Tytuł: UwikłanieGatunek: kryminałProdukcja: PolskaPremiera: 3 czerwca 2011 (Polska), 3 czerwca 2011 (świat)Reżyseria: Jacek BromskiScenariusz: Jacek Bromski, Juliusz MachulskiMuzyka: Luděk DřízhalZdjęcia: Marcin KoszałkaCzas trwania: 128 minut
O powieści kryminalnej Uwikłanie Zygmunta Miłoszewskiego możecie poczytać w notce sprzed kilku dni (KLIK). Zwykle staram się odczekać jakiś czas, zanim obejrzę ekranizację powieści, ale zmotywowana Waszymi opiniami (zwykle negatywnymi) oraz zaintrygowana tym, jak to możliwe, że prokurator Szacki stał się kobietą, a akcja powieści z tak szczegółowo opisywanej przez Miłoszewskiego Warszawy, nagle przeniosła się do Krakowa, po prostu musiałam obejrzeć film Jacka Bromskiego.
Fabuła w zasadzie jest podobna. Grupa osób bierze udział w terapii ustawień, rano jeden z uczestników nie zjawia się na śniadaniu, czemu się trudno dziwić. Ludzie z rożnem w oku zwykle nie wykazują zainteresowania tak prozaicznymi czynnościami jak jedzenie (chyba, że mowa o wszędobylskich ostatnimi czasy zombie). Henryk Telak (Krzysztof Globisz) nie żyje, śledztwo prowadzą prokurator Agata Szacka (Maja Ostaszewska) oraz komisarz Sławomir Smolar (Marek Bukowski). To, jak prezentuje się komisarz, uzasadnia przemianę Szackiego w kobietę. Śliczna prokurator i przystojny komisarz - pachnie romansem, prawda? Przeniesienia akcji do Krakowa nadal nie rozumiem. Oprócz tych najbardziej rzucających się w oczy zmian, jest też kilka innych - te bolą jakby mniej.
Film sam w sobie nie jest tak zły jak przypuszczałam, ale gdzie mu tam do powieści. Uwikłanie zdecydowanie lepiej czytać niż oglądać. Przepalone zdjęcia to totalne nieporozumienie. Niby dzięki temu Kraków miał nie był "pocztówkowy". Właściwie nie wiem czemu się czepiam, bo efekt ten na pewno udało się osiągnąć. Takich pocztówek mieć bym nie chciała. Drugim minusem jest koszmarne aktorstwo, większość dialogów wypadła bardzo sztucznie, a za każdym razem, gdy na ekranie pojawiał się Igor (Krzysztof Pieczyński) zastanawiała się, jak to się stało, że nikt nie wyciął scen z jego udziałem.
zwiastun filmu
Moja ocena: 6/10
***
Tytuł: World War ZGatunek: horror, akcjaProdukcja: USA, MaltaPremiera: 5 lipca 2013 (Polska), 2 czerwca 2013 (świat)Reżyseria: Marc ForsterScenariusz: Matthew Michael Carnahan, Drew Goddard, Damon LindelofMuzyka: Marco BeltramiZdjęcia: Robert Richardson, Ben SeresinCzas trwania: 116 minut
Czasami człowiek robi dziwne rzeczy, np. rzuca pracę i jedzie w podróż dookoła świata lub... z własnej woli ogląda film o zombie. Jeśli bywacie tu od czasu do czasu, to doskonale wiecie, że na tym blogu zombie nie bywają, czy to w wersji literackiej czy filmowej. No, po prostu nie moja bajka. A jednak pewnego wieczoru włączyłam World War Z. I wiecie co? Nie bolało! (Przynajmniej mnie, bo o bohaterach tego samego nie można powiedzieć).
Film jest ekranizacją powieści Maxa Brooksa i pewnie większość z Was doskonale wie (lub się domyśla) o czym jest ta historia. Gerry Lane (Brad Pitt), wraz z rodziną, przemierza samochodem zakorkowane, amerykańskie ulice, gdy nagle robi się spore zamieszanie. Słychać krzyki i eksplozje, na niebie pojawiają się helikoptery. Oto nadciągają oni - krwiożercze zombiaki. Straszą, gryzą, zarażają. Wystarczy, że zatopią w tobie zęby, a staniesz się jednym z nich. Rodzinie Lane udaje się uciec, a ponieważ Gerry jest byłym pracownikiem ONZ, zostają przeniesieni w bezpieczne miejsce. Problem w tym, że azyl przysługuje tylko przydatnym. Gerry musi pomóc w opanowaniu epidemii, by jego żona Karin (Mireille Enos) oraz córeczki, mogły przeczekać niebezpieczeństwo z dala od jego źródła.
