Michael Punke Zjawa Wyd. Sonia Draga 2016 296 stron |
Dziś na ekrany polskich kin wchodzi Zjawa w reżyserii Alejandro Gonzáleza Iñárritu. Film budzi duże zainteresowanie z różnych powodów. Dwanaście nominacji do Oscara, trzy Złote Globy, ceniony reżyser, doskonała obsada (w roli głównej Leonardo DiCaprio - w oscarową noc bez wątpienia to na nim skupi się uwaga i na tym, czy rola Glassa zapewni mu statuetkę), Emmanuel Lubezki odpowiedzialny za zdjęcia, mocna, oparta na faktach historia.
A skoro już przy historii jesteśmy...
Najpierw książka!
Czas najwyższy napomknąć o tym, że przed seansem warto przeczytać książkę, na której tę produkcje oparto. Niedawno ukazało się wznowienie powieści Zjawa Michaela Punke w filmowej, klimatycznej okładce.
Zjawa nie należy do literatury faktu, ale o jej powstanie zainspirowała rzeczywistość. Główny bohater, Hugh Glass, jest bowiem postacią historyczną. Jesienią 1832 roku, gdy jako zwiadowca pracował na rzecz Kompanii Futrzarskiej Gór Skalistych, został zaatakowany przez niedźwiedzia. Przeżył, choć chyba nikt się tego nie spodziewał. Rany wyglądały koszmarnie. Kompani zostawili go na pastwę losu na dzikich terenach Południowej Dakoty. Przetrwał także i to, a w jaki sposób to zrobił... cóż... tu już zdani jesteśmy przede wszystkim na wyobraźnię Michaela Punke, który w Zjawie opisuje zmagania Glassa z przyrodą, własną słabością (głównie ciała, bo paląca chęć dokonania zemsty na kumplach-zdrajcach nie pozwalała mu się załamać) oraz z rdzennymi mieszkańcami Ameryki. Większość indiańskich plemion nie była przychylnie nastawiona do białych. Powiem więcej: ich strzały niejednego bohatera tej książki posłały do Krainy Wiecznych Łowów.
W Nocie historycznej autor zdradza, które fakty i postaci można traktować jako rzeczywiste, a które stworzyła jego pisarska wyobraźnia.
Człowiek, którego przy życiu trzymała żądza zemsty
Oddziałem, w którym znajdował się Glass, przewodził kapitan Andrew Henry. To on zadecydował o tym, że wyprawa musi posuwać się dalej, że każdy kolejny dzień postoju może mieć zbyt duże konsekwencje. Uśmiercenie jednego z najlepszych jego ludzi nie wchodziło w grę. Transport rannego, spowalniałby ekspedycję. Ostatecznie kapitan pozostawił na miejscu dwóch ochotników, którzy mieli zostać z Glassem do jego śmierci, a następnie zapewnić mu godny pochówek. Na miejscu został dziewiętnastoletni, niedoświadczony Jim Bridger oraz John Fitzgerald, typ arogancki, o usposobieniu awanturniczym, chytry, niebezpieczny, bezwzględny i niekoniecznie mający ochotę robić za niańkę. Gdy Bridger próbował ratować rannego kompana, Fitzgerald życzył Glassowi śmierci.
Życzenie się nie spełniło, a cierpliwość Johna skończyła. W efekcie, Glass został sam. Ranny, przemarznięty, ograbiony ze wszystkiego, co mogło pomóc mu przetrwać. Kompani zostawili go na pewną śmierć, ale on ani myślał umierać. Na tamtej polanie rozpoczął walkę o przetrwanie. Walkę napędzaną żądzą zemsty.
Łut szczęścia
Ranny mężczyzna obserwował prześwit między drzewami, w którym zniknęli tamci. Miotał nim gniew, pochłaniał go niczym ogień igliwie sosny. Niczego na świecie nie pragnął teraz bardziej, niż chwycić ich obu za gardło i zadusić na śmierć[2].
Powieść Zjawa reklamowana jest jako powieść o zemście, a nie o przetrwaniu, bo na to drugie nie byłoby wielkich szans bez tego pierwszego. Na Glassa czeka wiele pułapek. Bohater musi się wspiąć na wyżyny swoich traperskich umiejętności, ale jak się wspinać, gdy w ranach gnieżdżą się robale, każdy ruch wymaga wysiłku, a przyjaznych dusz wokół brak?
