywołuje dreszcze, z drugiej - mam wrażenie, że scenarzystę miejscami poniosła wyobraźnia. Zakończenia nawet nie potrafię skomentować. Równie niesamowite co... dziwne. Tak, tak, znowu dziwne, bo ten przymiotnik nasuwa mi się, ilekroć przypominam sobie seans. Co prawda co nieco można przewidzieć (powiedzmy, że gra aktorska nie stoi na najwyższym poziomie i "ten zły" ma owe zło wypisane na czole), ale motywy czarnego charakteru były dla mnie zaskoczeniem. Ogólnie - jest pomysł, jest atmosfera. Ogląda się z zainteresowaniem.
zwiastun filmu
Moja ocena: 7/10
***
Tytuł: Kac Vegas w Bangkoku (The Hangover Part II)
Gatunek: komedia
Produkcja: USA
Premiera: 3 czerwca 2011 (Polska), 25 maja 2011 (świat)
Reżyseria: Todd Phillips
Scenariusz: Craig Mazin, Todd Phillips, Scot Armstrong
Muzyka: Christophe Beck
Zdjęcia: Lawrence Sher
Czas trwania: 102 minuty
Serii komedii o facetach, którzy potrafią bawić się tak dobrze, że budzą się po imprezie zdumieni tym, co widzą ich przekrwione oczy, chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Zwariowana ekipa wiele przeżyła w pierwszej część Kac Vegas i jeśli mogłoby się wydawać, że tamte wydarzenia ich czegoś nauczyły, to cóż... Kac Vegas w Bangkoku rozwiewa złudzenia.
Prawie Déjà vu. Phil (Bradley Cooper), Stu (Ed Helms), Alan (Zach Galifianakis) i Doug (Justin Bartha) znów wyruszają na ślub, tym razem jeszcze dalej, bo do Tajlandii. Panowie są ostrożni, nie chcą kolejnych wpadek. Stu nie planuje wieczoru kawalerskiego (dlaczego? odpowiedź w Kac Vegas), a jedynie grzeczny poczęstunek w nudnej knajpie. I może dzięki temu nie wydarzyłoby się nic, czego nie daje się zaobserwować na większości wesel, ale wtedy nie powstał by ten film, a zwykła kaseta weselna, z pijanym wujkiem podrywającym babcię, małolatami pakującymi paluchy między różyczki zdobiące tort i nastolatkami podrygującymi na parkiecie w rytm przebojów sprzed lat.
Film jednak powstał, a w nim - Phil otwiera oczy i widzi obce miejsce, znanych kumpli, obcą małpę, znaną demolkę. Co stało się tym razem? Opowiedzieć się tego nie da, to trzeba zobaczyć.
Kac Vegas w Bangkoku, kino jak najbardziej rozrywkowe i zabawne, tym razem śmieszy jakby mniej. Zmieniła się sceneria, schemat pozostał ten sam. Dla mnie największym atutem były postaci drugiego planu: mnisi, przyszły teść Stu i oczywiście małpi diler. Jest się z czego pośmiać, ale częściej półgębkiem niż całą sobą.
zwiastun filmu
Ocena: 6/10
***
Tytuł: Panaceum (Side Effects)
Gatunek: thriller
Produkcja: USA
Premiera: 19 kwietnia 2013 (Polska), 8 lutego 2013 (świat)
Reżyseria: Steven Soderbergh
Scenariusz: Scott Z. Burns
Muzyka: Thomas Newman
Zdjęcia: Steven Soderbergh
Czas trwania: 106 minut
Życie Emily Taylorów (Rooney Mara) było jak z bajki. Bogaty, przystojny mąż (Channing Tatum), wygoda, brak problemów, eleganccy znajomi, high life - po prostu sielanka. Wszystko się jednak kończy, gdy ukochany małżonek ląduje za kratkami. Po wyjściu z więzienia w małżeństwie Taylorów nie jest już tak idealnie. Emily ma depresję, łyka coraz więcej pigułek. W końcu dochodzi do tragedii.
Krew, trup, nieobecne spojrzenie morderczyni. I jeszcze mniej obecne jej ofiary.
