Cóż, moi Drodzy. Za kilka godzin skończy się stare a zacznie nowe, co kompletnie niczego nie zmieni (no, może poza kilkoma podwyżkami), ale świętować trza, trzeba i należy, więc świętujmy! Zanim na niebie rozbłysną fajerwerki, korki od szampana wystrzelą radośnie i wszyscy wszystkich wyściskają życząc, by nadchodzący rok był lepszy od minionego, spoglądamy na ostatnie dwanaście miesięcy, by zrobić rachunek zysków i strat. Bilans bywa różny.
Co przyniósł mi 2012 rok?
Ten rok był zakręcony, nieprawdopodobny, pełen dziwnych zdarzeń, z których można by stworzyć fabułę nie do jednej, ale do kilku książek. No, ale mniejsza z tym. Ważne, że pod koniec maja wpadłam na iście genialny pomysł. Postanowiłam założyć nowego bloga. Wcześniej, od 2004 roku, mieszkałam sobie na Onecie. W maju przeprowadziłam się na Blogspota z mocnym postanowieniem, że zacznę pisać o książkach i mojej fascynacji literaturą, która trwa nieprzerwanie od wielu, wielu lat.
Nie byłam pewna, czy w tym postanowieniu wytrwam, ale minęło pół roku, a ja nie tracę zapału. I w tym miejscu chciałabym podziękować Wam, Czytelnikom. Za to, że jesteście, czytacie, komentujecie, podsuwacie ciekawe tytuły, bierzecie udział w dyskusjach. Skłamałabym pisząc, że bez Was ten blog by nie istniał, ale cóż... Bez Was z pewnością jego prowadzenie dawałoby mniej satysfakcji. Na blogowisku jak w życiu, można działać samemu dla siebie, tylko czy to ma sens?
Dziś nie będzie o ilości przeczytanych książek czy godzin spędzonych na
oglądaniu filmów. Tym będę Was zanudzała w następnych notkach. Kto się
boi, niech wróci tu dopiero w lutym.
Tymczasem chciałabym życzyć Wam, byście wytrwali w swych noworocznych postanowieniach. Rzucili palenie, schudli, nauczyli się węgierskiego, albo jedzenia pałeczkami. Cokolwiek sobie wymarzycie, niech się spełni (o ile nie jest to pragnienie, by np. wiecznie remontujący mieszkanie sąsiad, tym cholernym młotkiem stuknął sobie wreszcie w palec). Mam nadzieję, że za dwanaście miesięcy o tej porze, nie będziecie musieli sobie życzyć, by nowy rok był lepszy od poprzedniego. Niech już ten będzie wyjątkowy.
fotki są efektem dzisiejszej zabawy zimnymi ogniami |
Na szczęście sąsiadów mam dość daleko od domu! Ale trafiłaś w sedno, wszak właśnie pisząc te słowa, palę. Łatwiej wytrwać w postanowieniu "czytać więcej", niż "rzucić fajki", ale... spróbuję :) Gratuluję udanej 'przeprowadzki' z onetu i życzę pomyślnych łowów książkowych w nowym roku. I samozaparcia. Najlepszego!
OdpowiedzUsuńPowiedziałabym: rzuć to w diabły, ale cóż... Jakieś nałogi trzeba mieć, choć ten książkowy wydaje mi się zdrowszy. ;)
UsuńPomyślnych łowów życzę i Tobie. :)
I miałabyś zupełną rację - ile książek mogłabym kupić za pieniądze, które dosłownie puszczam z dymem...! ;)
UsuńA co do Nesbo - jeśli posiadasz czytnik ebooków to mogę Ci podesłać wszystkie jego książki na pocztę.
O, i to jest właściwy kierunek myślenia. :P
UsuńNie posiadam. Do tej pory mi to nie przeszkadzało, ale w tej chwili bardzo żałuję. :(
Jeśli jednak spóźniony Mikołaj do Ciebie zajrzy, albo skończy Ci się umowa z telefonią kom. i wybierzesz sobie któryś z tych dużych telefonów, to polecam się - mam dość sporą ebookową biblioteczkę :)
UsuńBędę pamiętała. :)
UsuńMikołaju, gdzie jesteś?? ;)
Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Wzajemnie. :)
UsuńDobrze, że pojawiłaś się na blogspocie i miałam okazję trafić na Twój blog :) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć. Tzn. czytać. :)
UsuńRównież życzę wszystkiego dobrego. :)
Wszystkiego co najlepsze i by przyszły rok dla Ciebie był również ciekawy i niemniej zakręcony niż ten.)
