niedziela, 11 marca 2018

Susana López Rubio "Wstąp do El Encanto"
[RECENZJA]




Pucybut bez najmniejszego talentu do zamszu i pasty. Nadrabiałem zaraźliwym uśmiechem i tupetem, które zjednały mi sporą grupę klientów.
- Jak by to panu powiedzieć... Czyściłem kiedyś buty Errolowi Flynnowi. Ależ biedak miał halluksy... Raz obsługiwałem też Clarka Gable'a, któremu nogi śmierdziały nawet przez założone buty. To nie były buty, raczej kopyta...
Ogólnie życie czyścibuta było męczące, ale warte zachodu. Przynajmniej tak sobie wtedy myślałem. Nie wiedziałem jeszcze, że może się okazać również bardzo niebezpieczne. Że za złe wypolerowanie obuwia niewłaściwej osobie można zarobić kulkę[1].



Głód życia, czyli z Hiszpanii na Kubę



Wbrew temu, co mogłoby się wydawać po lekturze powyższego cytatu, Wstąp do El Encanto Susany López Rubio nie jest historią w stylu od pucybuta do milionera. To opowieść o chłopaku z Asturii, który uciekł na Kubę z frankistowskiej Hiszpanii. 

Jest 1947 rok. Patricio schodzi ze statku na promenadę Hawany. Oprócz wełnianego garnituru, czapki, butów, zdjęcia rodziców i puszki sardynek w marynacie[2] nie ma nic. Z właściwym sobie poczuciem humoru wymienia pięć atutów, w których upatruje szansy na przetrwanie w nowym miejscu. Są to tupet, niebieskie oczy, wyobraźnia, młodość oraz głód życia, przyszłości, kolorów[3]. Z atutów tych korzysta ochoczo i skutecznie, ale efekt nie zawsze jest tym oczekiwanym. 

Patricio ma w sobie wiele uroku i należy do tych, którzy Inuitom sprzedadzą lód, a Tuaregom piasek. To właśnie dzięki temu udaje mu się rolę ulicznego pucybuta zamienić na posadę pracownika luksusowego domu towarowego El Encanto, miejsca, w którym na zakupy wpadli m.in. Frank Sinatra, Ava Gardner czy Che Guevara. I to tam poznał Glorię, kobietę z którą połączyło go uczucie równie gorące co zakazane.

Gorąca Hawana, gorąca miłość




Wstąp do El Encanto to romantyczna historia z tętniącą życiem Hawaną w tle. To opowieść o czasach postępujących zmian na Kubie, czasach przedrewolucyjnych, a później także rewolucji i upadku reżimu Batisty. El Encanto staje się centrum zdarzeń opisywanych przez Hiszpankę, świadkiem rozkwitającego uczucia, jedynym miejscem, gdzie zakochani zakazaną miłością mają możliwość wymienienia ukradkowych spojrzeń czy kilku słów. 

Patricio zakochuje się w kobiecie, która jest żoną hawańskiego mafioza. Bogatego, wpływowego tyrana, który terroryzuje tak bliskich jak i obcych. Gdyby miłość Asturyjczyka i Kubanki wyszła na jaw... Strach pomyśleć, co mogłoby się wydarzyć.






Susana López Rubio kreśli bardzo barwny obraz Hawany i jej mieszkańców. Historię opowiada to głosem Patricia, to Glorii, dzięki czemu mamy pełny obraz sytuacji, w jaką się uwikłali. Autorce udało się uniknąć ckliwości i tego romansowego rozmemłania, które sprawia, że czytelnik nie gustujący w romansach z krzykiem ucieka z krainy amorków szukając emocji gdzie indziej. Zgrabnie kreśli historię swoich bohaterów, a barwny korowód postaci zapewnia sporo emocji. Wspaniale udała się autorce postać Patricia wprowadzająca do fabuły elementy humorystyczne.


Na granicy światów



Hiszpańska pisarka mocno osadza fabułę w kubańskiej rzeczywistości. W tle rozgrywają się zdarzenia znane z historii, a istnienie El Encanto (które faktycznie było przez siedem dekad największym domem towarowym w Hawanie) i jego historię autorka wykorzystuje w powieści bardzo udanie. Budując scenerię nie tylko zaznacza tak istotne wydarzenia jak obalenie reżimu Batisty, ale akcentuje drobniejsze zmiany, jak choćby pojawienie się na wyspie pierwszego telewizora.

Wstąp do El Encanto ma w sobie coś urzekającego. Klimat, scenerię, humor. Susana López Rubio zgrabnie łączy fikcję z rzeczywistością, momenty romantyczne przeplata zabawnymi scenami i dialogami, a by nie było sielsko i łatwo, także i sporo momentów gorzkich, trudnych, bolesnych. Znajdziemy tu kadry z życia emigrantów, historie rozgrywające się na granicy świata bogaczy i biedaków. 

Były to dwa światy przylegające do siebie, a zarazem oddzielone niewidzialnymi barierami[4]. Taka jest właśnie ta powieść. Zbudowana ze skrajności. Piękna i brzydoty. Miłości i nienawiści. Dobra i okrucieństwa. Bogactwa i biedy. Przyjaźni i zdrady. Słabości i siły.
Ładna historia, atrakcyjny plener. Czytajcie. 


Susana López Rubio
Wstąp do El Encanto
Wyd. Sonia Draga
2018
438 stron



[1] Susana López Rubio, Wstąp do El Encanto, przeł. Magdalena Olejnik, Wyd. Sonia Draga, s. 26.
[2] Tamże, s. 11.
[3] Tamże.
[4] Tamże, s. 34.

16 komentarzy:

  1. Lubię takie klimatyczne powieści, więc chętnie zapoznam się z "Wstąp do El Encanto"

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna recenzja ! Nie słyszałam wcześniej o niej,ale teraz bardzo chcę ją przeczytać.Uwielbiam romans połączony z motywem historycznym (zwłaszcza gdy chodzi o Hiszpanię za czasów Franco i obie te dyktatury).Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Cieszę się, że udało mi się zachęcić Cię do lektury. :)

      Usuń
    2. Na tyle skutecznie,że przedwczoraj dotarła mi paczka z tą książką.Już nie mogę doczekać się lektury :)

      Usuń
    3. No to teraz niecierpliwie czekam na Twoje wrażenia. Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz i nie wrócisz do mnie z reklamacją. :D

      Usuń
  3. To książka dla mnie :) Nie mogę przegapić!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam jeszcze o tej książce. Mogłaby mi się spodobać, więc dopisuję ją na swoją listę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się. Myślę, że miło spędzisz przy tej książce czas. :)

      Usuń
  5. wypożyczylam te książkę jakiś czas temu z biblioteki;) w sposób bardzo skuteczny zachęciłaś mnie do jej lektury;)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.