Długo się w sobie zbierałam, aż w końcu postanowiłam ruszyć leniwy tyłek i wybrać się na Pyrkon. Pierwszy raz w życiu, bo, jak pewnie wiecie, fantastyka nie jest tym gatunkiem, do którego mnie ciągnie.
Miałam wpaść na chwilę, przepadłam na prawie cztery godziny, co i tak jest wynikiem marnym, bo program Pyrkonu jest niesamowity. Nie wiem jak ludzie, którzy fascynują się tematyką festiwalu, są w stanie dokonać wyboru pomiędzy tymi wszystkimi atrakcjami. W każdym razie, dałam się porwać fantastycznej atmosferze i wmieszałam się w tłum.
Tłok był spory. Na uczestników czekała moc atrakcji: panele, pokazy, turnieje, warsztaty, konkursy, spotkania, prelekcje, koncerty, seanse filmowe - było w czym wybierać. Większość festiwalowych stoisk cieszyła się sporym zainteresowaniem.
Oczywiście największą uwagę przykuwały stroje uczestników festiwalu. Niektóre były naprawdę dopracowane i nic dziwnego, że wzbudzały ogromne zainteresowanie. Pozowanie do zdjęć zdawało się niekiedy nie mieć końca.
To stworzenie wyjątkowo mnie zaintrygowało, w związku z czym przez pół niedzieli próbowałam wymyślić, skąd też może pochodzić. Z pomocą przyszedł mi mąż (pewnie, gdy myślę zbyt intensywnie, wyglądam mało naturalnie, więc się nade mną zlitował). Przedstawiam Wam przedstawiciela rasy Pandarenów z Pandarii.
Przy niektórych, nawet w pomarańczowych butach, czułam się jak szara, pospolita mysz.
Niesłabnącą popularnością cieszą się oczywiście Gwiezdne wojny.
Miłośnicy gadżetów, na Pyrkonie mogą czuć się jak w raju. Kubki, zakładki, koszulki, przypinki, torby, stroje, biżuteria, figurki i wiele innych drobiazgów - było w czym wybierać.
Oczywiście nie zabrakło także książek, komiksów czy gier w promocyjnych cenach.
Wśród gości Festiwalu znalazło się wiele osób, doskonale znanych miłośnikom fantastyki. Można było zdobyć autografy m.in. Rafała Dębskiego i Jacka Komudy...
... pisarza Tomasza Kołodziejczaka i rysownika Przemysława Truścińskiego...
...oraz Camerona Stewarta, kanadyjskiego rysownika komiksów.
Łowcy autografów mogli tu także spotkać wielu innych pisarzy, których nazwiska znane są nawet mi, m.in. Stefana Dardę, Olgę Gromyko, Tada Williamsa, Jakuba Ćwieka, Maję Lidię Kossakowską, Jarosława Grzędowicza, Rafała Dębskiego, Andrzeja Zimniaka, Andrzeja Pilipiuka, Rafała Kosika, Annę Kańtoch czy Marka Huberatha.
Na Pyrkonie sporo było stanowisk związanych z konkretną serią książek, filmów czy gier (m.in. Metro czy Fallout).
Na uczestników Festiwalu czekało także mnóstwo innych atrakcji. Gry, zabawy, turnieje i konkursy przyciągały dużych i małych.
Oprócz oficjalnych turniejów (tu akurat Turniej Polish Jugger League)...
...rozgrywały się także bardziej spontaniczne potyczki
Uwagę przykuwały makiety...
...oraz budowle z klocków Lego.
Sporo czasu spędziłam przyglądając się rozmaitym figurkom. Niezbyt przypadła mi do gustu ta przedstawiająca Daenerys Targaryen, ale pozostałe bardzo mi się spodobały.
Oczywiście wśród figurek bohaterów nie mogło zabraknąć podobizn największych fanów fantastyki, czyli ekipy z serialu The Big Bang Theory.
Tymczasem, na oczach przechodniów, powstawała "żywa figurka".
