Ostatnio... Cóż... Chętniej przeglądam portale podróżnicze niż literackie, chętniej piszę o wycieczkach niż wrażeniach z lektur. I tylko czytanie zawsze sprawia taką samą frajdę. Właśnie po raz pierwszy w życiu trzymam w rękach litewską książkę (no co? lepiej późno niż wcale) i mam nadzieję, że tak szybko jej skończę. Przyjemność czytania jest ogromna, choć historia do ciepłych i optymistycznych nie należy. Silva rerum Kristiny o skomplikowanym nazwisku (oszczędzę Wam wysiłku przeczesywania Internetu: Kristina Sabaliauskaitė) to siedemnastowieczna Litwa i burzliwe losy pewnej szlacheckiej rodziny. Wszystko to spisane przepięknym językiem.
Jednak oczarowanie lekturą nie trzyma mnie na Litwie tak silnie, bym nie uciekała co jakiś czas myślami w kierunku Hiszpanii. Już tęsknię, już chcę tam wracać. A przede wszystkim, tworzę listę hiszpańskich marzeń podróżniczych. To tylko kilka z nich, ale możecie mi wierzyć - rzeczywisty zestaw jest duuużo dłuższy.
Barcelona (region: Katalonia) - Casa Mila
Mimo dwukrotnego pobytu w tym mieście, wciąż nie udało mi się zwiedzić Casa Mila, jednego z dzieł genialnego architekta, Antoniego Gaudiego. Koniecznie muszę to nadrobić, mając w pamięci wrażenia ze zwiedzania Casa Batlló i bazyliki Sagrada Familia.
Chciałabym zobaczyć gotycką Katedrę Najświętszej Marii Panny, twierdzę Alkazar i po prostu przespacerować się ulicami miasta, w którym na świat przyszedł El Greco.
Źródło: Wikipedia |
Pueblos Negros - czarne wioski (region: Kastylia-La Mancha)
Wioski zbudowane z czarnego łupku wyglądają szalenie interesująco i chętnie zajrzałabym do jednej z nich. Ot, na przykład opuszczonego Umbralejo. A później koniecznie powrót do Andaluzji i dla równowagi - zwiedzanie jednej z pueblos blancos.
Źródło: Wikipedia |
Segovia (region: Kastylia i León) - akwedukt
Pozostałość po Rzymianach na hiszpańskiej ziemi. Akwedukt pochodzi prawdopodobnie z I lub II wieku n.e. Jest jednym z najlepiej zachowanych (choć częściowo wymagał rekonstrukcji po tym, jak w XI wieku muzułmanie nieco go naruszyli) i najważniejszych świadectw rzymskiej obecności na Półwyspie Iberyjskim.
źródło: Wikipedia |
Ordesa y Monte Perdido National Park (region: Aragonia)
Przy założeniu, że znajdę gdzieś moją zgubioną kondycję (nie nadąża za mną, czy co?), to może uda mi się kiedyś zrealizować plan wyprawy w górskie regiony i podziwiania niesamowitych widoków (poniższa fotka zdecydowanie nie oddaje ich uroku).
Źródło: Wikipedia |
Andaluzja!
Tak, właśnie dlatego, że stamtąd niedawno wróciłam, mam długą listę miejsc, dla których muszę tam... wrócić. To trochę tak, jak z czytaniem książek - im więcej czytasz, tym więcej tytułów kusi. Wygląda na to, że z podróżowaniem jest podobnie, że Hiszpania to nie tylko Barcelona, a Barcelona to nie tylko Gaudi, a Gaudi to nie tylko Sagrada Familia. Andaluzja okazała się regionem niesamowicie ciekawym, różnorodnym i pełnym wartych zwiedzenia zakamarków.
Tak po cichu mam nadzieję, że stworzenie podobnych postów pomoże mi w realizacji planów. W końcu nie chodzi tylko o to, by mieć głowę pełną marzeń, ale także by te marzenia spełniać.
*** NOTKI PODRÓŻNICZE ***
Jako ze mieszkam w Hiszpanii od lat, znam dobrze miejsca, które chcialabys zwiedzic. Sa ciekawe i malownicze (choc odradzam La arquitectura negra, bo dotarcie tam to prawdziwy horror i choroba lokomocyjna). I polecam pólnoc kraju, zupelnie odmienna od Andaluzji i Katalonii - Nawarre, Kraj Basków, Cantabria, Asturias i Galicia. No i nie zapominaj o Kastylii- katedry w Burgos, León i Salamance sa niesamowite (Salamanca to w ogóle jedno z najpiekniejszych miejsc w Hiszpanii). Bardzo ciekawa jest tez Extremadura- ruiny rzymskie w Mérida (muzeum jest arcyciekawe), rodzinne miasto Pizarro- Trujillo czy sredniowieczne Cáceres na prawde zasluguja sobie na uwage. Polecam wycieczke do Madrytu, skad latwo robic krótkie wycieczki do Toledo, Segowii, Avila, Salamanca, a takze do mniej znanych poza granicami Hiszpanii, ale nie mniej malowniczych miasteczek jak Sepúlveda, Pedraza, Covarrubias czy Sigüenza.
