Remigiusz Mróz Parabellum. Głębia osobliwości Wyd. Czwarta Strona 2016 584 strony |
cykl Parabellum, tom 3
Jeszcze dwa lata temu mało kto kojarzył jego nazwisko (a jeśli już, to raczej z zimową prognozą pogody niż literaturą). Dziś premiery jego książek wzbudzają mnóstwo emocji, kolejne tomy wyczekiwane są niecierpliwie i rozchodzą się jak ciepłe bułeczki, a kolejki po autograf ustawiające się na Targach Książki zdają się nie mieć końca (kto był w październiku na wspomnianej imprezie w Krakowie - z pewnością potwierdzi). Grono fanów rośnie. Dyskusje na temat jego twórczości stają się coraz bardziej żywiołowe, a mocne, zaskakujące zakończenia wzbudzają tyleż entuzjazmu, co złości - miłośnicy happy endów rwą sobie włosy z głowy, a bohaterowie za kulisami zastanawiają czym zawinili autorowi, że ten tak ogromnie się nad nimi znęca.
Remigiusz Mróz rozprasza nudę, nadaje zdarzeniom tempa i bez skrupułów bawi się emocjami czytelników.
Choć pierwszą jego książką, jaka pojawiła się na rynku, była Wieża milczenia, to nie od niej zaczęła się pisarska przygoda autora. Wcześniej powstało Parabellum, przygodowo-wojenny cykl, którego dwa tomy (Prędkość ucieczki i Horyzont zdarzeń) trafiły w ręce czytelników jakiś czas temu. Przeczytałam te dwa tomy i ja, z radością, bo nieczęsto w literaturze goszczą moje rodzinne strony (choć to właśnie w Lesku, jeden z moich ulubieńców przeżył ciężkie chwile, więc na tę radość pada delikatny cień), z dużym zainteresowaniem, bo historia okazała się ciekawa, z wypiekami na twarzy, bo nieznany mi autor okazał się świetny w tworzeniu bohaterów, których darzy się sympatią i bezlitosny w rzucaniu im kłód pod nogi. Dodajcie do tego dynamiczną akcję i zamiłowanie pisarza do zawieszania jej w chwili, w której emocje sięgają zenitu i już macie przybliżony obraz tego, z czym spotkacie się w książkach Remigiusza Mroza i co tak przyciąga czytelników do jego twórczości.
Długo trzeba było czekać na Głębię osobliwości. Powstała nawet petycja skierowana do wydawnictwa, które ociągało się z publikacją (brawa dla Karoliny, dzięki której petycja powstała). I w końcu jest! Finałowy tom Parabellum - w innym wydawnictwie, ale z taką samą szatą graficzną. Fani piszczą, esteci zacierają ręce. Jedni i drudzy zatapiają się w lekturze.
Remigiusz Mróz, Poznań 2015 |
Po kolei, moi Drodzy, po kolei!
Nim sięgniecie po Głębię osobliwości, pamiętajcie - jest to kontynuacja. Nie luźne nawiązanie - kontynuacja. Rezygnując z lektury poprzednich tomów wiele stracicie. Nie będziecie towarzyszyć bohaterom w momentach kluczowych dla ich dalszych losów. Nie prześledzicie ich wędrówek, nie poznacie tych, którzy w tej opowieści byli ważni, ale niestety w trzecim tomie nie będą mili szansy się pojawić. Ominie was to, jak zmieniają się bohaterowie pod wpływem zdarzeń i jak zmienia się rzeczywistość wokół nich. Jeśli jednak skręca was z ciekawości, a tylko finałową część macie pod ręką, to dobra wiadomość jest taka, że autor zgrabnie wprowadza czytelników w powieściowy świat. Bez wielkich spojlerów, w sposób, który pozwala rozeznać się w tym kto jest kim, jakie relacje łączą poszczególne postaci, w jakim położeniu się znajdują.
Niełatwy los bohaterów Remigiusza Mroza
Akcja Parabellum rozgrywa się w czasie II wojny światowej. Naszymi głównymi bohaterami są bracia Zaniewscy, Bronek i Staszek, Maria - narzeczona Staszka, oraz niemiecki oficer - Christian Leitner. Drogi braci rozeszły się już na początku wojny. Bronek ruszył w rejon Karpat, do walki. Staszek wraz z Marią udali się w przeciwnym kierunku, chcąc znaleźć schronienie u rodziny we Francji. To właśnie oni co jakiś czas będą napotykać Leitnera i jak nietrudno zgadnąć, żadne z tych spotkań nie pozostanie bez wpływu na ich dalsze losy.
