Fiona Barton Wdowa Wyd. Czarna Owca 2016 456 stron |
Weźmy na przykład pod lupę żonę. To ona dzieli ze swym małżonkiem dobre i złe chwile. Łóżko, lodówkę, kredyt, łazienkę, szafę, regał z książkami, domowe obowiązki. To ona najlepiej go zna. Przynajmniej teoretycznie powinna, choć mówi się, że to żona o wszystkim dowiaduje się ostatnia.
Jak dobrze znasz swojego męża?
Jean i Glen są małżeństwem. Pozornie zwyczajnym. Nie mają niestety dzieci, więc żyją we dwójkę. Pozornie szczęśliwie.
I nagle pada paskudne oskarżenie pod adresem Glena. Jean robi zdziwioną minę. Jej mąż miałby dopuścić się czegoś tak okropnego? Jej kochający mąż? Sytuacja jest trudna. Dramatyczna. Niepokojąca.
Gdy Glen ginie w nieszczęśliwym wypadku, być może wdowa po nim wreszcie zacznie mówić. Ale czy powie prawdę? A może sama owej prawdy sobie nie uświadamia? Czy można żyć pod jednym dachem z kimś przez wiele lat i w ogóle go nie znać? Czy miłość zakłada klapki na oczy? Czy kierowani nią potrafimy przymknąć oko na zbyt wiele, nie dopuścić do siebie pewnych myśli, odepchnąć fakty? Może oszukujemy się mówiąc o kimś bliskim: on nigdy by tego nie zrobił, ona taka nie jest, oni nie byliby zdolni do takiego okrucieństwa...
Fiona Barton zaczęła się nad tym zastanawiać. I tak powstała jej debiutancka powieść Wdowa.
Być żoną przestępcy
Autorka Wdowy jest dziennikarką. Sama siebie zalicza do zawodowych obserwatorów, wyszkolonych podglądaczy. W liście do czytelników otwierającym jej debiut, pisze tak: Przez lata prowadziłam wiele wywiadów z ofiarami i sprawcami przestępstw, z celebrytami i zwykłymi ludźmi, którzy doświadczyli tragedii lub wielkiego szczęścia. (...) Kiedy uczestniczyłam w głośnych procesach dotyczących krwawych, straszliwych zbrodni z pierwszych stron gazet, często łapałam się na tym, że przyglądam się żonie oskarżonego i zastanawiam, o czym tak naprawdę wiedziała albo raczej - o czym chciała wiedzieć*.
Fiona Barton zainspirowana postaciami z drugiego planu, żonami wpatrzonymi w swych mężów, bladymi postaciami z sali sądowej stojącymi murem za swymi partnerami, milczącymi kobietami kroczącymi tuż za oskarżonymi niekiedy o naruszenie prawa sporego kalibru, stworzyła postać Jean Tylor. Jej mąż podejrzewany jest o popełnienie tego rodzaju przestępstwa, na które społeczeństwo reaguje wyjątkową nienawiścią i obrzydzeniem. O przestępstwo dokonane na dziecku. Belli. Niewinnej dziewczynce porwanej z domowego ogródka. Dziewczynce, która prawdopodobnie nie żyje, choć wciąż nie znaleziono jej ciała. Glen nie przyznaje się do winy. Jean stoi za nim murem. Czy śmierć Glena sprawi, że wdowa zacznie mówić?
W cieniu tyrana
W thrillerze psychologicznym Wdowa autorka skupia się nie na sprawie kryminalnej, choć temat zaginionego dziecka jest w niej istotny, a na emocjach towarzyszących tytułowej postaci. Snucie historii zaczyna jednak dopiero po śmierci Glena. Reminiscencje pozwalają nam poznać zdarzenia sprzed wypadku. Stopniowo składamy więc historię w całość. Fiona Barton postawiła na krótkie rozdziały, w których oddaje głos poszczególnym bohaterom. Jean, reporterce próbującej nakłonić ją do zwierzeń oraz detektywowi prowadzącemu cztery lata wcześniej sprawę zaginięcia małej Belli. Rzadziej matce dziewczynki, a tylko raz Glenowi. I jedynie tytułowa wdowa przemawia w pierwszej osobie, dzięki czemu poznajemy jej najskrytsze myśli, obraz jej nieszczęśliwego życia w cieniu męża-tyrana, który całkowicie ją sobie podporządkował.
Ważniejsze od tego, co tak naprawdę wydarzyło się cztery lata temu jest to, co na ten temat wie Jean. Na ile znała swego męża, na ile domyślała się tego, co robi w samotności, na ile wierzyła i wciąż wierzy w jego kłamstwa, zapewnienia, wyznania, obietnice.
Interesująco, ale bez zaskoczeń
Fiona Barton pisze o niełatwych relacjach między żoną a mężem, a także o relacjach między policją, przedstawicielami mediów, ofiarami i świadkami przestępstw. Patrzymy na współpracę matki Belli z mediami i zaczynamy zastanawiać się, czy granica między szukaniem pomocy w znalezieniu dziecka, a robieniem szumu wokół siebie i zbijaniu kasy na tragedii, nie została przekroczona. Spoglądamy na targaną emocjami wdowę i nie do końca wiemy w jakiej sytuacji się znalazła. Ofiary, świadka, współsprawcy? Co wie, co ukrywa, co podejrzewa, co widziała, słyszała, czego się domyśla? A może jest jeszcze inaczej... Może zamieszanie wokół Glena jest jedną wielką pomyłką i oboje stali się ofiarami czyjejś gry?
