Wojciech Chmielarz Osiedle marzeń Wydawnictwo Czarne 2016 368 stron |
cykl z Jakubem Mortką, tom 4
Kolejny podmuch wiatru. Ukrainka otrząsnęła się ze swojej wizji. Przypomniała sobie, kim jest, gdzie jest, co jej grozi. Nawet nie poczuła, kiedy rozluźniła mięśnie dłoni i upuściła trzymany w niej zakrwawiony nóż. Ostrze wbiło się w ziemię tuż obok czubka jej buta. Ruszyła mechanicznie w stronę wyjścia z osiedla.
Za sobą zostawiła zwłoki dwudziestoczteroletniej dziewczyny[1].
Wojciech Chmielarz to jeden z kryminalnych pewniaków. Sięgasz po książkę sygnowaną jego nazwiskiem i wiesz, że dostaniesz kawał dobrej, wciągającej historii ze zbrodnią w tle. Przekonałam się o tym trzykrotnie, a teraz upewniłam po raz czwarty (wciąż do przeczytania zostało mi Przejęcie wyróżnione Nagrodą Wielkiego Kalibru).
Autor, po skoku w bok, jaki wykonał tworząc postać Dawida Wolskiego i rozpoczynając zupełnie nowy cykl kryminalny, powrócił do serii, którą zapewnił sobie miejsce w czołówce polskiej pierwszej ligi autorów kryminalnych. Jakub Mortka wraca po raz czwarty, by rozwiązać zagadkę morderstwa młodej dziewczyny i powęszyć na jednym z warszawskich strzeżonych osiedli, w którym ochrona strzeże lokatorów, a lokatorzy swoich brudnych spraw.
Ale, ale... Co to za zagadka, skoro już w pierwszej scenie, przytoczonym na początku niniejszej notki, pewna Ukrainka, której tożsamość szybko poznamy, opuszcza miejsce zbrodni, martwą dziewczynę i zakrwawiony nóż z odciskami palców? Czyżby sprawa była rozwiązana, a aresztowanie morderczyni pozostało kwestią czasu?
Oj, niekoniecznie. To i owo w zeznaniach Ukrainki się nie klei i trudno się oprzeć wrażeniu, że kobieta się czegoś boi, a jej wyznanie nie jest szczere. Kto więc studentkę zabił i... zgwałcił?
Tytułowe osiedle marzeń jest jednym z tych miejsc, które wydają się być idealnym miejscem zamieszkania. A jednak to, co z zewnątrz luksusowe i wywołujące zazdrość, wcale nie jest takie idealne. Śmierć studentki sprawia, że trupy wyłażą z szaf, a skrywane tajemnice wychylają się na światło dzienne. Ten i ów ma coś do ukrycia. Będą więc kłamstwa, mataczenia, przemilczenia i szantaże. Układy i układziki przetrwają trudny czas, albo niekoniecznie. Jedno jest pewne, nic już nie będzie tak, jak kiedyś.
Wojciech Chmielarz zdziera ładne dekoracje i pokazuje zepsuty świat polityki, mafii, prostytucji, narkotyków, zwykłych ludzi, z których każdy mógłby być naszym sąsiadem. Wyciąga na wierzch polsko-ukraińskie animozje, przy czym nie robi z tego wielkiej politycznej rozgrywki, a na przykładzie sytuacji zwykłego człowieka rysuje nieprzyjemną relację pomiędzy pracownikiem pochodzenia ukraińskiego, a polskim pracodawcą. Nie generalizuje jednak, nie mówi, że wszyscy, że zawsze. Ot, jak to ma w zwyczaju, przemyca w swych kryminałach dodatkowe treści. Ciekawie rysuje tez portret polityka, który spadł z piedestału i od lat siedzi w cieniu. Zapomniany, niedoceniany, z poczuciem krzywdy i wciąż kiełkującymi aspiracjami, z wiarą w to, że nadal ma cenne znajomości i szansę na przypomnienie o sobie światu. Ale świat ma nowych rozgrywających. Zapomnianego polityka rozpiera gorycz.
Komisarz Jakub Mortka ma trudne zadanie, bo gdy kolejni przesłuchiwani kłamią, trudniej jest rozwiązać tajemnicę morderstwa. Na szczęście nie jest w tym sam. Pomaga mu aspirantka "Sucha" Suchocka, świetnie wykreowana postać, która potrafi przeciwnika rozłożyć na łopatki. Dosłownie. I wygląda na to, że nie będzie siedziała w cieniu starszego kolegi, że w kolejnym tomie jej znaczenie będzie jeszcze większe. Gdy Mortka i Suchocka prowadzą dochodzenie, w niewielkiej, zagraconej kanciapie w tym samym budynku, ktoś próbuje odzyskać szacunek dobrego śledczego. Tylko czy to wystarczy, by uznano go także za dobrego człowieka? I czy on sam zrozumie jak wiele zła wyrządził?
