Marzec był miesiącem bardzo satysfakcjonującym czytelniczo, mniej ciekawym pod względem filmowym, no i - spędzonym w domowych pieleszach. Skupiłam się raczej na planowaniu niż działaniu i mam nadzieję, że z tych planów coś wyjdzie. Coś fajnego, oczywiście.
Zapraszam na podsumowanie marca.
Przeczytane w marcu
- Agnieszka Jeż, Paulina Płatkowska Nie oddam szczęścia walkowerem (ocena: 4,5/6) - recenzja
- Donna Tartt Mały przyjaciel (4/6) - recenzja
- Stefan Ahnhem Ofiara bez twarzy (5,5/6) - recenzja
- Anna Sakowicz To się da! (4/6) - recenzja
- Tim Johnston W dół (5/6) - recenzja
- Marcin Kydryński Lizbona. Muzyka moich ulic (4,5/6) - recenzja
- Alexis Ragougneau Madonna z Notre-Dame (3/6) - recenzja
- Anna Kańtoch Łaska (4,5/6) - recenzja
- Virginia Baily Rzymski poranek (4/6) - recenzja
- Olga Rudnicka Były sobie świnki trzy (3,5/6) - recenzja
- Xavier Velasco Diabeł Stróż (4,5/6) - recenzja
- Celeste Ng Wszystko, czego wam nie powiedziałam (5/6) - recenzja
- Chelsea Cain Unik (4,5/6) - recenzja
- Virginie Despentes Vernon Subutex. Tom 1 (5/6) - recenzja
- Dolores Redondo Niewidzialny strażnik (4,5/6) - recenzja
- Karina Bonowicz I tu jest bies pogrzebany (4,5/6) - recenzja
Szesnaście przeczytanych książek. Albo piętnaście, bo nie jestem pewna kiedy skończyłam czytać Nie oddam szczęścia walkowerem. To był dobry czytelniczo miesiąc. Znów dość różnorodny, bez wielkich rozczarowań, ze sporą liczbą dobrych i bardzo dobrych książek, oraz Ofiarą bez twarzy - kryminałem, który zaskoczył mnie ogromnie pozytywnie. Przeczytajcie koniecznie, jeśli lubicie ten gatunek.
Obejrzane w marcu
- Spotkajmy się w Wenecji, reż. Eddy Terstall (ocena: 7/10)
- Crimson Peak. Wzgórze krwi, reż. Guillermo del Toro (5/10)
- Żywa tarcza, reż. Gerry Lively (1/10) - opinia
- Regression, reż. Alejandro Amenábar (5/10)
- Gwiezdne wojny. Przebudzenie mocy, reż. J.J. Abrams (6/10)
- Nienawistna ósemka, reż. Quentin Tarantino (6/10)
- Ukojenie, reż. Afonso Poyart (6/10)
- Nie zazna spokoju, kto przeklęty, reż. Enrique Urbizu (6/10)
- Sekret w jej oczach, reż. Billy Ray (6/10)
Filmowo było totalnie bez szału. Wręcz nudno. Nawet lubiani przeze mnie reżyserzy: Tarantino, del Toro czy Amenábar nie zachwycili mnie tak bardzo, jak tego oczekiwałam. Największą porażką okazała się Żywa tarcza, sensacyjne kino tak niskich lotów, że totalnie szkoda było mi czasu na pisanie o nim. Zmobilizowałam się jednak, bo docelowo chciałabym, by na blogu znalazły się notki o wszystkich filmach z Barceloną w tle, jakie uda mi się obejrzeć. Ten film można sobie jednak spokojnie darować. Jeśli jesteście ciekawi dlaczego, zajrzyjcie TUTAJ.
Zauroczyła mnie natomiast produkcja Spotkajmy się w Wenecji. Piękne, nostalgiczne kino drogi. Może i niezbyt zaskakujące, ale bardzo przyjemnie się je ogląda. Może któregoś dnia napisze Wam o tym filmie nieco więcej.
Zdarzyło się w marcu
Marzec był dla mnie miesiącem nadrabiania rozmaitych zaległości i planowania. Dlatego ten podpunkt zawiera tylko jedno, ale za to bardzo ważne dla mnie wydarzenie. Koncert!
Glen Hansard i Markéta Irglová zawitali do Poznania, a o moich wrażeniach możecie poczytać w notce Marzenia się spełniają!
Plany na kwiecień
Jeden z kwietniowych planów udało się już zrealizować. 1 kwietnia w końcu udało mi się dotrzeć do Piły na Festiwal Kryminału Kryminalna Piła. O jednym ze spotkań, na którym byłam, z norweskim pisarzem Jørnem Lierem Horstem możecie poczytać TUTAJ.
A co dalej? Być może w sobotę zajrzę na Pyrkon, choć fantastyka niespecjalnie mnie kręci, więc prawdopodobnie w sobotni poranek ostatecznie uznam, że wolny dzień wolę spędzić w inny sposób.
Natomiast wydarzeniem, którego absolutnie opuścić nie chcę, jest spotkanie autorskie Jo Nesbø, które odbędzie się 23 kwietnia we Wrocławiu.
[źródło] |
***
*** Zobacz pozostałe podsumowania ***
Oj, na spotkanie z Nesbo też bym chciała pójść. Niestety dla mnie za daleko;p Żałuję strasznie.
