Luty to ten zdecydowanie za krótki miesiąc, który niby się dłuży w związku z mało owocnym oczekiwaniem na wiosnę, a jednocześnie pędzi jak szalony zostawiając człowieka ze stosem nieogarniętych spraw.
Doby mi już dawno zabrakło, więc jeśli ktoś chce pohandlować wolnym czasem, to czekam na propozycje. Przyjmę każdą ilość.
Przeczytane w lutym
- Yasmina Khadra Bóg nie mieszka w Hawanie (ocena: 4/6) - recenzja
- Bernard Minier Bielszy odcień śmierci (5) - recenzja
- Remigiusz Mróz Nieodnaleziona (2,5) - recenzja
- Belinda Bauer Martwa jesteś piękna (4,5) - recenzja
- Michał Larek Furia (3) - recenzja
- Jørn Lier Horst Gdy morze cichnie (4) - recenzja
- Stanisław Grzesiuk Pięć lat kacetu (5,5) - recenzja
- Jordi Sierra i Fabra Cztery dni w styczniu (5) - recenzja
- David Lagercrantz Mężczyzna, który gonił swój cień (4) - recenzja
- Bernadette McDonald Kurtyka. Sztuka wolności (4,5) - recenzja
- Jordi Sierra i Fabra Siedem dni w lipcu (4,5) - recenzja
Bez wątpienia książką miesiąca zostaje Pięć lat kacetu Stanisława Grzesiuka i każdego gorąco zachęcam do tego, by ją przeczytał. Tej relacji z obozu nie da się zapomnieć, a nowe wydanie wygląda obłędnie, więc jeśli tak jak ja, macie słabość do ładnie wydanych książek, ta powinna znaleźć się na Waszym celowniku.
W końcu udało mi się zacząć przygodę z dwoma pisarzami, których twórczość od dawna za mną "chodziła". Bernard Minier oraz Jordi Sierra i Fabra nie zawiedli, więc w marcu będę kontynuować przygodę z ich twórczością.
Obejrzane w lutym
- Luca Guadagnino Tamte dni, tamte noce (ocena: 7/10)
- Joe Wright Czas mroku (6)
- Guillermo del Toro Kształt wody (8)
- Martin McDonagh Trzy billboardy za Ebbing, Missouri (9)
Trzymałam mocno kciuki za Trzy billboardy za Ebbing, Missouri w "walce" o Oscary, ale wygrana Kształtu wody też mnie cieszy. I tylko żal, że Akademia nie doceniła Twojego Vincenta.
Słuchane w lutym
Muzyczny luty upłynął m.in. pod znakiem takich oto utworów:
Iyeoka Simply Falling
Zella Day Hypnotic
Skunk Anansie You Save Me
Kaz Hawkins Because You Love Me
U Was też pachnie już wiosną?
*** Zobacz pozostałe podsumowania ***
Bardzo dobry miesiąc. Życzę równie udanego marca.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńPięć lat kacetu - masz rację, obowiązkowo do przeczytania:)
OdpowiedzUsuńWiosną pachniało wczoraj, dziś niestety już nie :p
A dziś znowu tak. :P
UsuńJa też chętnie zakupiłabym trochę czasu, gdyż doby mi na wszystko nie starcza. Oby marzec był dla nas łaskawszy.
OdpowiedzUsuńOby. Choć nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie znów niedoczas. :D
UsuńJeśli znajdziesz handlarza czasem, to podeślij go do mnie - przyda się. :)
OdpowiedzUsuńCzuję, że ten handlarz będzie bardzo rozchwytywany. :D
Usuń"Tamte dni, tamte noce" też obejrzę i przeczytam jeszcze :). Ostatnio w ogóle lubię takie sobie mini-maratony robić: książka - ekranizacja.
OdpowiedzUsuńJa tak nie mogę, bo jak najpierw oglądam film, to później ciężko mi się zabrać za książkę, a jak najpierw czytam książkę, to później za bardzo krytykuję film. Więc między lekturą a seansem musi być na tyle duża przerwa, żeby mi się szczegóły zatarły w pamięci. :D
UsuńJa też bym troszkę czasu od kogoś odkupiła :) U mnie też już pachnie wiosną i nawet sobie dzisiaj pomyślałam jak ja kocham miejsce, w którym mieszkam i moje życie. Taka wiosenna pogoda gdy zaczyna pachnieć budzącą się do życia przyrodą albo jesienna gdy czuć świeżo poruszoną ziemię zawsze wyzwala we mnie takie emocje :)
OdpowiedzUsuńJak miło czytać taki pozytywny komentarz. <3
UsuńDużo książek przeczytałaś w lutym, u mnie tylko cztery.
OdpowiedzUsuńCztery to i tak więcej niż przeczytało wiele innych osób. :)
UsuńCzas momentalnie ucieka. Też mam wrażenie, że luty za szybko minął. Na szczęście dni już coraz dłuższe, więcej słońca i więcej energii :)
OdpowiedzUsuńO tak! :)
UsuńZ tym czasem to nie tylko Ty masz problem. I podzielam Twój żal co do Vincenta.
OdpowiedzUsuń11 książek to świetny wynik,super wpis <3
OdpowiedzUsuńDzięki. ;)
UsuńŚwietne podsumowanie miesiąca :) Bardzo dużo książek!
OdpowiedzUsuńJa czekam na wiosnę.
OdpowiedzUsuńPrzyszła! :D
Usuń"Nieodnaleziona" oraz "Martwa jesteś piękna" również są już za mną :)
OdpowiedzUsuńI jak? Podobały się? :)
UsuńŚwietny miesiąc i potwierdzam książki "Pięć lat kacetu" nie da się zapomnieć, a ja sama kupiłam ją w nowym nieocenzurowanym wydaniu i zamierzam przeczytać ją ponownie.
OdpowiedzUsuńA niebawem pojawią się wznowienia pozostałych dwóch tomów. <3
UsuńO tak, tego czasu zdecydowanie jest za mało! Mi o też ostatnio ciągle brakuje... ale cóż takie życie... ale na przeczytanie, przynajmniej paru stron dzień zawsze staram się wygospodarować troszkę...
OdpowiedzUsuńTeż tak robię. :)
Usuń