Tytuł Osiedle marzeń można interpretować dwojako. Z jednej strony jako miejsce, w którym wielu z nas chętnie by zamieszkało, miejsce dyskretne, chronione, luksusowe, a do momentu pojawienia się pierwszego trupa - bezpieczne. Z drugiej, jako osiedle zamieszkane przez ludzi z głowami pełnymi marzeń. Dla jednych będzie to kariera, dla innych odzyskanie godności i szacunku, dla kolejnych coś jeszcze innego. Czy bohaterom uda się spełnić marzenia, czy też rozbiją się one w drobny mak o twardą rzeczywistość?
Powtarzam raz jeszcze, Wojciech Chmielarz to czołówka polskiego kryminału. Wnikliwy, krytyczny, czasami nieco ironiczny obserwator rzeczywistości, bezlitośnie obnaża słabości ludzkie, tworzy realistyczne fabuły pokazując rzeczywistość taką, jaką jest, a niekoniecznie taką, jaką chcielibyśmy ją widzieć. W mroczną kryminalną fabułę wtrąca nieco humoru, wie gdzie najlepiej rosną pokrzywy i dlaczego jerzyki są lepsze od kawek. Jeśli zapytasz go, dlaczego warto przeczytać Osiedle marzeń, zacznie chwalić okładkę książki. Faktycznie, grafika jest ładna, a litery na froncie rzeczywiście są tłoczone, ale to co najlepsze, kryje się między okładkami.
Więc... Czytajcie Chmielarza.
Ale, ale... Co to za zagadka, skoro już w pierwszej scenie, przytoczonym na początku niniejszej notki, pewna Ukrainka, której tożsamość szybko poznamy, opuszcza miejsce zbrodni, martwą dziewczynę i zakrwawiony nóż z odciskami palców? Czyżby sprawa była rozwiązana, a aresztowanie morderczyni pozostało kwestią czasu?
Oj, niekoniecznie. To i owo w zeznaniach Ukrainki się nie klei i trudno się oprzeć wrażeniu, że kobieta się czegoś boi, a jej wyznanie nie jest szczere. Kto więc studentkę zabił i... zgwałcił?
Co kryją ładne dekoracje?
Tytułowe osiedle marzeń jest jednym z tych miejsc, które wydają się być idealnym miejscem zamieszkania. A jednak to, co z zewnątrz luksusowe i wywołujące zazdrość, wcale nie jest takie idealne. Śmierć studentki sprawia, że trupy wyłażą z szaf, a skrywane tajemnice wychylają się na światło dzienne. Ten i ów ma coś do ukrycia. Będą więc kłamstwa, mataczenia, przemilczenia i szantaże. Układy i układziki przetrwają trudny czas, albo niekoniecznie. Jedno jest pewne, nic już nie będzie tak, jak kiedyś.
Wojciech Chmielarz, Poznań 2016 |
Wojciech Chmielarz zdziera ładne dekoracje i pokazuje zepsuty świat polityki, mafii, prostytucji, narkotyków, zwykłych ludzi, z których każdy mógłby być naszym sąsiadem. Wyciąga na wierzch polsko-ukraińskie animozje, przy czym nie robi z tego wielkiej politycznej rozgrywki, a na przykładzie sytuacji zwykłego człowieka rysuje nieprzyjemną relację pomiędzy pracownikiem pochodzenia ukraińskiego, a polskim pracodawcą. Nie generalizuje jednak, nie mówi, że wszyscy, że zawsze. Ot, jak to ma w zwyczaju, przemyca w swych kryminałach dodatkowe treści. Ciekawie rysuje tez portret polityka, który spadł z piedestału i od lat siedzi w cieniu. Zapomniany, niedoceniany, z poczuciem krzywdy i wciąż kiełkującymi aspiracjami, z wiarą w to, że nadal ma cenne znajomości i szansę na przypomnienie o sobie światu. Ale świat ma nowych rozgrywających. Zapomnianego polityka rozpiera gorycz.
Wzloty i upadki
Komisarz Jakub Mortka ma trudne zadanie, bo gdy kolejni przesłuchiwani kłamią, trudniej jest rozwiązać tajemnicę morderstwa. Na szczęście nie jest w tym sam. Pomaga mu aspirantka "Sucha" Suchocka, świetnie wykreowana postać, która potrafi przeciwnika rozłożyć na łopatki. Dosłownie. I wygląda na to, że nie będzie siedziała w cieniu starszego kolegi, że w kolejnym tomie jej znaczenie będzie jeszcze większe. Gdy Mortka i Suchocka prowadzą dochodzenie, w niewielkiej, zagraconej kanciapie w tym samym budynku, ktoś próbuje odzyskać szacunek dobrego śledczego. Tylko czy to wystarczy, by uznano go także za dobrego człowieka? I czy on sam zrozumie jak wiele zła wyrządził?
