W ubiegły piątek ruszyła druga, dwudniowa edycja Zaczytanego Poznania, imprezy nawiązującej do tradycji kiermaszów majowych, które niegdyś przyciągały rzesze książkowych moli. W ramach akcji odbyły się m.in. warsztaty literacko-plastyczne dla dzieci, wycieczka śladami Adama Mickiewicza, Śpiewanki Stuligrosza (taka lokalna tradycja, czyli wspólne śpiewanie w tym konkretnym przypadku - piosenek harcerskich i turystycznych). Znalazło się też coś dla miłośników poznańskiej gwary oraz inscenizacji historycznych.
Mnie jednak najbardziej zainteresował jeden z sobotnich punktów programu, a mianowicie spotkania z autorami. Od 14:30 poznać można było aż kilkunastu twórców.
Maciej Karalus, Jerzy Kędzierski, Leszek Kowalski, Włodzimierz Łęcki, Jacek Y. Łuczak, Eliza Moraczewska, Wanda Wasik, Paweł Zych, Ryszard Ćwirlej, Joanna Jodełka, Krzysztof Mazurek, Magdalena Kawka, Joanna Opiat-Bojarska, Robert Ziółkowski i Aleksander Talarkiewicz czekali na czytelników i rozmowę z prowadzącą spotkanie Anną Jaworską z Radia Merkury.
Pisarze zajęli miejsca przy stolikach. Można było do nich podejść, porozmawiać, poprosić o autograf czy wspólnie uśmiechnąć się do zdjęcia.
Jednak podchodząc do stolika, należało zachować szczególną ostrożność. Autorzy to ruchliwe stworzenia i nigdy nie wiadomo, czy Kawka jest Ziółkowskim czy może Ziółkowski Kawką (której ktoś podstępnie wykradł jedno "a" z imienia).
Wśród gości byli autorzy piszący o Poznaniu specjaliści od fotografii, architektury, gwary, historii czy biografii, a także poeci i powieściopisarze, w tym mocna grupa twórców kryminałów.
Najpierw na scenie pojawiła się Joanna Jodełka, laureatka Nagrody Wielkiego Kalibru, której najnowsza powieść Ars Dragonia już niebawem trafi w ręce czytelników. Miłośnikom twórczości autorki spieszę donieść, że nie będzie to kolejny kryminał, a młodzieżowa powieść fantasy.
W tak zwanym międzyczasie, Joanna Opiat-Bojarska udzielała wywiadu dla WTK.
Kolejnymi pisarzami przepytywanymi przez Annę Jaworską byli dobrze mi znani ze spotkań w Matrasie: Robert Ziółkowski, Magdalena Kawka, Joanna Opiat-Bojarska, oraz Ryszard Ćwirlej.
Kolejno głos zabierali pozostali piszący o Poznaniu, m.in. Paweł Zych (autor komiksów, grafik, architekt) i Maciej Karalus (historyk, badacz historii walk o Poznań)...
oraz Wanda Wasik (autorka zbiorów opowiadań) i Aleksander Talarkiewicz (poeta, podróżnik, pedagog).
Rozmowy z pisarzami przeplatały inscenizacje historyczne z czasów pierwszej wojny światowej, zorganizowane przez Przemysława Maćkowiaka, autora Twierdzy poligonalnej, członka m.in Stowarzyszenia Historyków Sztuki .
Ekipa biorąca udział w inscenizacji w komplecie.
Obserwując inscenizacje i przysłuchując się rozmowom, można było przysiąść obok karykaturzystów Dariusza Łabędzkiego, Dariusza Pietrzaka, Szczepana Sadurskiego i dać się sportretować, któremuś z wymienionych artystów.
Z galerii, w której odbywały się spotkania, ruszyłam na ulicę Święty Marcin, która tego popołudnia miała być Ulicą Książek. Nazwa niestety obiecywała więcej niż zaoferowała rzeczywistość. Kilka stoisk i nieliczne kawiarnie, które czytelników kusiły promocjami, nie były tym, czego się spodziewałam.
