A właściwie to niecałe 26 książek, za niecałe 3 złote, bo Zafón jest lekko "skubnięty" w kilku miejscach, ale bez uszczerbku na tekście, a 3 złote to kwota zaokrąglona. W górę.
W styczniu portal Booklips zamieścił artykuł o tytule jeżącym włos na głowie: Norweskie wydawnictwa wysłały w 2013 roku na przemiał ponad 830 tysięcy książek. Niszczenie starszych, zalegających w magazynach tytułów, praktykowane jest także w Polsce. Pisał o tym Onet, informując w artykule Protokół zniszczenia o wypełnionych książkami ciężarówkach podjeżdżających po styczniowych remanentach pod Stołeczne Centrum Recyclingu. Z jednej strony trudno się dziwić, że tytuły, które nie znalazły nabywców muszą z magazynów zniknąć. Zapewne wielu z Was zna problem braku miejsca najpierw na półce nad łóżkiem, później na pierwszym, trzecim, piątym regale. Mieszkania nie są z gumy. Magazyny też.
I tak niechciane książki zmieniają się w papierowe wiórki.
Zdobycze z poniższego zdjęcia to efekt jednorazowej akcji ratunkowej. Niektóre są nieco podniszczone, inne w niemal idealnym stanie. To nic, że na regale znów zrobiło się ciasno, ważne, że książki mają nowy dom.
Też bym takie przygarnęła- fakt, że miejsca w domu mało.
OdpowiedzUsuńA tak się zastanawiam, nie mogą dać książek do bibliotek miejskich, szkolnych?
Dokładnie o tym samym pomyślałam.
UsuńJa również. Dobrze, że je przygarnęłaś :)
UsuńNiestety nie każdy o tym myśli, że książki mogą się przydać komuś innemu.
UsuńMogliby sprzedać za przysłowiową złotówkę - wtedy nie zapłaciliby podatku od darowizny ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą:) Z pewnością wtedy nie zabrakłoby chętnych.
UsuńOddali je na skup, widocznie tak było prościej. :/
UsuńEch... no mogliby sprzedać za 1 zł. Ja bym zrobiła napad na taką księgarnie chyba... Z ciężarówką bym sama podjechała... A potem uwolniła książkę...
OdpowiedzUsuńTo nie była księgarnia, a osoby prywatne. Może ktoś po prostu sprzątał biblioteczkę.
UsuńSuper.
OdpowiedzUsuńGorzką czekoladę kocham, a moja Mama jest wielką miłośniczką Iny Lorentz.
Słyszałam, że "Gorzka..." jest świetna i już od dawna chciałam ją przeczytać.
UsuńFajnie, że dasz im nowy dom :) "Cień wiatru" to klasa sama w sobie, słyszałam też wiele dobrego o "Gorzkiej czekoladzie".
OdpowiedzUsuńPierwsza jest świetna, na drugą czaję się od dawna.
UsuńTo się obłowiłaś, gratulacje :] Nie widzę w tym stosie nic dla siebie (Zafóna już mam), ale i tak bym brał, gdybym natrafił na podobną okazję ;D
OdpowiedzUsuńZawsze można obdarować znajomych. Chętnych na pewno by nie brakowało.
UsuńNiestety chyba jednak by brakowało - moi znajomi w większości są nieczytaci, że tak to ujmę...
UsuńTo przyjmij, że jestem Twoją znajomą i się nie krępuj. Miejsca na półkach nie mam, ale podłoga jeszcze jest wolna. ;)
UsuńGenialną złapałaś okazję :) Oczywiście ukłucie zazdrości mi towarzyszy.
OdpowiedzUsuńMiałam szczęście. :)
UsuńJak tak można książki niszczyć?! Sama bym tę ciężarówkę z książkami przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie to przeglądanie książek z takiej ciężarówki. Mały raj. :D
UsuńA to ci gratka. I to same można rzec ciekawe pozycje.
OdpowiedzUsuńMiałaś Aniu farta. To cena skupowa, masz zaprzyjaźniony skup makulatury, czy cóś.
Oj, miałam szczęście, to fakt.
UsuńTak, to jest cena skupowa, ale to jednorazowy szczęśliwy trafi. Na powtórkę nie mam co liczyć. :(
niebywała okazja, a niektóre książki na prawde mogą być ciekawe. To że okładka jest zniszczona nic nie szkodzi, ja nawet bardziej wole takie książki, które już "coś przeżyły" xDD haha
OdpowiedzUsuńhttp://papierowa-kraina.blogspot.com/
Też lubię takie książki "z historią", choć przyznaję, że lubię mieć na półkach ładne egzemplarze.
UsuńTo są właśnie książki z duszą. :)
OdpowiedzUsuńGdzieś Ty je dorwała!? "Na zakręcie" całkiem całkiem, "Gorzka czekolada" rewelacyjna! A "Weronika postanawia umrzeć" też dobra :)
OdpowiedzUsuń"Weronikę..." kiedyś czytałam. Na "Gorzką..." napaliłam się już dawno temu.
UsuńDorwałam w skupie. :)
"Norweskie wydawnictwa wysłały w 2013 roku na przemiał ponad 830 tysięcy książek." - aż mnie ciary przeszły...bbrrr....
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to faktycznie były jakieś niesprzedawalne gnioty czy coś...
UsuńA jak zorganizowałaś te akcję? Gdzie kupiłaś ? Ależ podsyciłaś mój apetyt!