Nie sposób się na tym filmie nudzić. Gonią, uciekają, gryzą, odcinają kończyny, strzelają, ślinią się. Mury upadają, miasta płoną, bezpiecznie nie jest nigdzie - nawet w powietrzu czy na pustyni. Trzeba przyznać, że World War Z trzyma w napięciu, sporo scen jest naprawdę efektownych (film ma szansę stanąć do walki o Oscara za efekty specjalne).
Krótko mówiąc: całkiem niezła rozrywka. Jak na film o zombie, oczywiście.
zwiastun filmu
Moja ocena: 6/10
***
Tytuł: Syberia, Monamour (Siberia Monamour) Gatunek: dramatProdukcja: RosjaPremiera: 25 listopada 2011 (Polska), 20 kwietnia 2011 (świat)Reżyseria: Slava RossScenariusz: Slava RossMuzyka: Aidar GainullinZdjęcia: Yuri RajskyCzas trwania: 102 minuty
Syberyjska tajga, miejsce człowiekowi niegościnne, w którym trzeba umieć się dostosować do tego, co oferuje natura. Jeśli zechce ci podsunąć pod nos kawał mięsa uzbrojonego w rogi i kopytka, korzystaj. Druga taka okazja może się szybko nie powtórzy i w oczy szybko zajrzy Ci głód. W tak niegościnnym miejscu mieszka kilkuletni Lioszka (Mikhail Protsko). Opiekuje się nim dziadek (Pyotr Zaychenko). Matka chłopca nie żyje, ojciec jak wyszedł, tak nie wrócił. W końcu robi się na tyle ciężko, że starszy pan decyduje się oddać wnuka pod opiekę rodziny mieszkającej w pobliskim miasteczku. Niestety nic nie idzie po jego myśli. Matka natura jest nieubłagana, nie oszczędza nikogo. Ludzie wcale nie są lepsi, zwłaszcza ci, którzy pałętają się po odludziu w podejrzanych zamiarach.
Smutny to film, choć piękny. Z jednej strony poetycki, z drugiej surowy, brutalny, ponury, bolesny. Dobre, mocne, refleksyjne kino. Wzrusza, przygnębia, fascynuje.
zwiastun filmu
Moja ocena: 8/10
Kocham zombie, więc world war Z to dla mnie obowiązkowy film :D Ale książka najpierw :D
OdpowiedzUsuńKsiążkę sobie raczej odpuszczę. W każdym razie, na razie jakoś mnie do niej nie ciągnie. ;)
Usuń"World War Z" oglądałam jakiś czas temu, w sumie to niezły film. "Syberia, Monamour" nie widziałam, ale chętnie poznam ten film.
OdpowiedzUsuń"Syberia..." jest niezwykłym filmem, mam nadzieję, że Ci się spodoba.
UsuńJedynie z tych filmów oglądałam "World War Z" nawet mi się podobał, choć to nie do końca moja tematyka
OdpowiedzUsuńMoja zdecydowanie też nie, ale jako rozrywka, film świetnie się sprawdził.
Usuńw sumie to obejrzałabym wszystkie 3 tylko pierwszą dopiero po lekturze książki;P
OdpowiedzUsuńNo to obejrzyj dwa pozostałe. ;)
Usuń"WWZ" oglądałam i podzielam Twoje zdanie na jego temat. Do "Uwikłania" jakoś mnie nie ciągnie, ale "Syberię, Monamour" na pewno obejrzę, polegam na twoim guście. Z Twoich, ale również polecanek Pauli i Łukasza obejrzałam "El Cuerpo" i "La Cara oculta" i jestem bardzo zadowolona :-)
OdpowiedzUsuń"Syberia..." to zupełnie inna bajka, ale mam nadzieję, że się nie zawiedziesz. :)
UsuńWWZ bym może obejrzała.. :)
OdpowiedzUsuńDo dzieła!
UsuńWidziałam "Uwikłanie" i mam podobne zdanie - nijak filmowi do książki.
OdpowiedzUsuńmonweg
Ciekawe, jak wypadnie kolejna ekranizacja.
UsuńTo ja sobie zdecydowanie najpierw "Uwikłanie" przeczytam:)
OdpowiedzUsuńBardzo rozsądnie. :)
UsuńTak to z rożnami w oczach bywa. Ubawiłam się. Dziękuję :D
OdpowiedzUsuńNo widzisz, a Telak się nie ubawił. Sztywniak. :D
Usuń"...całkiem niezła rozrywka. Jak na film o zombie, oczywiście" - jak ktoś mógł napisać coś równie podłego? Przecież najlepsze filmy to właśnie te o zombie :D
OdpowiedzUsuńZaraz, zaraz, czy Ty właśnie dałeś mi do zrozumienia, że jestem... podła?
UsuńFoch!
