Weekend spędziłam z Sylvią Plath, choć każda z nas miała własne plany i tylko z doskoku spotykałyśmy się na kilka minut. Ona dzieliła się wrażeniami z pobytu w Nowym Jorku, ja opowiadałam o rozczarowaniu Zamościem, zachwycie Lublinem, zadumie w Majdanku i zauroczeniu Kazimierzem Dolnym.
***
Zamość - przeuroczy rynek, przepiękne kamienice ormiańskie i niewiele więcej. Zamiast spodziewanego "wow!", smętne "ojej".
***
Majdanek - porcja smutnych refleksji w słoneczny dzień.
***
Lublin - Stare Miasto podbiło moje serce! Jeszcze nigdy nie widziałam, by to co odnowione tak pięknie współgrało z tym, na czym czas mocno odcisnął swoje niszczycielskie piętno.
***
Kazimierz Dolny - urocze miejsce, w poniedziałkowe popołudnie bardzo, ale to bardzo przyjazne turystom, którzy nie lubią tłoku.
Zamość mi się kiedyś marzył, ale skoro mówisz, że sprowadza się tylko do rynku...
OdpowiedzUsuńMoże Tobie się spodoba? Dużo osób polecało mi to miasto, może po prostu miałam zbyt duże oczekiwania?
UsuńZrobię jeszcze notkę o Zamościu, bo jak to ja, przecież na jednym zdjęciu nie poprzestanę, to zobaczysz go moim okiem. ;)
Oj tak, Kazimierz Dolny polecam zwiedzać w sezonie poza weekendami. Wtedy jest mniej ludzi i spokojniej :) Następnym razem polecam odwiedziny w moim rodzinnym miasteczku - Puławach, mamy zespół pałacowo-parkowy, chociaż trochę zaniedbany, to wciąż atrakcyjny i piękny. I Nałęczów, gdzie jest śliczny park i pycha lody ;)
OdpowiedzUsuńYep, szkoda ominąć Nałęczów i Puławy będąc w tej okolicy. Ktoś niżej bardzo słusznie wspomniał o Sandomierzu - widoczki bardzo fajne. I nawet nie jestem wielkim fanem zwiedzania, ale te trzy miejsca warto byłoby zobaczyć :)
Usuń@Lina - w poniedziałek było wspaniale. Burza przeszła, słońce wyszło, ludzi mało. Tylko komarów sporo. :P Po wyprawie do Kuncewiczówki mam całe nogi pogryzione. Głupie bestie!
UsuńPrzez Puławy i Nałęczów przejeżdżaliśmy. Puławy mnie zaskoczyły, bo już to, co widziałam przez okno bardzo zachęcało do postoju (niestety czas naglił). Podobnie z Nałęczowem. Ta droga wśród drzew z tym cudnym budownictwem dookoła - bajka. :)
@Łukasz - w Sandomierzu byłam, ale bardzo krótko i w niefortunnym momencie, bo po powodzi. Na pewno jeszcze tam wrócę. Tropem Szackiego. ;)
Oj burza była, kwiatki nam utłukła i pergolę z dzikim winem przewróciła. Ale turystów wypłoszyła ;) Komary w tym roku mamy średnio dużo, rok temu nie dało się wyjść w ciągu dnia, a wieczorem siadały stadami, było masakrycznie, więc.... nie jest źle i oby tak zostało :) Cieszę się, że Puławy Ci się podobały, a w Nałęczowie pewnie jechaliście przez Armatnią Górę, pięknie tam jest. Lubię te stare wille i stare drzewa, jest tak refleksyjnie, spokojnie :)
UsuńNaszym samochodem bujało tak, że szok. Slalom między gałęziami leżącymi na drodze też nie był ciekawy,
UsuńJeśli to jest średnio dużo, to nie chcę wiedzieć ile to jest dużo. :P Moje nogi wyglądają tak, jakby mąż mnie bił od tygodnia albo jakbym była ostatnią ciapą, która ciągle się w coś uderza robiąc sobie siniaki.