Emily trafia do szpitala psychiatrycznego, a specjaliści próbują dociec, co wydarzyło się tamtego dnia. Ustalenie tego, szczególnie ważne jest dla lekarza Emily (Jude Law), któremu przeprowadzenie nieudanej terapii może odebrać pacjentów, obecną pracę, a nawet licencję. By dowiedzieć się jak najwięcej o swej podopiecznej, konsultuje się z koleżanką po fachu (Catherina Zeta-Jones), która niegdyś zajmowała się leczeniem Taylor.
Na szczęście film zdążył się rozkręcić, zanim umarłam z nudów. Początek (ten, który zapewne ma stopniować napięcie) dłuży się niemiłosiernie. Na szczęście druga połowa zaintrygowała mnie na tyle, że zapomniałam o początkowym znudzeniu. Trzeba przyznać, że duży w tym udział miała Rooney Mara. Wreszcie miałam okazję zobaczyć ją w naprawdę dobrze zagranej roli (i prawie wybaczyłam jej to, co zrobiła z postacią Lisbeth Salander w ekranizacji pierwszego tomu Millenium Stiega Larssona). Tym razem Mara była piękna, intrygująca, prawdziwa.
zwiastun filmu
Moja ocena: 6/10
Widziałam tylko dawno temu Kac Vegas II, ale muszę sobie przypomnieć, bo już niewiele z niego pamiętam ;)
OdpowiedzUsuńMnie by się nie chciało oglądać drugi raz. ;)
UsuńKac mi się zupełnie nie podobał. Panaceum też mnie nudziło a Czwarte piętro chętnie obejrzę:)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy przynajmniej ten ostatni film Ci się spodoba.
UsuńPanaceum nudziło? Przeca to fajny film ;) Mnie się bardzo podobał, jedyny zgrzyt poczułem w samym finale, całość sprawia jednak bardzo dobre wrażenie :)
OdpowiedzUsuńW drugiej połowie tak. Pierwsza mnie wynudziła. Snujące się po planie laski w depresji mnie nie kręcą. ;)
UsuńA co Ci zgrzytało w finale?
Nie oglądałam żadnego z powyższych.
OdpowiedzUsuńA planujesz któryś?
UsuńWidziałam kiedyś Czwarte piętro. Zupełnie nie pamiętam fabuły, ale po Twoim opisie przypomniało mi się zakończenie :)
OdpowiedzUsuńMnie pewnie też niedługo wyleci z pamięci. ;)
UsuńKac Vegas był lekko kiszkowaty, ale na Czwarte Piętro zdecydowanie mnie namówiłaś. Często szukam dobrych thrillerów, a tego jeszcze nie znałem. Thx.
OdpowiedzUsuńJak to "Kac Vegas". ;)
UsuńTeż szukam dobrych thrillerów, ale ostatnio średnio mi idzie znajdowanie. :/
Kac Vegas II mi się podobało i pośmiać się można, i trochę ,,odmóżdżyć" ;) Panaceum mnie akurat nie nudziło i wywołało całkiem niezłe ,,wow" momenty; był dość nieprzewidywalny.
OdpowiedzUsuńTo fakt - do odmóżdżania jest idealny. :D
Usuń"Panaceum" nudziło mnie na początku. Czekałam, aż coś w końcu zacznie się dziać. Od momentu morderstwa było już ok. ;)
No jakoś wyjątkowo żaden z powyższych filmów nie wzbudził mojej uwagi. Przyznam, że obecnie mam chrapkę na jakiś horror, coś w stylu ,,Oszukać przeznaczenie''. Czy nasuwa ci się jakiś podobny film do tej serii? Chętnie bym taki obejrzała.
OdpowiedzUsuńHorrorów prawie nie oglądam, choć akurat tę serię znam. A serię "Efekt motyla" widziałaś? Pierwsza część genialna, reszta taka sobie. Nic innego mi na razie na myśl nie przychodzi, przynajmniej nie z tych filmów, które widziałam. Z tych nieoglądanych, nasuwają mi się japońskie "Wizje".
Usuńnie lubię pisać takich komentarzy, ale żaden film nie nie zaciekawił i tym razem po prostu nie znalazłam nic dla siebie;)
OdpowiedzUsuńA człowiek tak się starał... :P
UsuńWidziałem Kac Vegas, nie źle pokręcony film, przyznam, że pierwsza część lepsza.