Warto się było postarać i dopracować swój wizerunek, gdyż na scenie odbywał się Wielki Konkurs Strojów Maskarada.
Uczestnicy konkursu przed wyjściem na scenę nieco się stresowali, ale humory im dopisywały.
Choć działo się to dużo, nie groziła nam utrata sił, gdy w pobliżu znajdował się punkt sprzedaży Nuka-Coli.
Co tu dużo mówić, każdy fan fantastyki, powinien choć raz w życiu pojawić się na Pyrkonie, Festiwalu, który trwa nieprzerwanie przez trzy dni, gwarantując moc wrażeń. Fantastycznych, rzecz jasna.
Oczywiście nie zabrakło także książek, komiksów czy gier w promocyjnych cenach.
Wśród gości Festiwalu znalazło się wiele osób, doskonale znanych miłośnikom fantastyki. Można było zdobyć autografy m.in. Rafała Dębskiego i Jacka Komudy...
... pisarza Tomasza Kołodziejczaka i rysownika Przemysława Truścińskiego...
...oraz Camerona Stewarta, kanadyjskiego rysownika komiksów.
Łowcy autografów mogli tu także spotkać wielu innych pisarzy, których nazwiska znane są nawet mi, m.in. Stefana Dardę, Olgę Gromyko, Tada Williamsa, Jakuba Ćwieka, Maję Lidię Kossakowską, Jarosława Grzędowicza, Rafała Dębskiego, Andrzeja Zimniaka, Andrzeja Pilipiuka, Rafała Kosika, Annę Kańtoch czy Marka Huberatha.
Na Pyrkonie sporo było stanowisk związanych z konkretną serią książek, filmów czy gier (m.in. Metro czy Fallout).
Na uczestników Festiwalu czekało także mnóstwo innych atrakcji. Gry, zabawy, turnieje i konkursy przyciągały dużych i małych.
Oprócz oficjalnych turniejów (tu akurat Turniej Polish Jugger League)...
...rozgrywały się także bardziej spontaniczne potyczki
Uwagę przykuwały makiety...
...oraz budowle z klocków Lego.
Sporo czasu spędziłam przyglądając się rozmaitym figurkom. Niezbyt przypadła mi do gustu ta przedstawiająca Daenerys Targaryen, ale pozostałe bardzo mi się spodobały.
Oczywiście wśród figurek bohaterów nie mogło zabraknąć podobizn największych fanów fantastyki, czyli ekipy z serialu The Big Bang Theory.
Tymczasem, na oczach przechodniów, powstawała "żywa figurka".
Warto się było postarać i dopracować swój wizerunek, gdyż na scenie odbywał się Wielki Konkurs Strojów Maskarada.
Uczestnicy konkursu przed wyjściem na scenę nieco się stresowali, ale humory im dopisywały.
Choć działo się to dużo, nie groziła nam utrata sił, gdy w pobliżu znajdował się punkt sprzedaży Nuka-Coli.
Co tu dużo mówić, każdy fan fantastyki, powinien choć raz w życiu pojawić się na Pyrkonie, Festiwalu, który trwa nieprzerwanie przez trzy dni, gwarantując moc wrażeń. Fantastycznych, rzecz jasna.
Eh, żałuję, że mnie nie było! Może za rok się uda!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki. :)
UsuńZ fantastyką u mnie na bakier, ale na tym festiwalu czułabym się jak w raju, normalnie rewelacja. Wydaje się, że klimat był nieziemski. Żałuję, że wszędzie mi nie po drodze, ale może na następny raz, jak uzbieram worek pieniędzy, bo przecież ja wszystko chcę, to wybiorę się na taki fantastyczny wypad :-)
OdpowiedzUsuńPs. Rewelacyjne zdjęcia, cały czas uśmiechałam się patrząc na te bajeczne fotki :-)
U mnie też na bakier, a po tym krótkim pobycie, nie mogę uwierzyć, że tyle lat omijałam tę imprezę. Warto, warto i jeszcze raz warto. :)
UsuńDziękuję!