:D
Dałem do zrozumienia, że to ja się złoszczę za obrażanie filmów w zombie :D
UsuńFoch! :D
Musisz poćwiczyć strzelanie focha, bo go przeoczyłam. :P
UsuńWorld War Z - mam w planie obejrzeć film, jak będę miała wenę na oglądanie. książkę nie wiem czy przeczytam :)
OdpowiedzUsuńOglądaj, wydaje mi się, że trafi w Twój gust. :)
UsuńNie oglądałam żadnego z powyższych, ale może zdecyduję się na któryś w weekend:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać, czy oglądałaś i czy Ci się podobał.
UsuńDwa pierwsze filmy niespecjalnie, ale trzeci koniecznie. Polubiłam te rosyjskie filmy, ba, nawet i hiszpańskie (ileż to ode mnie determinacji wymaga! bo ten język!)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem co Ty masz do hiszpańskiego. Piękny jest!
UsuńWpadłam powiadomić o Liebster Blog Award
OdpowiedzUsuńpozdrawim :)
Dzięki, tylko na razie nie mogę obiecać, że wezmę udział. :)
UsuńUwikłanie - nie czytałam, ale pewnie film obejrzę no i Syberię zapisuję do obejrzenia :)
OdpowiedzUsuńa jednak czytałam, widać nic mi w pamięci z tej książki nie utkwiło w głowie ;)
UsuńKryminały po jakimś czasie zlewają się ze sobą. Sama pamiętam te naprawdę mocne, albo po prostu pojedyncze sceny, które zrobiły na mnie wrażenie.
UsuńZombie nie lubię więc dwójka odpada, a kryminał i "Rosję" chętnie bym obejrzała:D
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię zombie, ten film obejrzałam głównie dlatego, żeby być w miarę na bieżąco (bo o ile na książki, które mnie nie kręcą, nie tracę czasu, o tyle jakiś "dziwny" film lubię czasem obejrzeć).
UsuńDo filmowego "Uwikłania" jestem nieprzekonana. wkurzyło mnie zmienienie Szackiego w Szacką i Warszawy na Kraków (choć nic przeciwko temu pięknemu miastu nie mam). World War Z widziałam - niezłe :)
OdpowiedzUsuńTo poczekaj na następną ekranizację. Szacki będzie już właściwej płci. ;)
UsuńPomimo tego, że ,,Syberia, Monamour" jest bardzo przytłaczającym filmem, to wydaje mi się, że warto go obejrzeć. ,,Uwikłanie" i ,,World War Z" nie wzbudziły mojego zainteresowania.
OdpowiedzUsuńWarto. Dobry, mocny, surowy film.
UsuńWorld War Z oglądałam, według mnie całkiem porzadne kino. Polecam :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie - dobra rozrywka i fajne efekty.
UsuńMnie też "Uwikłanie" w wersji filmowej nie przypadło do gustu. A o co chodzi z tymi przepalonymi zdjęciami? Bo nie kumam :P
OdpowiedzUsuńW sensie co o co? :P
UsuńPrześwietlone jak diabli i źle się oglądało. Tłumaczenie, że tak miało być, jakoś mnie nie przekonuje. Dla mnie - nietrafiony pomysł.
Oglądałam "World War Z" - dla Pitt'a oczywiście. Hmm, taki średni film (nie Pitt, oczywiście) :))
OdpowiedzUsuńA Pitt jaki? :P
Usuń(Oprócz tego, że przystojny). :D
A ja z chęcią i przeczytam, i obejrzę "Uwikłanie". :)
OdpowiedzUsuńNajpierw książka!
UsuńNie widziałam jeszcze żadnego, ale na wszystkie trzy mam chęć, więc na pewno w swoim czasie je zobaczę :)
OdpowiedzUsuńUdanych seansów. :)
UsuńFilm "Uwikłanie" mnie rozczarował. Skoro jest dobra książka i porównujemy w końcu film z pierwowzorem, po co udziwniać? Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNie wiem właśnie. Może po to, żeby widza, który zna książkę jakoś zaskoczyć? Kryminał, którego zakończenie się zna, mniej interesuje widza, a tak - może się spodziewać niespodzianek.
