sobota, 2 marca 2013

Książkowe podsumowanie miesiąca - luty 2013

Strasznie krótki ten luty. Ledwie się zaczął, a już go nie ma. Marzec przywitał mnie słońcem, zimnym wiatrem i... kacem. Nie wiem czy to dobra wróżba na przyszłość, o tym przekonam się za jakiś czas, a tymczasem przede mną książkowe podsumowanie miesiąca.

W lutym przeczytałam 11 książek, większość z nich jest naprawdę warta polecenia, a i dwie trójczyny wcale nie oznaczają kiepskich lektur, a jedynie takie, które nie do końca trafiły w mój gust.

Przeczytane w lutym:

  1. Dariusz Rekosz "Siostrzyczka" (ocena 3/6)
  2. Iris Chang "Rzeź Nankinu" (5,5)
  3. Lisa Genova "Motyl" (5,5)
  4. Courtney Miller Santo "Sekret drzewa oliwnego" (4)
  5. Haruki Murakami "Zniknięcie słonia" (5)
  6. Quanta A. Ahmed "W kraju niewidzialnych kobiet" (5)
  7. Olga Rudnicka "Cichy wielbiciel" (5)
  8. Jo Nesbø "Łowcy głów" (4)
  9. Olga Rudnicka "Czy ten rudy kot to pies?" (3,5)
  10. Hanna Kowalewska "Przelot bocianów" (5)
  11. Erskine Caldwell "Blisko domu" (4)
O dwóch tytułach jeszcze nie zdążyłam nic napisać i nie wiem czy się za to zabiorę. Marcowe słońce zachęca do wielu różnych rzeczy, niekoniecznie do siedzenia przy komputerze, ale może zbiorę się w sobie i powstaną choć krótkie teksty.

Książką miesiąca zostaje przerażająca "Rzeź Nankinu", zaś za najsłabszy tytuł uważam "Siostrzyczkę", która nie trafiła w mój gust.

---

W lutym brałam udział w kilku wyzwaniach czytelniczych:
  • Trójka e-pik ("Zniknięcie słonia", "Przelot bocianów" i niestety trzeciej książki nie udało mi się przeczytać; poległam na wątku niewolnictwa)
  • Pochłaniam strony
  • Wyzwanie miejskie ("Przelot bocianów")
  • Z półki ("Zniknięcie słonia", "Przelot bocianów")
  • Czytamy kryminały ("Siostrzyczka", "Cichy wielbiciel", "Łowcy głów")
  • Na literę ("Siostrzyczka", "Cichy wielbiciel")
  • Polacy nie gęsi ("Siostrzyczka", "Cichy wielbiciel", "Przelot bocianów")
---

Luty to także początek mojej współpracy z wydawnictwem Wielka Litera, przemiła niespodzianka od pewnej blogerki (o tym będzie w następnym poście), cudeńko, które zrobiła dla mnie inna blogerka (o tym też jutro) oraz nagrodzenie przez Redakcję BiblioNETki mojej recenzji "Rekonstrukcji" Krzysztofa Bieleckiego, którą możecie przeczytać TUTAJ

Mimo, że był to całkiem niezły miesiąc pod względem książkowym, tym razem literatura zeszła na dalszy plan, a bloga zdominowała oscarowa gorączka.

41 komentarzy:

  1. Świetne wyniki, luty i mi zleciał błyskawicznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję świetnych wyników oraz nowej współpracy! I życzę owocnego marca :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję zarówno wyniku jak i współpracy recenzenckiej! Mnie luty przyniósł 5 książek do mego bagażu dzieł przeczytanych, a także w tym miesiącu rozpocząłem swą działalność na portalu ParanormalBookS. Ogólnie rzecz biorąc - jest git :D

    PS: Nie mogę się doczekać wpisu o tej przemiłej niespodziance - ciekawe cóż to się stało takiego fantastycznego :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, a tobie życzę, by marzec był jeszcze bardziej git niż luty. :P

      Nie bądź taki ciekawski! ;)

      Usuń
  4. Ładne wyniki, ładne. Zaszalej! Byłaś na imprezie w kiecce, o której pisałaś? Nie zmarzłaś? Współczuję kaca, ale to oznacza, że zabawa była przednia ;) U mnie chłodno, choć słoneczko świeci. Pij dużo płynów. Sok z kapusty kiszonej - działa jak ta lala ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam, zmarzłam, ale fakt - świetnie było. Już się nie mogę doczekać powtórki. Do tego czasu zaopatrzę się w sok z kiszonej kapusty. ;)

      Usuń
  5. Gratuluję świetne wyniki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluje. Widzę, że luty był dla ciebie niezwykle owocnym miesiącem i oby tak dalej. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :)
      Przyznaję, że jestem zadowolona, bo i książki niezłe i ilościowo też całkiem dobrze, jak na krótki i zdominowany przez Oscary miesiąc.

