niedziela, 10 sierpnia 2014

Carlos Ruiz Zafón "Cień wiatru"
Książka, która zmieniła życie

Carlos Ruiz Zafón
Cień wiatru
Wyd. Muza
2006
522 strony
Wszystko zaczęło się od książki.

Był 1945 rok. Daniel wraz z ojcem żył w niewielkim barcelońskim mieszkaniu położonym tuż nad należącym do nich antykwariatem specjalizującym się w sprzedaży zarówno rzadkich egzemplarzy dla bibliofilów, jak i książek używanych[1]. Tego czerwcowego dnia ledwie zaczęło świtać, gdy księgarz Sempere wyciągnął dziesięcioletniego chłopca z łóżka, chcąc pokazać mu coś wyjątkowego.

Choć to niezwykła pora na przechadzkę, miasto było jeszcze opustoszałe, po pokrytych mgłą ulicach snuli się tylko gdzieniegdzie nocni stróże[2], a latarnie rzucały nikłe światło, to żaden z bohaterów nie przypuszczał, jak wielkie znaczenie będzie miał ów poranek, jak wiele zmieni w życiu, zwłaszcza młodszego z nich.


Niezbyt często sięgam po jakąś książkę po raz drugi. Tę, wiele lat temu zdjęłam z księgarnianej półki, zaintrygowana tytułem, zauroczona okładką. Nazwisko autora nic mi nie mówiło. Nie miałam pojęcia o czym jest jego powieść. Na dodatek, w tamtym czasie nie kupowałam książek prawie w ogóle, korzystając z bibliotek i zbiorów znajomych. Po prostu to była jedna z tych pozycji (podobnie jak Wyznaję Jaume Cabré, czy Jeśli się nie obudzę Javiera Yanesa), które przyciągają mnie do siebie niczym najsilniejszy magnes. Wybieram je spośród wielu innych (a może to one mnie wybierają?) z niezachwianą pewnością, że nie pożałuję. I nie mylę się, choć żadna z odnalezionych przeze mnie w ten sposób książek, nie zmieniła mojego życia tak diametralnie, jak to było w przypadku Daniela Sempere. 

Tamtego dnia też się nie pomyliłam. Teraz postanowiłam raz jeszcze powrócić do Barcelony sprzed lat.

Carlos Ruiz Zafón
[źródło]

Tajemniczym miejscem, do którego księgarz zabrał syna, był Cmentarz Zapomnianych Książek. 

To miejsce, Danielu, jest tajemnicą i miejscem świętym. Każda znajdująca się tu książka, każdy tom, posiadają własną duszę. I to zarówno duszę tego, kto daną książkę napisał, jak i dusze tych, którzy tę książkę przeczytali i tak mocno ją przeżyli, że zawładnęła ich wyobraźnią. [...] Przyjęte jest, że osoba, która po raz pierwszy odwiedza to miejsce, musi wybrać sobie dowolną książkę i przyjąć ją pod swoją opiekę, zaadoptować ją, tak by nigdy nie dotknęło ją zapomnienie[3].

[źródło]
Cmentarz Zapomnianych Książek to plątanina korytarzy i spirale tuneli. Istny labirynt pełen tysięcy tomów. W powietrzu unosi się woń kurzu i starego papieru. Wyobrażam sobie, jak z półmroku wyłaniają się kolejne regały, jak niesamowicie musi wyglądać dzieło szalonego architekta: ul pełen tuneli, schodków, platform i mostków, które pozwalały się domyślać przeogromnej biblioteki o niepojętej geometrii[4]. Uwagę Daniela błądzącego po tym raju dla moli książkowych przykuła książka oprawiona w skórę o barwie czerwonego wina. Złote litery układały się w napis: Cień wiatru, Julian Carax.

