poniedziałek, 3 lipca 2017

Zdarzyło się w czerwcu 2017



Ledwie skończę jedno podsumowanie, a już piszę następne. Czas pędzi jak szalony, choć dzieje się u mnie stosunkowo niewiele. Pogoda jest często czytelniczo-barowa. Tkwię w jakimś dziwnym zawieszeniu i cierpię na permanentne "nie-chce-mi-się".

No, to sobie pomarudziłam, a teraz zapraszam na podsumowanie. Tytuły, cyferki, zdjęcia.



Przeczytane w czerwcu

  1. Sarah Moss Nocne czuwanie (ocena: 5/6) - recenzja 
  2. Nela Mała Reporterka Nela i skarby Karaibów (5) - recenzja
  3. Stefan Hertmans Głośniej niż śnieg (5) - recenzja
  4. Remigiusz Mróz Deniwelacja (3) - recenzja
  5. Olga Rudnicka Życie na wynos (3,5) - recenzja
  6. Piotr Bojarski Biegacz (4) - recenzja
  7. Thomas Engstöm Na północ od raju (3,5) - recenzja
  8. Laila Shukri Perska namiętność (3,5) - recenzja
  9. Katarzyna Puzyńska Czarne narcyzy (4,5) - recenzja
  10. Simon Beckett Niespokojni zmarli (5) - recenzja
  11. Anna Sakowicz Już nie uciekam (4) - recenzja

Jedenaście przeczytanych książek, a wśród nich zaledwie sześć kryminalnych. Po ocenach tego nie widać, ale zdecydowanie najlepszą z nich okazało się Nocne czuwanie, czyli powieść niekryminalna, choć zawierająca wątek, który na upartego można pod ten gatunek podciągnąć. W każdym razie - przeczytajcie! Nawet jeśli nie jesteście zainteresowanymi historią matkami mieszkającymi na trudno dostępnej wyspie.

Obejrzane w czerwcu

  1. M. Night Shyamalan Split (ocena: 6/10)
  2. M. Night Shyamalan Niezniszczalny (5)
  3. Nacho G. Velilla Zabłąkani (7) - opinia
  4. Oren Uziel Shimmer Lake (5)
  5. Joachim Rønning, Espen Sandberg Piraci z Karaibów. Zemsta Salazara (9)
  6. Emilio Estevez Droga życia (8) - opinia
  7. Heitor Dhalia Serra Pelada (6)
  8. Lucien Jean-Babtiste Ma nawet twoje oczy (5)
  9. Emilio Martínez Lázaro Jak zostać Katalonką (7)

Wiem, że ocena kolejnej odsłony Piratów z Karaibów może nieco dziwić, ale mam ogromną słabość do tej serii, a z kina wyszłam uśmiechnięta od ucha do ucha. Sprarrow jak Sparrow, zawsze taki sam (co nie jest zarzutem), ale ten Salazar... Świetna rola!

A tak poza tym, nie do końca przekonały mnie filmy Shyamalana, już nie pamiętam o czym był Shimmer Lake, rozczarowała mnie francuska komedia Ma nawet twoje oczy, bo zwykle po francuskich komediach chodzę uśmiechnięta dwa dni, a tym razem ledwie parę razy uśmiechnęłam się w czasie seansu. 

Świetnie się za to bawiłam na Zabłąkanych i całkiem nieźle na Jak zostać Katalonką (choć poprzednia część - Jak zostać Baskiem aka Hiszpański temperament śmieszył jednak bardziej), wciągnęła mnie brazylijska Serra Pelada o tamtejszej gorączce złota z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. 

Numerem jeden okazała się Droga życia. Sans odkładany z miesiąca na miesiąc. Zupełnie niepotrzebnie. To piękny chwil, do którego chętnie będę wracać.



Zdarzyło się w czerwcu i plany na lipiec


Ten rok jest dziwny. Planów albo nie robię, albo nie wypalają. W czerwcu zajrzeliśmy na moment do Kruszwicy i Inowrocławia, w lipcu czeka na nas tydzień urlopu. Gdy już wytańczę się na weselu brata, pomyślę co z nim zrobić. A dziś... Dziś nawet nie wiem, co będę robić jutro. Czasem bywa i tak.

Kruszwica - Jezioro Gopło

Kruszwica - Mysia Wieża

Kruszwica - Popiel i s-ka

Inowrocław - miziam teściową ;)







26 komentarzy:

  1. Czasami lepiej niczego nie planować :) Udanego lipca Ci życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie ostatnio na to wychodzi, więc nie planuję. :D
      Dzięki i nawzajem!

      Usuń
  2. Też tkwię w jakimś dziwnym zawieszeniu, nic nie planuję, bo ostatnio to nie wychodzi... Byłam w Inowrocławiu i również mam zdjęcie z teściową :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obowiązkowy punkt zwiedzania Inowrocławia. :D

      W takim razie nam obu życzę, żeby było już raczej z górki. ;)

      Usuń
  3. A Ty, jak zwykle, idziesz jak burza! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Plany czasami nie wypalają - tak to już z nimi jest, ale najważniejsze, że wszystko idzie do przodu ;)
    Udanej zabawy na weselu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Bywało lepiej, ale w sumie nie narzekam, bo po tym co podchodzi pod tematykę bloga, było nienajgorzej. ;)

      Usuń
  6. Nie wszystko da się zaplanować, czasami trzeba odpuścić. Mimo wszystko trzymam kciuki, żeby energia wróciła i jak zawsze zazdroszczę tylu przeczytanych książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię odpuszczać. ;)

      Usuń
    2. W takim razie dopinguję i trzymam kciuki, żeby wszystko poukładało się po Twojej myśli bez odpuszczania :)

      Usuń
    3. W takim razie, musi się udać! :)

      Usuń
  7. No, to się u Ciebie działo! I jakie fotki ładne :). U mnie czerwiec minął niepostrzeżenie i w zasadzie nic ciekawego nie zrobiam :(. Za to w lipcu spróbuję się gdzieś wybrać na krótki wyjazd z przyjaciółką :). Myślimy o Wrocławiu, bo ostatnio się taki ładny zrobił :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrocław jest przepiękny! I jak zdecydujecie się na wyjazd, to na pewno miło spędzicie czas. :)

      Usuń
  8. Fajna ta Twoja teściowa. Gratuluję wyników!

    OdpowiedzUsuń
  9. Miło Cię wreszcie było zobaczyc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że tak uważasz. ;)
      A moich fotek trochę się po blogu wala, przy okazji postów podróżniczych albo ze spotkań autorskich czy festiwali. :)

      Usuń
  10. Udany ten czerwiec :) W takim razie oby lipiec był co najmniej równie dobry - a nawet lepszy! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mimo, że nie wszystkie plany wypaliły to i tak sporo się tu dzieje. Dlatego ten miesiąc mija szybko. Przeczytałam także "Nocne czuwanie" oraz "Już nie uciekam", ale na półce czeka "Głośniej niż śnieg". Twoja wysoka nota dla tej historii sprawia, że przekładam tę książkę na pierwsze miejsce w kolejce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że ta książka trafi w Twój gust, choć jest zupełnie inna niż "Wojna i terpentyna".

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.