OdpowiedzUsuńA mogę poprosić, żeby był wyłącznie pozytywnie zakręcony? ;)
UsuńDziękuję! Wszystkiego dobrego i dla Ciebie. :)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Żeby Ci słońce cały czas świeciło, a na obiad mięso było :P
OdpowiedzUsuńByle niezbyt tłuste. :P
UsuńWszystkiego naj! :)
Owocnego Nowego Roku zarówno czytelniczo jak i osobiście ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. I oczywiście odwzajemniam. :)
UsuńJednej z mojej ulubionych blogerek (na koniec roku można troszkę posłodzić :P) życzę Nobla dla Kundery w 2013 ;)
OdpowiedzUsuńTralalala... Że niby taki dobry jesteś? (Na początku roku już słodzić nie trzeba. :P) A może po prostu nie chcesz, żeby Nobla dostał Murakami? :P
UsuńOj, to już nie są te czasy, żeby można było powiedzieć, że się pisze dla samego siebie, prawda? :-) Zresztą, i tematyka blogu temu nie sprzyja. ;-) Ja jestem zadowolona z przeniesienia, ale z przerażeniem widzę, że przecież od połowy roku praktycznie codziennie coś publikuję... :P I powiem szczerze, że nawet nie brakuje mi "tamtego" pisania.
OdpowiedzUsuńŁadne te Twoje zabawki z ogniem. :-) I tradycyjnie - wszystkiego dobrego! Żebyś w końcu zapisała się na kurs fotografii, zobaczysz, jak to uszczęśliwia. :P
No cóż, era pamiętników chowanych w szufladach chyba się skończyła. ;)
UsuńTo się nazywa nałóg. ;)
Mi czasami brakuje "tamtego" pisania, jak to określiłaś. Kurcze, fajnie było i chyba z sentymentem będę wspominać nasze zwariowane dialogi. :)
A ja sobie życzę zaproszenia na Twoją wystawę fotografii. O! :)
Jaki nałóg, po prostu mam tyle do opowiedzenia... :P
UsuńAle te dialogi też będę zawsze wspominać. :) No i spotkania... ;)
Ok, jak sobie wytapetuję pokój zdjęciami, to dam znać. :P
A. Fakt. O takiej opcji nie pomyślałam. =)
UsuńO tak, spotkania też. Niewiele ich było, ale JAKIE! :P
A mogę być gościem honorowym wernisażu? :P
Ile razy przechodzę obok tamtych drzwi... :D Zresztą, z tamtym miejscem mam same dobre wspomnienia. Ciężko trafić na moment, kiedy kawiarnia jest otwarta, ale jeśli już mi się udaje, to trafiam tam z fantastycznymi ludźmi. ;-)
UsuńMożesz, razem z pająkami. :P
Cóż, nie zaprzeczę. :P
UsuńWłaśnie przypomniała mi się fotka przy drzwiach. =)
Dużo tych honorowych gości. :P
Wspaniałego, pełnego uroku, spełnionych marzeń, dobrego 2013 roku!Szczęśliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Wzajemnie! :)
Usuńcieszę się z Twojej przeprowadzki na blogspota, bo dzięki temu podczytuję i mam wyzwanie o Polakach i gęsiach :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego!
To wyzwanie i mi przynosi dużą frajdę. Widocznie czasami warto zmienić adres i zacząć coś nowego. :)
UsuńDziękuję i oczywiście odwzajemniam. :)
dziękuję za życzenia :)
OdpowiedzUsuńi Tobie życzę wszystkiego co najlepsze w nadchodzącym Nowym Roku 2013
żeby udało Ci się spełnić wszelkie noworoczne postanowienia
oraz żeby ten nadchodzący rok był jeszcze lepszy od mijającego już 2012!
Dziękuję. Mam nadzieję, że się spełnią. :)
UsuńPrzeprowadzka na blogspota okazała się wspaniałym posunięciem :)
OdpowiedzUsuńJa również chcę złożyć Tobie życzenia - Szczęśliwego Nowego Roku i żeby "13" już na zawsze kojarzyła Ci się z radością i pomyślnością :)
Przyznaję, że nie narzekam. ;)
UsuńDziękuję za życzenia!
Wszystkiego dobrego na Nowy Rok:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńZimne ognie - i przypomina się dzieciństwo;)
OdpowiedzUsuńMówisz, że wydarzenia w 2012 roku dostarczyły fabuły na kilka książek? To na co jeszcze czekasz? Siadaj i pisz te książki!;)
Wszystkiego dobrego w nowym roku!
Tia. Ale nie dostarczyły umiejętności pisarskich. :P
UsuńDziękuję! :)
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! :-)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku. :)
OdpowiedzUsuńSuper życzenia :D Również czego sobie zamarzysz w nowym roku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
Usuń