Przeczytana jednym tchem powieść staje się młodemu Sempere bardzo bliska. Mimo upływu lat, wciąż jest ona cennym skarbem, tym bardziej wartościwoym, gdy okazuje się, że to może być jedyny ocalały egzemplarz powieści Caraxa. Ktoś od lat niszczy wszystko, co wyszło spod pióra tego mało znanego autora. Płoną pojedyncze egzemplarze, płoną całe magazyny. Komu tak bardzo zależy na tym, by po twórczości Juliana nie został nawet najmniejszy ślad? Daniel, choć tchórzem podszyty, wyczuł, że życiorys pisarza jest wart poznania. Wspólnie ze swym wiernym druhem Ferminem, przemierza Barcelonę, zagląda w różne (często zakurzone) kąty i wypytuje ludzi, którzy mogli znać Caraxa przed laty.

Zabawa w detektywa okazuje się czymś więcej niż tylko składaniem życiorysu Juliana ze strzępków opowieści, domysłów czy listów. Złowrogie cienie czają się na ulicach i w bramach. Ktoś o przerażającej twarzy i złowrogim spojrzeniu oczu, chce, by Daniel oddał mu Cień wiatru, a całą historię z nim związaną puścił w niepamięć. Ktoś inny depcze po piętach jemu i Ferminowi (poczciwemu gadule, wiernemu przyjacielowi, ale i człowiekowi o trudnej, tajemniczej przeszłości). Jak się okazuje, Fermin doskonale zna prześladowcę i nie jest to znajomość, którą miałby ochotę kontynuować. Stare rany się otwierają. Powstają też nowe.

Barcelona kilkadziesiąt lat później...

Barcelona Carlosa Ruiza Zafóna owiana jest mgłą i tajemnicą. W tym pięknym mieście, w trudnych czasach, trzeba mieć oczy dookoła głowy, tym bardziej, jeśli ma się tendencje do pchania się w kłopoty. Historia Juliana Caraxa jest nie tylko zdumiewająca, ale i pełna bólu oraz niebezpieczeństw. Im bardziej się w nią wgłębiać, tym wyraźniej widać podobieństwo jego losów, do losów młodego Sempere. To może wzbudzać wyłącznie niepokój.

Cień wiatru to nie tylko tajemnice i płonące powieści, ale też miłość, źródło największego piękna, ale i najbardziej bolesnych ran. Pierwsze zauroczenia, rozczarowania. Dotyk, pocałunek, pożądanie. Rozczarowania, zawody, pożegnania. Widok ukochanej w cudzych ramionach albo odjeżdżający pociąg, w którym jedno z miejsc jest przerażająco puste. Listy pisane tęsknotą, strachem lub pożądaniem. Ukradkowe spotkania, kradzione chwile szczęścia. Napędowy motor bądź hamulec, który nie pozwala ruszyć dalej. Budulec i niszcząca siła. Życie i śmierć.

[źródło]
Zafón napisał powieść pełną sekretów, uczuć i zakamarków. Tych miejskich, oraz tych w ludzkich duszach. Stworzył gamę interesujących, różnorodnych bohaterów. Tragiczną postać Caraxa, bezwzględną inspektora Fumero, tchórzliwą Daniela, dumną Bei oraz moją ulubioną: Fermina. Ten ostatni wzbudza sympatię i wprowadza do mrocznego Cienia wiatru sporo humoru. Ma słabość do kobiet i sugusów. Jest lojalnym przyjacielem, nieprzeciętną gadułą, facetem pełnym energii i świetnym pracownikiem. Daniel zgarnął go z ulicy. Wychudzonego, zmarzniętego, przedstawiającego swą mikrą posturą obraz nędzy i rozpaczy. W ten oto sposób zyskał wiernego druha. 

Wielką wagę autor przywiązuje także do opisów miejsc. Podczas lektury wyobraźnia pracuje intensywnie, podsuwając ich obrazy. Magiczna Barcelona staje przed oczami jak żywa.

