Czytelniczo to był fenomenalny miesiąc. Wciąż co prawda nie postawiłam pierwszej tegorocznej "szóstki", ale sporo bardzo dobrych książek wpadło w moje ręce w marcu, a lekkich zawodów było stosunkowo niewiele.
Nie wiem kiedy udało mi się przeczytać 17 książek, ale cieszy mnie to szalenie. Ostatni raz mogłam się pochwalić takim w kwietniu 2012 roku, kiedy to udało mi się połknąć 18 pozycji.
Przeczytane w marcu
- Marc Elsberg Blackout (4,5/6) - recenzja
- Lisa Gardner Niepewność (5/6) - recenzja
- Lydia Netzer W blasku gwiazd (3/6) - recenzja
- Kuba Wojtaszczyk Portret trumienny (3,5/6) - recenzja
- Michelle Hodkin Mara Dyer. Przemiana (4,5/6) - recenzja
- Sylwia Siedlecka Fosa (4,5/6) - recenzja
- Stanisław Wotowski Upiorny dom (4/6) - recenzja
- David Hewson Domek dla lalek (4,5/6) - recenzja
- Antonio Gala Turecka namiętność (3,5/6) - recenzja
- Hubert Haddad Teoria niegrzecznej dziewczynki (4/6) - recenzja
- Agnieszka Bednarska Płaczący chłopiec (5,5/6) - recenzja
- Miłada Jędrysik Inny front (5/6) - recenzja
- Remigiusz Mróz Kasacja (5/6) - recenzja
- Steven Galloway Wiolonczelista z Sarajewa (5,5/6) - recenzja
- Lorrie Moore Kora (3,5/6) - recenzja
- Lisa Unger Mój przyjaciel mrok (4/6) - recenzja
- Juan Eslava-Galán Walentyna (5/6)
Na miano zachwytu miesiąca zasługują dwie powieści. Pierwsza z nich to Płaczący chłopiec Agnieszki Bednarskiej, historia piękna, poruszająca, niezwykle klimatyczna. Druga to Wiolonczelista z Sarajewa, opowieść dająca do myślenia, nie pozostawiająca obojętnym.
Obejrzane w marcu
- Jean-Loup Felicioli, Alain Gagnol Kot w Paryżu (7/10) - Nominacja oscarowa sprzed trzech lat (wygrał wtedy Rango). Uwielbiam francuskie animacje i nie mam pojęcia, dlaczego dopiero teraz obejrzałam Kota w Paryżu. Opowieść o kocie wiodącym podwójne życie, francuskich przestępcach, małej dziewczynce i jej wiecznie zapracowanej mamie okazała się dopracowana zarówno fabularnie, jak i wizualnie (choć pewnie nie każdemu ten rysunkowy świat przypadnie do gustu). Humor łączy się tu z poważnymi treściami, a całość dopełnia dopasowana oprawa muzyczna.
- Peter Howitt Uniewinniony (4/10) - Film, w którym dobór obsady jest spojlerem.
- Peter Ramsey Strażnicy marzeń (7/10) - Jak to trafnie napisał taki jeden Maciek: Avengers Soft Version.
- Felix Herngren Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął (5/10) - Może gdybym nie znała powieści (patrz: Wesołe jest życie staruszka), to film bardziej by mi się spodobał. Stało się jednak inaczej i film nie wytrzymał porównań.
- Aleksey Balabanov Ładunek 200 (8/10) - Rosyjska produkcja o niepozornym początku, która uderza w widza nokautującym sierpowym. Mocny, szokujący film, o którym niełatwo zapomnieć, choć bardzo by się chciało.
- Damián Szifrón Dzikie historie (9/10) - Argentyńsko-hiszpańska produkcja nominowana do Oscara, której tytuł jest adekwatny do fabuły. Istne szaleństwo, w większości przypadków totalnie nieprzewidywalna akcja, widać tu wpływ Almodóvara, oj widać.
- Simon J. Smith, Eric Darnell Pingwiny z Madagaskaru (7/10) - Pingwiny jak zwykle przezabawne i przeurocze, choć może nie tak bardzo jak się spodziewałam. Widok Szeregowego-syrenki, bezcenny.
- Joel Schumacher Upadek (7/10) - Film, który widzieli już pewnie wszyscy. O tym jak trudne bywają powroty do domu i że klient w krawacie niekoniecznie jest mniej awanturujący się.
- Atom Egoyan Pojmani (5/10) - Historia ciekawa, ale nie do końca ją kupuję. Miałam wrażenie, że poszczególne sceny się ze sobą nie kleją, a przeskoki czasowe zamiast intrygować, wprowadzają chaos. Zupełnie jakby ktoś pociął fabułę, odrzucił część scen, a resztę ułożył w nielinearną konstrukcję i liczył na to, że jakoś to będzie.