OdpowiedzUsuńJuż wiesz. ;)
UsuńNiszczą, bo tak się na dłuższą metę bardziej opłaca. Niestety, ale wydawca chce i musi zarobić, nasze dobro to akurat w tym wypadku sprawa drugorzędna :-P
OdpowiedzUsuńNiby tak, ale trudno przejść nad tym do porządku dziennego. ;)
UsuńSama bym przygarnęła. Powinni robić akcje w dużych miastach - zaraz by im się te leżaki rozeszły. Wystarczyłoby dać symboliczne 1zł jako ich cenę i PUF! Książek by nie było. Rozeszłyby się jak ciepłe bułeczki. Ale nie. Lepiej zniszczyć :/
OdpowiedzUsuńNo cóż... Widocznie takie coś się nie opłaca.
UsuńOj, tak, książkowi ignoranci chyba nie wiedzą, że chętnych do adopcji książek okazałoby się być więcej niż samych książek.
OdpowiedzUsuńA można po wysprzątaniu półek choćby postawić przy śmietniku pod dachem. Na pewno chętni by się znaleźli. Tak robią przecież np. z meblami.
Usuń"Gorzka czekolada" jest rewelacyjna - już za nią samą warto by było dać 3 złote! :) Wspaniałe łupy!
OdpowiedzUsuńTak właśnie słyszałam, że to bardzo dobra książka. :)
Usuńpiękne TYTUŁY. a ZNISZCZYĆ , TOĆ TO BESTIALSTWO, nie tylko na książkach, ale i drzewach, które swój żywot zakończyły, dla przyjemności ludzkiej
OdpowiedzUsuńNo cóż, będzie z tego np. papier toaletowy. :(
UsuńAleż Ci zazdroszczę :) - napisałabyś lepiej, gdzie w takich akcjach ratunkowych można wziąć udział :)
OdpowiedzUsuńRaz się trafiło. Znajomy dał mi znać, że na skup ktoś przywiózł książki w dobrym stanie. Ale może można w okolicznych skupach popytać?
UsuńSzkoda. że tyle książek się marnuje.
OdpowiedzUsuń\Gratuluję zakupu.
Ano szkoda. Tym bardziej, że to wcale nie są mało popularne tytuły i większość jest w dobrym stanie.
UsuńNiesamowity stos ....za 3 zł!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie wyprzedają tych tytułów za 1 zł, rozeszłyby się jak świeże bułeczki i nie musieliby wywozić na recykling.
Dla osób prywatnych to pewnie niekiedy za dużo zachodu.
UsuńO rany, ależ ci się poszczęściło! Całe trzy złote, no no no :)
OdpowiedzUsuńJak ślepej kurze ziarno. :D
UsuńO kurde, też bym chciała dorwać kilka takich książek w swoje łapki :) Gratuluję zdobyczy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńMiałam szczęście.
Mielić książki? Matko, mam zawał! Jak tak można!
OdpowiedzUsuńA tobie gratuluję nabytków, Gryffin chciałabym poznać :)
Nie tylko można, ale i nawet się robi.
UsuńO matko święta! Mnie nie można by było wpuścić na coś takiego, bo ja bym przygarnęła tyle książek, na ile by mi portfel wystarczył :P Cudowna okazja! Sparks i Zafon, no nie mogę :D
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę cenę, naprawdę sporo mogłabyś nabyć w ten sposób.
UsuńJak zorganizowałaś te zakupy?
OdpowiedzUsuńPrzypadkiem, niestety. Dostałam cynk od znajomego, że ktoś przywiózł książki w dobrym stanie na skup i miałam okazję je odkupić w cenie skupowej. Jednorazowa akcja, niestety.
UsuńNo właśnie, ja też bym chętnie przygarnęła!
OdpowiedzUsuńMoże posprawdzaj na skupach?
UsuńNie dość, że się obłowiłaś, to jeszcze zrobiłaś dobry uczynek :D Super! :)
OdpowiedzUsuńJestem dumna i szczęśliwa. :D
UsuńŚwietny stos, jak Ci się udało zdobyć te książki? :)
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam wyżej: pojawiły się na skupie. :)
UsuńNie wiem, jak można tak zrobić z książkami. I to niektóre takie fajne tytuły ;)
UsuńNo cóż - najwyraźniej nie każdy szanuje literaturę. :/
UsuńMiłego czytania! :) Rzadko kupuję książki, więc taka akcja byłaby dobrą okazją do wzbogacenia księgozbioru. :)
OdpowiedzUsuńOj tak, taka gratka mało kiedy się trafia, więc to prawdziwa okazja.
UsuńO kurcze, zdradź jak dowiedziałaś się o takim wyprzątaniu magazynu? Też chętnie uwolniłabym wiele książek :D
OdpowiedzUsuńOd znajomego. Ale to nie było sprzątanie magazynu. Ktoś pozbył się prywatnych zbiorów.
UsuńWOW - ja też przygarnę taki stosik :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby się udało. ;)
UsuńA coś więcej na temat akcji ratunkowej? Bo sama bym chętnie przygarnęła takie książki ;)
OdpowiedzUsuńJa również będę wdzięczna za tę informację :)
UsuńNiewiele pomogę. Taka jak napisałam wyżej, to była jednorazowa akcja. Dostałam cynk od znajomego, że ktoś przywiózł książki w dobrym stanie na skup i miałam okazję je odkupić w cenie skupowej.
UsuńJak? Dlaczego? Kiedy? Ja też chcę !!! :D
OdpowiedzUsuńDałabym się pokroić za taki stosik :D
OdpowiedzUsuńTo się nazywa miłość do książek. :D
UsuńCudowne stosisko : > Zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuńCieszę się z niego tak, że szok. ;)
UsuńU mnie można kupić za złotówkę. Czasami stamtąd coś zabieram i często są to naprawdę fajne tytuły.
OdpowiedzUsuńAle piękne nabytki - "zazdroszczę " miłej lektury :)
OdpowiedzUsuń