Powiem Wam, Moi Drodzy, że to był naprawdę udany miesiąc. Powiem więcej, czuję się tak szalenie szczęśliwa, że aż się sama tego boję. I nie tylko blogi mam tu na myśli. Tak jakoś się piękne mi wszystko ostatnio układa, że aż strach co będzie, jak bańka mydlana w końcu pryśnie. No, ale to podsumowanie książkowe, a nie moich życiowych radości, więc skupmy się na literaturze.
W czerwcu przeczytałam 12 książek! Jeśli zaglądacie tu co miesiąc, to pewnie wiecie, że taki wynik niezbyt często mi się zdarza. Pewnie wielu z Was czyta więcej, ale ja i tak jestem z siebie dumna. Nie tak łatwo pogodzić etat z czytaniem, prowadzeniem bloga, nauką języków (której poświęcam wciąż za mało czasu, ale pracuję nad tym), miłością do filmów, coraz większym zainteresowaniem serialami oraz oczywiście tym zwyczajnym życiem, w którym czasem idzie się na zakupy lub spacer, rozmawia z ludźmi, szoruje wannę, drapie kota za uchem czy planuje wakacje (co zżera czas ostatnio dość skutecznie, ale w jakże miły sposób).
No, to do rzeczy. Lista przeczytanych książek przedstawia się tak:
- Remigiusz Mróz Parabellum. Horyzont zdarzeń (ocena 4,5/6) - recenzja
- Katarzyna Bonda Pochłaniacz (5,5) - recenzja
- Marek Niedźwiecki Radiota czyli skąd się biorą Niedźwiedzie (4,5) - recenzja
- Marta Kisiel Nomen Omen (5) - recenzja
- Åsa Larsson Aż gniew twój przeminie (4,5) - recenzja
- Marjorie Price Dar z Bretanii (5) - recenzja
- Edward Łysiak Kresowe opowieści. Julia (3,5) - recenzja
- Anna Dziewit-Meller, Marcin Meller Gaumardżos! Opowieści z Gruzji (3,5) - recenzja
- Will Ferguson W drodze na Hokkaido (3) - recenzja
- Like Harding Polowanie na Snowdena (4) - recenzja
- Iwona J. Walczak Dom Złudzeń. Iga (4)
- Rafał Lewandowski Bonus (4,5)
Ten miesiąc obfitował w różnorodne lektury. Tylko trzy książki są z gatunku thriller/kryminał! Ale spokojna głowa, to nie oznacza, że ta tendencja się utrzyma. W drodze do pracy towarzyszą mi od wczoraj Marcin Wroński i Zygmunt Maciejewski.
Miniony miesiąc zaczął się zresztą bardzo kryminalnie, bo na przełomie maja i czerwca zjawiłam się na dwa dni we Wrocławiu, na Międzynarodowym Festiwalu Kryminału. Relacje z tego wyjazdu znajdziecie w poniższych linkach:
- Międzynarodowy Festiwal Kryminału (sobota, niedziela)
- Gala wręczenia Nagrody Wielkiego Kalibru
- Polskie trupy eksportowe - wykład Zygmunta Miłoszewskiego
- Kryminalny Wrocław - relacja z wystawy
- Katarzyna Bonda i Mariusz Czubaj (spotkanie autorskie)
W czerwcu byłam na jeszcze jednym spotkaniu z Katarzyną Bondą, tym razem w Poznaniu. Gdybym miała okazję zjawić się na trzecim, to i tam bym była. Autorka okazała się niesamowitą osobą, pasjonatką, której słucha się z przyjemnością.
O Poznaniu jeszcze Wam napiszę, ale wymaga to bardzo długiego, wolnego popołudnia, którym chwilowo nie dysponuję. Tak czy inaczej, te dwa spotkania zaowocowały powstaniem wywiadu z panią Kasią oraz notki, w której autorka poleca najlepsze jej zdaniem powieści kryminalne i niekryminalne. Z tego pierwszego postu jestem najzwyczajniej w świecie dumna, ten drugi - cieszy mnie jak dziecko. Jeśli jeszcze ich nie czytaliście, zachęcam serdecznie do lektury.