Niemniej jednak można było posłuchać muzyki, zjeść coś słodkiego, kupić książkę i rozsiąść się wygodnie na specjalnie przygotowanych w tym celu leżakach.
Gdy tak spacerowałam między stoiskami, w oczy rzucił mi się tłum zebrany po drugiej stronie ulicy.
No tak, to własnie tam odbywała się akcja wymiany książek, PrzyTARGaj książki. Tu wreszcie spotkałam stado moli książkowych w swoim żywiole.
Ponieważ sama nie miałam ze sobą niczego na wymianę, czmychnęłam na Rynek. Tam, w księgarni Arsenał, leżała sobie Śmiertelnie poważna sprawa Ryszarda Ćwirleja. Zobaczyłam cenę, przetarłam oczy i zabrałam powieść do domu. Teraz czytam pierwszą część cyklu (bo przecież jakoś trzeba zakup uzasadnić, czyli przeczytać tom pierwszy w nadziei, że niedługo dotrę do piątego), zwiedzam Poznań z czasów PRL-u i zastanawiam się, skąd, u licha, w Warcie wzięły się bezgłowe zwłoki.
To lepsze, niż szukanie odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak fantastyczne imprezy, jak Zaczytany Poznań, przyciągają o wiele mniej osób, niż można by się tego spodziewać.
***
Zapraszam do lektury fotorelacji ze spotkań autorskich
Recenzje
Szkoda, że nie wiedziałam. Być może bym się wybrała.
OdpowiedzUsuńFaktycznie szkoda. Warto zajrzeć czasem na epoznan do działu rozrywka i kultura. :)
UsuńSzkoda, że nie mieszkam w Poznaniu.
OdpowiedzUsuńZawsze możesz przyjechać na jakąś imprezę. ;)
UsuńA ja gorąco wierzę w to, że tego typu akcje będą przyciągać coraz więcej osób :)
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała, żeby tak było.
UsuńŚwietna impreza, nawet pomimo drobnych mankamentów (np. Ulica Książek mogła prezentować się o wiele lepiej).
OdpowiedzUsuńCzyżby ludzie w Poznaniu nie lubili czytać?;) Można się było spodziewać o wiele większych tłumów. Może chodziło o kiepską reklamę?
Lubią, lubią. :D
UsuńNie wiem czy to kiepska reklama jest winna. Informacje o imprezie pojawiły się m.in. na epoznan.pl, ale cóż - ludzi bardziej będzie interesowała artykuł o demolce tramwajów albo wypadku drogowym niż spotkaniu kulturalnym.
Nawet bym się wybrała, ale znałam tylko Joannę Opiat-Bojarską, bo czytałam jedną jej książkę, więc za bardzo nie opłacało mi się jechać.
OdpowiedzUsuńMoże miałabyś większą motywację, żeby poznać książki pozostałych autorów?
UsuńDziękuję za dodanie do wyzwania. Myślałem, że mi się komentarz usunął.
OdpowiedzUsuńJuż dodaję zakładkę z buttonem wyzwania.
Pozdrawiam :)
Nie ma sprawy. :)
UsuńŻyczę samych ciekawych lektur!
W Łodzi jutro zaczyna się akcja Przygarnij książkę, w jednym z łódzkich antykwariatów. Dobre i to, jednak nadal ubolewam, że u nas nie ma takich imprez.
OdpowiedzUsuńW Poznaniu też nie jest ich za wiele. Może stopniowo będą się rozkręcać?
