Nominowana przez Agnieszkę do blogowej zabawy 55, początkowo miałam się wykręcić. Brałam już udział w zabawie jakiś czas temu, czego efekty możecie zobaczyć TUTAJ. Wybrałam jednak inny wariant. Zabawę książkową zamieniłam w zabawę filmową.
Dziesięć filmów, które najbardziej mi się podobały:
- Once reż. John Carney
- Życie ukryte w słowach reż. Isabel Coixet
- Siódma pieczęć reż. Ingmar Bergman
- Amadeusz reż. Milos Forman
- Człowiek Słoń reż. David Lynch
- Pulp Fiction reż. Quentin Tarantino
- Duża ryba reż. Tim Burton
- Kobiety na skraju załamania nerwowego reż. Pedro Amodóvar
- Czas Apokalipsy reż. Francis Ford Coppola
- Pręgi reż. Magdalena Piekorz
Dziewięć filmów, które mi się nie podobały:
- Borat reż. Larry Charles
- Job, czyli ostatnia szara komórka reż. Konrad Niewolski
- Gulczas, a jak myślisz? reż. Jerzy Gruza
- Ja wam pokażę! reż. Denis Delić
- Nie zadzieraj z fryzjerem reż. Dennis Dugan
- Green Lantern reż. Marin Campbell
- Obcy kontra Predator reż. Paul W.S. Anderson
- Poznaj moich Spartan reż. Jason Friedberg, Aaron Seltzer
- Boski chillout reż. David Gordon Green
Osiem blogów, które najczęściej odwiedzam:
(zostaję przy tym, co wymieniłam TUTAJ)
Siedem filmów, które chcę obejrzeć:
- Pod Mocnym Aniołem reż. Wojciech Smarzowski
- Cinema Paradiso reż. Giuseppe Tornatore
- Przełamując fale reż. Lars von Trier
- Jeździec znikąd reż. Gore Verbinski
- Syberia, Manamour reż. Slava Ross
- Cienista dolina reż. Richard Attneborough
- trylogia Trzy kolory reż. Krzysztof Kieślowski
Sześć powodów, by obejrzeć film:
- gra w nim Johnny Depp
- skończyło się dobrą książkę i chwilowo nie ma ochoty na następną
- wyłączyli prąd, a laptop jeszcze przez jakiś czas będzie działał na baterii
- obok siedzi doborowe towarzystwo, z którym nawet najdurniejsza komedia wydaje się być całkiem zabawna
- stacja telewizyjna uparcie wpycha go miedzy reklamy
- pierwowzór książkowy był bardzo udany
Pięć powodów, by nie sięgnąć po film:
- pojawia się w nim Kristen Stewart
- dobra książka!
- kumpli suszy i ktoś musi iść z nimi na piwo
- jego średnia na Filmwebie nie przekracza 5,0
- więcej w nim flaków niż treści
Cztery miejsca, gdzie najlepiej ogląda się filmy:
- łóżko
- fotel
- kino studyjne
- multipleks, gdy sala świeci pustkami
Trzech reżyserów, na których filmy czekasz zawsze za długo:
- Tim Burton
- Pedro Almodóvar
- Wojciech Smarzowski
Filmy lepsze niż książki:
- Duża ryba
- Pamiętnik
Jeden reżyser niesłusznie zapomniany:
- Jan Jakub Kolski
Do zabawy nominuję wszystkich, którzy lubią kino. Tylko bez wykrętów!
Fajny pomysł z tą zamianą:)
OdpowiedzUsuńMoże masz ochotę zrobić własne zestawienie? :)
UsuńJa bym nie znała, aż tyle tytułów;)
UsuńNo tak, zapomniałam, że wolisz książki. :)
UsuńWersja filmowa tak samo ciekawa, jak ta książkowa. :) Tak z ciekawości, widziałaś wszystkie produkcje z Deppem? Co do reżyserów, Burton jak najbardziej. Tak na marginesie, jakiś czas temu czytałam na filmwebie, że ma być druga część Alicji, ale ktoś inny będzie reżyserował. Pomyślałam, że wielka szkoda, ale może film pozytywne zaskoczy. :)
OdpowiedzUsuńWidziałam 31, czyli nie wszystkie, ale popracuję nad tym. :D
UsuńYhm. W tej sytuacji najbardziej pozytywnym zaskoczeniem może być to, że drugą część jednak wyreżyseruje Burton. :P
Świetna alternatywa :D Co do pierwszej dziesiątki, to oglądałam tylko "Once". Chyba mam co nadrabiać :-) Za to zgadzam się z większością wyborów w kolejnym punkcie (tych gorszych filmów) no i oczywiście "Pamiętnik" jako przykład ekranizacji lepszej od książki.