O Poznaniu jeszcze Wam napiszę, ale wymaga to bardzo długiego, wolnego popołudnia, którym chwilowo nie dysponuję. Tak czy inaczej, te dwa spotkania zaowocowały powstaniem wywiadu z panią Kasią oraz notki, w której autorka poleca najlepsze jej zdaniem powieści kryminalne i niekryminalne. Z tego pierwszego postu jestem najzwyczajniej w świecie dumna, ten drugi - cieszy mnie jak dziecko. Jeśli jeszcze ich nie czytaliście, zachęcam serdecznie do lektury.
*** wywiad z Katarzyną Bondą ***
Przy okazji muszę, po prostu muszę pochwalić się Wam tym, co autorka umieściła na swojej tablicy.
W trakcie mojej <pielgrzymki z "Pochłaniaczem"> spotkałam morze wspaniałych ludzi. Twarze naprawdę wielu z Was pamiętam (wiecie, na moim twardym dysku nic nie ginie:) i już nawet rozpoznaję, kiedy pojawiacie się na kolejnych spotkaniach. Niektórych z Was jednak pamiętam także z nazwiska, a nawet wiem, jakie pytania mi zadaliście. Panią Annę Rychlicką zapamiętałam szczególnie. Zaczęło się od tego, że ma hipnotyzujący uśmiech i spojrzenie Laury niczym z najsłynniejszej fotografii w historii kinematografii (Miasteczko Twin Peaks) a potem udzieliłam jej wywiadu. Chyba najbardziej profesjonalnej rozmowy, jaką miałam przyjemność odbyć z blogerką. Oby więcej tak zawodowo podchodzących do swojej pasji ludzi (z moich ust to wielki komplement!). Dziękuję Pani Aniu, a Państwa zapraszam do lektury. Powiedziałam jej rzeczy, których nie mówiłam nikomu. A czy Wy oparlibyście się Laurze Palmer?:) Przeczytajcie sami. Ode mnie wielkie <3
Tak. Ten blog to moja pasja. Łączy w sobie to, czemu poświęcam swój wolny czas. Gdy go zakładałam, nie sądziłam, że sprawi mi tyle radości, że po dwóch latach nie tylko nie będę miała go dość, a wręcz przeciwnie - stanie się on po prostu częścią mojego życia. Trudno więc się dziwić, że cieszą mnie pozytywne opinie, wskazówki, motywują rosnące liczniki i propozycje współpracy, pojawiający się nowi komentatorzy i stale powracający ci, którzy najwyraźniej znajdują u mnie coś dla siebie.
Dziękuję pani Kasi i Wam wszystkim.
Rewelacyjny wynik, gratuluję:)
OdpowiedzUsuńŚwietny wynik. Ja pewnie nie osiągnęłam nawet połowy Twojego, zatem tym bardziej gratuluję! :) Takie słowa z ust autorów książek muszą być czymś wspaniałym i podnoszącym na duchu. :)
OdpowiedzUsuńBardzo! Zaskoczyła mnie niesamowicie. :)
Usuń:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŚwietny wynik!
OdpowiedzUsuńWspaniale, gratuluję.
OdpowiedzUsuńJa też może kiedyś wybiorę się na spotkanie z panią Bondą, jak będę miała wtedy czas i się dowiem wystarczająco szybko.
Dziękuję. :)
UsuńGorąco zachęcam, to naprawdę niesamowita osoba.
Znakomity wynik! Szczególnie, że do każdej książki piszesz świetne recenzje.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Staram się jak mogę. ;)
UsuńGratulacje
OdpowiedzUsuńŚwietny wynik! I ileż radości w tym poście :) Kusiło mnie spotkanie z Panią Bondą, jednak wtedy byłam poza domem i nie mogłam zwyczajowo wsiąść w pociąg/bus i stawić się na spotkaniu, o którym dowiedziałam się na kilka dni przed. Mam jednak nadzieję, że uda mi się poznać wpierw prozę Pani Kasi, a potem samą Autorkę ;)
OdpowiedzUsuńNo to masz rok! Mam nadzieję, że za rok autorka przy okazji promocji "Okularnika" znowu zawita w Poznaniu. :)
UsuńGartuluję wyniku! Mnie udało w czerwcu przeczytać zaledwie 2 czy 3 książki.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńLepiej tyle niż nic.
gratuluję takiego wyniku, mi tez ostatnio trudno pogodzić wiele rzeczy i liczba przeczytanych książek niesttey chyba spada, ale co by nie było - wciąz sa obecne i to najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńWokół dzieje się mnóstwo ciekawych rzeczy, obowiązki tez dają o sobie znać. Grunt, by nie zarzucić czytania całkowicie. :)
Aniu, jak genialnie Cię pani Bonda opisała!!! Gratulacje!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńDo tej pory mi się paszcza cieszy. :)
Udzielił mi się Twój entuzjazm. Życzę Ci Aniu jeszcze wielu takich wzruszeń!