Tworząc książkę, autor pisze list do siebie samego po to, by opowiedzieć sobie rzeczy, o których inaczej, nigdy by się nie przekonał[5]

zdjęcie wykorzystane na okładkę książki
fot. Francesc Catala-Roca (1922-1998), autor ponad 200 tys. zdjęć przedstawiających Katalonię; fotografował głównie Barcelonę, jej mieszkańców, ich codzienność


Carlos Ruiz Zafón opowiedział sobie i swoim czytelnikom niezwykle wciągającą historię, o wszystkim tym, co potrafi diametralnie zmienić czyjeś życie. Miłości, przyjaźni i literaturze. Ale także zazdrości, chęci zemsty i nienawiści. Mam nadzieję, że złowieszcze zapowiedzi Fermina nigdy się nie ziszczą i wciąż będzie przybywać takich, którzy postawią literaturę ponad kinem, będą opowiadać sobie i innym, wciągać w pasjonujące rozgrywki między bohaterami, pokazywać niezwykłe miejsca, zapoznawać z wyjątkowymi ludźmi. 

Cień wiatru nie wygrał konkursu, na potrzeby którego został napisany. Wydany, nie wzbudził większego zainteresowania. Dziś ma status bestsellera, sprzedanego w kilkunastu milionach egzemplarzy na całym świecie. Mocne osadzenie powieści w przestrzeni pozwala na wyprawy po Barcelonie śladami bohaterów książki. Kto wie, czy podczas takiego spaceru w ogarniętym zmrokiem mieście (Istnieją takie miejsca, które trzeba i można oglądać jedynie w ciemnościach[6]), nie natkniecie się na osłoniętą kapeluszem twarz człowieka obserwującego was błyszczącymi oczami. A wtedy uważajcie. Nie z każdej ścieżki można zawrócić bez ponoszenia konsekwencji.


***

Książkę polecam
miłośnikom tajemniczych historii
ciekawym niezwykłego życiorysu Caraxa
wybierającym się do Barcelony
ceniącym wielowątkowe powieści

***

Cykl Cmentarz Zapomnianych Książek
1. Cień wiatru
2. Gra anioła

***

[1] Carlos Ruiz Zafon, Cień wiatru, przeł. Beata Fabijańska-Potapczuk, Carlos Marrodán, Wyd. Muza, 2006, s. 7.
[2] Tamże, s. 8.
[3] Tamże, s. 10.
[4] Tamże, s. 9.
[5] Tamże, s. 473

74 komentarze:

  1. Och, jak ja dawno czytałam "Cień wiatru", ale to była wspaniała lektura. W ogóle uwielbiam styl Zafona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tych kilku jego książek, które czytałam, ta zrobiła na mnie największe wrażenie. :)

      Usuń
  2. Mam w planach, chciałabym jak najszybciej przeczytać, po tym jak zobaczyłam ją na półce u mojej ciotki, która również uwielbia tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic dodać, nic ująć. Kocham tę książkę, czytała już dwa razy i przymierzam się do trzeciego! Mój nick w sieci jest zresztą od książkowej Beatriz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę, nawet się nie domyśliłam. :D

      Usuń
    2. Przypomniałam sobie, że mam do Ciebie mały interes :) Poleć mi, proszę,, jakiś dobry kryminał! Tyle tego jest na rynku, mam ochotę, a nie wiem, co wybrać... Właśnie skończyłam "Uwikłanie" Miłoszewskiego i bardzo mi się podobało, także druga część już w planach, ale co poza tym? Dodam, że za Christie i Conanem Doylem nie przepadam, a uwielbiam Larssona za to, Cobena czytałam "Niewinnego" i "Nie mów nikomu" i nawet mi się podobało.

      Usuń
    3. No to tak:
      retro: Krajewski (np. "W otchłani mroku" - Wrocław) i Wroński (np. "Pogrom w przyszły wtorek" - Lublin), Ćwirlej np. "Upiory spacerują nad Wartą" - Poznań; PRL; humorystyczny) - z tym, że wszystkie są częścią cykli, a tylko "Upiory..." są pierwszym tomem; dla mnie to bez znaczenia, nie wiem jak dla Ciebie

      powieść kryminalna: Bonda "Pochłaniacz"

      thriller medyczny: Tess Gerritsen cykl o Isles/Rizzoli, np. "Autopsja"

      pozostałe: Chris Carter "Krucyfiks"; Simon Beckett "Chemia śmierci", Maxime Chattam "W ciemnościach strachu", Mo Hayder "Ptasznik", Dennis Lehane "Wyspa tajemnic", Jo Nesbo (cykl Harry Hole, np "Karaluchy", Katarzyna Bonda "Dziewiąta runa" (aka "Sprawa Niny Frank")

      lekko polityczny: Tomasz Sekielski "Sejf"