OdpowiedzUsuńMnie by żadna odległość (w granicach Polski ;) nie powstrzymała. :D
UsuńIlość przeczytanych książek robi wrażenie. A na Pyrkon bym zajrzała, choć nie przepadam za fantastyką, ale zawsze to jakieś nowe doświadczenie.
OdpowiedzUsuńJa w końcu nie poszłam. Może za rok. ;)
UsuńWow, miałaś intensywny marzec pod względem kulturalnym :) Spotkanie z Jo Nesbo na pewno będzie ciekawe, mam nadzieję, że umieścisz relację :)
OdpowiedzUsuńNiezłe wyniki! :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w kwietniu!
Buziaczki! ♥
Zapraszam do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Dzięki. ;)
UsuńPrzeczytałam 6 takich samych książek jak Ty ;). Gratuluję wyników! Są absolutnie oszałamiające :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mam nadzieję, że tych najlepszych. :D
UsuńCzytelniczo pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo. :)
UsuńZazdroszczę możliwości spotkania z Nesbo. Oby udało Ci się zrealizować to zamierzenie.
OdpowiedzUsuńNie przyjmuję do wiadomości, że mogłoby się nie udać. :)
UsuńWow 16 książek? To ponad dwa razy tyle co ja. Chyba wpadnę przez Ciebie w kompleksy ;) Zgadzam się z Twoją oceną "Ofiary bez twarzy" - świetna pozycja, dziś skończyłam "W dół" - również bardzo dobra książka, momentami czytałam z gulą w gardle. "Łaskę" mam w planach. Przebudzenie Mocy tylko 6/10? Ja chyba jestem zaślepiona, bo uwielbiam GW (ale części I-III były fatalne).
OdpowiedzUsuńOstatnio mam czytelniczy ciąg. :D
Usuń"W dół" mnie mega zaskoczyło. Nie spodziewałam się, że to będzie tak dobra, mocna, ale i ciężka książka.
Co do GW - to w ogóle nie moje klimaty. Oglądałam dla towarzystwa. ;)
Na Jo Nesbo też byśmy chętnie poszły, ale w tym czasie będziemy w Rosji :) Sporo udało Ci się przeczytać, gratulacje. My w marcu w ogóle mało oglądałyśmy, ale widzimy, że na ,,Twoje" filmy raczej się nie skusimy.
OdpowiedzUsuńFajnie! Ciekawa jestem co zwiedzicie. :)
UsuńImponujące wyniki. Dla mnie wręcz niedoścignione. :) Ale niestety mam za dużo obowiązków zawodowych i rodzinka też jest bardzo absorbująca. Udało Ci się zdobyć wejściówkę na spotkanie z Nesbo? Widziałam, że wszystkie są już rozdane. Mam nadzieję, że tak, bo liczę na ciekawą relację. :)
OdpowiedzUsuńTak. Po chwili czarnej rozpaczy - udało. :)
UsuńA na lubimyczytać będzie relacja na żywo, o ile dobrze kojarzę. :)
Gratuluję :) Rewelacyjne wyniki.
OdpowiedzUsuńDzięki. ;)
UsuńSzesnaście książek przeczytanych i zrecenzowanych.....jesteś tytanem pracy Aniu.
OdpowiedzUsuńŻadnej książki nie znam jak i filmu, ale za to poznałam dzięki Tobie tę śpiewającą parę /chociaż już teraz chyba nie śpiewają razem /, gdyż zostałam zachęcona do oglądnięcia filmu Once, który spodobał mi się bardzo.
Lubię czytać, lubię pisać - jakoś leci. ;)
UsuńCieszę się, że moje ukochane "Once" przypadło Ci do gustu. :)
miałaś rewelacyjny miesiąc. Mam nadzieję, że uda Ci się dotrzeć do Nesbo, w dedykowanej koszulce :D Ja mam wtedy seminarium, na którym muszę być, jeśli chcę sie wyrwać na targi do stolicy
OdpowiedzUsuńKASIEK!!! Co ja bym bez Ciebie zrobiła??? Na śmierć zapomniałam o koszulce. Pewnie, że ją zabiorę. :D
UsuńZazdroszczę spotkania autorskiego z Jo Nesbo! :)
OdpowiedzUsuńLiczę na to, że faktycznie będzie czego zazdrościć. ;)
Usuń16? Rewelacyjny wynik! Mi udało się przeczytać raptem 8 jednak mimo wszystko jestem z siebie zadowolona. Marzec był dla mnie szalonym miesiącem. Jestem bardzo ciekawa kilku pozycji, które Ty już zdążyłaś przeczytać :)
OdpowiedzUsuńI trzymam kciuki za spotkanie z Nesbo! :)
Pozdrawiam,
Daria z KrainaKsiazkaZwana
Mało kiedy udaje mi się tyle przeczytać. Właściwie prawie nigdy. :P
UsuńDzięki. ;)
Szkoda, że nie znam żadnej książki Jo Nesbo, bo do Wrocławia może i bym się wybrała, choć wcale nie jest to blisko :D A koncertu zazdroszczę, o czym już pewnie pisałam! :)
OdpowiedzUsuńZawsze możesz nadrobić. :)
UsuńU mnie w marcu kulturalnie to tylko: musical ,,Trzej Muszkieterowie", ale genialny :)
OdpowiedzUsuń