OdpowiedzUsuńDziękuję. :D
UsuńNie sądzę, by aż tak wielu ludzi czytało więcej - wiem jak to jest, kilkanaście książek miesięcznie to wielka pasja. No i gratuluję tak udanego wywiadu z panią Bondą.
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam dwa razy tyle i chyba wciąż nie mogę przeżałować, że teraz nie mam takiej możliwości.
UsuńDziękuję. :)
Wypada jedynie pogratulować :))
OdpowiedzUsuńTak trzymaj:)
Dziękuję. :)
UsuńJeny 12 książek, kiedy Ty na to znajdujesz czas ;)) Słonecznego lipca ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOdpowiedź kryje się w gigantycznych worach pod oczami. ;)
UsuńDziękuję. :)
Imponujący wynik. Oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńNiech Twoja dobra passa Trwa.
OdpowiedzUsuńGratuluję wyników, inwencji i życzę by tak nadal cudnie się układało.
Dziękuję. :) Bardzo bym chciała, żeby tak było. :)
UsuńOjej, jakie przemiłe słowa od pani Bondy! Nie znam kobiety, ale idę przeczytać wywiad :)
OdpowiedzUsuńA wynik świetny, muszę przeczytać Parabellum, bo naprawdę dużo osób poleca.
Przeczytaj i "Parabellum" i Bondę. Myślę, że nie rozczarujesz się ani jednym, ani drugim.
UsuńGratulacje! Entuzjazm do prowadzenia bloga, czy do życia w ogóle, od Ciebie bije, dlatego tak fajnie tu wracać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńBardzo mi miło czytać takie słowa. :)
Cudownie, słusznie zostałaś doceniona Zawodowo Podchodząca Do Swojej Pasji Blogerko - oby tak dalej! :) gratuluję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńCieszę się jak małe dziecko na widok dużej porcji lodów. :D
Ani Twoje świetne recenzje, ani wywiad, ani życzliwość Bondy nie przekonały mnie do jej książek tak bardzo, jak ten wpis na facebook'u. Niewielu potrafi tak pięknie spersonalizować jakikolwiek czyjś opis. Który kryminał tej pisarki polecasz na rozpoczęcie przygody z jej twórczością?
OdpowiedzUsuńMuszę jeszcze dodać, że jak najbardziej rozumiem to, że traktujesz swoją stronę niemalże jako dziecko, które cały czas trzeba dopieszczać i rozpieszczać. Skądś to znam :)
UsuńMnie się w ogóle ogromnie podoba podejście autorki do czytelników. Ona ich naprawdę ceni, szanuje. Z każdym porozmawia, dla każdego znajdzie czas. Jest mega pozytywną osobą i to co robi, robi z prawdziwą pasją. Tego nie można nie docenić.
UsuńMyślę, że jak czytać, to po kolei - ja widzę dużą różnicę pomiędzy debiutancką "Sprawą Niny Frank" (inny tytuł "Dziewiąta runa"), a ostatnim bestsellerem, czyli "Pochłaniaczem". Autorka naprawdę pisze coraz lepiej. Z tym, że skoro Ty akurat za kryminałami nie przepadasz, to może sięgnij za tę drugą książkę, która jest nie tylko kryminałem. A może zainteresuje Cię literatura faktu? Co prawda "Polskie morderczynie" tylko przejrzałam, ale zapowiada się ogromnie ciekawa lektura.