Wydarzyło się w marcu
W końcu doczekałam się spotkania autorskiego Remigiusza Mroza. Fotorelację z niego znajdziecie TUTAJ.
***
Tak było poprzednio
*** podsumowanie lutego 2015 ***
super , zapraszam do mnie :)) http://potworektoja.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPiękny wynik, gratuluję :) Chciałbym w przyszłości przeczytać "Wiolonczelistę z Sarajewa".
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj koniecznie!
UsuńPłaczącego chłopca chciałabym przeczytać :) i oczywiście Twoje spotkanie z Autorem - cudo ;)
OdpowiedzUsuńłał, ale książek!
OdpowiedzUsuńTrzy książki nam się pokryły:) I ocena też podobna:)
OdpowiedzUsuńU Ciebie to chyba marzec z gumy był ;) Świetne wyniki!
OdpowiedzUsuńNiestety nie, ale może kwiecień będzie? :D
UsuńI dla mnie marzec był rekordowym od jakiegoś czasu miesiącem :) Oby tak dalej! :)
OdpowiedzUsuńTak trzymać!
UsuńGenialny wynik - gratuluję! Dla mnie ten miesiąc nie był tak łaskawy ;) Ostatni podobny wynik miałam w styczniu, wtedy przeczytałam 16 książek, nie wiem czy uda się to jeszcze powtórzyć :) pozdrawiam i życzę spokojnych, rodzinnych i zaczytanych Świąt!
OdpowiedzUsuńTeż bardzo dużo. W zeszłym roku 11 to był szczyt moich możliwości. Chyba coraz lepiej idzie mi organizacja wolnego czasu. :)
UsuńDziękuje. :) Wzajemnie!
17 przeczytanych, 17 zrecenzowanych. Jestem pełna podziwu! Już się zapatrzyłam na jeden tytuł i zaraz podcztam go u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńJaki? Który?
UsuńGratuluję świetnego wyniku! A ja się zachwycałam moją 14-stką xD Ale mam usprawiedliwienie, bo dużo chorowałam w zeszłym miesiącu. A i na szczegółowe podsumowanie zapraszam na bloga. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę udanego kwietnia!
14 to jest mega dużo! A choruje się właśnie po to, żeby mieć czas na czytanie. Chyba, że choruje się za bardzo, czego oczywiście nikomu nie życzę. :)
UsuńNie rozmawiam z Tobą, ja 18 książek nawet w wakacje nie połykam :(
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie, to życzę, żeby kwiecień był jeszcze lepszy :)
Kiedyś czytałam grubo ponad 20 miesięcznie. ;)
UsuńGratuluje wyników, a spotkania zazdroszczę. :)
OdpowiedzUsuńTyle książek! Jestem pod wrażeniem, wielkim wrażeniem!
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem Twoich wyników. Gratuluję z całego serca. :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie to dużo dzieje się w marcu, grudniu, lipcu... Zawsze. :D
OdpowiedzUsuńI oby to się nie zmieniło, chyba, że na korzyść. #zachłannośćmodeon
UsuńI tego Ci życzę. :)
UsuńGratuluję wspaniałego wyniku!
OdpowiedzUsuńTyle książek! Tyle filmów! Zazdroszczę wyniku ;)
OdpowiedzUsuńsklep-z-pamiatkami.blogspot.com
Udany czytelniczo-filmowo miesiąc :)
OdpowiedzUsuńNiesamowity wynik książkowy! Mi odkąd pracuję na cały etat niestety tyle książek nie udaje się przeczytać. Cieszę się, że podobały Ci się "Dzikie historie" :)
OdpowiedzUsuńFakt, etat bywa zabójczy, ale na szczęście jakoś udaje mi się go pogodzić z blogiem, przynajmniej na razie. :)
UsuńŚwietny film! Jazda bez trzymanki. :D
Na mnie "Płaczący chłopiec" również zrobił ogromne wrażenie! :)
OdpowiedzUsuńW rzeczy samej udany miesiąc.
OdpowiedzUsuń"Płaczącego chłopca" również oceniłam tak jak Ty. Naprawdę dobra powieść. Wprawdzie nie zasługuje na 6, bo czegoś jej brakowało, ale jest rewelacyjna. Dziękuję Ci za Twoją recenzję, bo gdyby nie Ty to bym w ogóle o tej książce nie słyszała. :) Co do "Stulatka..." to nie widziałam filmu, choć mam na niego ogromną ochotę. Ale w wakacje sprawiłam sobie książkę i chyba wypada najpierw ją przeczytać. Później się zastanowię nad filmem, bo widzę po Twojej ocenie, że nie sprostał wymaganiom.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobała. U mnie też nie zasłużyła na 6, ale tę ocenę od jakiegoś czasu rezerwuję dla książek, które naprawdę mocno mną telepną. ;)
UsuńZdecydowanie najpierw książkę. Film siłą rzeczy jest mocno okrojony i sporo na tym traci. Nie mówię, że jest zły, ale porównania z książką nie wytrzymuje.
