Nowy rok zaczął się mocnymi akcentami. Lekko nie było. Na szczęście jako tako udało się wszystko ogarnąć i mam nadzieję, że jesteśmy na prostej drodze do świętego spokoju.
Na szczęście ten miesiąc był całkiem niezły jeśli chodzi o ciekawe książki czy filmy.
Przeczytane w styczniu
- Karolina Wilczyńska Stacja Jagodno. Serce z bibuły (ocena 3,5/6) - recenzja
- Jørn Lier Horst Gdy mrok zapada (4) - recenzja
- Jane Haper Susza (5) - recenzja
- Gregory David Roberts Cień góry (2,5) - recenzja
- Katarzyna Puzyńska Dom czwarty (5) - recenzja
- Nick Jans Wilk zwany Romeo (4,5) - recenzja
- zbiór opowiadań Rewers (4,5) - recenzja
- Luca D'Andrea Istota zła (4) - recenzja
- Tomasz Sekielski Zapach suszy (4,5) - recenzja
- Anna Sakowicz Niedomówienia (4,5) - recenzja
- Dominik Fórmanowicz Mężczyzna w chwili, gdy zostaje sam (4) - recenzja
- Ruth Ware W ciemnym, mrocznym lesie (4) - recenzja
- Chris Carter Geniusz zbrodni (5,5) - recenzja
W styczniu udało mi się przeczytać aż 13 książek. Świetny wynik, jeśli wziąć pod uwagę to, ile czasu musiałam poświęcić zupełnie innym rzeczom. Królowały kryminały, ale w moje ręce wpadły także dwie powieści obyczajowe, jedna książka przyrodnicza, jedna powieść drogi z Hiszpanią w tle oraz moje największe rozczarowanie - powrót do Indii wraz z bohaterami Cienia góry.
Najwięcej emocji dostarczyła mi ostatnia z czytanych w tym miesiącu książek - Geniusz zbrodni Chrisa Cartera.
Obejrzane w styczniu
- Paula Ortiz Krwawe gody (ocena: 8/10) - opinia
- Petri Kotwica Przebaczenie (7)
- Dexter Fletcher Edie zwany Orłem (7)
- Dani de la Torre Nieznany (6)
- Maciej Dejczer Listy do M. 2 (6)
- David Mackenzie Aż do piekła (7)
- Damien Chazelle La La Land (9)
- Ron Clements Vaiana: Skarb oceanu (7)
- Mel Gibson Przełęcz ocalonych (8)
Zachwycona jestem produkcją La La Land i w oscarową noc będę mocno trzymała za nią kciuki. Pozostałe filmy także mnie nie zawiodły. W lutym mam nadzieję obejrzeć większość (wszystkie?) produkcji nominowanych w najważniejszych oscarowych kategoriach.
Zdarzyło się w styczniu
Działo się sporo, ale głównie w kwestiach zupełnie z blogiem niezwiązanych. W ramach odreagowania stresującego miesiąca, wybraliśmy się do Winiarni Barrio na występ Todo Cambia, polsko-hiszpański projekt oparty na życiu i twórczości Mercedes Sosa, argentyńskiej pieśniarki. Wieczór okazał się magiczny. Przyniósł wiele cudownych emocji, a hiszpańskie przekąski i tamtejsze wino były jego idealnym ukoronowaniem.
Poniżej kilka zdjęć z występu. Jakościowo są niestety kiepskie, ale aparat zostawiłam w domu. Czasem lepiej dać się porwać emocjom niż uparcie polować na idealne kadry.
Plany na luty
- spotkanie pt. Kuba 2016 - Czy ani buena vista, ani social club?
- V Festiwal Podróżniczy Śladami Marzeń
- czytać, czytać, czytać
- planować najbliższą podróż!
*** Zobacz pozostałe podsumowania ***
Wow, wynik imponujący! Oby tak dalej ;)
OdpowiedzUsuńTaki jest plan. ;)
UsuńGratuluje TAKICH wyników ;)
OdpowiedzUsuńDzięki. ;)
UsuńObejrzałam ostatnio "Krwawe gody" i jestem troszkę rozczarowana.
OdpowiedzUsuńTwoje wyniki rzeczywiście są imponujące:)
Ooo... Mnie ten film zachwycił. A Ciebie czym rozczarował?
UsuńNiesamowity występ w tej winiarni!
OdpowiedzUsuńOj, tak. Było magicznie. :)
Usuńteż tkwię w zachwycie nad "La La Land" :) Mam w planach "Przełęcz ocalałych" i będę się starać obejrzeć większość nominowanych do Oscara filmów.
OdpowiedzUsuńTeż będę próbować, ale nie wiem czy zdążę.
UsuńA "La La Land" jest przecudny! :)
Świetny wynik. Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńDzięki. :)
UsuńNooo to się nazywa wynik! Nie to co u mnie ;/. Styczeń miałam całkowicie chaotyczny. Chwilami bardzo fajny, ale ogólnie dość męczący. A wtedy głównie opowiadania na necie czytam i nie ma się czym pochwalić ogólnie ;).
OdpowiedzUsuńW takim razie, niech luty będzie lepszy. :)
UsuńDużo! I tyle filmów. Ja może obejrzę 'La la land', ale jestem sceptycznie nastawiona.
OdpowiedzUsuńCzemu sceptycznie?
UsuńPiszesz, że przeczytałaś 13 książek. Po pierwsze sporo, a po drugie warto dodać, że taka powieść "Cień góry" to około 700 stron... :)
OdpowiedzUsuńAle akurat w przypadku tej powieści muszę przyznać, że zaczęłam ją czytać w grudniu. ;)
Usuń13 przeczytanych książek! Podziwiam i zazdroszczę, moje 3 wypadają tak blado!
OdpowiedzUsuńE tam, grunt, że w ogóle znajdujesz czas i chęci na czytanie. :)
UsuńPiękne wyniki! Mam nadzieję, że twój luty będzie jeszcze lepszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Czytałam Serce z bibuły, a razem oglądałyśmy LIsty do M. 2, ale już nie zachwyciły nas tak, jak "jedynka".
OdpowiedzUsuńJa też wolałam jedynkę. Miło się oglądało, ale nie bawiłam się tak dobrze jak przy pierwszej części.
UsuńBardzo ładny czytelniczy wynik :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o film "La La Land" to słyszałam o nich skrajne opinie. Chyba muszę sama na własnej skórze się przekonać i obejrzeć go :)
Ja jestem w tej zachwyconej skrajności, czego i Tobie życzę. :)
Usuń