Maria Czubaszek, Artur Andrus Każdy szczyt ma swój Czubaszek Prószyński i S-ka 2011 322 strony |
Marię Czubaszek można lubić. Albo nie. Marię Czubaszek można cenić za humor, za osobowość, za cokolwiek. Albo i nie. Natomiast nie można powiedzieć, że Maria Czubaszek jest osobą nieciekawą. A jeśli ktoś uważa, że jednak można, to powinien w najbliższym czasie przeczytać wywiad, który z satyryczką przeprowadził Artur Andrus, sam zresztą będący postacią niebanalną. A gdy dwie takie osobistości wspólnie zasiądą do rozmowy, to jej efekt z pewnością zasługuje na uwagę.
O co można zapytać panią Marię? Okazuje się, że właściwie o wszystko, choć pisarka przyznaje, że nie lubi wspominać. Woli żyć teraźniejszością, niż wracać do tego, co dawno już minęło. Mimo wszystko udaje się wydobyć od niej trochę anegdot z dzieciństwa, okruchy wspomnień z lat młodzieńczych czy historie związane z pierwszymi próbami satyrycznego spojrzenia na otaczającą ją rzeczywistość. Opowiadanie zabawnych historyjek jest zresztą mocną stroną pisarki. Ot, choćby wspomnienie z wyjazdu do Kazimierza, do Domu Prasy.
Kierownik Domu Prasy miał piękną sukę - dożycę. Piękna suka dożyca miała cieczkę. Z całego Kazimierza zbiegały się do nas na górę wszystkie kundelki. Wszystkie identyczne, na grubych, szerokich łapach, z zakręconymi ogonkami. Mówiliśmy z Wojtkiem, że to 'owczarki kazimierzowskie'. Żal było patrzeć, jak te bidule próbowały podskoczyć do pięknej dożycy pana kierownika. Wykopaliśmy więc cztery dołki, żeby mogła sobie w nich stanąć i zniżyć się do ich poziomu. Chcieliśmy trochę 'podrasować' miejscowe 'owczarki'. Niestety. W najważniejszym momencie pojawił się pan kierownik i nic z tego nie wyszło. Jego to nie śmieszyło, nas bardzo.[1]
Pani Maria po prostu kocha zwierzęta (i jak widać, skłonna jest im pomóc w każdej sytuacji), a o swoich psiakach wyraża się zawsze bardzo czule. Natomiast ludzie... Cóż, z sympatią do nich bywa różnie. Za to udało mi się dowiedzieć, do czego kobiecie potrzebny jest mężczyzna. Posłuchajcie.
Kilka lat temu, w telewizji, Zenon Laskowik złożył Polakom życzenia, które szalenie mi się spodobały. Życzył wszystkim zdrowia, szczęścia, pieniędzy i żeby jeszcze zawsze mieli jakiś powód do narzekania. I mnie się wydaje, że właśnie do tego kobiecie potrzebny jest mężczyzna. Żeby miała na kogo ponarzekać. We wszystkich innych sprawach da sobie radę. Zarabiać może sama, nie musi liczyć na utrzymanie przez faceta, dziecko może mieć przez in vitro, jak ma ochotę, to może skorzystać z płatnej miłości - zadzwonić i przyjedzie jakiś taki pan. Ale męża warto mieć, żeby było na kogo ponarzekać.[2]
Artur Andrus pyta o wiele spraw, o trudne relacje rodzinne, problemy z pierwszym mężem i źródło sukcesu długiego małżeństwa z Wojtkiem Karolakiem, o pracę w radiu i w Szpilkach, twórczość satyryczną, niefortunne spotkanie z Mrożkiem, znajomość z Adamem Kreczmarem, sens życia, nikotynowy nałóg, rolę w Spadkobiercach, fascynację Woodym Allenem i o... purchawkę. Na wszystkie pytania pani Maria odpowiada z właściwym sobie humorem i dystansem, a to sprawiło, że podczas lektury uśmiech nie schodził mi z twarzy.
Co oprócz wywiadu można znaleźć w książce? Sporo zdjęć, fragmenty twórczości Marii i o Marii (m.in. audycji Autorzy "Ilustrowanego Magazynu Autorów" przedstawiają...) a także rysunkowe zajączki Karolaka.
Przez książkę przewija się mnóstwo znanych nazwisk, przedstawicieli świata kultury. Co łączy Marię Czubaszek z Jonaszem Koftą, Stefanią Grodzieńską czy Bohdanem Łazuką? Odpowiedzi należy szukać w książce Każdy szczyt ma swój Czubaszek.
Maria Czubaszek ma dystans. Do świata, do ludzi i przede wszystkim do siebie.
Maria Czubaszek nie udaje. Pieniądze są ważne. Uroda się liczy. Seks jest istotny, ale śpi się najlepiej samemu.
Przeprowadzony z nią wywiad, okazał się lekturą lekką, przyjemną, zwykle zabawną, miejscami nostalgiczną. Każdy szczyt ma swój Czubaszek to książka warta uwagi, podobnie jak sama jej bohaterka. Teraz pozostaje mi poczekać, aż pani Maria postanowi przeprowadzić wywiad z Arturem Andrusem.
Maria Czubaszek ma dystans. Do świata, do ludzi i przede wszystkim do siebie.
Maria Czubaszek nie udaje. Pieniądze są ważne. Uroda się liczy. Seks jest istotny, ale śpi się najlepiej samemu.
Przeprowadzony z nią wywiad, okazał się lekturą lekką, przyjemną, zwykle zabawną, miejscami nostalgiczną. Każdy szczyt ma swój Czubaszek to książka warta uwagi, podobnie jak sama jej bohaterka. Teraz pozostaje mi poczekać, aż pani Maria postanowi przeprowadzić wywiad z Arturem Andrusem.