Tytuł Osiedle marzeń można interpretować dwojako. Z jednej strony jako miejsce, w którym wielu z nas chętnie by zamieszkało, miejsce dyskretne, chronione, luksusowe, a do momentu pojawienia się pierwszego trupa - bezpieczne. Z drugiej, jako osiedle zamieszkane przez ludzi z głowami pełnymi marzeń. Dla jednych będzie to kariera, dla innych odzyskanie godności i szacunku, dla kolejnych coś jeszcze innego. Czy bohaterom uda się spełnić marzenia, czy też rozbiją się one w drobny mak o twardą rzeczywistość?
Czytajcie Chmielarza!
Powtarzam raz jeszcze, Wojciech Chmielarz to czołówka polskiego kryminału. Wnikliwy, krytyczny, czasami nieco ironiczny obserwator rzeczywistości, bezlitośnie obnaża słabości ludzkie, tworzy realistyczne fabuły pokazując rzeczywistość taką, jaką jest, a niekoniecznie taką, jaką chcielibyśmy ją widzieć. W mroczną kryminalną fabułę wtrąca nieco humoru, wie gdzie najlepiej rosną pokrzywy i dlaczego jerzyki są lepsze od kawek. Jeśli zapytasz go, dlaczego warto przeczytać Osiedle marzeń, zacznie chwalić okładkę książki. Faktycznie, grafika jest ładna, a litery na froncie rzeczywiście są tłoczone, ale to co najlepsze, kryje się między okładkami.
Więc... Czytajcie Chmielarza.
***
Książkę polecam:
miłośnikom kryminałów
wielbicielom wielowątkowych powieści
szukającym realistycznych fabuł kryminalnych
mieszkańcom strzeżonych osiedli
tym, którzy chcą wiedzieć gdzie najlepiej rosną pokrzywy
***
Książkę polecam:
miłośnikom kryminałów
wielbicielom wielowątkowych powieści
szukającym realistycznych fabuł kryminalnych
mieszkańcom strzeżonych osiedli
tym, którzy chcą wiedzieć gdzie najlepiej rosną pokrzywy
***
*Wojciech Chmielarz, Osiedle marzeń, Wydawnictwo Czarne, 2016, s. 7-8.
***
Cykl z Jakubem Mortką
3. Przejęcie
4. Osiedle marzeń
Cykl z Dawidem Wolskim
1. Wampir
***
Zobacz też:
Wojciech Chmielarz na blogu
fotorelacja z gali wręczenia Nagrody Wielkiego Kalibru
4. Osiedle marzeń
Cykl z Dawidem Wolskim
1. Wampir
***
Zobacz też:
Wojciech Chmielarz na blogu
fotorelacja z gali wręczenia Nagrody Wielkiego Kalibru
Nie znam kryminałów tego Pana, widzę, że muszę nadrobić.
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie poznałam jego książek, wstyd!
OdpowiedzUsuńWstyd może nie, ale z pewnością warto to zmienić. :)
UsuńJeszcze nie czytałam nic Chmielarza, ale planuję.
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Fota z gali zobowiązuje. :P
UsuńCzy to dziwne, że dopiero teraz usłyszałam nazwisko autora? Ale dzięki Tobie już leci na moją listę i to koniecznie!
OdpowiedzUsuńNie wiem czy dziwne, ale na pewno warto je zapamiętać. Całkiem serio - czołówka polskiego kryminału. :)
UsuńJak zwykle mnie zachęciłaś, tym bardziej, że ostatnio czytam właśnie kryminały, potrzebuję adrenaliny;)
OdpowiedzUsuńPolecam (jeśli oczywiście nie znasz) Jo Nesbo, świetne kryminały. Pozdrawiam:)
Nesbo czytałam, ale nie po kolei i nie wszystko. Muszę w końcu przysiąść do serii o Harrym. Zwłaszcza, że w przyszłym roku pojawi się kolejny tom. :)
UsuńAkurat czytam "Przejęcie" - znakomity kryminał. Podpisuję się pod wszystkim, co o Chmielarzu napisałaś :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie nadrobić! Aż wstyd. Zwłaszcza, że za tę książkę dostał NWK. :)
UsuńCzytałam tylko "Farmę lalek", podobała mi się, o ile można tak powiedzieć o takiej fabule;) Teraz czas nadrobić pozostałe tomy z komisarzem.