Myślę, że bohaterowie serialu The Bing Bang Theory odnaleźliby się świetnie na tym festiwalu:)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza po porażce z losowaniem wejściówek na Comic Con. :D
UsuńChoć za fantastyką nie przepadam to żałuję, że mieszkam tak daleko i na Pyrkonie mnie nie było... :(
OdpowiedzUsuńMoże innym razem? Naprawdę warto to zobaczyć.
UsuńŁaaaa... Czemu mnie tam nie było?!! // Pewnie te stroje i gadżety by mi się najbardziej podobały. Zawsze podziwiałam, jak dużo pracy ludzie potrafią w taki strój włożyć i marzyłam po cichutku, żeby się na coś takiego zdobyć... A gadżety by mi pewnie cały portfel ogołociły... // Fantastykę średnio teraz lubię, ale kiedyś uwielbiałam :).
OdpowiedzUsuńByło co oglądać, możesz mi wierzyć. Naprawdę warto się tam pojawić.
UsuńNie lubię fantastyki - ta fakt. Ale na taki festiwal i tak bym się wybrała :)
OdpowiedzUsuńI z pewnością by Ci się na nim spodobało. Atmosfera się udziela. :)
UsuńFantastyka to nie moja bajka, ale zdjęcia obejrzałam z zaciekawieniem. I wreszcie jestem usatysfakcjonowana pojawieniem się na nich autorki:P
OdpowiedzUsuńPS. Szara koszulka świetna:)
Autorka nie mogła sobie odmówić zapozowania z kilkoma osobnikami. :D
UsuńO rany, nigdy na czymś podobnym nie byłam! Nawet nie wiedziałam, że takie rzeczy w Polsce się robi... tylko Poznań tak daleko :)
OdpowiedzUsuńRobi, robi i podobno z roku na rok coraz lepiej. Koniecznie musisz to zobaczyć za którymś razem. :)
UsuńFantastyczna (dosłownie i w przenośni) impreza:) To nie moja bajka, ale podobnie jak Ty, chętnie bym się wybrała, choćby tylko po to, żeby się poprzyglądać:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto, nawet jeśli się nie jest fanką gatunku. :)
UsuńMoże gdybym była fanką fantastyki, to bym pojechała ;) Zdjęcia jak zwykle super, szczególnie spodobały mi się czaszki (coś w moich klimatach) oraz zielony ludzik :P
OdpowiedzUsuńWiesz ile tam ciekawych obiektów do fotografowania? Raj. ;)
UsuńMoże w przyszłym roku zawitam na te targi ;)
UsuńTak, tak, TAK! ;)
UsuńW sumie łatwo tam trafić, bo przy samym dworcu i nieopodal hostelu na Jeżycjach :)
UsuńAno widzisz. Po prostu nie możesz olać tej imprezy. :)
UsuńAle czad! :D
OdpowiedzUsuńAno! :D
UsuńNie jestem wielką fanką fantastyki, ale na pewno znalazłabym tam coś dla siebie. A ile pieniędzy wydałabym przy okazji na różne gadżety...;)
OdpowiedzUsuńJa wróciłam z zakładką i torebką, ale niewiele brakowało, bym zgarnęła jeszcze kilka drobiazgów. ;)
UsuńChciałabym kiedyś odwiedzić Comic Con, ale Pyrkonem też nie pogardzę ;)
OdpowiedzUsuńOd czegoś trzeba zacząć. :D
UsuńA jednak się wybrałaś, bo czytałam na FB, że ci się nie chciało z domku wychodzić :) Ja nie gustuję w fantastyce, ale to co tu przedstawiłaś robi na mnie kolosalne wrażenie. Wszystko wygląda na bardzo starannie przygotowane. Fajnie, że mogłaś tam być :)
OdpowiedzUsuńStraszny ze mnie leniwiec, co poradzić? :P
UsuńAle w końcu się przemogłam i naprawdę nie żałuję.