      Starożytna Grecja: Jakub Szamałek "Kiedy Atena odwraca wzrok"

      psychologiczny: Johan Theorin "Święty Psychol"

      Wszystkie recenzje są na blogu: zakładka Literatura --> recenzje

      Usuń
    4. Dzięki! Coś na pewno znajdę dla siebie :)

      Usuń
  4. Tak, to zdecydowanie jedna z tych książek, do których się powraca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się bałam, że za drugim razem już mi się nie będzie podobać tak bardzo, ale to nadal świetna książka. :)

      Usuń
  5. "Cień wiatru" czytałam jeszcze w liceum :) Żadna inna książka Zafona nie zauroczyła mnie tak jak właśnie te. Magiczna i piękna. Też muszę do niej wrócić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Dla mnie też właśnie ten tytuł jest tym najlepszym.

      Usuń
  6. O tak! Słyszałam o ksiązce wielokrotnie, polecano mi ją też nie raz.Na razie - niestety albo stety - mam, co czytać, więc się nie zdecyduję, ale pamiętam o niej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej, no... To jest taka książka, dla której warto zmienić plany.

      Usuń
  7. Historia Caraxa bardzo mnie zaciekawiła, czekałam przed całą książkę na rozwiązanie zagadki... Przede mną lektura ostatniej części serii Cmentarz Zapomnianych Książek - "Więzień nieba". Niestety ostatniej, szkoda, że nie ma więcej :)

    pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam cały cykl, ale teraz natchnęło mnie na powtórkę. "Więzień..." moim zdaniem jest nieco słabszy od "Cienia...", ale dużo lepszy od "Gry...".
      Też żałuję, że nie ma więcej.

      Usuń
  8. Mam ogromną chęć na tą książkę! I to od dawna.

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja przeczytałam i nic szczególnego z tego nie pamiętam, książka opowiada... o jednym, właściwie... Ale lubię inne książki Zafona, ma bardzo przyjemne pióro :D

    http://dzikie-anioly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To na mnie zrobiła zdecydowanie większe wrażenie. ;)

      Usuń
    2. Rozumiem ^^ Przecież każdy ma inny gust :)

      Usuń
  10. ,,Cień wiatru,, czytałam dawno temu i bardzo mi się podobał. Jest moim zdaniem najlepszą pozycją w twórczości Zafona.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam, coś pięknego! Nadal jestem pod wrażeniem :) Muszę koniecznie sięgnąć po dwie kolejne części, ale jakoś wciąż brakuje mi na nie czasu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytaj koniecznie, zwłaszcza "Więźnia..." :)

      Usuń
  12. Coś czuję, że zakocham się w Zafonie, gdy tylko przeczytam kilka pierwszych stron tej powieści. ,,Cmentarz zapomnianych książek"- jak to pięknie brzmi!

    OdpowiedzUsuń
  13. "Cień wiatru" również niesamowicie miło wspominam, bardzo bardzo mi się podobała ta powieść. Kontynuację również pochłonęłam jednym tchem, a trzeci tom jakoś czeka na półce i czeka. Chyba się boję ewentualnego rozczarowania.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam "Więzień nieba" i od tej pory jakoś trudno mi skusić się na pozostałe książki Zafona :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Książkę mam i próbowałam ją czytać, lecz z mizernym skutkiem. W ogóle nie potrafiłam wdrożyć się w fabułę i od tamtej pory mam jakąś dziwną awersję do twórczości tego autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda. :(
      Zaskoczyłaś mnie. Myślałam, że będzie Ci się podobać.

      Usuń
  16. Czytałam tylko te wcześniejsze pozycje autora, ale były średnio zachwycające.