OdpowiedzUsuń"Once" uwielbiam! Pozostałą dziewiątkę też, więc polecam przeogromnie każdy z wymienionych tytułów.
UsuńDo filmów lepszych niż książki bez wahania dorzuciłabym "Imię róży" :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
No nie wiem, nie wiem. Książka był świetna! O ile człowiek się nie zniechęcić podczas lektury pierwszych stu stron. :D
UsuńJak widać zabawa sprawdza się w obu wersjach, zarówno książkowej jak i filmowej:). Zgadzam się z większością Twoich odpowiedzi zwłaszcza odnośnie pytania o cztery najlepsze miejsca do oglądania filmów (łóżko i kino studyjne!).
OdpowiedzUsuńO ile w kinie studyjnym jakiś inteligent nie zapragnie nagle wyciągnąć torebki chipsów z dna plecaka... ;)
Usuń"Pręgi reż. Magdalena Piekorz" - a "Gnój" czytałaś?
OdpowiedzUsuńCzytałam, ale... Hmmm... Rozczarowałam się. Jak lubię Kuczoka, tak "Gnój" mi się nie podobał. Nie wiem, czy zafascynowana filmem, czego innego szukałam w książce niż dostałam, ale usatysfakcjonowana nie byłam. Może kiedyś zrobię drugie podejście.
UsuńMnie się bardziej książka podobała - może to przez śląskie korzenie?
UsuńNie wiem, ale dużo osób chwali tę książkę, więc to ja jestem w mniejszości. ;)
UsuńPowód pierwszy, by po film nie sięgnąć baaardzo trafiony ;] Uwierzysz, że jakiś szaleniec pozwolił jej zagrać Joan Jett? I teraz nie mogę obejrzeć sobie Runaways, bo coś czuję, że będzie to półtorej godziny przewracania oczami -.-" Z mojej strony, ofkoz, po Kristen nie spodziewałabym się tak żywej reakcji.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, się zirytowałam ^^
O mamo, o mamo, o mamusiu... Nie można komputerowo w jej miejscu wstawić jakiegoś animka? One mają bogatą mimikę. Czemu nie przestaną jej zatrudniać? Dziewczyna znalazłaby sobie inne zajęcie, widzowie odetchnęliby z ulgą, a pozostali aktorzy wreszcie mieliby równe szanse w kolejce po Złote Maliny.
UsuńTeż się zirytowałam. Nie potrafię zapomnieć jej roli w "Królewnie Śnieżce i Łowcy". To wciąż boli.
Króliczka Kinia na przykład świetnie by się w tej roli sprawdziła ;] Nie no, niech Kristen występuje sobie w Zmierzchach, ale na Boga, niech nie bierze się za grę aktorską :> O, i do ekranizacji "W drodze" też ktoś ją upchnął -.-"
UsuńNabroiłaś. Teraz za każdym razem jak zobaczę Kristen, będzie mi się przypominała Kinia. :D
UsuńWidziałam obsadę. Na razie filmu nie będę oglądać, bo jeszcze nie czytałam książki, ale kiedyś ten moment nastąpi. Czuję ból w okolicach serca. I podrażnienie w jelitach.
O, a ja mam inne odczucia co do Pamiętnika. Za to filmy, które Ci się najbardziej podobały (i które akurat znam) są świetnie dobrane. Dlaczego nie warto oglądać filmu - dobre! Chociaż co do filmwebu się nie zgadzam, w większości moja ocena nie pokrywa się z "opiniami" całej reszty. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoja też nie zawsze się pokrywa, ale chyba nie zdarzyło mi się obejrzeć dobrego filmu, którego średnia wg. Filmwebu nie przekracza 5. W innych wypadkach średnia jest kompletnie niemiarodajna.
UsuńNie napiszę dzisiaj nic mądrego pod twoim postem, gdyż nadzwyczajnej w świecie nie znam żadnych z prezentowanych przez ciebie filmów, dlatego nie wiem, czy warto je obejrzeć, czy też nie.