Nie chcę pisać zbyt wiele o fabule, by nie psuć lektury tym, którzy trylogię mają przed sobą. Co mogę wobec tego zdradzić? Choćby to, że jeśli macie za sobą lekturę Turkusowych szali, to w tłumie bohaterów Głębi osobliwości z pewnością wyłapiecie znajome twarze. Niemały szok przeżyją miłośnicy Christiana Leitnera, a wielbicielom Staszka i Bronka niejednokrotnie serce zabije szybciej ze strachu o dalsze losy bohaterów. W końcu z Remigiuszem Mrozem nigdy nic nie wiadomo. Choć sam twierdzi że do G. R.R. Martina mu daleko, to nigdy nie można być pewnym, czy nie postanowi pozbyć się z fabuły któregoś z głównych bohaterów.
Zakręty, trudności, niebezpieczeństwa
Śledząc losy poszczególnych postaci, poruszać się będziemy po Rzeszy Niemieckiej, ale i po bardziej odległych terenach. Z jedną z nich trafimy nawet do... Libanu, przeżyjemy też niejeden sztorm na Morzu Śródziemnym, ze szczurów lądowych stając się prawdziwymi wilkami morskimi, nieco spokoju uda nam się znaleźć w Rumunii. Kolejna postać zostanie naszą przewodniczką po domu ważnego niemieckiego oficera, dokąd trafi w roli służby. Tam nie tylko będzie tropić kurz w kątach, ale także... mordercę. Ktoś pod osłoną nocy zabija kolejnych lokatorów posiadłości. Zagadka trochę w stylu klasycznego kryminału Christie i nie jestem pewna, czy fabule do szczęścia potrzebna, ale summa summarum - ma ciekawe rozwiązanie, na które sama bym nie wpadła, więc niech będzie, że to taki sympatyczny (acz nie dla wszystkich bohaterów) przerywnik w opowieści o wojnie.
Jakby złych zdarzeń było mało, trafimy także do obozu koncentracyjnego. Tu pewnie nie muszę wiele dodawać, jeśli czytaliście cokolwiek z literatury obozowej, wiecie, że lekko nie będzie. Na zwyrodnialców trafimy niestety nie tylko tam. Najczarniejszy z czarnych charakterów tego cyklu, pojawi się także i w trzecim tomie. Radość ze znęcania się nad ofiarami, niejednokrotnie zakwitnie na jego parszywej gębie. Im bardziej wymyślne tortury, tym większa satysfakcja kata. Będzie też co nieco o szpiegostwie i zdradach - ludzi, idei...
Natężenie zdarzeń
Jak to u Remigiusza Mroza - natężenie zdarzeń na jedną stronę powieści jest ogromne. Mam wrażenie, że w tym tomie jeszcze większe niż w poprzednich. Fabuła pędzi z prędkością pocisku. Zamiast przesiadywać w głowach bohaterów, śledzimy ich działania. Opisów jest tu tyle ile potrzeba, by w wyobraźni mniej więcej zobaczyć śródziemnomorski port, rumuński las czy niemiecką wille. Autor przerzuca nas z miejsca na miejsce, byśmy na zmianę towarzyszyli poszczególnym bohaterom i bardzo dba o to, byśmy w żadnym z tych miejsc się nie nudzili. Przyznaję, że drżałam o losy moich dwóch ulubieńców, którzy już niejednokrotnie wykazywali się odwagą, ale ich spryt i siła (oraz niewątpliwie szczęście) wiele razy wystawiane były na próbę. Czy w finale spotkamy się w komplecie i z uśmiechem odejdziemy łapka w łapkę w stronę zachodzącego słońca? Ja już wiem, wy dowiecie się tego z lektury, chyba, że tak jak ja nie wytrzymaliście zbyt długo i na książkę rzuciliście się w okolicach premiery.
Muszę przyznać, że choć cały cykl uwielbiam to wspomniane zakończenie przy całości wyszło dość niepozornie. Wszystko, co najbardziej emocjonujące, zdarzyło się wcześniej. W finale pozostało jedynie pogodzić się z tym jak jest. I nie przychodzi to z trudem. W porównaniu do zakończeń innych książek Remigiusza Mroza, to jest jak pogłaskanie po głowie, zamiast zwyczajowej fangi nokautującej.
Do tego świata już chyba nie wrócimy. W Podziękowaniach autor pisze:
Co będzie dalej? Nie wiem.
To ostatni tom, ale historia biegnie dalej. W moim i Twoim umyśle.*
Do tego świata już chyba nie wrócimy. W Podziękowaniach autor pisze:
Co będzie dalej? Nie wiem.
To ostatni tom, ale historia biegnie dalej. W moim i Twoim umyśle.*
Zostawia bohaterom i czytelnikom możliwość zadecydowania, co będzie dalej. Gdybym miała decydować o tym ja, zapewniłabym im długie i spokojne życie. Należy im się, jak Blankenburgowi kopniak w jaja.
moja mała chwila szczęścia |
***
* Remigiusz Mróz, Parabellum. Głębia osobliwości, Wyd. Czwarta Strona, 2016, s. 583.