Maria Czubaszek w Dzień Dobry Bardzo (Radio Zet)
***
[1] Maria Czubaszek, Artur Andrus Każdy szczyt ma swój Czubaszek, wyd. Prószyński i S-ka, 2011, s. 81.
[2] Tamże, s. 89.
Pani Czubaszek, to osóbka dość kontrowersyjna, ale lubię jej cięty język. Z chęcią bym przeczytała. P.s. Widzę zmiany na blogu, oczywiście na korzyść :)
OdpowiedzUsuńO tak, gadane to ona ma. ;)
Usuń---
Dziękuję! :)
Oryginalności nie można jej odmówić. Na pewno ciekawa lektura. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie bardzo. Sympatyczna rozrywka na dwa wieczory. :)
Usuńz ciekawości bym się tej książce przyjrzała bliżej :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł. ;)
UsuńMi podobał się zwłaszcza Artur Andrus w tej książce, ubarwił ją zdecydowanie. Bardzo interesująca lektura, choć za panią Czubaszek nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńNo tak, żeby padały ciekawe odpowiedzi, to i pytania muszą paść odpowiednie. Choć mam wrażenie, że to jednak głównie Czubaszek sterowała rozmową. ;)
UsuńCzytała już o tej książce, podobno Pani Mari ma niesamowite poczucie humoru, rozglądam się za książką. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPotwierdzam: pani Maria MA niesamowite poczucie humoru. I świetnie się czyta jej wypowiedzi. :)
UsuńMoja siostra ma tę książkę i obiecała, że pożyczy mi ją. Nie mogę doczekać się tego i już zacieram ręce na samą myśl... :-)
OdpowiedzUsuńMożesz dyskretnie zwinąć książkę siostrze. Wywiad czyta się tak szybko, że skończysz ją zanim siostra się zorientuje. ;)
UsuńA tak poważnie - ciekawa jestem czy Ci się spodoba.
O, na rozmowę z Czubaszek natknęłam się kiedyś w radiu, Andrusa zresztą też stamtąd znam. Oboje chyba też byli u Wojewódzkiego i sądząc po fragmentach stamtąd i z radia - to naprawdę musi być ciekawa książka. ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam program Wojewódzkiego z Czubaszek, ale jakoś tak średnio mi się podobał. Bywało zabawniej. Wywiad przeprowadzony przez Andrusa zdecydowanie bardziej mi odpowiada.
UsuńSzczerze mówiąc, nie bardzo go pamiętam. Ale jak wiadomo, Wojewódzki ma pewne tendencje... :)
UsuńAkurat programy Wojewódzkiego lubię. Jego zresztą też, choć od pewnego czasu zaczyna się robić trochę nudnawo.
UsuńNiewiele wiem o pani Czubaszek... Kilka razy widziałam ją w telewizji i wywarła na mnie pozytywne wrażenie, zaintrygowała mnie, wydała się interesującą osobą. Lubię biografie, więc chętnie sięgnę po tę książkę, aby poznać panią Marię trochę bliżej. :) A cytat o mężczyznach kapitalny! Uśmiałam się jak norka. :D
OdpowiedzUsuńJa też wiem o niej niewiele. ;) No, może po lekturze książki już nieco więcej.
UsuńSkoro ten cytat Ci się spodobał, to książka też powinna. Takich perełek jest w niej więcej. :)
Jeśli chodzi o panią Czubaszek, mam mieszane uczucia. Ale poczucia humoru i ciekawych wypowiedzi nie można jej odmówić. Chyba warto przeczytać tę książkę, choćby po to żeby poznać więcej takich tekstów jak te przytoczone przez Ciebie;)
OdpowiedzUsuńJa jej prawie nie znam, więc nie wiem tak na dobrą sprawę jaka jest w tym co robi i jaka jest tak na co dzień. Natomiast wywiad był ciekawy. Odpowiedzi celne i zabawne, więc jako forma wieczornej rozrywki bardzo się sprawdził.
UsuńOstatnio widziałam tę książkę w bibliotece, ale szczerze mówiąc to osoba pani Czubaszek niezbyt mnie interesuje, chociaż może z drugiej strony warto sięgnąć po tę książkę i skonfrontować własne opinie z innym światopoglądem :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie trzeba się interesować samą Czubaszek, żeby przeczytać tę książkę. Ja sięgnęłam po nią ot tak, bo wcześniej ktoś o niej wspomniał, bo akurat była w bibliotece. Można ją potraktować jako sympatyczny zbiór anegdot, a nie informacji o pisarce.
UsuńSzczerze mówiąc nie przepadam za polską literaturą . Ale myśle że tę książkę warto przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie books-for-imagination.blogspot.com i oczywiście obserwuje . :)
Nie rozumiem. Literatura polska jak każda inna - ma w sobie pozycje wspaniałe, przeciętne czytadła i totalne gnioty. Ani ona lepsza, ani gorsza niż ta z innych krajów.
UsuńKsiążka rzeczywiście interesująca. Ale szczerze mówiąc, najbardziej podobają mi się zawarte w niej skecze :P
OdpowiedzUsuńO, dorwałaś ją w końcu? :)
UsuńA niedługo będzie druga część. :)
Dorwałam w bibliotece. Właśnie zobaczyłam, że coś się kroi nowego ;)
UsuńAno kroi się. Nawet chciałam kupić, ale przez tę przeprowadzkę chyba się wstrzymam. :/
Usuń