...o ile jesteś blogerem, lubisz literaturę kryminalną i chcesz dzielić się wrażeniami z lektur z innymi czytelnikami. No i oczywiście jeżeli język polski nie jest Ci językiem obcym.
Wydawnictwo Smak Słowa oraz przesympatyczna ekipa z Business & Culture zawsze są gotowi zaufać nowym recenzentom. I dlatego szukają kogoś, kto chętnie przeczyta i zrecenzuje wrześniową premierę, czyli Poza sezonem Jørna Liera Horsta. Jeśli to nazwisko niewiele Wam mówi, kliknijcie TUTAJ.
Zainteresowani? No to czytajcie dalej.
Co mogę zaoferować któremuś z Was?
Nie, jeszcze nie książkę. Aż tak łatwo nie będzie. Ty, Ty, albo Ty, możesz otrzymać wyjątkową kartkę pocztową, która zawiera prostą wskazówkę dotyczącą tego, w jaki sposób można Poza sezonem otrzymać, a przy okazji nawiązać kontakt z naprawdę fajnymi, otwartymi ludźmi.
Co musisz zrobić?
Pod niniejszą notką (lub analogicznym postem na Facebooku) zostawić:
* link do swojego bloga,
* krótką odpowiedź na pytanie: Jaki kryminał polecił(a)byś komuś, kto dopiero zaczyna przygodę z tym gatunkiem i dlaczego?
Biorąc pod uwagę jakość bloga i trafność odpowiedzi, wybiorę osobę, do której powędruje pocztówka. Czasu na decyzję macie niewiele, bo tylko do końca niedzieli, tj. do północy 16 sierpnia 2015. W poniedziałek odezwę się do zwycięzcy z prośbą o adres i jak tylko go otrzymam, pocztówka poleci tam, gdzie zwycięzca sobie zażyczy.
***
O KSIĄŻCE
Miejsce zbrodni przypomina obraz. Każdy, nawet najmniejszy
szczegół, od pierwszego pociągnięcia pędzla do gotowego dzieła, mówił
coś na temat artysty, który go stworzył. Obraz zdradza swego twórcę – mówi William Wisting odkrywając jeden po drugim ślady okrutnego morderstwa dokonanego w nadmorskim Stavern.
Po zakończeniu sezonu urlopowego do swojego domku letniskowego w Staver
wraca Ove Bakkerud. Zamiast robić porządki i przegląd mienia, z
przerażeniem odkrywa, że doszło do włamania. Sąsiednie domy także są
splądrowane. W jednym z nich – wynajmowanym przez gwiazdora telewizji
Thomasa Rønningena – Ove znajduje zmasakrowane zwłoki. Wezwani na
miejsce zbrodni policjanci szybko przekonują się, że włamania i
morderstwo to wierzchołek góry lodowej. W gruzach legnie „raj na ziemi”
stworzony przez mieszkańców cichej turystycznej miejscowości. W tę
sielankę brutalnie wkraczają bezwzględni przestępcy. Podążający za nimi
śledczy, trafiają na kolejne makabryczne znaleziska i z trudem wiążą
poszczególne elementy zbrodniczej układanki. Tropy wiodą narkotykowym
szlakiem przez Norwegię, Danię, Polskę i Litwę.
Prowadzący śledztwo William Wisting – wraz z towarzyszącą mu grupą
dochodzeniowców i wspierającą go córką dziennikarką Line – weryfikuje
mnożące się materiały dowodowe, zeznania kłamliwych świadków, poszlaki
podsuwane przez szemranych informatorów. Bada ślady pozostawione na
miejscu zbrodni, rozpracowuje każdy ruch podejrzanych, stając się ich
bacznym obserwatorem. Bezustannie towarzyszy mu poczucie, że coś
nieprzewidzianego i dramatycznego w każdej chwili może się wydarzyć.
Szczególnie, że nie zawsze pracuje na znanym sobie terenie, a lepkie
ślady krwi i kolejne ofiary odkrywa niemal wszędzie, gdzie się pojawi.