***
Przeczytaj też
Remigiusz Mróz Prabellum. Prędkość ucieczki - recenzja
Remigiusz Mróz Parabellum. Horyzont zdarzeń - recenzja
Remigiusz Mróz Turkusowe szale - recenzja
Remigiusz Mróz Kasacja - recenzja
Wiem co będzie dalej? Za 50 lat świat nadal będzie czytał kryminały dziadka Mroza. :)
OdpowiedzUsuńCałkiem możliwe. ;)
UsuńMróz jak zawsze w formie. Książka już do mnie idzie, nie mogę się jej dosłownie doczekać.
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię. Ja też już się niecierpliwiłam.
UsuńNie czytałam ale mam dwie pierwsze części i czekam na trzecią, żeby od razu przeczytać całość:)
OdpowiedzUsuńNajlepsza opcja. :)
UsuńGratuluję podziękowań w książce - to bardzo miły zaszczyt.
OdpowiedzUsuńCo do Parabellum - uwielbiam ten cykl!
Autor bardzo miło mnie zaskoczył. :)
UsuńTrzy ostatnie zdania totalnie w punkt :D Ale i z resztą się zgadzam. Zakończenie rzeczywiście dość spokojne jak na Mroza - i moje serce jest ukontentowane, ale tak ogólnie to trochę pomarudziłam autorowi na priv ;) Co do wtrętu kryminalnego, bardzo mi nie przeszkadzał, trochę zaskoczył, ale fakt, czy był taki niezbędny...
OdpowiedzUsuńNo i dzięki za miłe słowa! Kłaniam się :)
A na co marudziłaś? :D
UsuńTo ja dziękuję za energiczne wzięcie sprawy w swoje ręce! :D
Obserwuję Twoje wpisy dotyczące autora i widzę, że Twój entuzjazm nie tyle rośnie, co strzela w kosmos:) Pamiętam, żeby poznać tę twórczość, skoro to taki solidny kawał prozy:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy Ci się spodoba, bo kojarzysz mi się z zupełnie inną literaturą. :)
UsuńJestem tego samego zdania, co Ty w ostatnim zdaniu; Choć jemu to by się należało coś o wiele gorszego, niż tylko kopniak.
OdpowiedzUsuńZ uwagi na nieletnich przebywających tu czasem na blogu, powstrzymałam się od snucia wizji bardziej adekwatnych. ;)
UsuńNie znam tej serii, ale chciałabym ją poznać. Mała chwila szczęścia :) Miło, że autorzy doceniają pracę blogerów!
OdpowiedzUsuńGorąco polecam!
UsuńA sama cieszę się z tych podziękowań jak głupia. Masz rację, to bardzo miłe.
Niestety nie będę się wypowiadać o książce. Słabo znam prozę Mroza. Jedna przeczytana książka, to zdecydowanie za mało, aby sobie wyrobić zdanie.
OdpowiedzUsuńA tymczasem:
ZAPRASZAM!
Uwaga Konkurs!
Do wygrania jedna albo dwie książki.
Przyłącz się!
http://monweg.blog.onet.pl/2016/01/21/robie-konkurs-bo-moge-4/
Mało, więc warto sięgnąć po więcej. :)
UsuńNie wyobrażam sobie nie sięgnąć po tę książkę! :) Wciąż nie mogę się nadziwić, że w tak niedługim czasie można odnieść tak duży sukces :) Jeśli się nie mylę jeszcze nie tak dawno, na poprzednich targach w Krakowie, stałyśmy razem po wpis do książki :) Wokół autora było 5-6 osób, a teraz takie tłumy i tak ogromne zainteresowanie jego książkami :) Brawo! :)
OdpowiedzUsuńTak, tak - pamiętam. Różnica między tym co było w zeszłym roku, a dwa lata temu - jest ogromna. Aż strach pomyśleć, co będzie się działo w październiku. :D
UsuńMasz rację, nazwisko tego pisarza jest bardzo znane, a książki rozchodzą się w ekspresowym tempie. Sama z przyjemnością czekam na kolejne publikacje. Odnośnie Parabellum ja jestem zadowolona ze zwieńczenia serii, zakończenie też mi odpowiada. Żałuję jedynie, że to już koniec cyklu.
OdpowiedzUsuńM.
Mnie też odpowiada. Bałam się, że autor zrobi w finale jakąś masakrę. :D
UsuńZnam tylko jedną książkę Mroza, ale nie wykluczam, że i po serię Parabellum kiedyś sięgnę :)
OdpowiedzUsuńSama jestem ciekawa 3 części :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię. ;)
UsuńCieszy mnie, że z każdym rokiem wydawcy i czytelnicy coraz częściej sięgają po polskich autorów.
OdpowiedzUsuńMnie też! Zawsze uważałam, że mamy wielu autorów, których twórczość warto poznać.
UsuńGRRRRRRRRRRR!!!!!!!!!!A ja nadal nie przeczytałam żadnej książki tego pana ;( Zmienię to... z pewnością!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ksiazki-inna-rzeczywistosc.blogspot.com
Koniecznie! Warto się przekonać co tak bardzo zaciekawiło innych, co wzbudza tyle emocji. :)
Usuń