Wszyscy podsumowują ubiegły rok, a ja na razie skupię się na poprzednim miesiącu. Losy podsumowania rocznego się ważą.
Grudzień to dla mnie sporo radości, nowe wyzwania i nasilenie tęsknoty za sandałkami, lodami na patyku i wszystkim tym, co niezbędne do funkcjonowania latem. Zima, nawet ta niezbyt mroźna i bezśnieżna, wysysa ze mnie całą energię. Ratuję się snuciem wakacyjnych planów, herbatą z cytryną i oczywiście intrygującymi książkami.
Grudzień to 11 przeczytanych książek.
- Carla Montero Złota skóra (ocena 3/6) - recenzja
- Douglas Thompson Mroczne serce Hollywood (5/6) - recenzja
- Sebastià Alzamora Bestie (6/6) - recenzja
- Christie Laume Ostatnia miłość Edith Piaf (3/6) - recenzja
- Christiane Fux Ostatnia posługa (3,5/6) - recenzja
- Ian Weir Trupiarz (5/6) - recenzja
- Karolina Wilczyńska Jeszcze raz, Nataszo (5/6) - recenzja
- Nic Pizzolatto Galveston (5/6) - recenzja
- Jackie Todd Nasze piękne dni i wspaniałe psy w Andaluzji (4/6) - recenzja
- Brian Jay Jones Jim Henson. Tata Muppetów (3,5/6) - recenzja
- Sophia Tobin Żona złotnika (4,5/6)
Zdecydowanie największym odkryciem tego miesiąca były Bestie Sebastià Alzamory. Po namyśle postanowiłam wystawić tej książce najwyższą z możliwych ocen, a Was gorąco zachęcam do lektury. W tym miesiącu intuicja mnie jednak kilka razy zawiodła. Wiele obiecywałam sobie po moim pierwszym spotkaniu z twórczością Carli Montero, ale cóż... Złota skóra okazała się mocno przeciętna i chwilowo nie ma ochoty na zapoznanie się ze stojącą na półce Szmaragdową tablicą. Grudzień nie obfitował w lektury polskich autorów. Przeczytałam tylko jedną polską książkę, ale za to bardzo dobrą. Miłośnicy literatury obyczajowej nie powinni być zawiedzeni powieścią Karoliny Wilczyńskiej.
Mam nadzieję, że jedynym kacem, jaki Was dzisiaj męczy, jest kac książkowy. Nowy rok rozpoczynam lekturą Niezbędnika obserwatorów gwiazd, a Wy?
Linkin Park My December
***
Tak było poprzednio
Sporo książek przeczytałaś.. ja tylko 5 :) Nowy Rok rozpoczynam z Zafonem i ,,Pałacem północy" :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńWzajemnie. :)
UsuńŻaden kac mnie nie męczy. ;) Uwielbiam zimę, zimno i śnieg. :)
OdpowiedzUsuńW grudniu przeczytałam 10 książek (lista na blogu), po polsku, albo po angielsku, ale nie będzie żadnego podsumowania miesiąca - za dużo tematów do opisania. ;) Najlepsza przeczytana książka to opowiadania lapońskie (jeszcze nie zrecenzowane).
Nie wiem co przeczytam jako pierwsze, ale stosik na styczeń jest już praktycznie skompletowany - 11 książek w tym 2 ebooki. Science fiction, fantasy, bajki, nie-fikcja, beletrystyka z 6 różnych krajów. Będzie notka na blogu, za kilka dni. Może dojdzie 7 kraj i 12 książka, jako bonus do jednego z moich wyzwań.
To weź sobie tę zimę do siebie!
UsuńOpowiadania lapońskie... Skąd Ty bierzesz pomysły na takie lektury? Fajna taka różnorodność. Może jak mi minie fascynacja nowościami (taaaaa), to też kiedyś ruszę w literacką podróż w egzotycznych kierunkach.
Dzięki za zimę, wczoraj byłam na spacerze w lesie. Aż mam ochotę zabrać książkę, koc (na ławkę) termos i usiąść pod "altanką".
