Sarah Hilary W obcej skórze Wyd. Czwarta Strona 2016 542 strony |
cykl z Marnie Rome, tom 1
Zza drzwi apartamentu dało się słyszeć dudnienie bezmyślnego, elektronicznego popu. W przerwach między jednym a drugim refrenem dało się słyszeć innego rodzaju uderzenia: pięści o ciało. Ból. Płacz. Elektroniczny pop. Te inne dźwięki miały rytm, jakby zostały zsynchronizowane z muzyką, jakby sprawca chciał je zagłuszyć lub zwyczajnie nie potrafił przestać[1].
Za co lubię kryminały?
Za to, że pod płaszczykiem powieści rozrywkowej, coraz częściej kryją dodatkowe niespodzianki. A to historie osadzone są w ciekawych miejscach (np. Chciwość) i czasach (np. Czytanie z kości), mimochodem przybliżając je czytelnikom, a to mają sporą dawkę psychologicznych wtrętów (jak w Świętym Psycholu). Czasem pozwalają się przyjrzeć rozmaitym grupom zawodowym, bo świat zbrodni dotyczyć może wszystkich. A przede wszystkim, zwracają uwagę na rozmaite problemy gryzące społeczeństwo. Często to one tworzą fundament przestępstw. One i ludzie, których dotyczą.
Zdiagnozowano problem: przemoc domowa
W powieści W obcej skórze, pierwszym tomie kryminalnego cyklu z inspektor Marnie Rome autorstwa Sarah Hilary, osią wokół której owinięto fabułę, jest przemoc domowa. Poznamy więc bohaterów okaleczonych. W przenośni i dosłownie. Fizycznie i psychicznie. Ofiary i katów. Spotkamy tych, którzy krzywdzą, manipulują, czerpią satysfakcję z cudzego cierpienia, a także tych, którzy chodzą ze spuszczoną głową, w milczeniu przełykając ból i upokorzenie. Paskudny temat, cholernie ciężki do udźwignięcia, ale ciekawie przez pisarkę wykorzystany, w sposób dający do myślenia. Czasami jedno spojrzenie to za mało, by właściwie ocenić sytuację. Czasami niełatwo odkryć źródło problemu, ustalić fakty.
Różne rodzaje bólu
Sarah Hilary pokazuje różne odcienie przemocy domowej. Ludzi, których dotyka bądź dotykała bezpośrednio i jej świadków, także okaleczonych na zawsze, mimo iż nie doświadczyli bólu fizycznego. Jej sprawcami mogą być bliscy i obcy. Rodzice, dzieci, małżonkowie, przyjaciele, rodzeństwo. Może mieć formę słownego nękania, obniżania poczucia wartości, poniżania na rozmaite sposoby. Nie zostawia wówczas ran na ciele, ale kaleczy duszę, serce. Takie rany nigdy nie znikają bez śladu. Często nie znikają nigdy. Może mieć też przybierać formy fizycznych napaści, a że ludzka pomysłowość jest nieograniczona, to relacje ofiar i ich widok, wprawiają w stan osłupienia i przerażenia zarazem.
Autorka oszczędza swym czytelnikom drastycznych opisów, ale to, czym się dzieli wystarcza, by wyrobić sobie pojęcie o tym, jak ogromne dramaty stają się udziałem jej bohaterów.
Bardzo udany debiut
Kolejny tom niebawem! |
Kat i ofiara
Fabuła zaczyna się w ośrodku, w którym to ofiary przemocy domowej mogą znaleźć spokój i odbudować poczucie bezpieczeństwa. Niestety, coś w kwestii bezpieczeństwa poszło nie tak, bo do strzeżonego budynku dostał się partner jednej z chroniących tam się kobiet. Jej kat. Co dokładnie zaszło, to próbują ustalić śledczy, którzy przypadkowo znaleźli się we właściwym miejscu i czasie. Inspektor Marnie Rome i towarzyszący jej Noah Jake, chcieli namówić inną z pensjonariuszek do złożenia zeznań, a trafili na dramatyczną scenę. On wniósł do ośrodka nóż, ona przerażona w jakiś sposób go zdobyła, wbijając w ciało mężczyzny. Werdykt: obrona konieczna. W tej scenie jest jednak coś dziwnego. Rome oraz Jake będą musieli dowiedzieć się co. Zwłaszcza, że gdy poszkodowany leży w szpitalu, jego żona znika.
Za zasłoną kłamstw...
Sarah Hilary postanowiła okiełznać więcej wątków w jednej powieści i trzeba przyznać, że debiutantka poradziła sobie z tym znakomicie. Świetnie wykreowała postaci, zbudowała mroczny nastrój, opowiedziała kilka historii, których przemoc jest punktem wspólnym. Mamy tu n.in. bolesną historię głównej bohaterki - Marnie Rome, która do tej pory nie otrząsnęła się po zabójstwie rodziców. To zresztą świetnie wykreowana postać, mocno szarpana emocjami, której wątek mocno zapada w pamięć i niecierpliwie czekam na kolejny tom cyklu, by poznać jego dalszy ciąg. Mamy też u Brytyjki śledztwo w sprawie rodziny muzułmańskiej, w której to właśnie członkowie familii okazali się katem jednego z nich. W to wszystko wplątany jest też motyw uprzedzeń. Jednym z bohaterów jest homoseksualny policjant pochodzenia jamajskiego, co nie pozostaje bez echa.
