Czasami trafiam do takich miejsc, o których bardzo chciałabym opowiedzieć innym. Czasem wyróżniają się wyglądem, innym razem klimatem lub ludźmi, których można tam spotkać. Są to rodzinne biznesy, przemyślane knajpy, urządzone z pomysłem zakątki.
Bez wątpienia Siekierezada jest jednym z tych miejsc, które zapadają w pamięć.
Śmiem twierdzić, że nie ma bardziej znanej knajpy w Bieszczadach. Siekierezadę znajdziecie w Cisnej, a co znajdziecie w jej wnętrzach? Zobaczcie na zdjęciach (niektóre niestety są marnej jakości, ale cóż... są tam takie zakamarki, do których światło dociera ledwie, ledwie...).
Jak twierdzą motocykliści, ściśnięcie tej pani za pierś, przynosi szczęście. |
Na Facebooku o sobie piszą tak:
Lejemy mocne trunki, karmimy solidnym żarciem i głośną muzyką zarówno z płyt jak i na żywo! Wszystko to w cieniu biesów naściennych i tych w sercach barmanów!
Śmiem twierdzić, że nie są to puste obietnice. W menu uwiązanego łańcuchem jest co wybierać. Na ciepło, na zimno, na słodko, z procentem, na jeden ząb i na całą gębę. Siekieeeeeraaaa (tu pada numer zamówienia)! dobiega co jakiś czas zza baru, a głodni pędzą w czeluści piekła, by po chwili pałaszować to schaboszczaka, to pstrąga, to oscypka z żurawiną, to kiełbasę z grilla lub golonkę po staropolsku. Leje się piwo, leje wino, grzeczniejsi pochylają się nad kawą i naleśnikiem. Gdy się już najedzą, głowy kręcą im się wokół, bo i jest na co patrzeć. Takich wnętrz nie zaprojektuje architekt po żadnej, nawet najbardziej renomowanej szkole. Sen szalonego drwala/leśnika/włóczęgi (niepotrzebne skreślić) to chaos i klimat, klimat i chaos. Tego nie znajdziecie nigdzie indziej.
W Siekierezadzie unosi się duch Dziewięciu. Ludzi gór, związanych z Bieszczadami tak mocno, że do dziś w knajpie stoi dziewięć opisanych ich nazwiskami stołków. Bo choć oni sami odeszli już na Niebieskie Połoniny, ich dusze wciąż krążą po Bieszczadach.
Jasio Zubow, Zdzicho Rados, Piotr Francuz, Jan Małpa, Marsula, Witek Malarz, Pezeks, Papa Smerf i chyba najbardziej znany z nich, Jędrek Połonina, król bieszczadzkiej cyganerii, bieszczadzki zakapior, zawsze z kapeluszem na głowie i gitarą pod ręką, do dziś trudno uwierzyć, że zginął pod kołami samochodu. On, człowiek gór, ostatni bieszczadzki kowboj.
Piotr Rogala List do Jędrka Połoniny
Gdyby kto pytał, czemu to zdjęcie nie jest umieszczone w pionie śpieszę donieść, że czart czaił się na suficie. |
Spróbujcie powiedzieć, że zupa była za słona... |
Zbigniew Bogdański, Andrzej Koczewski Jeszcze nie czas
Jeśli nogi poniosą Was kiedyś w Bieszczady, już wiecie, gdzie warto przycupnąć. W Siekierezadzie będą miały na Was baczenie i Biesy, i Czady.
SDM Zabieszczaduj dzisiaj z nami
*** STRONA SIEKIEREZADY ***
Faktycznie, bardzo klimatyczne miejsce :)
OdpowiedzUsuńByłam, widziałam. Czadowo! Pozdrawiam, Aniu. :-))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tam trafiłaś! Pozdrawiam również! :)
UsuńKlimatycznie, trochę straszno :) ale mi się podoba. Może wybiorę się w Bieszczady :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie. Najlepiej jesienią. :)
UsuńMoje rodzinne strony! :) Siekierezada ma coś w sobie, że się do niej wraca ;)
OdpowiedzUsuńMoje też. ;)
UsuńSuper miejsce :) Cieszę się, że Bieszczady to w sumie moje bliskie okolice, więc jeśli tylko będę miała taką sposobność, zawędruję tam :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że miejsce przypadnie Ci do gustu. :)
UsuńRewelacja i wielki żal jednocześnie...bo byłam w Cisnej schodząc z Łopiennika, ale niestety do Siekierezady nie dotarłam :P W Bieszczady mam szczery zamiar jeszcze wrócić i wtedy na pewno tego miejsca nie ominę :-)
OdpowiedzUsuńNie tym to innym razem. Siekierezada na pewno długo nie zniknie z gastronomicznej mapy Polski. ;)
UsuńUWIELBIAM! Za pierwszym razem o mało nie spadłam z krzesła, jak Pani wykrzyczała mój numer.
OdpowiedzUsuń... a grzane wino potrafi nieźle zakręcić w głowie. :)
UsuńNa grzanym winie jeszcze tam nie byłam. Może nadrobię zimową porą? :)
UsuńO rany, rany! Moje Bieszczady :) Byłam nieopodal Cisnej w tym roku, ale nie dane mi było odwiedzić :(
OdpowiedzUsuńMoje! :D
UsuńBędziesz miała motywację do powrotu. ;)
Niepowtarzalny klimat. Mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazje tam zawitać :)
OdpowiedzUsuńKlimatyczne miejsce :)
OdpowiedzUsuńOglądania takich wnętrz mogę Ci tylko pozazdrościć. Aż chciałoby się od razu wyruszyć w podróż do tego miejsca. :)
OdpowiedzUsuńDo dzieła! :D
UsuńO matuchno taka knajpa z "jajem" i z duszą! Jak będę w tamtych stronach na pewno odwiedzę! :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie. Miejsce jedyne w swoim rodzaju. :D
UsuńDobrze, że pokazałaś zdjęcia z tego nietypowego miejsca. Jak będę w tych okolicach to zajrzę:)
OdpowiedzUsuńPodziel się później wrażeniami. :D
UsuńByłam, widziałam również :) i jeszcze Garaż Siekierezady :D
OdpowiedzUsuńW garażu nie byłam. Widziałam tylko fotki. ;)
UsuńSzkoda, że mam tak daleko, bo chętnie bym odwiedziła to miejsce ;)
OdpowiedzUsuńW tyle miejsc się włóczysz, to i tutaj możesz. ;)
Usuń