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam, dawno temu. A później wciągnęłam się w oglądanie i teraz nie wyobrażam sobie, żebym choć raz w tygodniu czegoś nie obejrzała. :)
Usuńhahaha "Gulczas, a jak myślisz był tragiczny":D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Johnny Deepa i Kirsten Stewart :D
Nie podoba mi się zestawienie Deppa i Stewart w jednym zdaniu, jeśli nie brzmi ono: Depp jest wielkim aktorem, w przeciwieństwie do Stewart-jedna-mina. ;P
UsuńCiekawa zamiana :) I Twoje odpowiedzi też są bardzo interesujące. Mam wrażenie, że ostatnio zaniedbuję oglądanie filmów, może na weekend sobie wybiorę coś z listy Twoich faworytów:)
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo, bardzo dobry plan na weekend. :)
UsuńBardzo podobają mi się powody, dla których oglądasz film;) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza ten z numerem jeden. :D
UsuńFajny pomysł :) "Once" uwielbiam, reszty filmów niestety nie znam. Z filmów, które Ci się nie podobały widziałam "Borata" - strasznie głupi film. Widziałaś "Speak" z Kirsten Stewart? Nie lubię tej aktorki, ale ten film był niezły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zrobisz własną listę? :)
UsuńNie widziałam "Speak", a nawet o nim nie słyszałam, ale już dopisałam do listy. Stewart zdarza się grać w dobrych filmach i to mnie dziwi. Czy naprawdę nikt nie widzi, że ona kompletnie nie potrafi grać?
Cinema Paradiso oglądałam:) piękny wzruszający film:)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł w tej wersji filmowej:)
P.s
Jestem po lekturze Dorotki..:) Świetna!
Nie zaskoczyłaś mnie tą Dorotką. Wiedziałam, że ją docenisz. :)
UsuńAle się uśmiałam przy Kristen Stewart:P:P Nie mogę znieść jej ciągle otwartych ust i min jakby nie do końca wiedziała co dzieje się na planie:P
OdpowiedzUsuńAle nadal ją obsadzają, a ja wciąż nie wiem dlaczego.
UsuńW pierwszej dziesiątce nie znalazły się "Piękny umysł", "Pianista" i "Fenomen", bardzo dziwne jak na dziewczynę ale może jeszcze nie oglądałaś? :)
OdpowiedzUsuńCzemu dziwne? Obejrzałam prawie 1700 filmów, przynajmniej tyle mam ocenionych na Filmwebie, więc jest w czym wybierać. ;)
Usuń"Piękny umysł" jest genialny, ale się nie zmieścił. "Pianista" faktycznie - bardzo dobry, ale tym bardziej nie pasuje do dziesiątki. A "Fenomenu" nie znam, ale nadrobię, skoro warto. :)
Żadnego z Twoich ulubionych filmów nie widziałam. Za to oglądałam niektóre z tych, których nie lubisz i niektóre mi się podobały - "Nie zadzieraj z fryzjerem", "Job, ostatnia szara komórka" (głupie, ale śmieszne). "Borata" ledwo zmordowałam.
OdpowiedzUsuńMnie Kristen Stewart nie przeszkadza. Mam listę o wiele bardziej drażniących mnie aktorek ;) Nigdy wybierając film, nie sugeruję się gwiazdkami. Wielokrotnie przekonałam się, że film ma wystawioną wysoką ocenę, a mnie się nie podoba i odwrotnie :P
Z trylogii Kieślowskiego oglądałam jedynie "Niebieski" - bardzo fajny film. Jeśli chodzi o Jana Jakuba Kolskiego, to widziałam "Jasminum" :)
Mało które komedie do mnie trafiają, a te wybitnie chybiły. :P
UsuńDawaj listę! Ciekawa jestem kto się na niej znajduje. :D
A Kolskiego ogromnie polecam. Uwielbiam ten jego poetycki klimat.
Ja lubię komedie, można się pośmiać. Bo w życiu nie ma wiele okazji ;)
UsuńTutaj Ci napiszę, bo na moim blogu (jak się dziś dowiedziałam, jednym z najbrzydszych w sieci blogu książkowym) nie daję wpisów dotyczących filmu.
Ale powracając do tematu, najmniej lubiane przede mnie aktorki to: Krystyna Janda, Katarzyna Figura, Grażyna Szapołowska i Anna Dereszowska. Listy zagranicznych aktorek nie mam :P
Postaram się jeszcze coś jego obejrzeć :)
Ależ z Ciebie pesymistka. :)
UsuńW życiu jest mnóstwo okazji do śmiechu. Co prawda na zmianę z płaczem, no ale... :D
Figury i Szapołowskiej też nie lubię. Delikatnie rzecz ujmując.
