Ze środka bucha smród. Nie starych skarpet i kawalerskich kalesonów, tylko czegoś o wiele gorszego. Waham się i zatrzymuję na progu.
Tylko jedna okiennica jest otwarta, ale słońce przesunęło się już na tę stronę nieba. Chatę zalewają promienie i widzę każdy szczegół.
Docierają do mnie dwie rzeczy.
Że los potrafi płatać okrutne figle.
I że przyjechałam za późno[1].
Skok w bok
To miał być jednorazowy skok w bok. Marta Guzowska na moment zostawiła Mario Ybla, bohatera swoich pierwszych powieści i napisała zupełnie inną książkę. Też z archeologią w tle, bo w końcu tym autorka zajmuje się zawodowo od dwóch dekad, także z zagadką kryminalną, ale w zdecydowanie bardziej dynamicznej i przygodowo-sensacyjnej konwencji. Ta inna książka to Chciwość, w której prym wiedzie Simona Brenner, archeolożka i złodziejka o oczach niezwykłej barwy i języku niezwykle ciętym.
Brenner należy do tych osób, które choć potrafią wtapiać się w tłum, spotkane oko w oko łatwo o sobie zapomnieć nie dają (i nie mam na myśli koloru tęczówek). Nic więc dziwnego, że i autorka nie zdołała się od niej uwolnić.
Simona wraca w Regule nr 1. Jest równie pewna siebie, bezczelna, uparta i sarkastyczna jak wtedy, gdy ukradła diadem z moskiewskiego muzeum. I wciąż ma tę samą skłonność do pakowania się w kłopoty.
Mityczne złote runo
Mam tego dosyć. Mam dość gry, w której giną ludzie, tej zabawy w bieganie z jednego końca świata na drugi, kogo dotknę, na tego bęc. Kogo poproszę o pomoc, ten umiera. Na kogo spojrzę, ten może już zacząć pisać testament[2].
Słyszeliście o złotym runie? To złota skóra mitycznego, latającego barana. Dla nas ważne są tu dwa określenia. Złota i mityczna. To pierwsze rozpala wyobraźnię, to drugie sprowadza na ziemię. Simona dostaje zlecenie kradzieży czegoś nieistniejącego z bliżej nie określonego miejsca.
Ale, ale... Czy aby na pewno? Może jednak w micie kryje się nie tylko bajkowe ziarnko prawdy, ale nawet całkiem rzeczywisty kawał złota o niewyobrażalnej wartości kolekcjonerskiej?
To by tłumaczyło, dlaczego próby zgłębienia tematu i dotarcia do osoby, która wie coś więcej na temat złotego runa, zamieniają się w niebezpieczną podróż przez Rosję, Turcję i Grecję. Podróż, z której nie każdy wróci... Podróż, podczas której warto pamiętać o regule nr 1 - nie ufaj nikomu.
Hej, przygodo!
Reguła nr 1 to udany powrót Simony Brenner. W Chciwości zdarzenia następowały po sobie w zawrotnym tempie. Tym razem jest odrobinę wolniej, ale wciąż dynamicznie, więc nie można powiedzieć, że mało się dzieje. Co to, to nie. Mniej jest pościgów, ale akcja wciąż jest gęsta od zdarzeń. Powtórzę wiec to, co napisałam przy okazji recenzji poprzedniego tomu: nuda, to nie tu.
Zmieniają się plenery, bohaterowie pojawiają się i znikają. Jedni na moment, inni na zawsze. Choć autorka nie epatuje przemocą, to jednocześnie od przemocy nie ucieka. Będzie krew, będzie śmierć, będzie dramat nagłych rozstań bez pożegnań.
Tym, co stanowi największy wyróżnik twórczości Marty Guzowskiej, są wątki archeologiczne. Autorka po raz kolejny zabiera nas na wykopaliska i do muzeów. Przez powieść przewijają się archeolodzy i muzealnicy, Hetyci i Argonauci, rosyjskie stepy i zaułki Aten. Nie ziewajcie, nawet jeśli nie po drodze wam ze starożytną historią, a archeologia kojarzy wam się głównie z Larą Croft czy Indianą Jonesem. Jeśli nie wiecie kim jest Jazon, a czym ingot, Simona wam to wyjaśni w sposób nad wyraz przyswajalny. Nie będzie wykładów rodem z akademii. Zastąpią je barwne opowieści, nierzadko opatrzone humorystycznym komentarzem bohaterki. Fani Croft i Jonesa będą usatysfakcjonowani. Pozostali czytelnicy też.
Indiana Jones w spódnicy
Ciężar snucia opowieści przejmuje Simona. To jej oczami będziemy obserwować bieg zdarzeń. Możecie więc liczyć na sporą dawkę ironii i sarkazmu. Brenner w niejednym czytelniku wzbudzi mieszane uczucia. Jednocześnie irytuje i wzbudza podziw. Jest inteligentna, ale popełnia sporo błędów. Czasami okazuje się doskonałą manipulantką, innym razem wykazuje się sporą naiwnością. Ciężko z nią wytrzymać, ale ma w sobie magnes, który sprawia, że chce się poznać jej historię. Moje serce podbiła tym, czym Mario Ybl czy Joanna Chyłka Remigiusza Mroza - ciętym językiem, celnymi ripostami, sarkazmem, intrygującym połączeniem sprytu, fachowej wiedzy i szorstkości i bezkompromisowości. A że czasami sama sobie przeczy? Taki jej urok.