Pytań jest wiele, ale niewiele zaskoczeń, a przynajmniej ja się takiego nie doczekałam. Wdowa zaczyna się obiecująco, forma jest interesująca, temat wart bliższego przeanalizowania. Sama niejednokrotnie nad tym myślałam, czy to czytając fikcyjny kryminał czy historię prawdziwą, ile partnerki seryjnych przestępców wiedzą o ich poczynaniach. Czy wolą niewiedzę udawać, czy godzą się z tym, czym parają się ich mężowie, czy nie mają świadomości, że dzielą życie z kimś kto ma na sumieniu kradzieże, rozboje, porwania, gwałty, morderstwa... W Jean dokonuje się pewna przemiana i to jest ciekawy obraz, brakuje jednak w tej powieści czegoś mocnego, zwrotu akcji, zaskoczenia, scen zmieniających punkt widzenia, dających do myślenia, wywołujących głębsze refleksje.
Wdowa to niezła książka, każe spojrzeć na przestępstwo z zupełnie innej perspektywy, niż zwykliśmy to robić czytając kryminały. Nie z punktu widzenia ofiary i jej bliskich czy przestępcy, a z punktu widzenia małżonki oskarżonego o naprawdę paskudny czyn.
Wprawdzie debiut Fiony Barton nie ma nokautującej mocy, ale warto zwrócić na niego uwagę.
***
Książkę polecam
miłośnikom thrillerów psychologicznych
szukającym obiecujących debiutów
ciekawym życia żony człowieka oskarżonego o popełnienie ciężkiego przestępstwa
ciekawym życia żony człowieka oskarżonego o popełnienie ciężkiego przestępstwa
***
* Fiona Barton, Wdowa, przeł. Agata Ostrowska, Wyd. Czarna Owca, 2016, s. 5.
Jestem zainteresowana:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZainteresował mnie mocno opis fabuły, dlatego też książkę mam już na półce. Czeka na swoją kolej i mam zamiar ją zacząć niebawem.
OdpowiedzUsuńUdanej lektury. :)
UsuńMnie też zaintrygował opis.
Może być ciekawie spojrzeć na temat od innej strony.
OdpowiedzUsuńTeż tak pomyślałam. :)
UsuńMusze tę książkę poznać, bo podobnie jak autorka też często zastanawiam się ile wiedzą bliscy przestępców, jak podchodzą do ich czynów i czy stoją za nimi murem bez względu na wszystko. Tylko żałuję, że powieść jest przewidywalna, bo jak zdążyłam się zorientować Glenn jest winien zarzucanego mu czynu. Podejrzewam też, że jego żona zdawała sobie sprawę z tego, że mąż nie jest niewinny. Jeśli tak jest to zgadzam się, że przydałby się jakiś zaskakujący zwrot akcji.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem tych zaskoczeń brakowało. Właściwie wszystko wiesz od początku. Największą tajemnicą są losy dziecka i może trochę to, ile wiedziała wdowa. Myślę, że można było z tego wyciągnąć więcej, ale sam pomysł jest dobry.
UsuńOj tak, aż prosi się o jakiś element nieprzewidywalny dla czytelnika. Ale mimo wszystko mam ochotę po tę książkę sięgnąć :)
UsuńKobiety nigdy nie mają łatwo, bez względu na sytuację w jakiej postawi je los. Bardzo ciekawy temat, już sobie zanotowałam tytuł. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy nigdy, ale na pewno często. :)
UsuńZgadzam się z Tobą - pomysł ciekawy, książka też, ale brak w niej było tego "wow" - nie doczekałam się go.Z tego co wiem autorka oddała niedawno kolejną książkę do druku, a bohaterką również jest dziennikarka z pierwszej części, więc powstaje seria :) Jak dla mnie ta książka to bardzo dobry materiał na film. U mnie w głowie cały czas plątało się pytanie "Co stało się z Bellą" i dlatego z takim zacięciem czytałam ją do końca :)
OdpowiedzUsuńO, to ciekawa jestem jaki byłby temat drugiego tomu.
UsuńTeż byłam ciekawa co z Bellą. Bałam się, że będzie bardziej dramatycznie. Choć nie wiem, czy dla fabuły to dobrze, że moje obawy nie do końca się sprawdziły. Naprawdę ciężko mi ocenić tę książkę.
Zwróciłam uwagę na tę książkę przy zapowiedziach. Bardzo ciekawy pomysł z tą perspektywą żony przestępcy. Pewnie sięgnę po ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńUdanej lektury. :)
UsuńJestem tej książki bardzo ciekawa i mam nadzieję, że niebawem wpadnie w moje sidła ;)
OdpowiedzUsuńUdanych łowów. :D
UsuńRzeczywiście brzmi interesująco. Nawet jeśli nie ma zbyt wielu zaskoczeń, z chęcią poznać oblicze kobiety żyjącej z przestępcą. Sama jestem ciekawa, jak to z tymi kobietami jest :)
OdpowiedzUsuńTak sobie teraz pomyślałam. Ciekawe czy jest jakaś publikacja non-fiction na ten temat. Nie o kobietach mafii tylko zwykłych żonach zwykłych mężów, którzy pewnego dnia okazują się nie być wyłącznie nudnymi inkasentami, bankowcami, sprzedawcami itp. W tej chwili nic mi na myśl nie przychodzi.
UsuńWątek, życie i przeżycia rodziny przestępcy to intrygujący temat i faktycznie inna perspektywa patrzenia na aspekt przestępstwa.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. :)
UsuńW sumie brzmi ciekawie, także może dam szansę :)
OdpowiedzUsuń