Jak ja Ci teraz zazdroszczę :D Muszę pomyśleć o tym w przyszłym roku, genialnie to przygotowali :D
OdpowiedzUsuńMyśl intensywnie. :)
UsuńDo wyzwania:
OdpowiedzUsuń"Listonosz KOT. Pięć minut Leona" - Mariusz Niemycki
http://magicznyswiatksiazki.pl/listonosz-kot-piec-minut-leona-mariusz-niemycki-recenzja-438/
Dopisana.
UsuńSzkoda, że nie byłam :(
OdpowiedzUsuńZacznij już planować wyjazd w przyszłym roku. :)
UsuńChyba mam zawał *.* Ech, jak ja chciałabym tam być... Może w przyszłym roku, jak odłożę odpowiednią sumę na fantastyczne zakupy ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę zachęcam. Świetna impreza, ciekawa nawet dla mnie. Dla ludzi zainteresowanych tematem - istny raj.
UsuńOch i ach, tyle dziwadeł do sfotografowania. :D Fantastykę lubię w rozsądnych ilościach, no ale na taki materiał foto... :D Chyba powinnam wybrać się do Poznania. :P
OdpowiedzUsuńDodam jeszcze, że lubię Twoje foto-relacje, ale chciałabym zobaczyć kiedyś też coś takiego, w czym byłoby bardziej widać Ciebie. :P Tzn. nie chodzi mi o Ciebie na zdjęciu - coś, co by Cię odzwierciedlało. :)
UsuńZapraszam! :D
UsuńHmm... Nie wiem czy mam w sobie to coś, co chciałoby się wyłaniać ze zdjęć. ;)
Już ja sobie znajdę i wyłonię. :P
UsuńBuhahaha! :P
UsuńJejuuu ale Ci zazdroszcze!!! Fantastyczna zabawa jak widze! Super! :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :* :)
Fantastyczna i to dosłownie. :)
UsuńChoć nie przepadam za fantastyką to fajnie popatrzeć na poprzebieranych ludzi : >
OdpowiedzUsuńNiektóre stroje były niesamowite. Za rok mam nadzieję uwiecznić ich więcej.
UsuńBudowle z klocków lego *__*
OdpowiedzUsuńKolejki, roboty, zamki, miasteczka. Bajer. :)
UsuńJaki tłum. Za rok się wybiorę:)
OdpowiedzUsuńAleż cudowna fotorelacja! Uroczyście slubuję pojawić sie na kolejnym Pyrkonie - na pewno warto to przeżyć. :) Zespół R jest boski! <3
OdpowiedzUsuńPS: Penny nie wygląda jak Penny, ale Leonard - ha! Chcę takiego na półkę! ;D
UsuńWarto, oj, warto.
UsuńPenny faktycznie - chyba najmniej udana. Sama też był postawiła (na) Leonarda. :D
Chyba dla samych tych miniaturek z chęcią bym się wybrała. ;)
OdpowiedzUsuńA później dałabyś się porwać atmosferze. :D
UsuńChyba padłabym tam ze szczęścia :D mój chłopak też! Planujemy się kiedyś wybrać na Pyrkon, ale jakoś się nie możemy zebrać :) może za rok się uda :)
OdpowiedzUsuńZbierzcie się, przebierzcie i bawcie dobrze. :)
UsuńAle tam cudownie musialo być!
OdpowiedzUsuńBędę musiała się wybrać!
Zachęcam. :)
UsuńKossakowska ma na imię Majka. :D Tylko do tego się przyczepię
OdpowiedzUsuńTen, tego... No i wydało się, jak to z moją znajomością fantastyki jest. A tak chciałam zabłysnąć i rzucić kilkoma nazwiskami. :D
UsuńAle bosko aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!
OdpowiedzUsuńŚwietny sposób na promocję fantastyki. Dałabym się przekonać, nawet gdybym była jej przeciwniczką.
OdpowiedzUsuńMarzy mi się podobna impreza, ale związana z kryminałami.