UsuńZazdroszczę, szkoda, że minęła mnie taka impreza. Ale pocieszam się, że za tydzień Warszawskie Targi książki, a za dwa - Międzynarodowy Festiwal Kryminału we Wrocławiu ;)
OdpowiedzUsuńNo, kto jak kto, ale Ty na brak imprez chyba nie możesz narzekać? :D
UsuńOj narzekać nie mogę. W ten weekend zaliczyłam jeszcze Noc Muzeów oraz Auto Nostalgię - Targi Samochodów Zabytkowych ;)
UsuńNoooo... Na brak energii też nie możesz narzekać. :D
UsuńFajna akcja, oby takich więcej. Ja już nie mogę się doczekać na Targi Książki w Krakowie, choć jeszcze trochę czasu zostało.
OdpowiedzUsuńJa też. Mam nadzieję, że i w tym roku uda mi się na nie pojechać.
UsuńUwielbiam tego typu imprezy książkowe :) Szkoda, że czasami jest trochę za daleko na wyprawę.
OdpowiedzUsuńZnam ten ból. Wiecznie kuszą mnie imprezy w innych miastach.
UsuńŚwietna fotorelacja, że też przegapiłam taką imprezę. Ale dwa razy brałam udział w akcji PrzyTARGaj książki, za pierwszym razem wróciłam do domu z całkiem pokaźnym łupem, a za drugim to miałam spore trudności żeby dopchać się do stolika z książkami. ;)
OdpowiedzUsuńOoo... Szkoda, myślałam, że o niej wiesz.
UsuńSzkoda, że mieszkam zbyt daleko od imprez książkowych :)
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja :) Pozdrawiam.
Musisz zorganizować własną. :P
UsuńCudowne zdjęcia. Szkoda tylko, że blisko mnie nie są organizowane żadne tego typu imprezy.
OdpowiedzUsuńDzięki. :)
UsuńCudowne fotografie. Zawsze jak widzę ludzi zagłębionych w literaturze na mojej twarzy pojawia się uśmiech. Uwielbiam obserwować ludzi zaczytanych : ) To takie piękne. Słyszy się, że dużo osób nie czyta, ale to nieprawda. A twoje zdjęcia są tego dowodem : > No i blogi książkowe, targi itp.
OdpowiedzUsuńTeż lubię obserwować innych czytelników. I zawsze staram się podejrzeć, co czytają. :D
UsuńChcę takie stroje do zdjęć!!! Tę czerwoną suknię!
OdpowiedzUsuńŁadna relacja. Takie zdjęcia jak to ostatnie jak najbardziej ważne. :)
Suknia obłędna. I kapelusz!
UsuńMusisz przyjechać do Poznania i umówić się na sesję. :D
Rewelacyjna relacja! Szkoda, że do Poznania tak daleko...
OdpowiedzUsuńAle za to do innych miejsc bliżej. :)
UsuńTylko Aniu pozazdrościć wspaniałego dnia - tyle ciekawostek, tyle wspaniałości ach :)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajnie było, to fakt. :)
UsuńMoże imprezę za słabo nagłośnili, stąd mniej ludzi niż się można było spodziewać. Ciekawe inscenizacje:)
OdpowiedzUsuńPoznań dla mnie leży za daleko. Pozdrawiam:)
Nie wiem, wydaje mi się, że nie. No a poza tym, wszystko działo się w samym centrum. Masa ludzi się tamtędy przewijała.
UsuńZazdrościć tylko takich poznańskich inicjatyw! Szkoda, że ludzie ich nie doceniają. :(
OdpowiedzUsuńAno szkoda. :/
UsuńNawet o tym nie wiedziałam :/ a Poznań tak bliziutko...
OdpowiedzUsuńA co do Ćwirleja - fajne ma ten Pan książki, sama zaczęłam przygodę z jego twórczością od "Śmiertelnie poważnej sprawy" właśnie (fantastyczna, jest humor i przemyślany wątek sensacyjny). Ale do wcześniejszych części serii na pewno wrócę. Uwielbiam czytać o PRL-u, a i poznańska gwara nie jest mi całkowicie obca :).