Nie wiem czy przez co jechaliśmy, ale miejsce było przeurocze. Jak nie lubię spacerów, tak tam mogłabym łazić w te i we w te. ;)
Moje rodzinne strony:)) Polecam jeszcze spacer po Sandomierzu (choć to troszkę dalej) i po Nałęczowie. Zgadzam się z Liną, że mają tam pyszne lody:))
OdpowiedzUsuńPamiętam jeszcze kiedy Dziadzio z działki w Niezabitowie, jechał do Nałęczowa z termosem po lody. Były obłędne ;)
UsuńDziewczyny, a te lody to w jakimś konkretnym miejscu? Gdybym wiedziała, to na pewno byśmy się tam zatrzymali, choćby na same lody. Te w Kazimierzu były takie sobie. :/
UsuńWiesz co Anula, ja chodziłam na lody kilka lat temu i to było tutaj: https://www.facebook.com/cukiernia.pawlowski to były najpyszniejsze lody na świecie, czy dzisiaj takie są to nie ręczę, ale sądząc po kolejkach, które stoją do lodziarni to myślę, że są pyszne ;) Jeszcze polecają (ja nie byłam) kawiarnię Ewelina, gdzie są pyszne ciastka http://pensjonat-ewelina.pl/ :)
UsuńA u mnie w mieście z całego serca polecam knajpkę: https://www.facebook.com/pages/U-Cecha/1513108238973677 jest smacznie, domowo, tanio i dużo, jadłam wielokrotnie, najpyszniejsze są morawskie wróble, smażone pieczarki albo szynka w sosie pieczarkowym lub pomidorowym. Nigdy nie wiesz na co trafisz, bo kuchnia robi obiadki z tego co akurat dzisiaj mają i trzeba pytać o dania spoza karty. Są bardzo elastyczni. I nie mają surówek, bo to nie po czesku ;)
W Kazimierzu polecam z całego serducha moją ulubioną knajpę Korzeniową: https://www.facebook.com/Korzeniowa, to jest w Dołach, przy Korzeniowym Dole, kawałeczek z Kazimierzem, na piechotkę to kawałek. Nie będę się rozpisywać tam po prostu trzeba pójść i zobaczyć, i zjeść. Bo i wystrój oryginalny i jedzenie przepyszne :)
ależ reklamy narobiłam.... :)
Kurczaki, że też wcześniej nie krzyczałam, że jadę i potrzebuję wskazówek gdzie zrobić sobie postój kulinarny. :(
UsuńNo właśnie? Trzeba było krzyczeć, machać łapkami, tuptać stópkami ;) Ale wiesz... to jest po prostu bodziec do tego, by znów tu przyjechać ;) :) :)
UsuńTeż tak uważam. Tym bardziej, że w Nałęczowie i Puławach nie byłam. :)
UsuńNigdy nie miałam okazji zwiedzić tych miejsc. Kazimierz Dolny byłby idealnym miastem dla mnie, gdyż akurat za tłokiem nie przepadam ;)
OdpowiedzUsuńO ile nie pojedziesz tam w weekend. ;)
UsuńZdecydowanie nie lubię tłoku, więc myślę że Kazimierz Dolny byłby dla mnie idealnym miejscem do wypoczynku :).
OdpowiedzUsuńAle nie jedź tam w weekend. ;)
UsuńByłam tylko w Kazimierzu Dolnym ;)
OdpowiedzUsuńMam w planach w tym roku odwiedzić Kazimierz. Od dawna chcę zobaczyć to miasto.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Kazimierz, bywałam tam kiedyś bardzo często. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOoo moje tereny:)) Lubelszczyzna jest naprawdę piękna, choć niedoceniana:)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest. Z podkarpackiego nie miałam tak daleko, a nigdy tam nie byłam.
UsuńZ chęcią bym odwiedziła, w sumie niedaleko mam tam rodzinę.
OdpowiedzUsuńAż żal nie skorzystać z takiej okazji. :)
UsuńO proszę! Moje strony :)
OdpowiedzUsuńJak miło, że zachwycasz się Lublinem, spędziłam w nim pół życia ;)
I jeszcze Zamość i Kazimierz!
Nawet nie wiedziałam, że Twoje. :)
UsuńLublin (przynajmniej ta część, którą widziałam), jest przecudny!
A ja mimo 10 lat mieszkania w czasie studiów, nie potrafiłam docenić jego urody i go polubić :(
UsuńWiesz, ja widziałam tę część turystyczną, więc patrzę na to inaczej. Nie wiem, jak by mi się tam mieszkało.
UsuńW Lublinie to miałam studiować :D, a ostatecznie wylądowałam w Rzeszowie. Chciałabym się kiedyś wybrać do Kazimierza Dolnego.
OdpowiedzUsuńLublin ładniejszy. ;)
UsuńCo pojadę do Kazimierza, to wracam z wiklinowym koszykiem. Mam już 2 :)
OdpowiedzUsuńJa wróciłam z magnesikiem. ;)
UsuńZamość jest piękny i niestety wyjątkowo niedoceniany.
OdpowiedzUsuńMnie rozczarował. :/
UsuńW tej części Polski jeszcze nigdy nie byłam :( Ale marzy mi się podróż w te rejony!
OdpowiedzUsuń