Listopad z całą swoją smętną otoczką tuż, tuż, czas więc na książkowe podsumowanie października.
Książki zrecenzowane:
- Jerzy Stuhr "Tak sobie myślę" (ocena 5/6)
- Ewa Ostrowska "Bez wybaczenia" (4,5)
- Anna Gavalda "Ostatni raz" (4)
- Sing Miao "Wyznania chińskiej kurtyzany" (2,5)
- Dariusz Rosiak "Żar. Oddech Afryki" (5)
- Haruki Murakami "O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu" (4)
- Maria Nurowska "Nakarmić wilki" (2)
Trylogia Suzanne Collins, o której miałam napisać kilka słów, ale jakoś nie wyszło. Może jeszcze się zmobilizuję i powstanie krótka notka o moich wrażeniach z pobytu w Panem.
- "Igrzyska śmierci" (5)
- "W pierścieniu ognia" (4,5)
- "Kosogłos" (4,5)
- Dean R. Koontz "Wesołe miasteczko" (2)
- Joseph Spillmann "Tajemnica spowiedzi" (4)
"Wesołe miasteczko" zawiodło mnie okropnie. W wielkim skrócie: małżeństwu urodziło się dziecko-potworek. Kobieta w napadzie szału je zabiła. Mąż się wkurzył, żonę skatował i wyrzucił, zapowiadając, że kiedyś ją znajdzie i zabije jej dzieci, tak jak ona zabiła jego syna. Kolejne lata mężczyzna spędza podróżując z wesołym miasteczkiem. Jednocześnie cały czas poszukując swej ex żony i jej potencjalnego potomstwa. Tymczasem kobieta faktycznie dorobiła się dwójki dzieci, które zupełnie nieświadome niebezpieczeństwa pewnego dnia zapragną zabawić się w objazdowym wesołym miasteczku. Krwawa to będzie zabawa, że tak powiem.
Natomiast "Tajemnica spowiedzi" okazała się pozycją całkiem ciekawą. Pewien ksiądz zostaje niesłusznie oskarżony o popełnienie morderstwa. Problem w tym, że wcześniej morderca był uprzejmy się u owego księdza wyspowiadać, opowiadając przy okazji o zbrodni, w związku z czym duchowny jest związany tajemnicą spowiedzi i nie bardzo wie jak się wykaraskać z kłopotów. A kłopoty ma spore, bo wszelkie dowody wskazują na niego. Co więcej, za morderstwo przewidziana jest kara śmierci. Czy duchowny złamie tajemnicę spowiedzi, żeby uratować siebie i oszczędzić cierpień bliskim? Zainteresowanych odsyłam do książki Spillmanna.
12 przeczytanych książek, 7 recenzji. Nie jest źle. Za najlepszą książkę tego miesiąca uważam "Żar. Oddech Afryki", zaś największym rozczarowaniem było "Wesołe miasteczko".
Ten miesiąc był emocjonujący z wielu względów. Najpierw wręczono nagrodę Nike, później ominięto Mrakamiego przy Noblu.
Tymczasem blog powoli się rozkręca. Październik przyniósł pomysł na wyzwanie "Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę!". Wciąż dopisują się nowi chętni, codziennie przybywają kolejne recenzje, co ogromnie mnie cieszy. Powstał też, na razie bardzo skromny, profil bloga na Facebooku. Mam nadzieję, że z biegiem czasu uda mi się zamienić go w ciekawą, warto odwiedzenia stronę.
***
Ogłoszenie drobne nr 1:
Na blogu Anetypzn trwa akcja zbierania pytań do wywiadu z Tomaszem Białkowskim. Jeśli macie ochotę zapytać o coś tego pisarza, to jest do tego doskonała okazja --> KLIK. Jeśli autora nie znacie, tak jak ja, niestety, to jest okazja, żeby to zmienić. Najciekawsze pytanie zostanie nagrodzone.
***
Ogłoszenie drobne, ale bardzo, bardzo, bardzo ważne, nr 2:
Z jakiegoś powodu nie widzę nowych komentarzy pojawiających się pod notką wyzwaniową. Co prawda dostaję informację na mailu, że komentarz się pojawił i w tym mailu mogę go odczytać, ale na blogu już nie. Stąd moja prośba, abyście linki do recenzji zostawiali:
1. pod ostatnią opublikowaną na blogu notką
lub
2. na maila.