A listą Dady się nie przejmuj. Rób tak, żebyś Ty była zadowolona. :)
Raczej jestem realistką. Wychodzę z założenia, że lepiej się miło zaskoczyć niż niemiło zawieść ;)
UsuńDoskonale Cię rozumiem. Figura - słodka idiotka w każdej roli, z kolei Szapołowska - bardzo wyniosła.
Gdybym ja zrobiła takie zestawienie, to z pewnością posypałyby się na mnie gromy. A pod jego postem same głosy przyklaskujące chamstwu typu: "autorzy taplają się w błocku" i "mam ochotę wydłubać sobie oczy". I tak zmieniam wygląd średnio co miesiąc, więc mam w nosie zdanie domorosłej wyroczni blogowej. Bardziej cenię sobie zdanie moich czytelników. A skoro mnie odwiedzają, to chyba nie ma aż takiego kiczu :)
Fakt. Dobra zasada.
UsuńUgh... Jak Figura zaczyna jęczeć i wzdychać to mnie mdli, a Szapołowska - faktycznie, bardzo wyniosła, zdystansowana, nie da się lubić. =/
Ciężko mi napisać cokolwiek na ten temat, bo czytam i Twojego bloga, i bloga Dady, no i lubię Was oboje. Więc się nie mieszam. :)
A najbardziej nie podobała mi się w "Panu Tadeuszu", swoją rolą zabiła postać Telimeny. Choć naszej epopei i tak nie lubię :P
UsuńSpoko, wczoraj miałam dzień narzekania ;)
Uuuu... Mocne wyznanie. :D
UsuńZ Telimeną czy epopeją mocne wyznanie? Myślałam, że już się chwaliłam, że nie lubię "Pana Tadeusza". Owszem, podziwiam Mickiewicza, że napisał 12 ksiąg 13-zgłoskowcem, był to nie lada wyczyn. I tylko pod tym względem mogę przyjąć, że to epopeja narodowa. Jednakże książka jest bardzo naiwna i tego się nie da czytać ;) Wiem, to na pewno dla Ciebie wielka trauma, że nie lubię tego wybitnego zdaniem wszystkich dzieła :P
UsuńAle pocieszę Cię, że zaczynam przekonywać się do Johnny'ego Deppa. Wczoraj widziałam "Sekretne okno". Wprawdzie nie od początku, ale za to środek i koniec :P I przyznaję spisał się znakomicie, udało mu się mnie zwieść :)
A wiesz, jak tak teraz nad tym myślę, to faktycznie - już wspominałaś.
UsuńOj tam, od razu trauma. Sama czytałam "Pana Tadeusza" dopiero po studiach. Wiesz - bunt licealisty, lektury są "be" i te sprawy. ;)
Ha! Skoro już Cię zwiódł, to lada moment Cię uwiedzie. :P
Ja w liceum dopiero od tej epoki zaczęłam czytać na poważnie lektury od pozytywizmu. Pierwsze próby rozpoczęłam w romantyzmie, ale urzekł mnie właśnie pozytywizm :P
UsuńNie tak łatwo mnie uwieść, ale spróbować zawsze może :P
Tia, a ja od literatury wojennej. Na niej zaczęłam i na niej skończyłam. :D
UsuńHmm... Chyba jednak wolę go dla siebie. :P
ja także nie widziałam żadnego z Twoich ulubionych filmów, ale gusta są różne, dlatego dodaję do zaglądanych aby być na bieżąco i będę do Ciebie zaglądać i poszerzać swoje horyzonty o nowe filmy i książki;))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda Ci się tu znaleźć coś dla siebie. :)
UsuńDobra masz mnie :) Tylko, że w dziesięciu filmach to musiałbym zamieścić cały "Dekalog" Kieślowskiego :< To jest tak wybitne, że musi się znaleźć w tej liście.
OdpowiedzUsuńAktorów też będę musiał uporządkować, oraz reżyserów :P Ahh ty niedobra, teraz będę miał się czym zająć, a miałem ten czas przebimbać i uprawiać prokrastynacje (nie mylić z prokreacją :D) pełną parą. :D
O, widzisz, a mi jeszcze zostało kilka części "Dekalogu" do nadrobienia.
UsuńJeju, do czego to doszło. Musze sprawdzać trudne słówko w googlach. :P
Nie rozumiem, czemu przy definicji nie ma w necie mojego zdjęcia.
Rozumiem, że mogę liczyć na Twoje zestawienie?