UsuńOpowiadania lapońskie... Poleciła mi "biblionetka", znajoma, a w ogóle to były w bibliotece koło książki "Egipcjanin Sinuhe" Miki Waltari, którą poleconą przez znajomą, akurat wypożyczałam. Cóż, zawsze miałam słabość do starożytnego Egiptu (Faraon!) więc na Sinuhe nie trzeba było mnie długo namawiać. Finlandia nie jest może jednym z moich ulubionych krajów, ale lubię na tyle by mieć mini historię Finlandii w swoich zbiorach. A opowieści... cóż, uwielbiam opowieści z różnych krajów, dlatego mimo małego zainteresowania Bułgarią zakupiłam niegdyś "Opowieści bułgarskie" (polecam) a teraz wypożyczyłam opowieści kurdyjskie. Nie zapominaj, że jestem kulturoznawcą, mimo że było to kulturoznawstwo orientalistyczne. No i zainspirowała mnie pewna Finka swoim blogiem, gdzie pisze też m.in. o różnych fińskich książkach. To tak w kwestii "opowieści lapońskich". Skomplikowane?
Mnie do czytania inspiruje sam świat, i książki. :P I wyzwania. Wyzwania, w przeciwieństwie do tego co myślisz, wcale mnie nie ograniczają, ani niczego nie narzucają (takie wyzwania wybieram). Wybieram książki, które mnie zainteresują. A "wybierz kraj i książkę autora z niego" są dokładnie tak samo ograniczające jak "czytanie polskich autorów". Zamiast odkładać na kiedyś już dzisiaj dołącz do wyzwania Dookoła świata: od A do Z. http://rozneczytanie.blogspot.com/2014/12/rozne-czytanie-od-do-z-2015-wyzwanie.html Wiesz, zawsze możesz sięgnąć po nowości z różnych krajów, wbrew pozorom też się pojawiają. ;)
Zmodyfikowałam stosik, 5 krajów, 10 książek w tym 1 komiks (online) i 1 e-book. Książka indyjska wciąż nie doszła. :( http://rozneczytanie.blogspot.com/2015/01/styczniowy-stosik.html
Opowiadań kurdyjskich nie planowałam, wyszło przypadkiem, stała na półce z nowościami bibliotecznymi. Warszawa literacka... było spotkanie autorskie, tak się dowiedziałam o książce. Delany - internet.
Brrr... Co to za dziwny pomysł!
UsuńNieskomplikowane, ale ciekawe. :) Sama jakoś nie potrafię na razie oderwać się od tych wszystkich nowości, kryminałów itp., ale mam nadzieję, że kiedyś zmobilizuje się do takiego odkrywania innych kultur. Nowości z różnych krajów pojawiają się, to fakt, choć na pewno o wielu nie wiem, tak jak nie wiem o wielu niszowych wydawnictwach. Ale ciągnie mnie też do książek popularnych, ciekawa jestem skąd zamieszanie wokół danego tytułu itp. A do tych popularnych książek mam jednak łatwiejszy dostęp. Wszystkiego się nie da ogarnąć.
Wyzwania fajna sprawa, ale sama sobie narzuciłam trochę różnych wytycznych i przy takiej liczbie książek jakie czytam, nie dałabym rady po wszystko sięgnąć. Idę obadać Twój stosik. ;)
To dobrze, że nieskomplikowane. :P Ale wiesz, że te książki, które z "niszowych" krajów się u nas pojawiają, to są książki (raczej) popularne w innych krajach? Niestety, jest jeden wielki bias na literaturę z USA i Wielkiej Brytanii lub pewnych mód (np. kryminał skandynawski). To, że nie ma wokół innych szumu, to dlatego, że duże wydawnictwa raczej stawiają na "pewniaki". Ja osobiście nie cierpię tych wszelkich marketingowych przechwałek bo "sprzedane egzemplarze" nie świadczą o jakości książki.
UsuńZapraszam do wyzwania w przyszłym roku. :P
Nie śledzę zagranicznych rynków, więc nie wiem. To, że sprzedane egzemplarze nie świadczą o jakości, to widać doskonale, np. po fenomenie Greya czy "Zmierzchu", czasem akcje marketingowe są na wyrost - to też fakt. Ale i perełek wśród tych bestsellerów nie brakuje.
UsuńPfff... Mam cały rok na to, żeby się wymigać. :P
Ja też nie śledzę, a na pewno nie regularnie, bo niestety nie mam czasu.