Cudne stosiki. Seria ,,Igrzysk śmierci " jeszcze przede mną, obecnie czytam ,,Zakręty losu" i jestem zachwycona ;)
OdpowiedzUsuń"Zakrętów losu" nie czytałam. W ogóle nie znam autorki. =(
UsuńBardzo podobała mi się książka Stuhra. Mądrze i fajnie napisana:)
OdpowiedzUsuńMi też. Trochę co prawda marudził, ale jednak mądrze. ;)
UsuńOk, zastosuję się do prośby nr 2 :)
OdpowiedzUsuńpóki co widzę wszystkie moje recenzje, że są dodane, więc jest ok :)
ale następne będę dawać pod nowymi postami :)
i gz podsumowania :) owocnego listopada życzę :)
Dobrze, że na maila dostaję informacje o nowych komentarzach, bo inaczej zrobiłby się niezły bałagan. =/
UsuńJak już pisałam mam ochotę na Murakamiego, poza tym chętnie sięgnę po "Igrzyska śmierci", film mi się bardzo podobał, jestem ciekawa też książki.
OdpowiedzUsuńSkoro film Ci się podobał to i książka powinna. Ja wolę książkę i cieszę się, że przeczytałam całą serię zanim nakręcono kolejne części.
UsuńJeszcze The Man Booker Prize, jeżeli o nagrodach mowa ;) Przypomniałaś o wyzwaniu! No przecież wyzwanie, no przecież już mam +1! Zaraz podsyłam ;)
OdpowiedzUsuńAkurat tę nagrodę jakoś mniej przeżywam. Właściwie to zwykle o niej zapominam. :P
UsuńDawaj!
Ja też jej nie przeżywam, choć miała wpływ na ostatnie literackie zakupy :P
Usuń-
http://dabudubida.blogspot.com/2012/10/recenzja-wieczny-grunwald-szczepan.html - no masz (mogiem tu?^^).
Czyli działa na Twoją podświadomość. I portfel. :P
UsuńEkhem. Patrz bardzo, bardzo, bardzo ważne ogłoszenie drobne nr 2 z dzisiejszej notki. :P
moje linki wyzwaniowe też są wszystkie na liście, więc chyba póki co nie muszę dosyłać... :)
OdpowiedzUsuńa z Twoim czytelnictwem jest całkiem nieżle :)
Na szczęście dostaję powiadomienia mailowe, więc teoretycznie nic nie powinno zaginąć, no ale...
UsuńNie najgorzej, ale bywało zdecydowanie lepiej. No, ale czasu było więcej i te chwile, które teraz przeznaczam na bloga, kiedyś spędzałam z książką w ręce. :)
A mnie się tak spodobała Twoja recenzja "Wesołego miasteczka", że już książki nie muszę czytać. :D Jesteś w tym świetna. :P
OdpowiedzUsuńEj, ale najciekawsze musiałam pominąć. Ani słowem np. nie wspomniałam o czającym się w wesołym miasteczku stworze, który leci na kobiety o bogatych wnętrzach. Im więcej flaków, tym większa podnieta. =)
UsuńTakie? :P
UsuńEeee... Groza tego obrazka ma się do kooontzowej jak Hrabia Kaczula (KLIK) do Vlada Palownika. :P
UsuńHuh, "Wesołe miasteczko" to chyba taki horror klasy Z, co? ;) Hm, najpierw ją wyrzucił, zapowiadając, że zabije, ale czeka z tym 20 lat, podróżując z wesołym miasteczkiem, zamiast zabić od razu? Gdzie tu logika? :P
OdpowiedzUsuńNo jak to gdzie!? Samo zabicie byłej nie dostarczy takiej satysfakcji, jak odebranie jej dzieci. =)
UsuńA tak, tak, zapomniałem o arcydiabolicznym planie zemsty :P "Poczekam, aż dorobisz się nowych dzieci, może nawet wnucząt, i wtedy je zabiję! Albo co tam - poczekam do prawnuków! Nie, za mało, za mało, będę ścigał twe potomstwo do siódmego pokolenia!" :P
UsuńNo, w końcu zrozumiałeś w czym rzecz. :P
UsuńKusi mnie ten "Żar. Oddech Afryki". Chyba muszę się koło niego zakręcić :)
OdpowiedzUsuńPod notką wyzwaniową już wrzuciłam, nie widząc wcześniej tej informacji, więc dodaję jeszcze raz:
Beata Pawlikowska "Podróżuj, módl się i kochaj" - http://bezrobotna-pl.blogspot.com/2012/10/cel-bali.html
Zakręć się koniecznie. Warto. :)
UsuńDzięki za link. Nie wiem co jest grane. Może pod tamtą notką jest już za dużo komentarzy? Nie wiedziałam, że może być jakiś limit.
