Właściwie kierowaliśmy się na Rozbitek, niewielką wieś położoną w Wielkopolsce. Chciałam zobaczyć tamtejszy pałac, otoczoną parkiem neogotycką budowlę powstałą XIX wieku. Niestety, budowla jest w renowacji, a my odbiliśmy się od zamkniętej bramy, ochrony i tabliczki "własność prywatna". Obecnym właścicielem pałacu jest kompozytora Jan A.P. Kaczmarek, ten sam, który zaczarował świat muzyką do Marzyciela.
Odbiwszy się od wspomnianych przeszkód, ruszyliśmy przed siebie, w kierunku zwanym "dokądś". Droga zgubiła asfalt, domy zniknęły, a opuszczenie samochodu groziło pożarciem przez komary i mrówki.
To jednak niewielka cena za takie widoki, których z balkonu nie dojrzę, choćbym nie wiem jak wyciągała szyję. Cisza, kolory i krwiożercze mrówki. Pięknie tak.
Dotoczyliśmy się w końcu do miejscowości Mniszki. Tu była jakaś tablica, tam informacja o sprzedaży biletów i tak trafiliśmy do miejsca, które przeniosło nas w czasie za jedyne kilka złotych od paszczy. I jeszcze kawy można się było napić, i ciacho z owocami zjeść. A wszystko to przez zupełny przypadek. Bo sobota, bo ładny dzień, bo droga wiła się przez dywan z maków i żal było się nie dać jej poprowadzić.
W Mniszkach mieści się Centrum Edukacji Regionalnej i Przyrodniczej. W wyremontowanych zabytkowych budynkach folwarcznych kryją się przedmioty, które postęp często wycofał już z użycia, rekwizyty ginących zawodów,
Dzień był spokojny, ludzi niewielu. Właściwie przez prawie cały czas, mieliśmy wystawy dla siebie.
Zajrzeliśmy do składu kolonialnego, obejrzeliśmy rozmaite sprzęty gospodarstwa domowego, odwiedziliśmy warsztaty - szewski, kowalski, bednarski, wikliniarski. U praczki wisiało świeże pranie, pszczelarz gdzieś wyszedł, więc mogłam dyskretnie obejrzeć pszczelarski kapelusz. Zajrzeliśmy też na pocztę i do szkoły z tych czasów, kiedy pisało się atramentem, a dźwięk dzwonka nie dobiegał z głośnika.
Kawy? Herbaty? A może ciacho? Skorzystaliśmy z możliwości poczęstunku, w zamian napełniając brzuszek kotka-skarbonki.
W Centrum mieści się także niewielka wystawa przyrodnicza. W leśnej głuszy kryją się rozmaite zwierzaki, od zajęcy po dziki.
Wyszliśmy z Centrum z mapami i zaproszeniem na wrześniowe smażenie powideł. Lubię takie małe-wielkie odkrycia. Niepozorne miejsca, które kryją w sobie miłe niespodzianki.
Informacje praktyczne:
Adres: Mniszki 2/1; 64-421 Kamionna
Strona internetowa: www.mniszki.pl
Ceny:
bilety ulgowe i rodzinne - 3 zł
bilety normalne - 5 zł
przewodnik po warsztatach ginących zawodów - 40 zł od grupy (25 osób)
Większe grupy zwiedzających, dzielone są na mniejsze - maksymalnie po 25 osób. Goście indywidualni mogą wykupić zwiedzanie z przewodnikiem w cenie 40 zł.
Dopłata do przewodnika w soboty i niedziele + 10 zł.
Centrum oferuje sporo atrakcji (zwłaszcza dla grup), więc koniecznie zajrzyjcie na ich stronę.
Godziny otwarcia:
- 1 października - 31 marca
- poniedziałek - piątek: 9.00 - 15.00
- sobota - niedziela: 11.00 - 15.00
- 1 kwietnia - 30 września
- poniedziałek - piątek: 9.00 - 17.00
- sobota - niedziela: 11.00 - 17.00
*** FOTORELACJE Z PODRÓŻY ***
*** FOTORELACJE Z PODRÓŻY PO POLSCE ***
O proszę, jak cudownie! Człowiek niby mieszka w Wielkopolsce, a w takich pięknych miejscach jeszcze nie był! Szok i niedowierzanie! ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak Ty, ale ja mam wrażenie, że w ogóle nie znam najbliższej okolicy. A jak widać, warto ją poznać. :)
UsuńPiękne zdjęcia i potrafią przekazać klimat miejsca :) Super! Bardzo chętnie odwiedzę jeśli będę w okolicy :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że miło spędzisz tam czas. :)
UsuńHey! I am new at your blog (: I am following you now(;
OdpowiedzUsuńI hope you can visit mine and follow me back (; Have a good day!
Uwielbiam takie miejsca, mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zawitać do Wielkopolski :) Wczoraj wybrałam się na pobliską łąkę pełną maków i nie mogłam się napatrzeć ehh
OdpowiedzUsuńDaleko nie masz, więc musi się udać! :)
UsuńKlimatycznie, nie powiem:)
OdpowiedzUsuńAno. :)
Usuń