UsuńSyberię pewnie obejrzę:)
OdpowiedzUsuńTak myślałam. :D
UsuńWidziałam WWZ do połowy... nie dlatego, że mi się nie podobał, tylko: ksiażka najpierw:) I pewnie niebawem dokończę :)
OdpowiedzUsuńEj, to po co oglądać pierwszą połowę? :P
UsuńOglądałam film z Pittem w kinie. Roboczo nazwałam go "Dojrzały Brad ratuje świat i nadal dobrze wygląda". :) Sala kinowa, jej akustyka etc. - to wszystko dodało "uroku". Myślę, że gdybym oglądała go w domu, to po kilkunastu minutach bym zwyczajnie przełączyła. Nie było tam zaskakującej fabuły, efekty specjalne na poziomie, ale też nie jakoś porażające i nawet w kinie film zwyczajnie się dłużył. Prawdziwy świat nic by nie stracił, gdyby nie powstał. :)
OdpowiedzUsuńPowinnaś tłumaczyć tytuły filmów. Nasi spece od tego są nieźli w wymyślaniu cudów, ale Ciebie nie przebiją. :D
UsuńCo racja, to racja - szału nie było, ale jakimś cudem się dobrze bawiłam i tak do końca nie wiem czym to tłumaczyć. W każdym razie działo się sporo, na efekty akurat nie narzekam, rozrywka pełną, zakrwawioną gębą. :D
Prawda? Też tak uważam. :)
UsuńPrzyznam szczerze, że i ja kilka razy wzdrygnęłam się w kinie na widok zombie. Mimo to, dla mnie to nadal film o Bradzie i jego "bohaterstwie", o niczym więcej. To on jest tam postacią pierwszoplanową i skupiającą na sobie najwięcej uwagi kamerzysty. Tu już przestał być stricte amantem, więc panowie bardziej się z nim mogą utożsamić, ale jednocześnie nadal to przystojny facet i wiek (oraz odpowiednia charakteryzacja) dodaje mu uroku.
Mówiąc jeszcze bardziej szczerze... Jeśli mam oglądać film o tym, jak jeden biedny facet ratuje świat w najbardziej absurdalnych okolicznościach, to zdecydowanie wolę oglądać filmy o J. Bondzie. On przynajmniej ma klasę i nosi dobre garnitury. :)
Marnujesz swój talent. :D
UsuńHmm... Tak sobie teraz myślę... Był kiedyś taki film, gdzie główny bohater jest owszem - główny, ale jednak kamerzysta pokazuje przede wszystkim to, z czym ten bohater ma się zmierzyć? Tzn. taki Brad Pitt robi swoje, ale więcej na ekranie jest zombie i ogólnego wariactwa niż przygód Brada.
Za sobą mam tylko jednego Bonda, więc trudno mi powiedzieć. Tak naprawdę ani zombie, ani agent jej królewskiej mości - mnie nie kręcą. ;)
"Syberia, Monamour" - coś dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że mnie zaskoczyłaś? :)
Usuń„Uwikłanie” obejrzałam kiedyś u znajomych, nie wiedziałam wtedy że jest też książka i że akcja w filmie została przeniesiona do Krakowa i że Szacka jest Szackim i bardzo dobrze, ze wtedy tego nie wiedziałam dlatego film mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńZombiaki o nie :D , ale Brad Pitt gra w tym filmie i oto nasuwa się pytanie: czy oglądać, czy też nie ? ;)
Trzeci film mnie zainteresował :)
Co racja to racja - przed seansem lepiej tego nie wiedzieć, a jak już się wie, to lepiej przeczytać książkę. ;)
UsuńOglądać. Pitt oko w oko z zombie - na tym tle wydaje się jeszcze przystojniejszy (Pitt, nie zombie :P).
przekonałaś mnie ;) w razie czego będę przewijać :D
UsuńPrzeczytaj sobie komentarz Missy Jacobs - dwa piętra nad Tobą. Brad pojawia się w filmie o zombie częściej niż zombie. Dużo przewijania nie będziesz miała. :D
UsuńŚwietny film : ) Bardzo mi się podobał : D Jest to jeden z nielicznych polskich filmów, które warto obejrzeć : D
OdpowiedzUsuńKsiążki nie czytałam, ale po twojej opinii chyba przeczytam : )
Pozdrawiam :>
Skoro film Ci się podobał, to i książka powinna. :)
Usuń"Syberię" obejrzę obowiązkowo, a pozostałe dwa? raczej sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńDobry wybór, bo to najlepszy film z tych trzech. :)
UsuńJa koniecznie muszę obejrzeć ten film o Syberii!
OdpowiedzUsuńDobry jest!
Usuń"Uwikłanie" to ja musze najpierw przeczytać, zanim się za film zabiorę :P
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak. Wcześniej nawet nie ruszaj filmu!
UsuńByłam na spotkaniu autorskim z Miłoszewskim, który stwierdził, że nie miał żadnego wpływu na powstawanie ,,Uwikłania". Wszelkie zmiany, których dokonano nie spotkały się z jego aprobatą, dlatego odcina się od filmu.
OdpowiedzUsuńTo wiele tłumaczy. Ale w takim razie ciekawa jestem jak to jest - autor nie może powiedzieć "nie, nie pozwalam w ten sposób wykorzystać mojego tekstu"?
Usuń