UsuńSpoko, opracuję strategię anty-miganiową.
W końcu napisałam recenzję lapońskich opowieści. :D Polecam.
UsuńTata Muppetów? Naprawdę? :-D Ale dlaczego ty to czytałas? ;-) ok, nie czepiam się już.
OdpowiedzUsuńKochana wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
Bo lubię Kermita. :P
UsuńWzajemnie!
Bardzo dobry wynik.
OdpowiedzUsuńWszystkiego, co najlepsze w 2015 ;)
Wspaniały wynik. Nasze wyniki to niebo, a ziemia - Twoje oczywiście są niebem :)
OdpowiedzUsuńBardzo dużo książek przeczytałaś w grudniu. Nowy rok zaczęłam z książką ,,Moja siostra mieszka na kominku,, Annabel Pitcher.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wielu pięknych dni w 2015 roku:)
Słyszałam, że piękna. :)
UsuńSporo ciekawych książek przeczytałaś w tym miesiącu. Montero już raz mnie zawiodła, więc raczej nieprędko sięgnę po "Złotą skórę".
OdpowiedzUsuńKończę "Zimne. Polki, które nazywano zbrodniarkami", jestem w połowie "Domofonu" Miłoszewskiego i zaczynam "Miniaturzystkę" Burton.
Ps. Czekam na podsumowanie roku :D
Nie sięgaj. Szkoda czasu. :/
UsuńCiekawa jestem "Miniaturzystki". A podsumowanie się pisze.
Grudzień był z tego co widzę, dobrym miesiącem dla Ciebie :) Oby kolejne były jeszcze lepsze!
OdpowiedzUsuńZ recenzowanych przez Ciebie książek, najbardziej zapadły mi w pamięć właśnie "Bestie". Postaram się przeczytać :)
OdpowiedzUsuńKONIECZNIE! :)
UsuńJa zaczynam od "Domu na plaży" :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że w końcu zabrałaś się za "Niezbędnik" :)
Teraz jeszcze pasowałoby odkurzyć "Poradnik..." ;)
UsuńJedenaście przeczytanych książek, ładny wynik :) Ja również czekam na lato :) Sama kończę "Rzeki Londynu" Aaronovitch Ben :)
OdpowiedzUsuńZachęcam do zrobienia tego podsumowania roku! A tymczasem zaptaszam na swoje.
OdpowiedzUsuńwww.rozdzial5.blogspot.com
Dla mnie zima to zawsze wieczory z książką :) i dzięki temu da się ją jakoś przeżyć:) Ja zawsze w grudniu planuję przeczytać góry książek a kończy się na kilku :)
OdpowiedzUsuńDobry wynik:) Pomyślnego Nowego Roku :)
OdpowiedzUsuńA ja się śmieję przy "Psychoaniele w Dublinie" Łukasza Steca. :) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wynik - gratuluję :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego i pomyślności w Nowym Roku.
Polowałam na Złotą skórę, ale widzę, że może dobrze, że jej nie kupiłam.
OdpowiedzUsuńHappy 2015!
p.s. zamieściłaś moją ukochaną piosenkę mojego ukochanego zespołu :D
Nieeee... To mój ukochany zespół. :D
UsuńA ja? Czwartą częścią przygód Harry'ego Pottera! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre statystyki! :) Niestety nie miałam okazji przeczytać tych książek, ale może na którąś się skuszę jak tylko uporam się z zalegającymi stosami :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego całorocznego podsumowania :)
OdpowiedzUsuńTeż tęsknię do lata (sandały to cudowne buty). A nowy rok zaczynam powtórką nieczytanej od paru lat książki "Jak być egoistą" Josefa Kirschnera.
Co ja bym dała za to, żeby w tych sandałach móc latać przez cały rok. :)
UsuńJa czytam "Zabij, jeśli potrafisz" ;)
OdpowiedzUsuńZa tę książkę też się niedługo zabieram. :)
UsuńJa Nowy Rok zaczęłam z "Cud chłopakiem" (polecam!). Z tego miesiąca zaciekawiły mnie "Bestie" i mimo wszystko "Złota skóra", bo bardzo, bardzo lubię takie klimaty. :)
OdpowiedzUsuńWynik, jak zawsze, godny podziwu :)
OdpowiedzUsuń