Poza sezonem to część sprzedanej dotychczas w ponad milionowym
nakładzie serii powieści Horsta stanowiących wypadkową literackiego
talentu autora i wiedzy zebranej w trakcie trwającej dwie dekady
policyjnej kariery. Jako szef wydziału śledczego stykał się nie tylko z
najokrutniejszymi zbrodniami, najbardziej przebiegłymi przestępcami, ale
też z ludzką obojętnością, samotnością, bezmyślnością, które stawały
się przyczynami tragedii. Na kartach Poza sezonem znajdziemy nie tylko
bogatą w detale relację z policyjnego śledztwa, ale też
odzwierciedlenie przemian jakie zachodzą w zachodnioeuropejskich
społeczeństwach wraz w otwarciem granic.
***
Jeśli macie znajomych zainteresowaniem zrecenzowaniem kryminału, to koniecznie dajcie im znać. Z góry dziękuję za udostępnianie informacji o powyższym projekcie. :)
Ja też dostałam takie pocztówki. Zastanawiam się jak ją teraz rozdysponować.
OdpowiedzUsuńTeż miałam ten problem i stwierdziłam, że najlepiej wysłać ją komuś, kto tego chce i może napisać fajną recenzję. :)
UsuńA ja polecę serię Cormoran Strike, ponieważ uważam, że zarówno "Wołanie Kukułki" jak i "Jedwabnik" to naprawdę dobrze skonstruowane kryminały, których najmocniejszym punktem jest nietuzinkowy bohater główny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;) Tea z www.kreatywna-alternatywa.blogspot.com
Dzięki za zgłoszenie.
UsuńA seria wciąż jest przede mną. :)
http://ksiazkozercy9.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNa początek kryminalnej przygody poleciłabym na przykład coś z klasyki - takiej przez duże K, a zatem albo spotkanie z Herculesem Poirot, albo z Sherlockiem Holmesem. Proponuję "Morderstwo w Orient Expressie" - bo to fenomenalnie skonstruowana zagadka kryminalna z rozwiązaniem, które dosłownie wbija w fotel. Równie dobrze sprawdzić się może polski kryminał, wszak wiadomo, że od czasu pewnego polska literatura spod znaku zbrodni ma się wyśmienicie: Miłoszewski, Bonda, Wroński, Krajewski i inni. Trzecim wyborem byłaby oczywiście chłodna Skandynawia: coś z Nesbo, może Larsson, Horst, może Lackerg... Mogłabym tak w nieskończoność. ;) A ponieważ kilka dni temu na blogu polecałam ciekawe kryminały na lato, odsyłam do tej notatki. Jestem przekonana, że w tym zestawieniu każdy znajdzie coś dla siebie:
http://ksiazkozercy9.blogspot.com/2015/08/top-10-kryminay-i-inne-sensacje-idealne.html
Pozdrawiam
pani eM z Książkożerców :)
Dzięki za zgłoszenie. Wymieniałaś sporo ciekawych nazwisk. Lackberg wydaje mi się z nich najsłabsza, ale resztę uwielbiam. No o "Morderstwo..." to faktycznie świetny kryminał.
UsuńOsobie, która zaczyna przygodę z kryminałami poleciłabym zacząć od początku czyli od przygód Sherlocka Holmesa! No bo jak tu mówić o poznawaniu gatunku nie znając klasyki? Tym bardziej, że Sherlock działa głową, nie ma tu sprzętów i gadżetów, które się starzeją. Są to też historie niezbyt krwawe i brutalne, które nie powinny wystraszyć czytelnika, który nie jest zaprawiony w kryminalnych bojach!
OdpowiedzUsuńwww.bookjedenwie.blogspot.com
Dzięki za zgłoszenie.
UsuńNiezły pomysł z tą klasyką. Sama zaczynałam od Christie.
Świetna inicjatywa ;) Mam nadzieję, że dzięki Tobie jakiś przekonujący bloger napisze świetną recenzję ;)
OdpowiedzUsuńNa to liczę! :)
UsuńGdyby nie to, że mi się coraz gorzej pisze to bym się zgłosiła....