Troszkę przeczytałaś książek... A "Stulatka..." obejrzałam, a piszesz, że książka o niebo lepsza - muszę koniecznie po nią sięgnąć. :)
OdpowiedzUsuńO tak!
UsuńKobieto! jesteś fenomenalna, cudowna i w ogóle, tak bardzo genialna, że przez Ciebie popadłam w rozpacz, bo takiej statystyki to chyba nigdy nie miałam :/
OdpowiedzUsuńOj tam, coś kosztem czegoś. Rozciągacza czasu jeszcze nie wynalazłam. ;)
UsuńAniu, to cudownie! Tak bardzo cieszę się wraz z Tobą! Miałaś fantastyczny miesiąc! I Mróz Ci pod nos podjechał - jak miło! Pozdrawiam Cię z wielkim i szczerym uśmiechem na twarzy!
OdpowiedzUsuńKomentarz z tym, co między słowami ;)
OdpowiedzUsuńAniu, to cudownie! (jakim cudem ona czyta kilkanaście książek miesięcznie?) Tak bardzo cieszę się wraz z Tobą! (o czym ona wie, o czym nie wiem ja?) Miałaś fantastyczny miesiąc! (jak ją zobaczę, to ukradnę jej ten zmieniacz czasu, choćby nie wiem jak się broniła!) I Mróz Ci pod nos podjechał - jak miło! (on też podpadnie, jak się nie pojawi w mojej okolicy!) Pozdrawiam Cię z wielkim i szczerym uśmiechem na twarzy! (wrrr....)
(dyskretnie upycha stopą zmieniacz czasu pod łóżko i pogwizdując z miną niewiniątka oddala się od komputera)
UsuńSporo tych książek przeczytałaś, gratuluję :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to kosmiczny i nieosiągalny w żadnym wypadku wynik. Gratuluję i chylę czoła. Życzę podobnych osiągnięć w nowym miesiącu. Pozdrawiam bardzo serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńwow, wiele dałaś rady i przeczytać, i oglądnąć. ja rekordy biję chyba tylko w oglądaniu seriali, haha. :P
OdpowiedzUsuńA mnie na seriale brakuje czasu. Jeden, max. dwa odcinki w tygodniu. :(
UsuńZapisałam sobie, by przeczytać "Płaczącego chłopca", po Twojej recenzji zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńCo do filmów, to... "Stulatek" mnie też rozczarował, chyba również miałam za wysokie oczekiwania po książce. Nie udało się niestety oddać klimatu :(
"Kota w Paryzu" chętnie obejrzę, podobnie jak "Pingwiny" :) "Strażnicy marzeń" nawet mi się podobali, no a "Dzikie historie" były super, zwłaszcza ta z samolotem i ostatnia (jakie zakońćzenie!) ;)
Myślę, że Ci się spodoba. :)
Usuń"Dzikie historie" były świetne! I w większości totalnie nieprzewidywalne. Ostatnia była ze ślubem? Oprócz tej i samolotu, szalenie mi się podobała ta z samochodami. Byłam strasznie ciekawa, czy stróże prawa dojdą do tego co się stało. Puenta mnie zabiła. :P
Gratuluję świetnego wyniku. Spałaś w ogóle coś w marcu, czy ciągle tylko czytałaś? ;)
OdpowiedzUsuńZe snem bywa u mnie kiepsko, to fakt. Ale zdarza mi się przerywać lekturę na krótką drzemkę. :P
UsuńMimo, że (przynajmniej chwilowo) nie robię miesięcznych podsumowań, to wstydzę się za swój marcowy „wynik” - zarówno jeśli chodzi o liczbę przeczytanych książek, jak i liczbę opublikowanych recenzji (aż dwie!). Na szczęście kwiecień już teraz zapowiada się o wiele lepiej.
OdpowiedzUsuńNa pewno robiłaś mnóstwo innych ważnych i/lub ciekawych rzeczy. :)
UsuńGratuluję ! Mój marzec był raczej słaby, filmów i książek niewiele, jedynie uczestniczyłam w spotkaniu Krzysztofa Wielickiego plus byłam w zoo z ciekawszych wydarzeń. Tak to głównie całą energię spożytkowałam w organizację 80 urodzin babci w restauracji, a było nas wszystkich chyba 28 osób, chociaż ciężko się było zgrać, wiele nerwów, ale w efekcie wyszło nieźle, najważniejsze, że babcia była szczęśliwa.
OdpowiedzUsuńWażne, że wszystko się udało. I myślę, że radości babci nie wymieniłabyś na żadną liczbę przeczytanych książek czy obejrzanych filmów. ;)
Usuń