Reguła nr 1 to dynamiczna powieść sensacyjno-przygodowa, z wątkiem kryminalnym, wtrętami z mitologii, tajemnicami, pościgami i efektownymi scenami rozgrywającymi się w ciekawych plenerach. Jedno oko warto przymrużyć, bo prawdopodobieństwo wystąpienia podobnych zdarzeń w rzeczywistości jest, delikatnie mówiąc, niewielkie, ale przecież nie za nie kocha się Indianę Jones w spódnicy (choć może akurat wzmianka o spódnicy jest tu średnio trafiona, o czym przekonacie się czytając książkę). Charakter Simony może nieco zbyt przypomina Ybla, ale na szczęście obydwie postaci nie zlewają się w jedną (czego się obawiałam). Parają się czymś innym, a ponadto archeolożce zdarza się rzucić kwestię nienasączoną złośliwością, o co u antropologa trudno. Razem stworzyliby duet zabójczy dla świata i samych siebie.
Będzie barwnie, będzie ciekawie, będzie niebezpiecznie. Jeśli szukacie czegoś, co rozproszy nudę, to Reguła nr 1 poleca się uwadze.
Marta Guzowska Reguła nr 1 Wyd. Marginesy 2017 376 stron |
[1] Marta Guzowska, Reguła nr 1, Wyd. Marginesy, 2017, s. 109.
[2] Tamże, s. 290.
***
Cykl z Mario Yblem
1. Ofiary Polikseny - recenzja
2. Głowa Niobe
3. Wszyscy ludzie przez cały czas - recenzja
4. Czarne światło - recenzja1. Ofiary Polikseny - recenzja
2. Głowa Niobe
3. Wszyscy ludzie przez cały czas - recenzja
Cykl z Simoną Brenner
***
Warto zajrzeć
Marta Guzowska na blogu
Sprawdź, ile wiesz o polskich kryminałach
Gala wręczenia Nagrody Wielkiego Kalibru
Spotkanie autorskie z Martą Guzowską, Martą Mizuro i Marcinem Wrońskim
A jak Agatha, czyli Marta Guzowska, Katarzyna Bonda i Gaja Grzegorzewska o twórczości Christie
Marta Guzowska na MFK 2016
Marta Guzowska na Grandzie 2017
Sprawdź, ile wiesz o polskich kryminałach
Gala wręczenia Nagrody Wielkiego Kalibru
Spotkanie autorskie z Martą Guzowską, Martą Mizuro i Marcinem Wrońskim
A jak Agatha, czyli Marta Guzowska, Katarzyna Bonda i Gaja Grzegorzewska o twórczości Christie
Marta Guzowska na MFK 2016
Marta Guzowska na Grandzie 2017
Świetna recenzja, ale książka mnie do siebie nie przyciąga.:)
OdpowiedzUsuńkocieczytanie.blogspot.com
Twoja strata. ;)
UsuńMimo dobrej recenzji nie czuję, że to książka dla mnie .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
:(
UsuńŚwietna recenzja i bardzo mnie zainteresowała książka :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę. :)
UsuńDobrze się bawiłam, czytając tę książkę. Zgadzam się z Tobą - z Simoną nudzić się nie można, jest dynamicznie, niebezpiecznie i zagadkowo. To była świetna przygoda, więcej takich! :)
OdpowiedzUsuńO tak! Brakuje mi takich dynamicznych lektur. :)
UsuńZachęca przede wszystkim ten wyjątkowy klimat związany z archeologią - rzadko spotykany w książkach!
OdpowiedzUsuńNa szczęście mamy Martę Guzowską - specjalistkę od takiej tematyki. :)
UsuńZastanawiałam się nad tą książką, a teraz żałuję że się na nią nie zdecydowałam :)
OdpowiedzUsuńI słusznie żałujesz. :P
UsuńCiekawie ją opisałaś, może sięgnę za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńNutka przygody z wątkami archeologicznymi mnie pociąga- ale na razie mam inne tytuły do czytania.
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że listę masz długą. :)
UsuńSuper złodziejka w akcji! jeszcze nie mam tej książki w swoim zasięgu...
OdpowiedzUsuńZmień to koniecznie! :)
Usuń"Chciwość" średnio przypadła mi do gustu, ale raczej skuszę się na tę kontynuację.
OdpowiedzUsuńA nuż drugie podejście będzie bardziej udane? :)
UsuńJa właśnie w weekend planuję się za nią zabrać, już się nie mogę doczekać :)
OdpowiedzUsuńDobrej zabawy!
Usuń