W końcu jak się tyle czasu czemuś poświęca, to chce się, by efekt był jak najlepszy. :)
Łooo, 12 książek! Zazdroszczę i gratuluję tak pięknego wyniku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńPiękne wyniki. U mnie słabo tym razem :)
OdpowiedzUsuńMoże lipiec będzie lepszy? Choć w słoneczne dni czytanie chyba idzie jakby wolniej. ;)
Usuń12 książek! Łomatulu, jak Ty to robisz?? Jak uda mi się pięć w miesiącu przeczytać, to jestem z siebie dumna :( A przecież Ty też filmy oglądasz i piszesz dużo więcej. Przyznaj się, Zmieniacz Czasu dorwałaś?
OdpowiedzUsuńFilmów oglądam bardzo mało, najwyżej dwa tygodniowo. :(
UsuńDużo bym dała za taki Zmieniacz Czasu. A tak... Cóż... Pozostaje skracanie czasu przeznaczonego na sen. ;)
Więcej! To Ci wyszło. :) A jeśli chodzi o bloga, Twój jest jednym z nielicznych tak profesjonalnie i wspaniale pisanym. Może nie mówi Ci to jakiś specjalista, ale swoje wiem. :)
OdpowiedzUsuńOjej, dziękuję! :)
UsuńSpecjalista nie specjalista - dobre słowo czytelnika jest zawsze dla mnie ważne. :)
Wyobrażam sobie, jak musi Ci być miło, że ceniona autorka tak ładnie o Tobie napisała:)
OdpowiedzUsuńA co do miesięcznych osiągnięć, to kolejny raz nie mogę się nadziwić, jak to wszystko zdążysz! Jakbyś w jakiejś zagiętej czasoprzestrzeni żyła, czy jak tam to nazwać (ci od blogów s-f by wiedzieli), albo jakby dwie Anie były. Gdybym tyle na blogu pisała (i odpisywała), to już potrzebowałabym całej doby codziennie, a gdzie czas na sen, pracę zarobkową, czytanie? Pozostaję w podziwie i zazdrości dla Twoich umiejętności zorganizowania się :)
Powiedzmy, że odrobinę się wzruszyłam. ;)
UsuńMoje umiejętności zorganizowania się nie mogą sobie poradzić z czasożernym Facebookiem. Pewnie gdybym mniej czasu na nim spędzała, to mogłabym miesięcznie przeczytać o co najmniej jedną książkę więcej.
Oj rzeczywiście sporo się działo. Myślę, że warto robić to co się lubi. A u Ciebie widać, że literatura jest twoją pasją :)
OdpowiedzUsuńJest. I nie wyobrażam sobie, by mogło być inaczej. :)
Usuń12 książek? O matko, ja przez miesiąc przeczytam max 7... i to przy nadmiarze wolnego czasu. :D
OdpowiedzUsuńGratuluję! :)
7 to też bardzo dobry wynik. :)
UsuńTwoja radość jest zaraźliwa :) masz powody do dumy :D
OdpowiedzUsuńLepiej zarażać radością niż katarem. :P
UsuńWymiatasz Ann! :D
OdpowiedzUsuńHa! :P
UsuńPiękny miesiąc - zarówno pod względem przeczytanych książek jak i ze względu na spotkania kryminalne. Gratuluje wywiadu :)
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać przyszłorocznego spotkania. ;)
UsuńDziękuję!
świetne wyniki i boskie spotkania, rewelacyjny wywiad i pochwała Pani Kasi;) no i co najważniejsze przez Ciebie moja lista się wydłuża;)
OdpowiedzUsuńKrótko mówiąc: sama radość.
UsuńI niech się wydłuża! To taka moja mała zemsta za Twoje zachęcające recenzje kryminałów. :D
Oby bańka mydlana nie pękła i dalej szło Ci tak wyśmienicie :))
OdpowiedzUsuńBardzo bym tego chciała. :)
UsuńMoje czerwcowe: w końcu przeczytałam Szczygła! http://forculturessake.wordpress.com/2014/07/03/in-argentine-czech-books/ Tata tam był, ale niekoniecznie najwspanialszy, więc 1 pkt.
OdpowiedzUsuńIlość skończonych w czerwcu książek: 1. To był ciężki miesiąc. :D
Jedna książka, ale za to jak wysoko oceniona! Znam tylko "Gottland" i dobrze go wspominam. Zbieram się, żeby przeczytać coś jeszcze.
UsuńCiężki, bo? ;)
Wyniki super, ale i taka miła niespodzianka, gratuluję, na takie słowa sobie zasłużyłaś.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuń