Shilpi Somaya Gowda Ukochany syn Wyd. Prószyński i S-ka 2016 496 stron |
O tym, że życie weryfikuje plany i marzenia, nie trzeba chyba nikomu przypominać. O tym, jak bardzo, przekonali się bohaterowie powieści Ukochany syn. Jej autorka, Shilpi Somaya Gowda, urodziła się i wychowała w Kanadzie, ale pochodzi z rodziny indyjskich emigrantów. W swojej drugiej powieści (debiutowała Sekretną córką), opowiada zarówno o życiu w rodzinnych Indiach, jak i zderzeniu mieszkańca tego kraju z innym światem, cywilizacją Zachodu, tamtejszym dobrobytem, tamtejszymi pokusami, ale i niebezpieczeństwami, uprzedzeniami, ciemnymi stronami.
Tytułowy bohater ma na imię Anil. Wraz z rodziną mieszka w Indiach, w Panchanagarze. Na długo przed tym, nim stał się pierwszy mieszkańcem ich wioski, który ją opuścił, pierwszym członkiem rodziny Patelów, który rozpoczął studia na uniwersytecie, zamiast uprawiać pola ryżowe na rodzinnej ziemi, Anil przyszedł na świat jako pierworodny syn swoich rodziców.* Status najstarszego, a zarazem najlepiej rokującego syna, to jednocześnie duma i ciężar. Anil postanawia związać swoją przyszłość z medycyną. W pamięci wciąż ma opowieść ojca, o małej Mai, która urodziwszy się z zajęczą wargą, sprowadziła gniew ojca na siebie, swoją matkę i całą jej rodzinę. Kalectwo dziewczynki miało być niby dowodem na to, że łono jej matki jest zbrukane i żadne zdrowe dziecko (czyt. bystry młodzieniec będący dumą ojca), nie może już z niego wyjść. Wystarczył prosty zabieg, by poprawić wygląd dziecka i uratować rodzinę.
To było jak magia. Prawdziwy cud. (...) Powinieneś zostać lekarzem - rzucił. I dokonać naprawdę wielkich rzeczy. - Takie słowa, wypowiedziane przez podziwianego i szanowanego ojca, zostały w młodzieńcu na zawsze. Studia w Indiach, a następnie staż w szpitalu w Dallas, jednym z największych w kraju - dla kogoś, kto pochodził z rodziny, która od wielu pokoleń zajmowała się rolnictwem, brzmiały jak spełnienie nieosiągalnych marzeń. Udało się, ale życie szybko owe marzenia zweryfikowało, a amerykański sen niejednokrotnie otarł się o koszmar.
Marzenia a rzeczywistość
Pisząc o ambitnym i pracowitym Anilu, Shilpi Somaya Gowda opowiada o zderzeniu marzeń i rzeczywistości, o niełatwej pozycji imigranta, o różnicach kultur i pułapkach jakie w związku z nimi czekają, o zaskakującym Hindusa amerykańskim stylu i poziomie tamtejszego życia. Na przykładzie jego i jego nowych przyjaciół, autorka pokazuje jak przewrotny bywa los i jak napotkani po drodze ludzie mogą zmienić czyjeś życie o sto osiemdziesiąt stopni. Wędrując, a częściej pędząc, szpitalnymi korytarzami poznajemy medyczny świat od tej strony, w której męczące dyżury odbierają radość życia, tempo pracy jest zawrotne, rywalizacji ostra, a podejmowane decyzje mają niekiedy ciężkie do zniesienia konsekwencje. Gowda pisze o palącej potrzebie, by stać się uznanym lekarzem, nie zawieść siebie i swoich bliskich. Jej bohater jest rozerwany pomiędzy nowym otoczeniem i panującymi w nim zasadami, a kulturą i tradycją, które zna od dziecka. Wegetarianin w Teksasie. Hindus w Ameryce. Zakochany prawiczek, któremu żonę powinni wybrać rodzice. Abstynent sięgający po pierwszy kieliszek. Ambitny stażysta, który traci swojego pierwszego pacjenta. Syn, który nie zawsze będzie w stanie zadowolić swoich rodziców. Obcokrajowiec, który pozna co to rasizm.
Na styku dwóch kultur
Shilpi Somaya Gowda pokazuje nie tylko burzliwy amerykański sen Anila, ale zabiera czytelników także w podróż do Indii. Tam poznajemy rodzinę Patelów, zamożną i szanowaną. Ojciec Anila rozsądza lokalne spory. Gdy odejdzie, Patelowie będą oczekiwać, że pierworodny zajmie jego miejsce. Młody stażysta i temu zadaniu zechce sprostać, ale czy będzie umiał doradzać ludziom z innego, dawnego świata? Czy może jednocześnie żyć starym i nowym życiem, czy udźwignie tak dużą odpowiedzialność? I wreszcie... czy będzie w stanie zrozumieć troski mieszkańców kraju, który opuścił? W zestawieniu z jego medyczną działalnością, problemy dotyczące tego, kto powinien zbierać plony z drzewa rosnącego na granicy sąsiadujących ziem, wydają się abstrakcyjne. Dla społeczności Panchanagaru są jednak niezwykle istotne. Raz jeszcze różnice kulturowe dają o sobie znać, a rozdarcie Anila pomiędzy nową a starą tożsamością jest jeszcze boleśniejsze.
Kim się stajemy powoli wsiąkając w inne środowisko, jednocześnie nie zapominając o swoim pochodzeniu? Anil. Obcy tu i tam. Nigdzie tak do końca niezadomowiony. Jeszcze nie stuprocentowo amerykański, już zdecydowanie nie tak hinduski. Jeszcze wegetarianin, już nie abstynent. Jeszcze szanujący pewne tradycje, już przyswajający zasady panujące w obecnym środowisku.