Oczywiście, że tak :) Może nie w najbliższym czasie, ale mam zapisane na pulpicie jako notatkę :)
UsuńA co do trudnych słów, też się ciągle czegoś uczę :) Np. ostatnio mnie uświadomili co to jest szczeblina. :) A to po prostu jest listwa dzieląca skrzydło okienne lub drzwiowe na mniejsze pola :)
Tego też nie wiedziałam. :D
UsuńNigdy się nawet nie zastanawiałam nad tym, czy taka listwa ma jakąś nazwę. :P
Ty to jednak umiesz się nieźle wykręcić :P. Ale ciekawy pomysł z tymi filmami ;).
OdpowiedzUsuńAle "Borat" był fajny :D!!!
Pozdrawiam!
Melon
Zrób swoją listę! Tylko bez "Borata". :D
UsuńNie no coś Ty, ja nawet chyba tylu filmów nie oglądałem :P. Ale dzięki za zaproszenie ;p.
UsuńNosz kurczę, a już miałem zmienić zdanie i zrobić tę listę, aaaale jak "Borata" nie wolno to ja pasuję ;D.
To obejrzyj tyle, żeby wyszło w sumie 20. Po odjęciu Borata będzie w sam raz na tyle, żeby zrobić listę najlepszych i najgorszych. Widzisz, jakie to proste? :P
UsuńNo to będę miała zagwozdkę, chyba jeszcze trudniej wybrać ulubione filmy niż ulubione książki. Przynajmniej w moim przypadku. Postaram się coś pokombinować, chociaż mam zaległości już w dwóch zabawach blogowych :P Z Twojej listy filmów, które najmniej się podobały na szczęście nie widziałam żadnego i konsekwentnie będę ich unikać :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, ciężko mi było wybrać dziesiątkę, to fakt. Jeszcze drugie tyle bym tam upchnęła, albo i więcej.
UsuńCzemu chcesz ich unikać? Z czegoś trzeba tworzyć listę tych najgorszych. :P
Ale co innego obejrzeć film bez świadomości, że jest kiepski, a co innego celowo sobie taki seans urządzić :P
UsuńFakt. To tłumaczy dlaczego omijam "Kac Wawę" szerokim łukiem, mimo iż obiecałam sobie, że w końcu to cudo obejrzę. :D
UsuńTo tak ja ja, omijam, chociaż czasami mnie kusi, żeby urządzić taki żenujący wieczór filmowy :P
UsuńO, dobra nazwa. Zachęca do podjęcia ryzyka. Hmm... Chyba któryś wieczór obwołam "Żenującym wieczorem filmowym" i obejrzę "Kac Wawę", tylko potrzebuję jeszcze jeden dobry film do zestawu. :D
UsuńJakieś sugestie?
Myślę, że spokojnie możesz wybierać wśród polskich filmów z gatunku komedia romantyczna, np. "Baby są jakieś inne" czy tam "Jak się pozbyć cellulitu". Nie widziałam żadnego z tych filmów, ale słyszałam, że kiepskie :P
UsuńEjże, "Baby..." mi się podobały! :D
UsuńTo może się skuszę i obejrzę i to nie w ramach żenującego seansu :D
UsuńI znów muszę to napisać: jakby co, to co złego, to nie ja! :D
UsuńA film jest nierówny, ale podoba mi się pomysł i jest sporo trafnych tekstów, które doceniam nawet jako baba. :D
Uwielbiam Burtona, Smarzowskiego i Piekorz też - i za "Pręgi", i za "Senność". :)
OdpowiedzUsuń"Sześć powodów, by obejrzeć film: gra w nim Johnny Depp" haha, popieram w całej rozciągłości. :)
"Senność" też bardzo lubię. Książka Kuczoka też dobra.
UsuńNo co? Depp to Depp, więcej argumentów nie trzeba. :D
Ewciu, zrób swoją listę, co? :)
Zdecydowanie zgadzam się z pierwszym wymienionym przez Ciebie powodem, żeby obejrzeć film;) Chociaż dodałabym do niego jeszcze kilku aktorów;)
OdpowiedzUsuńJeszcze kilku by się znalazło, ale ten jest numerem jeden. :)
UsuńOglądałem "Nie zadzieraj z fryzjerem" i jakoś nie kojarzę go jak coś, czego nie da się oglądać, tylko od razu porzuca. Dało się to znieść. :) Moja nauczycielka od angielskiego stwierdziła, ze Kristen ma ciągle tę samą minę, więc chyba Twój wybór wydaje się uzasadniony. :)
OdpowiedzUsuńNie moje poczucie humoru. No i nie cierpię Sandlera.
