niedziela, 2 lipca 2017

Anna Sakowicz "Już nie uciekam"
[RECENZJA]

trylogia kociewska, tom 3


Każdy krok był wielką niewiadomą. Budził lęk i paraliżował. Tymczasem nie można tkwić w zawieszeniu. Trzeba podjąć konieczne decyzje, zastanowić się, w którą stronę ruszyć. Tym bardziej że moje stare miejsce na ziemi właśnie zostawiałam w tyle.*




Zmiany, zmiany, zmiany...



W życiu Joanny zaszło wiele zmian. Z zamężnej nauczycielki staje się bezrobotną rozwódką z... pierścionkiem zaręczynowym na palcu. Zmienia też miejsce zamieszkania, przenosząc się za głosem serca na Kociewie. Wydaje się, że to miłość ją tam przywiodła, ale choć to właśnie Artur sprawił, że Aśka po rozstaniu z mężem w końcu znalazła szczęście i zdecydowała się jakiemuś innemu mężczyźnie, to jednak coś w tym związku szwankuje. Czy to presja matki zachwyconej potencjalnym zięciem (lekarzem!) i niecierpliwie czekającej na ślub tak działa? A może to po prostu zwykły strach przed zaczynaniem nowego rozdziału w życiu? Może w życie narzeczonych wkradła się rutyna i przegnała z brzucha motyle. Lub myśli o założeniu własnego biznesu sprawiają, że bohaterce nie w głowie teraz amory. A może powód jest jeszcze inny. Bezczelny, irytujący, ale jednocześnie uzdolniony plastycznie i w jakiś tajemniczy sposób pociągający...

Nie brak w Joannie wątpliwości, ale ma w życiu cel, ma marzenie do spełnienia. Chce założyć przytulną kawiarenkę, z domową atmosferą, zapachem ciasta, klimatycznym wnętrzem. Znajduje odpowiedni lokal i bierze się do pracy. Szkoda tylko, że jeszcze nie zna mrocznej historii tego miejsca. Mieszkańcy mogą nie mieć ochoty na herbatkę w budynku, w którym przed laty zdarzyło się coś bardzo dramatycznego...


I pięknie, i smutno



Już nie uciekam to finałowy tom trylogii kociewskiej Anny Sakowicz. Znajdziemy w nim to, do czego przyzwyczaiły nas Złodziejka marzeń i To się da!, czyli ciepło, humor, ale i momenty gorzkie, smutne. Ot, życie zamknięte w trzech tomach, z tym co w nim dobre i złe, piękne i bolesne, przyjemne i trudne. Aśka układa sobie życie, ale zaskoczy ją to, gdzie znajdzie szczęście. Realizacja pragnienia o stworzeniu prawdziwego domu pełnego miłości, dla dojrzałej kobiety po przejściach nie będzie łatwo dostępne. Bohaterkę czeka kilka trudnych momentów i decyzji.

W trylogii kociewskiej sceny pełne humoru przeplatają się z momentami trudnymi. Z jednej strony mamy tu pełne życia staruszki, gotowe odprawiać egzorcyzmy i nurkować w muszli klozetowej w poszukiwaniu "scenki" (cudne obrazki, przy których nie sposób się nie śmiać), z drugiej, dziecięce hospicjum pełne wychudłych ciałek, gasnących oczu, cierpienia, nad którym nie można przejść obojętnie. Anna Sakowicz potrafi zachować równowagę między tymi skrajnymi motywami. Raz bawi, innym razem wyciska łzy. Te skrajności wplata w zupełnie zwyczajną opowieść o układaniu sobie życia na nowo, spełnianiu marzeń, szukaniu szczęścia i miłości, o byciu matką, córką, przyjaciółką, o roztrzepanej głowie pełnej pomysłów, o wielkim sercu i równie wielkiej skłonności do zaliczania rozmaitych wpadek. 


Nie uciekaj. Walcz!




Już nie uciekam to zwyczajna, codzienna historia, ale zgrabnie podana, nostalgiczna gdy trzeba, zabawna kiedy można. Warto ją czytać znając poprzednie tomy, choć autorka wiele zdradza na początku (spojlery hulają stadami), więc i bez znajomości poprzedniczek połapiecie się w fabule. Wiele w niej emocji, życiowych szczęść i dramatów, a także miłości do Kociewia z ruchankami z fjutem na czele. 