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham sposób pisania Zafona. "Cień wiatru" bardzo lubię, jednak jakoś zawsze bardziej podobały mi się "Gra Anioła" i "Marina" ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam Zafona, najbardziej za "Cień wiatru". Niecierpliwie czekam na jego nową powieść.
    Kiedyś też wrócę do pierwszej, wydanej w Polsce, książki autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano właśnie - wiadomo coś o jakiejś nowej książce?

      Usuń
  19. Pamiętam "Cień wiatru" pożyczyła mi siostra męża, przeczytałam jednym tchem, nie mogłam się od niej oderwać - rewelacyjna książka. Przeczytałam i inne książki autora, ale ta wywar la na mnie największe wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  20. U mnie też od tej książki rozpoczęła się przygoda z Zafonem. Na chwilę obecną mam już tylko do przeczytania Pałac Północy i Marinę - obie już stoją na półce :) Lubię twórczość tego autora

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie jeszcze kilka tytułów zostało do przeczytania.

      Usuń
  21. Twórczość Zafona jeszcze przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  22. Mam jedynie 'Grę Anioła' i to jeszcze nie przeczytaną. Jednak mam już jedną ksiazkę tego autora za sobą i jedno wiem na pewno. Koniecznie muszę zapoznać się z innymi dziełami tego autora.

    OdpowiedzUsuń
  23. Niech to drzwi ścisną! Miałam ją tyle razy w rękach w sklepie czy księgarni! W sklepach były nawet bardzo tanie. Dlaczego u licha się na nią nie skusiłam. Echhh....Teraz będę chodziła na siebie zła. :(

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam cytaty z tej książki, a do niej samej... mimo zachęceń innych, mimo pozytywnych recenzji, mimo moich chęci... ta książka nie jest chyba dla mnie. Po Twojej recenzji znowu jestem natchniona do tego, aby ją poznać. Próbowałam ją czytać trzy razy i nic mi z tego nie wychodziło - utknęłam zawsze po 50 stronach i nie mogłam ruszyć dalej. Nie wiem czemu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... Sama jestem ciekawa, czemu nie możesz przez nią przebrnąć. Przecież wciąga od pierwszych stron. :)

      Usuń
  25. Wstyd się przyznać, ale nie czytałam. Leży na mojej półce i czeka. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Namówiłaś mnie - muszę wkrótce przeczytać tę książkę która już dość długo czeka na przeczytanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Czytałam wieki temu. Teraz czekam w kolejce w bibliotece, żeby odświeżyć lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałabym tyle cierpliwości, żeby czekać. :)

      Usuń
  28. Zafon cierpliwy jest i czeka na swoją kolej. Nie miałam jeszcze okazji czytać jego książek, ale niebawem to nadrobię i naturalnie podzielę się opinią na swoim blogu w postaci recenzji :)) Liczę, że wypiszę w niej same superlatywy :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Pierwszy raz tę książkę czytałam parę lat temu i byłam nią absolutnie zauroczona, bardzo lubię styl autora i posiadam chyba wszystkie jego książki. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie mam wszystkich, ale to kwestia czasu.

      Usuń
  30. Ja jestem chyba jakaś inna, bo mnie nie zachwyciło aż tak. To znaczy, podobała mi się bardzo, ale jednak bez takich fajerwerków jak się spodziewałam po zachwytach z każdej strony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak czasami jest, że pod wpływem recenzji mamy wizję nie wiadomo jak dobrej książki. Łatwo wtedy o rozczarowanie.

      Usuń
  31. Czytałam ją i bardzo mi się podobała;)
    Przede mną "Gra anioła" i "Więzień nieba";)

    OdpowiedzUsuń
  32. Musisz mi wybaczyć, że przeczytałam recenzję pobieżnie, ale planuję niedługo zabrać się za ten tytuł :) Nie wiem czy czytałaś, ale gorąco polecam Ci "Marinę" Zafóna - ma niesamowity klimat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie czytałam, ale na pewno to zrobię.

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...