OdpowiedzUsuńA potem "Wampir". Z najbardziej paskudnym śledczym z paskudnych śledczych. :D
UsuńU mnie w bibliotece nie ma Chmielarza... Szkoda. Muszę podpowiedzieć bibliotekarkom nazwisko pisarza.
OdpowiedzUsuńKoniecznie. Warto go promować wśród miłośników kryminałów. I nie tylko. :)
UsuńBrzmi zachęcająco :-) Ja póki co, dopiero zaczęłam przygodę z literaturą Remigiusza Mroza, ale może do tego Pana również dotrę ;-)
OdpowiedzUsuńW takim razie, udanych kryminalnych odkryć. :)
UsuńMam jego książki w formie ebooków, niestety nie przepadam za tą formą, dlatego jeszcze niestety nie czytałam kompletnie nic Pana Chmielarza;p
OdpowiedzUsuńGosia, czytaj koniecznie. Jestem pewna, że trafi w Twój gust. :)
UsuńCzuję, że wątek z Ukrainką może namieszać :) Książki autora nadal przede mną, zacznę zapewne od pierwszej części :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNamiesza. Oj, namiesza. :D
UsuńCyklu z Jakubem Mortką jeszcze nie poznałam, więc powinnam zacząć od pierwszego tomu. Do tej pory czytałam tylko jedną książkę pisarza, czyli "Wampir" i pozostawiła ślad w mojej pamięci. Mocna lektura.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem, cykl z Mortką jest lepszy. :D
UsuńJa jeszcze autora nie znam, ale mocno mnie zaintrygowałaś! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się. :)
UsuńWłaśnie przed chwilą skończyłam czytać. I aż zabluźniłam na koniec. Tak na gorąco, to myślę, że Chmielarz w finale wyciął czytelnikom większy numer niż nawet Miłoszewski w "Gniewie" (mówię oczywiście o ostatnich zdaniach, nie o tym, kto zamordował). Dałam 6/6, wg mnie to najlepsza z dotychczasowych książek cyklu.
OdpowiedzUsuńO zakończeniu nic nie pisałam, ale też mi się cisnęły brzydkie słowa. A teraz czekaj tu, czytelniku, na dalszy ciąg.
UsuńNie przyznam się, że nadal nie przeczytałam "Gniewu", ok? ;)
Rzeczywiście - nie czytam wielu kryminałów, autor mi umknął. Ale skoro plasujesz go w czołówce, trzeba się przyjrzeć:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, Olu! Jestem pewna, że go docenisz. :)
UsuńNie znam autora, ale skoro taki spec od kryminału, jak Ty, mówi że to pewniak, to chętnie go poznam. Na początek będzie to krótka forma, bo akurat dostałam "Rewers" od Czwartej Strony :)
OdpowiedzUsuń"Rewersu" jeszcze nie czytałam, ale za to słyszałam z kilku źródeł, że opowiadanie Wojciecha Chmielarza jest najlepsze w całym zbiorze, tak że ten... :D
UsuńNiestety nie znam kryminałów Pana Chmielarza ale czas nadrobić ten błąd.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, bardzo zaciekawiłaś mnie swoim wpisem na temat powieści.
Przepiękny blog, jestem pod wrażeniem.
Pozdrawiam!
Dzięki i zachęcam do lektury kryminałów Wojciecha Chmielarza.
UsuńNie miałam jeszcze okazji... Ale bardzo kuszą mnie książki Chmielarza, zwłaszcza, że to autor "zza miedzy", a jego mamę miałam okazję poznać osobiści, gdy kupowała książki u nas w księgarni;) No i... przekonałaś mnie! Jak się uporam z czytelniczymi zaległościami, lecę do biblioteki po Chmielarza;)
OdpowiedzUsuńChoćby ze względu na taki splot okoliczności, musisz sięgnąć po jego książki. :)
UsuńPrzeczytałam "Przejęcie" z detektywem Mortką w roli głównej i bardzo mi się podobał ten kryminał. Ciekawe, czy uda mi się sięgnąć po kolejny tom?
OdpowiedzUsuńI po poprzednie. :D
UsuńSeria z komisarzem Mortką jest świetna. Już nie mogę się doczekać najnowszej części: Cieni. Mam nadzieję, że będzie równie dobra a może lepsza. Na kilku blogach wyczytałam, że pojawiają się nowe fajne postacie no i że zakończenie jest rewelacyjne. Strasznie podoba mi się okładka. Liczę, że środek tez mnie porwie :D
OdpowiedzUsuńNa pewno porwie! Zakończenie miażdży, a poza tym, autor świetnie rozwinął postać Suchej. :)
Usuń