      Usuń
  7. Piękne wyniki i piękne recenzje:) Oscarowa gorączka jak najbardziej wskazana była:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :)
      I czym ja się teraz będę tak emocjonować? ;)

      Usuń
  8. Super wyniki:) Gratulacje! U mnie luty wypadł zdecydowanie słabiej... Rozejrzę się za tą "Rzezią Nankinu" skoro polecasz:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :)
      Bardzo polecam, ale to ciężka rzecz. Emocjonalnie, bo napisana jest bardzo przystępnie.

      Usuń
  9. Elegancko - najkrótszy miesiąc w roku i taki wynik :) Ja się pogubiłam w rachunkach przeczytanych książek, chyba zacznę sobie wszystko spisywać w zeszycie.
    kolodynska.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Załóż, to fajna sprawa. Mam taki zeszyt z wykazem przeczytanych książek od sześciu lat, od ponad czterech mam też taki sam filmowy. :)

      Usuń
    2. To jestem pod wrażeniem:) Ale to może być całkiem ciekawe :) Jutro po pracy biegnę po jakiś ładny zeszyt! :)

      Usuń
    3. Jest ciekawe. Czasami sobie taki zeszyt przekartkuję i widzę jak mi się gust zmieniał, albo trafiam na jakiegoś zapomnianego autora, którego książka mi się podobała, a wtedy pędzę po inny jego tytuł. :)

      Usuń
  10. Ciekawe książki czytałaś w lutym :) Kaca nie zazdroszczę, ale na pewno do jutra przejdzie ;) Gratuluję podjętej współpracy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :)

      Już przeszedł. Nie tęsknię. ;)

      Usuń
  11. Za lutym tęsknić nie będę, a książek przeczytałam niewiele - inne sprawy zaprzątają codzienność...
    Tobie gratuluję ciekawych lektur - niektóre na pewno przeczytam (np. "Przelot bocianów").

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywa i tak. Samymi książkami żyć się nie da, no i nie powinno. :)

      Dziękuję. :)

      Usuń
  12. Sporo lektur przeczytałaś. Gratuluję nowo nawiązanej współpracy. Mam nadzieję, że będzie owocna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :)
      Też mam tak nadzieję, bo ofertę mają świetną.

      Usuń
  13. Świetne wyniki! Gratuluję nowej współpracy:) Oby marzec był jeszcze lepszym miesiącem:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zwykłe "Gratulacje!" są za nudne i już było ich sporo w komentarzach powyżej, a więc...

    Serdecznie Ci gratuluję zarówno ambicji, jak i chęci do przeczytania tylu ciekawych książek i życzę coraz wyższych wyników... oraz łagodnych kaców :).

    Miłego dnia!
    Melon ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale za to jak szybko się odpowiada na komentarze - z prędkością nieźle wyszkolonego spamera. :P

      Dziękuję. Zwłaszcza za tę część po kropeczkach. ;)

      Usuń
    2. Nie ma za co, przyjemność po mojej stronie, bo to ja nie mam kaca ;D.

      Usuń
    3. Ja też! Jestem w pełni gotowa na następną imprezę. :P

      Usuń
  15. Świetne wyniki. Gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedy masz czas na czytanie? :P Ja jak przeczytam parę rozdziałów dziennie to naprawdę dobry wynik. No chyba, że mam wolny dzień to wtedy nadrabiam. :D

    Tak po za tym to gratulacje, za rozpoczętą współprace :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tramwaju, autobusie, wszelkich kolejkach oraz w czasie dzielącym porę kolacji od tego momentu, kiedy uderzam ryjkiem w poduszkę. :)

      Dziękuję. :)

      Usuń
    2. U mnie podróż do pracy trwa 10 min tramwajem i 10 minut pięta-palec :D Ogólnie jak zdążę się rozłożyć, to już muszę wysiadać i tyle z czytania. Za mała ta Łódź na czytanie :P

      Usuń
    3. U mnie jest podobnie, z tym, że 10 minut jadę autobusem, 10 zasuwam pieszo, a przed tym wszystkim mam dodatkowe 13 minut w tramwaju.

      Musisz zrobić tak jak na na studiach. Mieszkać na jednym końcu, studiować na drugim. Wtedy jest pół godziny tramawajem i jeszcze dyszka autobusem. Raj. :P

      Usuń
  17. Ciekawe, czy w marcu otworzą już moją bibliotekę... Poszukałabym Kowalewskiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak Ci nie otworzą, to w wakacje mogę Ci przytargać wszystkie pięć części. Na Wielkanoc ostatni tom przywożę Mamie. :)

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.