Styczeń zleciał tak szybko, że już niemal zapomniałam, że był. Zaczął się cudnie, później nastąpiło tąpnięcie sugerujące, że nowy rok nie oznacza, że stare problemy poszły w niepamięć, a teraz jest jak jest, czyli głowa do góry, keep calm, the sky's the limit, a ponadto dużo książek i nieco filmów.
Przeczytane w styczniu
- Jørn Lier Horst Felicia zaginęła (ocena: 4/6) - recenzja
- Tomasz Owsiany Pod ciemną skórą Filipin (5) - recenzja
- Wojciech Chmielarz Cienie (5,5) - recenzja
- Joanna Opiat-Bojarska Gra o wszystko (4,5) - recenzja
- Marina Perezagua Yoro (4,5) - recenzja
- Corrie Jackson Fashion victim (4) - recenzja
- David Lagercrantz Co nas nie zabije (4) - recenzja
- Igor Brejdygant Szadź (4) - recenzja
- Jarosław Czechowicz Poza napisanym (5) - recenzja
- A.J. Finn Kobieta w oknie (4,5) - recenzja
Nowy rok zaczynam z liczbą dziesięciu przeczytanych książek. I to wysoko ocenionych. Bezkonkurencyjne okazały się Cienie Wojciecha Chmielarza, ale raczej dla nikogo, kto zna jego twórczość, nie będzie to zaskoczeniem.
Wśród przeczytanych lektur dominowały kryminały (aż siedem tytułów, a i ósmy jest ze zbrodniami w tle).
Obejrzane w styczniu
- Nicholas Hytner Dama w vanie (ocena: 7/10)
- Tom McGrath Dzieciak rządzi (5)
- Ludwig Shammasian, Paul Shammasian Gniew (6)
- Taylor Sheridan Wind River. Na przeklętej ziemi (7)
- Aaron Sorkin Gra o wszystko (7)
- Carlos Saldanha Fernando (8)
- Greta Gerwig Lady Bird (6)
Styczeń to siedem obejrzanych filmów, w tym jeden zachwyt. Fernando totalnie mnie zauroczył. Cudna animacja zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Napiszę Wam o niej niebawem. Słowo blogerki!
Powoli przymierzam się do oglądania filmów nominowanych do Oscara w najciekawszych dla mnie kategoriach (główna, animacja, film nieanglojęzyczny). Stąd w zestawie Dzieciak rządzi (jak dla mnie - raczej słaby), Fernando i Lady Bird.
Słuchane w styczniu
A może tak nowa zakładka w podsumowaniu? Podrzucam Wam kilka utworów, które towarzyszyły mi w pierwszym miesiącu nowego roku.
LP Muddy Waters
LP Don't Let Me Down
Cecilia Krull My life is going on
Roo Panes Lullaby Love
Zdarzyło się w styczniu
Czas po pracy na etacie dzielę pomiędzy blogowaniem, nauką hiszpańskiego, lekcjami flamenco, pisaniem na zlecenie i spotkaniami towarzyskimi. Pechowo większość interesujących mnie spotkań autorskich odbywa się wtedy, kiedy siedzę w szkole. Obawiam się więc, że zakładka "zdarzyło się..." powoli dogorywa. Czekam więc na Międzynarodowy Festiwal Kryminału we Wrocławiu (24 - 27 maja) w nadziei, że uda mi się w tym czasie wziąć udział w kilku inspirujących spotkaniach.
Ponieważ początek stycznia był jednocześnie końcówką mojego wypadu do Walencji, to raz jeszcze podrzucę Wam link do relacji z wycieczki. Może ktoś z Was jeszcze jej nie czytał, a chciałby.
Bardzo dobry i intensywny miesiąc.
OdpowiedzUsuńNie narzekam. ;)
UsuńU mnie az 11 książek :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się ze Fernando tak wysoko cenisz bo mnie przekonalas aby sie na niego wybrac :-)
Zycze ulozenia starysz spraw i znalezienia wolnego czasu dla siebie :-)
Wybierz się koniecznie. Jestem pewna, że będziesz się świetnie bawić. :)
UsuńDziękuję!