OdpowiedzUsuńMoże to chwilowy spadek formy? Zdarza się. Czasem i od pisania trzeba odpocząć. :)
UsuńPowodzenia życzę!
OdpowiedzUsuńCo ja bym polecała? Można pisać o klasykach gatunku, ale do nich nikogo nie trzeba przekonywać. Ja chciałam polecić "Na skraju ciszy" Ohlsson. Oglądam kryminały dość często, lubię także czytać książki z tego gatunku i przeszkadza mi przesyt śledczych zabójczo pięknych, niezwykle mądrych i super twardych nadludzi obowiązkowo z przeszłością, która kazała im bronić prawa. Tutaj bohaterowie są ludźmi. Przeciętnym. Z ograniczeniami. Na plus jest także fakt iż nie byłam w stanie domyślić się zakończenia, co moim zdanie w kryminale jest ogromna zaletą. Nic nie psuje zabawy jak zakończenie, którego czytelnik sie spodziewa.
OdpowiedzUsuńchiyome.blogspot.com
Dzięki za zgłoszenie.
UsuńObowiązkowo z przeszłością (najlepiej dramatyczną utratą partnera zawodowego lub życiowego) i nałogiem! :D Też lubię, gdy bohaterowie są bliżsi rzeczywistym postaciom niż nadludziom co to wszystko zgadną i wszystko potrafią. Polecanej przez Ciebie książki jeszcze niestety nie znam.
Ja bym polecił "Miasto i Miasto" Chiny Mieville'a.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony nawiązania do klasyki spod znaku starszych, zmęczonych życiem i cynicznych detektywów, utarczek z policją i bohatera mimo woli, z drugiej - współczesny styl, odrobina makabry, spiski i wątki polityczne. Przy okazji kawał świetnej literatury fantastycznej, z rewelacyjnym konceptem wyjściowym, świetnymi pomysłami i wątkami kojarzącymi się z prozą Philipa K. Dicka. Jeśli osoba, której polecam książkę lubi fantastykę, to tym bardziej powinna sięgnąć po "Miasto i Miasto".
Jeśli nie czyta fantastyki, to mam dwie pieczenie na jednym ogniu.
Pozdrawiam
Vivaldi
https://pozagranicawzroku.wordpress.com/
Dzięki za zgłoszenie.
UsuńCiekawe czy udałoby Ci się namówić na taką lekturę np. miłośniczkę romansów. Zainteresowanie jej jednocześnie kryminałem i fantastyką to faktycznie byłby niezły wyczyn. ;)
www.atrametowomi.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPolecam kryminały Simona Becketta z serii „Dr David Hunter”. Już okładki przyciągają wyglądem… krwi nie da się nie zauważyć, ale mimo to całość wygląda estetycznie i wręcz ładnie. Znamienne tytuły („Zapisane w kościach”, „Chemia śmierci”, „Szepty zmarłych”, „Wołanie grobu”) wołają do siebie. Główny bohater jest nie tylko lekarzem, ale i antropologiem sądowym. W wypadku stracił żonę i córeczkę. Szczątki ludzi przemawiają do niego. Woli zmarłych niż żywych, bo oni nie kłamią i nie zdradzają. Lecz to pierwsze zdanie, pierwsza strona kryminału tak przykuwa uwagę, że nie sposób się oderwać, aż do ostatniej kropki. Napięcie, niepewność, zagadki i tajemnice. Szczegółowe opisy zmarłych mogą przyprawić o gęsią skórkę i przyspieszyć tętno, są bardzo realistycznie i plastycznie przedstawione, tak jak i pozostałe opisy. Oprócz kryminalnej zagadki, która wraz z rozwojem akcji rozrasta się i gmatwa, w przystępny sposób za pomocą wypowiedzi głównego bohatera autor wprowadza czytelnika w meandry antropologii. W prostych słowach przedstawia podstawy tej nauki, aby i czytelnik poznał tajemnice śmierci. Lecz i skutecznie autor zwodzi czytelnika. Podsuwa mu kolejne tropy, insynuuje to i owo, zostawia niedopowiedziane rzeczy, by i tak na końcu zaskoczyć rozwiązaniem akcji. Bowiem zakończenie okazuje się, że jeszcze nim nie jest!