W Indiach nie zawsze jest kolorowo
Podróż do Indii, to także spotkanie z Leeną, przyjaciółką Anila z dzieciństwa, obecnie młodą kobietą wydaną za mąż. Dzięki tej, mocno doświadczonej przez życie, postaci, Shilpi Somaya Gowda opowiada o tradycjach hinduskich, o roli kobiety, męskiej dumie, aranżowanych małżeństwach, różnicach w pochodzeniu i przynależności do kast. Leena ma w życiu jeszcze trudniej niż jej przyjaciel, bo krzywdy musi przełknąć nie chcąc sprowadzać na rodzinę hańby, bo decyzje podejmują za nią inni, a jej jako kobiecie, zostaje kiwnąć potakująco głową i pokornie godzić się na swój los. Choć doświadczenie jej matki mówi, że aranżowane małżeństwa mogą być szczęśliwe, nad przyszłością Leeny ciążą ciemne chmury. Do tragedii jest tylko krok.
Anil i Leena - dwie postaci z bagażem trudnych doświadczeń i uczucie, które upływ czasu zdołał jedynie przyćmić, ale nie zabić. Gdy się spotkają, być może ich serca zabiją mocniej, ale czy los da im szansę na bycie razem? Czy oni sami sobie ją dadzą? On, lekarz bardziej amerykański niż hinduski, ona, żona z ciałem i sercem pełnym blizn.
Ciężar wyborów
Z racji pasji i zawodu głównego bohatera, czytelnicy będą mieli okazję przyjrzeć się poziomowi medycyny w Stanach i Indiach, szokującym różnicom, poruszającym scenom, niełatwej i nierównej walce o czyjeś zdrowie i życie. Autorka nie szczędzi tu opisów pozwalających wczuć się w opisywane przypadki i silniej poczuć emocje. Jej język zgrabnie oddaje zarówno uczucia, jak i zarys kreślonych scen, tych, w których góruje to złość, to zmęczenie, strach, szczęście, rozczarowanie, ból czy miłość, tych, w których w powietrzu unosi się zapach potraw, szeleszczą tkaniny, palce wtapiają się w nadrzeczną glinę formując ją w kształt naczyń.
Ukochany syn to opowieść o ciężarach, odpowiedzialności, lojalności, uczuć, wyborów, pochodzenia. To opowieść o ludziach, których drogi poplątały się w pewnym momencie tak bardzo, że oni sami poczuli się zagubieni, przytłoczeni, samotni. To opowieść o rozerwaniu pomiędzy nowym a starym, poczuciem obowiązku, a tym, co podpowiadają emocje. Losy Anila i Leeny śledzi się z drżącym sercem. Bo przecież trudno wyłączyć uczucia, gdy tyle dzieje się w życiu bohaterów, gdy na emocjonalnej huśtawce wznosimy się coraz wyżej, stale mając świadomość tego, jak bliscy jesteśmy upadku.
***
Książkę polecam
miłośnikom tematyki medycznej
poszukującym powieści o zderzeniu kultur
zainteresowanych Indiami i życiem w tym kraju
wielbicielom emocjonujących, wielowątkowych powieści
ciekawym losów kobiet w Indiach
***
* Shilpi Somaya Gowda, Ukochany syn, przeł. Anna Kłosiewicz, Wyd. Prószyński i S-ka, 2016.
Z opisu wynika, że to dość gorzka książka...
OdpowiedzUsuńTroszkę tak, ale nie brak i tych dobrych momentów.
UsuńZapowiada się naprawdę dobra powieść. Chętnie po nią sięgnę:)
OdpowiedzUsuńGorąco zachęcam. :)
UsuńBardzo ciekawe powieści polecasz, zaciekawiły mnie te historie. Rozejrzę się, za tymi tytułami w księgarniach. Dziękuję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się. Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz. :)
UsuńJuż od dłuższego czasu kusi mnie ta powieść... Chyba po nią sięgnę...
OdpowiedzUsuńDobry pomysł! :)
UsuńJako miłośniczka tematyki medycznej... :)
OdpowiedzUsuńW takim razie - koniecznie. :)
UsuńChociaż okładka mnie odstrasza, to poszukam. Zderzenie kultur, o którym piszesz, przyciągnęło moją uwagę.
OdpowiedzUsuńOkładka taka trochę bollywoodzka. Ale zawartość nie. ;)
UsuńNie za bardzo mnie ta książka zainteresowała- Indie wydają mi się na tyle egzotyczne i niezrozumiałe, że spasuję.
OdpowiedzUsuńCzemu niezrozumiałe?
UsuńNiestety Indie i te klimaty mnie nie przekonują. Książka raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale rozumiem.
UsuńZaintrygowałaś mnie!
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu lubię sięgnąć po tego typu książki, choć nie za często...
Cieszę się. :)
UsuńJa akurat lubię poznawać za pomocą książek, egzotyczne dla mnie miejsca.
Mam wrażenie, że to piękna, choć smutna historia i chciałabym ja poznać. Wyobrażam sobie jaki szok przeżył bohater, gdy zaczął pracę w USA, jestem też ciekawa czy ostatecznie odnalazł swój dom i poczuł spokój.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że sama spodziewałam się innego zakończenia, więc tym bardziej cieszy mnie ta lektura. ;)
UsuńA zestawienie hinduskiego wychowania z amerykańską rzeczywistością, moim zdaniem, wyszło bardzo fajnie.
Bardzo chętnie przeczytam, kultura Indii mnie interesuje. Dzisiaj nawet widziałam artykuł, że wprowadzono tam w którymś stanie zakaz używania telefonów komórkowych dla kobiet niezamężnych ;/
OdpowiedzUsuńŻe co? Czego to jeszcze nie wymyślą...
Usuń