Szkoda, że korekta trochę zaspała i nawet moje mało spostrzegawcze oko wyłapało trochę błędów, ale na szczęście nie aż tak, by popsuć wrażenia z lektury. Nie do końca przekonała mnie zmiana w zachowaniu mamy bohaterki i zaskoczyło mnie zakończenie wątku miłosnego (to zaskoczenie z jednej strony jest miłe, z drugiej decyzja Joanny wydaje się dość słabo uzasadnione ze względu na jej, podkreślaną przez autorkę, nieufność zestawioną z niełatwymi, uczuciowymi doświadczeniami bohaterki). 

Ciepło w tej powieści i przyjemnie, choć momentami smutno. Mimo tych trudnych momentów, powieść Anny Sakowicz działa kojąco. Nie dostajemy lektury cukierkowej, która ma nas przekonać, że w starciu z problemami zawsze można wyjść zwycięsko, ale opowieść o tym, że zawsze warto walczyć, nawet jeśli straszy nas widmo porażki. Ucieczka nie rozwiąże problemów, uniki nie sprawią, że znikną.

Zaparzcie sobie arbatę, upieczcie ruchanki i czytajcie.


Anna Sakowicz
Już nie uciekam
Wyd. Szara Godzina
2017
304 strony


***

Książkę polecam
miłośnikom powieści obyczajowych
czytelnikom na życiowych zakrętach
poszukującym wzruszeń i radości
szukającym życiowej powieści o zwykłych ludziach
mieszkańcom Kociewia

***

* Anna Sakowicz, Już nie uciekam, Wyd. Szara Godzina, 2017, s. 15.

***


Zobacz też: 

trylogia kociewska
Już nie uciekam

pozostałe





24 komentarze:

  1. ta książka raczej nie dla mnie - nie moje klimaty, ale dla tych, którzy lubią taki rodzaj książek na pewno będzie idealna :) Ja czekam na jakiś horror :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam właśnie horror na tapecie! Zwykły rejs promem, który przestaje być zwykły w chwili, w której jeden z bohaterów wchodzi do nie swojej kajuty... ;)

      Usuń
  2. Uwielbiam całą trylogię :) I uwielbiam samą Anię :) P.S. Pierwsze zdjęcie chyba musisz podmienić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo przyjemna lektura, to fakt. :)

      Poprawione! :)

      Usuń
  3. Pierwszy raz słyszę o tej autorce... O staruszce szukającej "scenek" napisałaś tak ciekawie i tajemniczo, że chce się sięgnąć po książkę i sprawdzić, o co chodziło. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak lubisz niegłupie obyczajówki trochę wesołe, trochę refleksyjne, to myślę, że ta trylogia Ci się spodoba. :)

      Usuń
  4. Książkę i ruchanki również polecam. Sama jestem z Kociewia i bardzo się cieszę, że mamy tu kogoś takiego jak Ania Sakowicz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudna promocja regionu, a przy okazji bardzo przyjemne w odbiorze historie. :)

      Usuń
  5. Co ja tu czytam, Ty też Aniu polecasz ruchanki?:D A tak serio, to książka raczej nie dla mnie, ostatnio zupełnie mnie nie ciągnie do obyczajówek;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu, serdecznie dziękuję. 😀

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam jeszcze książek tej autorki, ale chętnie to zmienię :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo dobrze. Może przy okazji nabierzesz ochoty na zwiedzanie Kociewia. :)

      Usuń
  8. Póki co nie mam ochoty na tego typu powieść, a i zbytnio mnie akurat nie zaciekawiła :) Wolę pogrążyć się w jakimś nowym fantastycznym uniwersum bądź thrillerze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, dobry thriller to jest to! Ale czasem taka odskocznia się przydaje. :)

      Usuń
  9. Ta przygoda czytelnicza jeszcze przede mną, z chęcią po nią sięgnę. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam, ale będę mieć na uwadze ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. W wolnej chwili poszukam tej trylogii

    OdpowiedzUsuń
  12. To książka dla mnie :) muszę ją mieć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie, najlepiej zaopatrz się w całą trylogię. :)

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.