To śledztwo będzie takie, jakiego w kryminałach szukamy. Trudne, zaskakujące, wciągające, budzące emocje. Niełatwo dociec prawdy, gdy świadkowie zdarzeń przyzwyczajeni są do zasłaniania się kłamstwami.
Nie spotkałam jeszcze gorszych świadków, a to coś znaczy. Żadna z tych kobiet nie zna wartości mówienia prawdy. W bolesny sposób zaczęły się posługiwać inną walutą. Kłamstwami, komunałami. Powiedzą wszystko, co chcemy usłyszeć. Dla nich prawda nie istnieje. Zapewne nauczyły się oszukiwać wszystkich: rodzinę i przyjaciół, lekarzy, policjantów. Siebie same. Założę się, że nawet nie zdają sobie z tego sprawy. To instynkt przetrwania. Odruch[2].
Za drzwiami zwykłych domów rozgrywają się niekiedy przerażające sceny. Cztery ściany, które miały być bezpiecznym schronieniem, stają się więzieniem, a w mury wsiąka strach. I o tym jest kryminał W obcej skórze. O przemocy, która zmienia ludzi na zawsze.
***
Książkę polecam
miłośnikom kryminałów
polującym na udane debiuty kryminalne
szukającym książek z motywem przemocy domowej
poszukującym emocjonującej lektury
***
[1] Sarah Hilary, W obcej skórze, przeł. Agnieszka Brodzik, Wyd. Czwarta Strona, 2016, s, 438.
[2] Tamże, s. 203.
***
Na dobry kryminał zawsze mam chęć, a skoro jeszcze udany debiut, to już całkiem :)
OdpowiedzUsuńA ja niecierpliwie czekam na dalszy ciąg, bo mnie zaciekawił wątek głównej bohaterki.
UsuńTa lektura na pewno sporo Cię kosztowała :( To przerażające, jakie tragedie rozgrywają się w czterech ścianach domów. Przeczytałabym, choć wiem, że odchorowałabym tę książkę.
OdpowiedzUsuńNie jest lekka, to fakt. Przerażające jest to, że są ludzie żyjący w takim strachu, cierpiące z rąk osób, które powinny je chronić i że są tacy ludzie, którym sprawianie bólu innym jednocześnie sprawia przyjemność.
UsuńI znów muszę dopisać do listy kolejną książkę. Cieszę się, że wciąż powstają dobre, zaskakujące, niełatwe kryminały.
OdpowiedzUsuńUdanej lektury. :)
UsuńCzytałam tę książkę, jednak trochę się zawiodłam, bo cóż... wiedziałam jak to się wszystko potoczy, co się stanie, zwłaszcza sprawa z mężem kobiety była dla mnie strasznie oczywista, tym niemniej podobała mi się ta książka :)
OdpowiedzUsuńAno widzisz... To ja się okazałam mniej domyślna. Coś tam niby przeczuwałam, bo wiadomo, że nie może być tak, jak się wydaje na pierwszy rzut oka, ale jednak nie wszystko. :)
UsuńPrzemoc w rodzinie budzi wielkie i trudne emocje, ofiary często kłamią by chronić swoich oprawców...
OdpowiedzUsuńPrzerażające...
UsuńWidziałam ostatnio zapowiedź 2 tomu i przypomniało mi się, że chciałam przeczytać "W obcej skórze". Widzę, że muszę jak najszybciej zdobyć powieść Sarah Hilary.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem warto.
UsuńZnam ból, więc chętnie poczytam o innym.
OdpowiedzUsuńNie zazdroszczę...
UsuńUdany kryminał zawsze znajdzie miejsce na mojej czytelniczej liście :)
OdpowiedzUsuńCałkiem słusznie. :)
UsuńNa pewno przeczytam, zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńUdanej lektury. :)
UsuńZazwyczaj nie czytam książek o przemocy, bo zbyt mocno je przeżywam, ale tę przeczytałam i nie żałuję. Z niecierpliwością czekam na drugi tom.
OdpowiedzUsuńJa też! (Nie żałuję i czekam ;).
UsuńOstatnio rzadko sięgam po kryminały. Wolę raczej literaturę typowo kobiecą. Mimo to postaram się w wolnym czasie mieć na uwadze powyższy tytuł, gdyż fabuła szalenie mnie zaintrygowała.
OdpowiedzUsuńA ja odwrotnie - zdecydowanie chętniej sięgam po kryminały. :)
Usuń