"Tajemnica spowiedzi" wygląda całkiem ciekawie, ale największą ochotę mam na książkę Jerzego Stuhra.
OdpowiedzUsuńCałkiem nieźle Ci w tym miesiącu poszło :)
Obydwie książki polecam. Choć "Tajemnicy spowiedzi" chętnie zmieniłabym zakończenie. ;)
UsuńBardzo dobry wynik:) U mnie będzie dość słabo...
OdpowiedzUsuńOj tam, życie to nie tylko książki. Podobno. :P
UsuńGratuluje i zycze dalszych sukcesow :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję. I odwzajemniam. :)
UsuńGratuluję, to dobry wynik. Koontza musze przeczytać :)
OdpowiedzUsuńSerio?! ;)
UsuńZ horrorów polecam "Ruiny" Smitha. Robi wrażenie. :)
Gratuluję wyników oraz pomysłu na świetne wyzwanie, w którym oczywiście biorę udział. :) Na razie dodałam tylko jedną recenzję, ale mam zamiar rozkręcić się.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńPierwszy miesiąc, pierwsza recenzja. Dobry początek. :)
Świetnie, osiągnęłaś doskonały wynik - chociaż na pewno nie czytasz książek dla suchych statystyk. Podobają mi się pozycje, które przeczytałaś w tym miesiącu :)
OdpowiedzUsuńDla statystyk nie czytam, ale przyznaję, że bardzo je lubię. Od kilku lat prowadzę zeszyt, w którym notuje wszystkie przeczytane książki. :)
UsuńWynik bardzo przyzwoity :) gratuluję :)
OdpowiedzUsuńW notce wyzwaniowej, kiedy zjedziesz na sam dół, pod formularzem komentarzy znajdziesz "załaduj więcej" - kilka razy załadujesz i masz wszystkie komentarze :)
OdpowiedzUsuńAle osioł ze mnie! :P
UsuńDzięki za pomoc! :)
12 przeczytanych książek? Wow! Mnie starczyło czasu tylko na 7. "Igrzyska śmierci" też już za mną ;)
OdpowiedzUsuńMoja pierwsza wyzwaniowa recenzja:
http://ksiazkoville.blogspot.com/2012/11/statki-ktore-mijaja-sie-noca-zofia.html
W przyszłym tygodniu będzie kolejna :)
Ja tak po cichu mam nadzieję, że niżej dziesięciu nie zejdę, ale cóż - książka książce nierówna i nie o ich ilość chodzi. :)
UsuńRecenzję już dopisuję. :)
Świetny wynik! Gratuluję. ;) Mam nadzieję, że w listopadzie nie będzie rozczarowania książkowego ;)
OdpowiedzUsuńA oto link do recenzji z wyzwania: http://4marca.blogspot.com/2012/11/sklepik-z-niespodzianka-bogusia.html
Dziękuję. :)
UsuńPierwsza listopadowa lektura już za mną i mogę powiedzieć, że miesiąc zaczął się bardzo dobrze.
Recenzja dodana. :)
Zainteresowała mnie książka "Tajemnica spowiedzi", fabuła brzmi fajnie. Życzę dalszego powodzenia w rozwijaniu bloga ;)
OdpowiedzUsuńTa książka została chyba niedawno wznowiona, więc nie powinnaś mieć problemu z jej znalezieniem. :)
UsuńDziękuję! :)
Wiem, że dość stary post, ale zauważyłem niepokojąco zachęcającą twarz clowna z "Wesołego Miasteczka" i się zakochałem... Muszę to mieć ;D!
OdpowiedzUsuńKrwawa rzecz, więc może Ci się spodobać. :P
UsuńJeej :D!
UsuńNo wiesz, rozszarpywanie ludzi żywcem i takie tam. :P
Usuń