Bardzo jestem ciekawa jakie były prawdziwe losy trapera, bo wersja przedstawiona przez Michaela Punke opiera się nie tylko na umiejętnościach Glassa i jego ogromnej woli przetrwania, ale także na dużej dawce szczęścia i korzystnych zbiegów okoliczności wspomagających protagonistę w osiągnięciu wyznaczonego celu.
Autor jest typem opowiadacza, który relacjonuje zdarzenia, ale nie angażuje się w nie emocjonalnie. Rysuje plener, kreśli postaci, opisuje ich zmagania, ale stoi z boku. My obserwujemy to wszystko chłonąc klimat, czując respekt wobec natury, czujnie wypatrując indiańskich śladów. Marznąc, cierpiąc, odczuwając głód. Zdystansowany styl autora pasuje do treści. Nie ma w nim egzaltacji, ale są emocje. Nie ma w nich przydługich opisów, ale doskonale widzimy ludzi i plenery. Autor sugestywnie kreuje rzeczywistość. Zamiast szarpać uczuciami, zaprasza nas do mrocznych, mroźnych i niebezpiecznych lasów. Do świata, którego trzeba się nauczyć, jeśli chce się w nim przetrwać.
Mroczny plener
Autor jest typem opowiadacza, który relacjonuje zdarzenia, ale nie angażuje się w nie emocjonalnie. Rysuje plener, kreśli postaci, opisuje ich zmagania, ale stoi z boku. My obserwujemy to wszystko chłonąc klimat, czując respekt wobec natury, czujnie wypatrując indiańskich śladów. Marznąc, cierpiąc, odczuwając głód. Zdystansowany styl autora pasuje do treści. Nie ma w nim egzaltacji, ale są emocje. Nie ma w nich przydługich opisów, ale doskonale widzimy ludzi i plenery. Autor sugestywnie kreuje rzeczywistość. Zamiast szarpać uczuciami, zaprasza nas do mrocznych, mroźnych i niebezpiecznych lasów. Do świata, którego trzeba się nauczyć, jeśli chce się w nim przetrwać.
Opowieść o potrzebie zemsty
Zjawa jest bardziej opowieścią o napędzającej sile zemsty, niż o losach Hugha Glassa. Tym sobie tłumaczę fakt, że Punke kończy powieść w chwili, na którą bohater tak długo czekał walcząc o przetrwanie. Jak się zachowa, gdy znajdzie się w pobliżu zdrajców? Byłam ciekawa jak potoczyły się jego dalsze losy, już po tym przełomowym momencie, jak żył człowiek, który oszukał przeznaczenie, przechytrzył śmierć, ale tego już w tej powieści nie znalazłam. Wiemy co nieco o przeszłości trapera, o jego młodzieńczych latach, nie wiemy co wydarzyło się w ciągu kolejnych dziesięciu lat, ostatnich lat jego życia. Więc tak... To jest przede wszystkim opowieść o zemście, o walce o przetrwanie nią podszytej, o celu nieznikającym sprzed oczu, o obsesji, determinacji, sile.
W czasie lektury będziemy towarzyszyć głównie Glassowi, ale nie zawsze. Wszechwiedzący narrator pozwoli nam potowarzyszyć także m.in. Henry'emu czy Fitzgeraldowi. Dzięki Zjawie przyjrzymy się niełatwemu życiu traperów, ich zmaganiu z przyrodą, strachu przed rdzennymi mieszkańcami Ameryki, trudnym decyzjom, wygłupom, pijaństwu, ale i ciężkim momentom, jak choćby śmierci członków oddziału.
W czasie lektury będziemy towarzyszyć głównie Glassowi, ale nie zawsze. Wszechwiedzący narrator pozwoli nam potowarzyszyć także m.in. Henry'emu czy Fitzgeraldowi. Dzięki Zjawie przyjrzymy się niełatwemu życiu traperów, ich zmaganiu z przyrodą, strachu przed rdzennymi mieszkańcami Ameryki, trudnym decyzjom, wygłupom, pijaństwu, ale i ciężkim momentom, jak choćby śmierci członków oddziału.
Michael Punke wychował się w pobliżu szlaku, jaki przemierzył Glass. My możemy prześledzić ją sunąc palcem po załączonej do książki mapie. Natkniemy się nim na grizzly i grzechotnika, Indian Arikara i Paunisów, ludzi honorowych i największe szuje, rzeki pełne lodowatej wody i fort, w którym zjemy coś ciepłego. Przemierzymy ponad 300 kilometrów przez niegościnne tereny. Nie damy się zabić, choć czasami śmierć otrze się o nas sugerując, że nie jesteśmy bezpieczni.