Poprawny adres: www.atramentowomi.blogspot.com
UsuńDzięki za zgłoszenie.
UsuńA pod rekomendacją i ja mogłabym się podpisać. Beckett jest niesamowity!
Jedną pozycję trudno wskazać, bo kryminał, jak każdy gatunek ma różne swoje odmiany, podgatunki, czasem skrajnie się od siebie różniące. Wiadomo. Ze swoje strony zaproponowałbym więc na początek swoisty „trójpak”. Trzech autorów, trzy różne odcienie kryminału: Dashiell Hammett, Stieg Larsson, Maciej Słomczyński.
OdpowiedzUsuńHammeta cokolwiek, może być „Sokół Maltański” klasyczny amerykański detektywistyczny kryminał noir, z brawurowo prowadzoną narracją, kapitalnymi dialogami i krwistymi, realistycznymi postaciami. Maciej Słomczyński, tłumacz Szekspira, piszący pod pseudonimem Joe Alex lub Kazimierz Kwaśniewski kapitalne powieści sensacyjne i policyjne w ponurych czasach PRL-owskiej mizerii robiły dobrze czytelnikowi zmęczonemu socrealistyczną szarzyzną. Momentami trąci myszką, ale czyta się to wciąż dobrze, bo zbudowane jest na klasycznych motywach. Larsson ze swoją mistrzowską trylogią Millenium z pewnością zainspiruje do grzebania się w skandynawskim kryminale, mrocznym, głęboko osadzonym w przeszłości i w najciemniejszych pokładach osobowości. Zainspiruje być może także do własnych prób literackich, jak było to w przypadku naszego Remigiusza Mroza
Wpisuję się na listę kolejkową chętnych recenzentów z blogiem:
http://literycyfery.blogspot.com/
pozdrawiam Bartek
Dzięki za zgłoszenie.
UsuńFaktycznie, niełatwo jest wybrać jedną pozycję. A przy okazji, przypomniałeś mi, że "Sokół..." wciąż leży nieprzeczytany.
Dobry wieczór. Nie piszę zbyt wiele. Właściwe to raczkuję w tej materii blogowania. Ale kryminały były mi zawsze bliskie. Ostatnio zaciekawiły mnie powieści Pierre'a Lemaitre. Polecam wszystkim, szczególnie "Alex" oraz "Ofiarę". Podbił moje serce inspektor Camille. Zachwyciły mnie zwroty akcji oraz ciekawie zawiązane intrygi. Poza tym udało mi się odejść na moment od, ukochanej przeze mnie literatury skandynawskiej. Do niej i tak wrócę, tak jak i do samej Skandynawii, która rzeczywiście jest dobrym miejscem do umieszczania nowych historii kryminalnych i nie tylko. Jeśli chodzi o Horsta poprzednie powieści: Jaskiniowiec i Psy gończe uważam za bardzo dobre. Przypominają mi nieco prozę Mankella. Kolejny kryminał pana Horsta to byłoby coś i do tego przed premierą. Pomarzyć dobra rzecz.
OdpowiedzUsuńA piszę o moich wrażeniach tutaj: wasilka-slowajakmarzenia.blogspot.com
Dzięki za zgłoszenie.
UsuńLemaitre pisze naprawdę mocno. "Ofiary" jeszcze nie czytałam, ale "Alex" i "Koronkowa robota" zrobiły na mnie ogromne wrażenie!
Kuuurcze, taki ciekawy projekt, a się spóźniłam... No nic, mogę sobie tylko pluć w brodę, ewentualnie w palce. :) Będę wyglądać komu w łapki wpadnie pocztówka i zrecenzuje ten ciekawie zapowiadający się kryminał. :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
Może innym razem się uda. :)
Usuń