Kibic ze mnie żaden. Serio. Z piłkarskiego letargu budzę się raz na dwa lata, podczas Mundialu oraz Mistrzostw Europy. Wtedy w kibicowanie wkładam całą energię. Piszczę, krzyczę, płaczę, rzucam przedmiotami, tańczę z radości, klnę. Pełen serwis. Bo ja już tak mam - albo angażuję się na 100%, albo wcale. Może i lepiej, że taka emocjonalna huśtawka nie zdarza mi się częściej, bo wystarczy parę sytuacji w stylu Polska - Szwajcaria w rzutach karnych czy przegrana Hiszpanii z Włochami i serce może nie wytrzymać.
Miała być dziś recenzja, bo przeczytałam świetną książkę, ale cóż... Tony Kososki musi mi wybaczyć. Zwłaszcza, że w jego relacji z podróży po Ameryce Południowej pojawia się temat Mundialu. Ocieram łzy kadrami z Hiszpanii i dzielę się nimi z Wami. Może mnie pocieszą po przegranej Hiszpanów na Mistrzostwach, a Was nastroją wakacyjnie.
*** Montserrat ***
Górski masyw, klasztor, droga krzyżowa, a przede wszystkim - piękne widoki. Kiedyś tam wrócę! Łatwo na Montserrat dotrzeć z Barcelony i bez wątpienia warto to zrobić.
Piękne, majestatyczne, onieśmielające. Nigdzie nie widziałam tak wspaniałej gry świateł i tak niesamowitej kompozycji. Nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła zobaczyć ukończoną Sagradę.
*** Cadaqués ***
Nie tak senne jak się spodziewałam, ale wciąż piękne. Kiedyś, jak będę potrzebowała odpocząć z dala od wielkich miast, to być może zatrzymam się właśnie tam, w Cadaqués na Costa Brava, a na spacery będę chodzić do pobliskiego Port Lligat, gdzie znajduje się dom Salvadora Dalego.
*** Besalú ***
Urokliwe, średniowieczne miasteczko w Katalonii z charakterystycznym mostem. Robią tam pyszne nalewki i mają muzeum miniatur z Sagradą Familią namalowaną na łebku od szpilki.
*** Alhambra ***
Kompleks pałacowy w Granadzie to absolutne must see podczas pobytu w Andaluzji. Robi wrażenie podczas zwiedzania i w promieniach zachodzącego słońca.
*** Puente Nuevo w Rondzie ***
Ronda jest chyba najbardziej znanym z andaluzyjskich białych miasteczek. Duże wrażenie robi Nowy Most rozpięty nad kanionem El Tajo. We wrześniu miejscowość przyciąga miłośników corridy, a ulice pełne są kobiet w barwnych sukniach flamenco.
*** Alcazar w Sewilli ***
Ogrody Alcazaru w Sewilli to miejsce iście bajkowe. Nic dziwnego, że to właśnie to miejsce "grało" rolę Wodnych Ogrodów Dorne w serialu Gra o Tron (którego szósty sezon skończył się z rozmachem - widzieliście?).
*** Nerja ***
Typowy kurort na Costa del Sol niedaleko Malagi (dokąd można dotrzeć bezpośrednim lotem z Polski i chyba nie muszę dodawać, że warto to zrobić). Główną atrakcją jest Balcón de Europa, skąd rozciąga się piękny widok. Nam spodobała się także ogromna jaskinia, którą poszliśmy zwiedzać rezygnując na moment z kąpania się w promieniach słońca.
*** Kadyks ***
Romantyczny zachód słońca nad oceanem wpisany jest w pobyt w Kadyksie. Podobnie jak długie spacery ulicami najstarszego hiszpańskiego miasta. Łatwo się w tym miejscu zakochać.
*** Hotel Rural Alberdini ***
Tego miejsca już nie ma i absolutnie nie jestem w stanie tego odżałować. Piękne, z daleka od hałasu i miast, z widokiem na morze i góry, stworzone przez ludzi z pasją. Bardzo ciężko było mi stamtąd wyjechać, jeszcze smutniej robi się na myśl, że już tam nie wrócę. Pozostały piękne wspomnienia. I mnóstwo zdjęć.
Sześć tygodni dzieli mnie od urlopu i zebrania kolejnych hiszpańskich kadrów. Smutkowi mówię nie i nastrajam się pozytywnie. Zdjęcia z Hiszpanii zawsze mi w tym pomagają, nawet jeśli, tak jak to ostatnie, przypominają o tym, że pewnych rzeczy powtórzyć się nie da. A może właśnie wtedy są najbardziej skuteczne? Krzyczą: działaj! By nie żałować straconych chwil.
Oj ta Hiszpania. Również wspominam ją z ogromnym sentymentem i nadzieją na powrót:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wakacyjnie:)
Trzymam kciuki! I już się nie mogę doczekać sierpnia. :)
UsuńA poza tym, mam tyle pomysłów na hiszpańskie trasy... :)
Zdjęcia jak zawsze (u Ciebie) przecudne :) Chciałabym się kiedyś wybrać do Hiszpanii, ale na razie nie jest mi to dane. Co do kibicowania to mam bardzo podobnie jak Ty :) Mecze ligowe mnie nie interesują ale Mundial i Euro to zupełnie co innego. Sobota była niezwykle emocjonująca :D
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńW sobotę prawie zeszłam na zawał przy karnych. Ale wczoraj też mi nie było lekko. Ech.