UsuńBo ma. Gdzieś na FB widziałam taką fajną fotkę, która to ilustruje. :D
Mam!
klik
Zgadzam się z Tobą - jeżeli w filmie gra Johnny Depp, to musowo trzeba obejrzeć :D
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że jest ktoś kto mnie rozumie. :P
UsuńNajbardziej mnie rozbroiły powody do oglądania/nie oglądania filmu :D Swoją drogą - kiedyś na studiach zrobiłyśmy z dziewczynami "Noc z J. Deppem" :D Tyle filmów, ile dałyśmy radę :D
OdpowiedzUsuńFajna zabawa! :)
Mmm... Noc z J. Deppem - jak to brzmi! :D
UsuńZgadzam się co do "Siódmej pieczęci". Bardzo dobry film, który ciężko "wyrzucić" z głowy ;) Niestety miałem okazję widzieć więcej filmów z "nielubianej" listy. I tak, podobnie jak Tobie też mi się nie podobały ;)
OdpowiedzUsuńW ogóle Bergman jest świetny, ale ten film jest moim zdecydowanym numerem jeden.
UsuńCóż, musimy chyba staranniej dobierać sobie filmy. :D
Również z niecierpliwością czekam na każdy film Burtona, a "Poznaj moich Spartan" nie wspominam zbyt dobrze. "Amadeusz" był rewelacyjny :-)
OdpowiedzUsuń"Poznaj moich spartan" jest jednym z nielicznych filmów, których nie dooglądałam do końca. Już początek jest tak denny, że pojęcia nie mam jak można dotrwać na tym do napisów.
UsuńNo nie wiem. Nie widzę żadnej "mojej" pozycji wśród filmów do obejrzenia! Z tych, co to wolałabyś ich nie oglądać, widziałam tylko dwa. "Borat" do tej pory mnie boli. :P
OdpowiedzUsuńNie mogę się zabrać za "Pulp fiction".
Ty wiesz ile tytułów ładowało mi się na tę listę? Selekcja była bolesna.
UsuńTeż nie mogłam się zabrać za "Pulp fiction". Kilka lat się przymierzałam, a po seansie nie mogłam się nadziwić, jak mogłam tak długo zwlekać. =/
Gratuluję wybrnięcia z tej zabawy i stworzenia bardzo ciekawej listy. Sama musiałabym chyba nad nią siedzieć kilka dni, prowadząc liczne wewnętrzne kłótnie z samą sobą o to, że "ten był przecież lepszy od tego" i brakuje w niej jeszcze wielu oczywistych kandydatów ;). Wśród reżyserów, na których filmy czekam zawsze zbyt długo również wymieniłabym Burtona i Almodovara, ale do tej dwójki dorzuciłam jeszcze Tarantino. No i Jan Jakub Kolski - zgadzam się w stu procentach. Uwielbiam jego filmy.
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;)
UsuńNa pocieszenie dodam, że łatwo nie było. =/
Ale cóż - pozostaje się cieszyć, że widziałyśmy tak dużo dobrych filmów, że teraz nie potrafimy wybrać tych naj. ;)
Koniecznie musze obejrzec te 10 filmow, ktore ci sie spodobaly! :)
OdpowiedzUsuńUdanych seansów. ;)
UsuńMało oglądam filmów ostatnio bardzo mało. Chyba , że są to ekranizacje książek, które czytałam lub klasyka , która widzieli już wszyscy. Szczerze to wolę wracać do filmów, które już widziałam i które mi się podobały. Niektóre sceny dialogi z Hsrrego czy " Szkoły uczuć" znam na pamięć te filmy zawsze jakoś na mnie działają. Harry poprawia humor gdy mam zły a szkoła uczuć wzrusza zawsze tak samo mocno.
OdpowiedzUsuńTo u mnie jest odwrotnie: mało kiedy wracam do filmów (choć i tak częściej niż do książek), bo wolę poznawać nowe. :)
Usuńfajny tag:) A mnie się Job podobał:) ale Borata bym również na pierwszy miejscu porażek postawiła..
OdpowiedzUsuńOjej, "Job" mnie ogromnie zmęczył. Czułam się tak, jakby oglądała serię marnie połączonych starych dowcipów.
UsuńTe powody trochę naciągane, ale uważam że i tak warto to oglądnąć. Dla mnie każdy film jest warty oglądania.
OdpowiedzUsuń