Szkoda, zwiększyłabyś frekwencję. :D
UsuńTeż mam "Śmiertelną...", ale ponieważ chcę przeczytać wszystkie, stwierdziłam, że jednak zachowam kolejność. "Upiory..." już za mną. Świetnie się czytało. :)
Ale fajna akcja!
OdpowiedzUsuńPotwierdzam. :)
UsuńSzkoda, że ta akcja nie była aż tak popularna, bo inicjatywa świetna! Zazdroszczę Ci, że mogłaś się tam znaleźć :)
OdpowiedzUsuńMoże za rok będzie większe zainteresowanie?
UsuńDzięki temu, że bywasz w ciekawych miejscach i uczestniczysz w takich interesujących wydarzeniach mam jakiekolwiek pojęcie co i gdzie się dzieje w sferze kulturalnej :)
OdpowiedzUsuńTo bywanie kiepsko mi wychodzi. Mimo wszystko - sporo omijam, zwłaszcza spotkań autorskich, które najczęściej są organizowane w tygodniu.
UsuńNa akcji Zaczytany Poznań nie mogło mnie zabraknąć, jednak spodziewałam się o wiele więcej. Cztery stoiska poznańskich antykwariuszy to jednak mało, aby odczuć lietracką atmosferę w wielkim mieście. Oczywiście nie powstrzymało mnie to, aby nabyć kilka książek po atrakcyjnej cenie. Mam nadzieję, że kolejna taka akcja przyciągnie więcej osób.
OdpowiedzUsuńWażne, że Poznań robi coś, aby popularyzować czytanie :)
Mam identyczne odczucia. Równie dobrze, po prostu mogłam pójść do któregoś antykwariatu i tam zrobić zakupy.
UsuńAle masz rację - ważne, że są jakieś próby, że o czytaniu się mówi, spotkania są organizowane i zawsze przyciągną ileś osób.
Dzięki relacji z tego wydarzenia nabrałam jeszcze większej ochoty, by odwiedzić tagi książki w Warszawie.
OdpowiedzUsuńEch, zazdroszczę Ci tych targów ogromnie.
Usuńdo Poznania mam niestety troszkę za daleko, ale z przyjemnością przeczytałam i obejrzałam Twoja relację :)
OdpowiedzUsuńCieszę się (z tej przyjemności, a nie, że masz daleko). :P
UsuńW tym roku nie było szans, żeby się wybrać na tę imprezę. Zobaczymy jak będzie za rok:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa relacja i muszę przyznać, że troszkę Ci zazdroszczę:)
Za rok będziesz rozglądać się za książeczkami dla dzieci. :D
UsuńŚwietna inicjatywa, niestety do Poznania mam daaaleko.
OdpowiedzUsuńAle może do innych miejsc bliżej? :)
UsuńByłam tego dnia od rana w Poznaniu, jednak nie mogłam zostać dłużej. A szkoda, bo wszystko prezentuje się genialne ;) Mam nadzieję, że podczas kolejnej edycji uda mi się wszystko zgrać czasowo.
OdpowiedzUsuńTo faktycznie szkoda. Za rok musisz koniecznie lepiej zaplanować sobie czas. :P
UsuńKapitalna fotorelacja, jak zwykle! Sądząc z pierwszego plakatu, my blogerzy będziemy żyć wiecznie;)
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńJa mam taki właśnie plan. :P
Kolejne fajne wydarzenie w Poznaniu, koniecznie muszę kiedyś przyjechać do tego miasta :) Cytat o wiecznym życiu jest wspaniały :))
OdpowiedzUsuńZapraszam. :)
UsuńO! znalazłam się na zdjęciu na wymianie książek :D
OdpowiedzUsuńGdzie, gdzie? :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńOstatnie zdjęcie, po prawej. Blond włosy i granatowa kurtka :D
OdpowiedzUsuńA za tydzień jest kolejna wymiana w CK Zamek, na pewno będę! ;)
Widzę, że łowy udane. :D
UsuńNawet nie wiedziałam, że coś ma być. ;)