Wśród książkoholików zapanowała moda na choinki... z książek. Sama przez moment zastawiałam się, czy sobie takiej nie sprawić, ale Kot-Zdobywca spojrzał na mnie z tym błyskiem w oku, który mówił, że jest w tym pewne ryzyko.
Zamiast więc układać własne książki w choinkowe stosy, pogrzebałam trochę w sieci w poszukiwaniu zdjęć cudzych tworów, a kot tęsknym wzrokiem zerkał mi przez ramię.
|
z Encyklopedii Britannica
[źródło] |
***
Do niszczenia książek oczywiście nie namawiam, ale bardzo mi się podoba efekt końcowy twórczego szaleństwa.
|
kliknijcie w poniższy link i zobaczcie, jak zrobić taką choinkę
[źródło] |
A to, co prawda nie jest papierowe, ale za to przeurocze. Mogłabym sobie zrobić coś podobnego z magnesów na lodówkę, gdybym oczywiście miała ich aż tyle.
Kapitalne, ale czarna mordeczka na 1. zdjęciu najpiękniejsza.
OdpowiedzUsuńMordeczka też tak uważa. :D
UsuńAha, apropos ryzyka w równaniu kot+choinka, w Wiedniu mamy 3 koty i zero choinki, niestety, ale w domu w Polsce jest obecnie 5 kotów i dzisiaj wieczorem jedziemy do Polski, a jutro planujemy ubieranie choinki...w bombki szklane. Ciekawe ile bombek przetrzyma święta z kotami.
OdpowiedzUsuńCóż... Będziecie mieli motywację, żeby za rok kupić nowe. :P
UsuńPomysł warty docenienia, jednak... drzewko musi pachnieć :) U takiej tradycjonalistki jak ja, to by nie przeszło.
OdpowiedzUsuńO tak, zapach prawdziwego drzewka jest nie do podrobienia. :)
UsuńPiękne choinki :) ale rzeczywiście szkoda z książek układać choinkę, bo jeżeli akurat jakaś książka nam się spodoba i zechcemy ją przeczytać - powstaje problem jak ją usunąć nie niszcząc konstrukcji? :P
OdpowiedzUsuńTrzeba ćwiczyć silną wolę. ;)
UsuńTa na przedostatnim zdjęciu jest przeurocza :) Na biurko książkoholika nadaje się idealnie :)
OdpowiedzUsuńKurwa wodna, śliczności, no jak książki kocham! Żebym ja tak potrafiła :)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze się zastanawiam, czy ubrać w tym roku tradycyjną choinkę czy może poszaleć i zrobić ją z palet ;)
OdpowiedzUsuńZaszalej! Ciekawa jestem efektu. :)
UsuńPiękne są!
OdpowiedzUsuńMam ochotę na taką choinkę. Niestety nie miałabym gdzie jej postawić :)
OdpowiedzUsuńMój Felek również miałby używanie, gdybym stworzyła taką choinkę. Skąd ja znam ten błysk.
OdpowiedzUsuńPlanuję w przyszłym roku taką sobie sprawić :)
OdpowiedzUsuńW Bibliotece Śląskiej stoi choinka z książek :)
OdpowiedzUsuńChoinki przepiękne, ale najbardziej mnie zauroczyło pierwsze zdjęcie kota :) Ależ precyzja kadru (po twojej stronie) i cierpliwość (po stronie zwierzaka). Z moim pewnie by się to nie udało ;P
OdpowiedzUsuńTia. Czaił się gamoń do skoku, dzięki czemu był nieruchomo przez chwilę. Zwykle na widok aparatu odwraca się do mnie odwłokiem. ;)
UsuńMoje lenistwo w tym momencie zwija się w konwulsjach i krzyczy: "no ale kto to potem będzie rozkładał i sprzątał?!". To by było na tyle o jakąkolwiek choinkę. ;]
OdpowiedzUsuńPodpisano:
Grinch.
Ja się w Grincha zamieniam ilekroć słyszę "Last Christmas" lub świąteczną piosenkę Britney Spears. :D
UsuńGrinch mi zjadł "jeśli chodzi o", sorry. :P
UsuńŚwietne te choinki :)
OdpowiedzUsuńJa swoją z książek miałam już rok temu :) W tym planuję zrobić na ścianie z lampek choinkowych. Ale nie chce mi się wbijać tylu gwoździ... Szukam innego rozwiązania. ;)
OdpowiedzUsuńA co do choinek z papieru... zawsze można użyć gazet, niekoniecznie książek ;)
Ciekawa jestem co wymyśliłaś. :)
UsuńŚwietne niektóre, choć ja bym nigdy czegoś takiego nie zrobiła :P
OdpowiedzUsuńJa ograniczyłam się do zwykłej choinki ;) Święta rządzą się swoimi prawami i niechaj książki pozostaną na regale - tam ich miejsce ;)
OdpowiedzUsuńPiękne, ale troche szkoda książek. :)
OdpowiedzUsuńNic im nie będzie. :)
UsuńW siedzibie Biblioteki na Koszykowej również znajduje się choinka z książek. Nie jest zbyt duża, ale i tak robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńWspaniałości! Mam już dośc tradycyjnych choinek, więc te obrazki zrobiły na mnie duże wrażenie.
OdpowiedzUsuńOstatnia najładniejsza! :) Ale ja i tak jestem zwolennikiem tradycyjnych choinek, zawsze można je przystroić na milion sposobów i są przepiękne :)
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe. Szczególnie podoba mi się ostatnia, nieksiążkowa propozycja - piękna!
OdpowiedzUsuńSzkoda by mi było książek na niektóre z tych pomysłów. Wolę tę swoją, klasyczną choinkę :)
Mnie się najbardziej podoba ta ostatnia papierowa. Ciekawe czy z gazet by się dało taką zrobić. Tylko nie wiem czy kartki by ni były zbyt miękkie.
UsuńDostać taką choinkę pod choinkę zbudowaną z książek których się nie czytało ach ....:)
OdpowiedzUsuńMarzenie. :D
UsuńOj tam, od razu niszczenie książek... sama znalazłabym kilka egzemplarzy, które chętnie wykorzystałabym w ten sposób - jak na ostatnich zdjęciach;)
OdpowiedzUsuńA ja myślałam o gazetach albo o zadrukowaniu kremowych kartek jakimś tekstem. Nie mam u siebie takiej książki, której by mi nie było szkoda na taką przeróbkę.
UsuńJa bym nie wytrzymała z taką choinką do Świąt :) Natychmiast zostałaby rozebrana i przeczytana :D
OdpowiedzUsuńDrugastronaksiazek.blogspot.com
No to musisz sobie zrobić taką, ale z egzemplarzy przeczytanych. ;)
Usuń