Ta historia będzie świetnie wyglądać na wielkim ekranie. Ja już czekam na seans. Was zachęcam do lektury.
Zjawa - zwiastun filmu
***
Książkę polecam
miłośnikom traperskich przygód
wielbicielom książek z wątkiem walki o przetrwanie
wybierającym się do kina na seans Zjawy
***
[1] Michael Punke, Zjawa, przeł. Przemysław Hejmej, Wyd. Sonia Draga, 2016, s. 39.
[2] Tamże, s. 13.
Piękna okładka. Film już obejrzałam i wywarł na mnie jak najbardziej pozytywne wrażenie!
OdpowiedzUsuńNa mnie też! Ale byłam ogromnie zaskoczona, jak bardzo różni się fabularnie od książki.
UsuńTo mówisz, że to takie dobre?
OdpowiedzUsuńDobre. Warto porównać z filmem. Zupełnie różne fabuły. :D
UsuńDobra... przekonałaś mnie *_*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ksiazki-inna-rzeczywistosc.blogspot.com
Akurat nieszczególnie jestem ciekawa filmu, bo jakoś Leo mnie nie przekonuje, ale już po książkę sięgnę z wielką przyjemnością. A potem pewnie zechcę zobaczyć ekranizację, ale to już inna sprawa :P
OdpowiedzUsuńChcesz. Choćby po to, żeby dać się zaskoczyć zupełnie inną historią. :D
UsuńZdecydowałam się na obejrzenie filmu, bo pewnie jeszcze długo nie będę mieć okazji do przeczytania książki :) W filmowej adaptacji również nie zabrakło korzystnych zbiegów okoliczności, ale jest to w sumie jedyne do czego mogę się przyczepić :P No dobra, jeszcze zbyt wolne tempo akcji, ale chyba nie mogło być inaczej skoro przez zdecydowaną większość czasu śledzimy losy jednego, powracającego do życia, człowieka? :) Jestem ciekawa, jakie wrażenie produkcja zrobi na Tobie :)
OdpowiedzUsuńWrażenie zrobił bardzo pozytywne. Faktycznie - można go by było nieco skrócić, ale szczerze mówiąc - mnie wciągnął, więc tych kilka dłużyzn przełknęłam bez trudu. No i ta scena z niedźwiedzicą... Mega!
UsuńA dobra wiadomość jest taka, że po seansie spokojnie możesz sięgnąć po książkę. Zdziwisz się, jak bardzo różni się fabularnie od filmu. :)
Zgaduję, że historia głównego bohatera została znacznie ubarwiona na potrzeby filmu? :)
UsuńW pewnym sensie tak, bo został dodany wątek, którego w powieści w ogóle nie było.
UsuńAle już nawet nie o to chodzi. To w większości momentów - zupełnie różne historie. :D
Na film na pewno się wybiorę, ale jednak chyba wcześniej powinnam przeczytać książkę. Losy Glassa są niesłychane, ale pokazują, że siła człowiek tkwi w emocjach.
OdpowiedzUsuńSzczerze? Bez różnicy, po co sięgniesz najpierw. To niemal dwie różne historie. ;)
UsuńNiezwykła historia i chętnie bym ją poznała lepiej. Obawiam się tylko, że pewnie poczułabym niedosyt jeżeli chodzi o moment, w którym książka się kończy, ale mimo wszystko chciałabym przeczytać.
OdpowiedzUsuńWarto. :)
UsuńZemsta do dobry motyw, wprawdzie film nie wiem czy obejrzę (b. rzadko oglądam filmy), ale na książkę może się skuszę.
OdpowiedzUsuńI jedno, i drugie jest warte uwagi.
UsuńChętnie bym przeczytała, ale czuję, że tym razem chęć obejrzenia filmu jest silniejsza.
OdpowiedzUsuńPo seansie spokojnie możesz czytać książkę. Tym razem kolejność nie robi różnicy.
UsuńKsiążki nie widziałam i coś czuję, że prędzej obejrzę film.
OdpowiedzUsuńChętnie bym i przeczytała i obejrzała. :-)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa książki. Film całkiem mi się podobał, a zwłaszcza te niesamowite widoki ;)
OdpowiedzUsuńO, to ciekawe jak odbierzesz książkę. :D
UsuńA zdjęcia przepiękne!
Nie zostaje mi nic innego, tylko przeczytać książkę :) Film mnie jak najbardziej zachęcił, faktycznie historia jest niesamowita..
OdpowiedzUsuńTa powieściowa bardzo się od niej różni.
Usuń