OdpowiedzUsuńCiekawe, jaka jest trójka. ;)
UsuńKac Vegas w Bangkoku niezmienne mnie bawi. Świetna rozrywka :)
OdpowiedzUsuńMnie mało komedii bawi. ;)
UsuńAle ogólnie nie było tak źle.
Kac Vegas Uwielbiam <3 3 film mnie zainteresował :D
OdpowiedzUsuńA trójkę widziałaś?
UsuńKac Vegas widziałam - ot, taki do obejrzenia, parę śmiesznych momentów :)
OdpowiedzUsuńA pozostałe dwa chętnie bym zobaczyła :)
Otóż to - parę śmiesznych momentów. Za mało na komedię, do której się wraca.
UsuńWidziałam drugi i trzeci film i mamy właściwie takie samo zdanie :) Pierwszy film i jego dziwność mnie zaintrygowała :)
OdpowiedzUsuńObejrzyj sobie. :)
UsuńZnam tylko "Kac Vegas...", który wg mnie był nieco wymuszonym filmem, robionym pod komercję, a już na pewno nie tak zabawnym jak część pierwsza.
OdpowiedzUsuńNo cóż, ludziom spodobała się pierwsza część, więc powstała i druga, i trzecia...
UsuńChoć ja w ogóle fanką tej serii nie jestem, nawet pierwszej części. ;)
Tym razem zdecyduję się na jedynkę. Drugi film oglądałam ostatnio na tvn, słabiutki - wynudziłam się bardzo. Dobrze, że na deser miałam wtedy "Dziewczynę z tatuażem" ;)
OdpowiedzUsuńA mnie się "Dziewczyna..." nie podobała. Wolę skandynawską wersję. ;)
UsuńSkandynawską mam w planach, książki również jeszcze przed mną ;)
UsuńNo to tak: najpierw książki, później skandynawski film, a wtedy zrozumiesz, dlaczego amerykański był do kitu. :D
UsuńPierwszy film sama z chęcią bym obejrzała, zapowiada się intrygująco, mimo kilku mankamentów. natomiast produkcje typu "Kac Vegas" omijam szerokim łukiem, straszliwie mnie irytują! :)
OdpowiedzUsuńW sumie, to tak do końca nie wiem co mam o tym pierwszym filmie myśleć. No, dziwny był. :P
UsuńNa straszne filmy nie mam teraz ochoty. Zawsze się na nich strasznie bałam, ale ostatnio jest jeszcze gorzej... Za to Kac Vegas w Bangkoku widziałam i tak jak piszesz może powalający nie jest, ze śmiechu raczej się nie pęknie, ale nie jest też źle.
OdpowiedzUsuńTeż niezbyt często oglądam takie straszne filmy, ale akurat te nie są takie złe. ;)
UsuńNo, ale nie namawiam. Może poszukaj sobie jakiejś przyjemniej obyczajówki? :)
Chyba ich nie oglądałam...
OdpowiedzUsuńA ja chyba tak. ;)
UsuńChyba oglądałam "Czwarte piętro". To ten film, w którym staruszka podrzuciła karaluchy? "Panaceum" bardziej mi się podobało niż Tobie. Co więcej, był moim zdaniem najlepszy z tych, które prezentowali na maratonie filmowym Noc thrillerów na piątek trzynastego (wraz z filmami: "Oldboy. Zemsta jest cierpliwa", "Labirynt", "Stoker").
OdpowiedzUsuńTak, to ten. ;)
UsuńMuszę obejrzeć "Oldboy'a...". Resztę widziałam. :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCzyli jednak nie mam sklerozy, dobrze wiedzieć :)
UsuńA "Oldboy..." to taka bajka, więc niekoniecznie musisz. Był najsłabszy z nich, dużo niewiarygodnych scen ;)
A, to na razie dziękuję. Na razie wciąż szukam baaaardzo wciągającego thrillera. Marnie mi idzie.
UsuńŻadna część "Kac Vegas" nie skradła mojego serca... nawet nie znalazłam zbyt wielu momentów do pośmiania się, ale może mam skrzywione poczucie humoru. ;-)
OdpowiedzUsuńMnie też jakoś specjalnie nie bawił, ale nie był też tak denny jak inne tego typu komedie z tym seksistowsko-rynsztokowym poczuciem humoru, którego nie cierpię.
Usuń