UsuńZazdroszczę okrutnie!! Tyle rzeczy to obejrzenia i kupienia! Te wspaniałe stroje! Czemu nie tam nie było? :/
OdpowiedzUsuńTo pewnie przeoczenie, które możesz naprawić za rok. ;)
UsuńŚwietna relacja:)
OdpowiedzUsuńFantastyki też nie lubię, ale nie miałabym nic przeciwko pochodzeniu w jakimś fajnym i seksownym kostiumie :D
OdpowiedzUsuńTo co, przebieramy się za rok? :)
UsuńJak ja ci zazdroszczę, że mogłaś tam być! Ja bym tam straaasznie chciała się znaleźć. Problem jest tylko taki, że zawsze, wszystkie targi organizowane są z dala ode mnie. :C
OdpowiedzUsuńshelf-of-books.blogspot.com
Czasami warto odłożyć kasę i nie patrzeć na odległość. :)
UsuńWygląda imponująco! Bardzo ciekawa relacja :)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką fantastyki, ale te stroje i widoczna pasja oraz zaangażowanie wielbicieli tego gatunku wprost zaraża pozytywną energią.
Dało się to wyczuć nawet wśród przechodniów na ulicy, w których bez problemu rozpoznawałam uczestników Pyrkonu,
Pozdrawiam :)
Ludzie świetnie się bawili, a stroje naprawdę robiły wrażenie. Po wyjściu z Targów, poszłam do galerii i co rusz napotykałam to jakiegoś elfa, to superbohatera z gołą klatą, to znów bohaterów mangi. Fajne to było. :D
UsuńŻe też ja mam tak daleko! Ale dotrę tam za rok rok! A jak nie to za dwa lata!
OdpowiedzUsuńDobry plan!
UsuńRelacja fantastyczna, zdjęcia świetne!! Tematyka jednak nie w moich klimatach, ale ja już widzę moich synów jacy byliby zachwyceni, gdyby mogli być na Pyrkonie:)
OdpowiedzUsuńW to nie wątpię. Dla chłopców to byłby raj. :)
UsuńAle super! Szkoda, że mnie tam nie było :)
OdpowiedzUsuńMożesz to nadrobić za rok. ;)
Usuńtrudno powiedzieć, abym lubiła fantastykę, ale na takie wydarzenie wybrałabym się z wielka przyjemnością. te stroje, ci ludzie, atmosfera musiała być równie fantastyczna :))
OdpowiedzUsuńByła, możesz mi wierzyć. Nawet mnie się ten obłęd udzielił. ;)
UsuńTo teraz musisz zapamiętać, że za rok też będzie. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się. :D
OdpowiedzUsuńJa również bardzo żałuję, że nie mogłem tam być, bo jestem wielkim fanem fantastyki, no ale cóż, mieszkam za daleko ;P Może za rok ;D
OdpowiedzUsuńDaleko czy nie, choć raz musisz przyjechać.
Usuńnie wiem gdzie mi poprzedni komentarz zniknął;/ świetny post i zdjęcia Aniu...ja gdyby nie to, że musiałam leżeć to bym się pojawiła, ale braciak mi trochę zdjęć i wrażeń przywiózł - razem z książkami, za rok będę na pewno chyba że mnie do łóżka przykują lub będę w tym czasie rodzić;P
OdpowiedzUsuńKurcze, teraz nie wiem, czy życzyć Ci, żebyś za rok o tej porze przyjechała na Pyrkon, czy żebyś rodziła. To może umówmy się tak: przyjeżdżasz na Pyrkon, a rodzić będziesz trzy miesiące później. :P
UsuńNo dobra, ale co robiłaś przez te 4 godziny? Snułaś się wśród stoisk i między uczestnikami i nie korzystałaś z "bogatego programu"?
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak. :D
OdpowiedzUsuńJestem z tych co lubią się snuć i fotografować. Amatorów bogatego programu nie brakowało, tłok był wszędzie, a akurat w takich godzinach, w jakich byłam na targach, nie trafiło się nic, co ciekawiło mnie na tyle, bym chciała walczyć o miejscówkę. ;)