U mnie też "Cienie" były jedną z najlepszych lektur stycznia :) Więcej Chmielarza poproszę! Ciekawi mnie czemu Lady Bird dostało od Ciebie 6 :)
OdpowiedzUsuńPs. Na jakim kursie hiszpańskiego jesteś? Ja właśnie skończyłam semestr w szkole i zdecydowałam się na lekcje indywidualne.
Chmielarz nie zawodzi. :)
UsuńDlaczego 6? Bo nic mnie nie przekonało, że warto dać więcej. Świetna rola Ronan to za mało. Dla mnie ten film niczym specjalnym się nie wyróżnił.
A co do hiszpańskiego, to jestem na poziomie A2.2 w poznańskim Kontakt Español i ponieważ uwielbiam tam chodzić, poznałam świetnych ludzi i w ogóle jest fantastycznie, to nie wyobrażam sobie przejść na lekcje indywidualne. ;)
Fajnie, że też się uczysz. Trzymam kciuki za wytrwałość! :)
No właśnie czytałam, że film jest trochę nudny... Chyba nie zaryzykuję dla przeciętniaka.
UsuńZ hiszpańskim to tak jest, że fajnych ludzi się poznaje ;) Ja chodziłam Do Instytutu Cervantesa (skończyłam B1.2), a teraz próbuję lekcji indywidualnych. Ale nie ma to jak zajęcia ;)
Ja też trzymam za Ciebie kciuki :)
Nudzić się nie nudziłam, ale jak zapytasz za miesiąc o czym był, to pewnie trudno mi będzie sobie przypomnieć coś więcej niż to, że o zbuntowanej nastolatce. ;)
UsuńZazdroszczę, że już jesteś tak daleko, ale w sumie sama sobie jestem winna, bo późno zabrałam się za naukę. ;) Faktycznie, na tym poziomie może już lepiej lekcje indywidualne. Zwłaszcza, jeśli są z nativem.
Dzięki! No to działamy dalej. :)
Podziwiam, że masz czas na te wszystkie aktywności :) Musisz być świetnie zorganizowana :D
OdpowiedzUsuńNiestety nie. Ale staram się jakoś to ogarnąć. :D
UsuńTeż czekam na MFK! :D
OdpowiedzUsuńNo, ja myślę! Nie wyobrażam sobie, żebyś wywinęła mi taki numer jak w zeszłym roku! :D
UsuńIntensywnie i różnorodnie rozpoczęłaś nowy rok.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję go jak najlepiej wykorzystać. :)
UsuńFajnie, że się uczysz hiszpańskiego :). Jedna z moich dobrych znajomych też ten język lubi :).
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę. Długo się za to zabierałam, a teraz kończę trzeci semestr. :)
UsuńJeśli pierwszy miesiąc wróży na cały rok, to możesz spać spokojnie, nuda Ci nie grozi;) Piękna relacja! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOby tak było, choć mam nadzieję, że napędzać mnie będą same pozytywne wydarzenia.
UsuńDziękuję. :)
Sporo przeczytanych książek i na dodatek dobrych - super :)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę. ;)
UsuńSłyszałam,że ten festiwal kryminału jest wspaniałą imprezą.
OdpowiedzUsuńPotwierdzam! Co roku jest super. Fantastyczni ludzie, ciekawe spotkania. Warto się wybrać. :)
UsuńSporo się zdarzyło :) Życzę kolejnego ciekawego miesiąca.
OdpowiedzUsuńCałkiem niezły wynik! Ja chciałabym przeczytać coś Pana Chmielarza i jeszcze w koleje u mnie czeka "Kluczowy świadek' Horsta...
OdpowiedzUsuńChmielarza koniecznie. :)
UsuńJestem pod wrażeniem! Naprawdę zazdroszczę, chociaż sama pobijam swoje rekordy czytelnicze. Bardzo bym chciała jeszcze znaleźć więcej czasu na jakieś wartościowe filmy.
OdpowiedzUsuńJa też. Kiedyś oglądałam o wiele więcej filmów.
UsuńU mnie w styczniu to słabo.. Obejrzałam 3 filmy (w tym jeden w kinie - Fernando), przeczytałam jedną książkę Jakuba Porady. A z wypadów to jedynie Escape Room w Wałbrzychu, ale był całkiem niezły, nawet rozwiązałam kilka zagadek ;)
OdpowiedzUsuńMuszę się kiedyś wybrać do Escape Roomu, bo nigdy nie byłam. :D
Usuń