Wow, piękne zdjęcia! Ja Hiszpanię mam na pewno w planach, ale na razie dalszych. Powoli odwiedzam bliższych sąsiadów, byłam w Serbii, Włoszech, Grecji, Niemczech i planuję zobaczyć dużo więcej. Ale w tym roku postawiłam sobie za cel odwiedzić w końcu Mazury!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńZazdroszczę Serbii. Intrygują mnie bardzo tamte rejony, ale na razie największym magnesem jest dla mnie Hiszpania.
A Mazury... Też jeszcze nie byłam!
Już blisko do urlopu, a zdjęcia... ech, powzdycham sobie ;)
OdpowiedzUsuńDaleeeeeeeeeeeeeeeeko. ;)
UsuńPrzepiękne miejsca i zabytki :-)
OdpowiedzUsuńNie zaprzeczę. :)
UsuńHiszpania jest piękna! Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się tam pojechać!
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Trzymam kciuki!
UsuńPatrząc na te piękne zdjęcia, można się rozmarzyć i wyobrazić, że właśnie w Hiszpanii spędzam urlop...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za to, żeby na marzeniach się nie skończyło. :)
UsuńWszystko takie piękne :) Pozostaje nam mieć nadzieję, że kiedyś trafimy tam naprawdę :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że by Wam się spodobało. Mnóstwo ciekawych miejsc do zobaczenia i ile możliwości kulinarnych!
UsuńAle tam pięknie - aż dech zapiera! Zazdroszczę wspaniałych wspomnień...
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci co najmniej tak fantastycznych wycieczek. Taki wyjazd pozwala naładować akumulatory. :)
UsuńHej! :) Trafiłam na Twojego bloga i właśnie umarłam. H*I*S*Z*P*A*N*I*A !
OdpowiedzUsuńMyślę, że zagoszczę u Ciebie na dłużej, bo widzę idealne dla siebie klimaty. Jestem totalnie zafiksowana na punkcie wszystkiego co hiszpańskie (na równi z tym co włoskie), choć na razie jeszcze podróż musi pozostać na szczycie listy planów do zrealizowania, a wręcz mnie nosi :P Ale kiedy już tam pojadę to obawiam się, że mnie stamtąd siłą nie deportują :P Tym bardziej, więc się cieszę, że trafiłam do Ciebie, bo mogę przy okazji poszerzyć swoją wiedzę na temat tego cudownego kraju :)
Pozdrawiam,
M.
Miło mi to czytać, Bratnia Duszo. :D
UsuńCiężko się stamtąd wraca, to fakt, więc jak już tam dotrzesz, nie daj się łatwo wywieźć z powrotem. :D
Zapraszam oczywiście w moje skromne progi. :)
Tak bardzo chciałabym zwiedzić Hiszpanię, a spróbować ich regionalnych dań... Ale się rozmarzyłam:) dobrej pory byłam w Chorwacji na wakacjach i było przecudnie:)pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńW Chorwacji ja z kolei nie byłam, a miałabym ochotę. Może kiedyś... Ty do Hiszpanii, a ja do Chorwacji. :)
UsuńMonseratt <3 , powspominalam razem z Toba. Moim marzeniem jest Andaluzja, moze kiedys mi sie uda. Teraz juz zaczelam odlicznanie do wyjazdu do Toskanii, jeszcze 7 tygodni :). Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTeraz są dobre połączenia do Malagi i Alicante, więc warto z tego skorzystać. :)
UsuńA Toskanii zazdroszczę. Naoglądałam się tylu pięknych zdjęć, że sama bym to chciała wszystko zobaczyć. :)
Hiszpanię bardzo lubię, tam byliśmy w podróży poślubnej, a potem jeszcze 3 razy. Niestety do Andaluzji nie dotarliśmy, ale zamierzamy to nadrobić, nie wiem jeszcze kiedy, ale na pewno:)
OdpowiedzUsuńA kibicuję tak jak Ty, albo przechodzę obojętnie obok telewizora, albo wkręcam się na maksa prawie do zawału:)
Pozdrawiam:)
Andaluzja jest przepiękna! Już mam kilka pomysłów na powroty w tamte rejony. :)
UsuńTo co? Jutro kibicujemy! :D
Jak zwykle piękne zdjęcia :) W niektórych z tych miejsc też byłam ;)
OdpowiedzUsuńDzięki. :)
UsuńPięknie tam! I wiem co czujesz po powrocie. Ja miałam to samo po półrocznym pobycie w Nowym Jorku, wróciłam do Polski i nie mogę się odnaleźć do tej pory... :)
OdpowiedzUsuńPo dziesięciu dniach się ciężko wraca, a półrocznym pobycie to sobie nawet nie wyobrażam. :D
UsuńPrzykro.. W 2012 r. byłam na Erasmusie w Niemczech, wtedy akurat trwały mistrzostwa. Niesamowite móc zobaczyć obok kolegów z Hiszpanii, kibicujących swojej drużynie. Nigdy nie zapomnę ostatniego meczu, o matko, co się działo, prawie roznieśli świetlice :D
OdpowiedzUsuńWyobrażam to sobie. Musiało być super. :)
UsuńAjj Hiszpania! Bardzo polubiłam ten kraj oraz Hiszpanów. Z tej listy odwiedziłabym z chęcią wszystkie miejsca (aż szkoda, że hotelu już nie ma!), ale najbardziej Montserrat oraz Kadyks. Mam nadzieję, że kiedyś mi się to uda :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Obydwa miejsce cudne! A ja tymczasem marzę o północnej Hiszpanii. :)
Usuń