OdpowiedzUsuńTak po cichu Ci powiem, że liczyłam na to, że się odezwiesz. ;)
UsuńWędrując po Internecie wyszukuję różne miejsca. Życia mi nie wystarczy, żeby to wszystko zobaczyć. Dzięki za wszystkie sugestie. Obecnie chyba najbardziej realny jest Madryt i okolice, no i powrót do Andaluzji. Salamanca też mi się marzy. :)
"Im więcej czytasz, tym więcej tytułów kusi..." - ach, te myśli. Sama prawda!
OdpowiedzUsuńZ filmami jest tak samo. :D
UsuńBardzo lubię kiedy piszesz o podróżach, zwłaszcza tych odbytych. Czytelnicy bloga widzą, że marzenia się spełniają, a na dodatek mogą podziwiać zdjęcia z niesamowitych miejsc :) Co do książki litewskiej autorki, o której wspominasz - kusi mnie co raz bardziej, zwłaszcza, że lubię takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, bo czasami mam wyrzuty sumienia, że wprowadziłam na książkowym blogu taki chaos. :D
UsuńPowieść litewską przed chwilą skończyłam - jak dla mnie, super. Niedługo będzie można zawalczyć o tę książkę w konkursie. :)
Zdjęcia są niesamowite, aż chciałoby się tam być ;). Fajnie że masz okazję zwiedzać takie wspaniałe miejsca i dzielisz się z nami swoimi wrażeniami z podróży :).
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś te wszystkie miejsca będę mogła uwiecznić własnym aparatem. ;)
UsuńO tak, apetyt rośnie. Hiszpania jest cudowna!!!
OdpowiedzUsuńMoje serce skradła nie pozostawiając zbyt wiele innym. ;)
UsuńOch, jejku, każde z tych miejsc bym chętnie odwiedziła. Hiszpania niebywale mnie fascynuje i żałuję, że będąc tam, tak niewiele zobaczyłam. Tym chętniej czytam Twoje posty podróżnicze, dają mi namiastkę spełnienia marzeń :)
OdpowiedzUsuńTwoje małe cudo podrośnie, to będziesz miała okazję pojechać do Hiszpanii przez Manchester. I wtedy ja będę siedzieć i wzdychać do Twoich fotek. :)
UsuńKusisz, jak tak możesz! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;*
ravenstarkbooks.blogspot.com
Siebie też kuszę. :D
UsuńŻyczę spełnienia podróżniczych marzeń :)
OdpowiedzUsuńCasa Mila naprawdę warta odwiedzenia. Nie zdążyłam jednak zobaczyć w środku Sagrady Familii, bo trzeba było stać w kolejce 3 godziny. Nie miała tyle czasu... żałuję.
OdpowiedzUsuńNastępnym razem koniecznie kup bilet przez internet. :)
UsuńZa pierwszym razem musiałam wybrać albo Casa Mila albo Casa Battlo (ograniczenia finansowe, niestety). Za drugim razem Casa Mila odnawiali/remontowali/coś tam grzebali i na fasadzie wisiała wielka płachta reklamująca zegarki. Przez to odechciało mi się zwiedzania. Jak to mówią - do trzech razy sztuka. ;)
A propos książek..ja jestem przerażona faktem, że nigdy nie zdołam przeczytać wszystkich, które bym chciała ;P Zawsze znajdują się kolejne i kolejne..
OdpowiedzUsuńJuż się z tym pogodziłam. Prawie. :P
UsuńMam jeszcze tyle planów dotyczących Hiszpanii...że przychodzi mi tylko grać w lotto. Chętnie poczytam więcej o Twoich podróżach :)
OdpowiedzUsuńWygraj też coś dla mnie. :P
UsuńPieknie! Super że tylko zwiedzasz! :)
OdpowiedzUsuńNie tylko. :D
UsuńJa też właśnie świeżo po Andaluzji jestem, w której się zakochałam ;) Największym marzeniem już od jakiegoś czasu i na najbliższe plany podróżnicze jest Barcelona. Oj, jak ja bym chciała to miasto zwiedzić a najlepiej na jakiś czas zamieszkać :)
OdpowiedzUsuńBarcelona koniecznie! Może załapiesz się na Sokratesa?
UsuńA gdzie byłaś w Andaluzji? Będziesz pisała coś na ten temat na blogu?
W Toledo byłam, czułam się jak w raju :) Jeszcze w Walencji, ale tam raczej przeciętnie... Niestety, było to w roku 2011, odświeżyłabym wspomnienia ^^
OdpowiedzUsuńZazdroszczę i liczę na to, że i ja się tam wybiorę. Choć to niestety raczej dalekie plany.
UsuńTrzymam kciuki za spełnienie podróżniczych marzeń! I pisz, pisz o podróżach, bo Hiszpania też mi się marzy i Twój blog czuję, że będzie moim przewodnikiem i podpowiedzią, co warto zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i obiecuję pisać. O Andaluzji powstanie mnóstwo postów. :)
Usuń