[źródło] |
Nawet nie wiecie jak bardzo żałuję, że październik już się skończył. Nie dość, że aura okazała się niezwykle przychylna (słońce! ciepło!), to jeszcze sporo się działo. Sama się zdziwiłam, że w podsumowaniu znalazło się aż dziewięć książek (no dobra, jedna składa się z samych obrazków, ale to nadal książka). Czasu na czytanie było wyjątkowo mało - zmiany w pracy, życiu prywatnym oraz kilka ciekawych wydarzeń literackich sprawiły, że każda chwila spędzona z książka była chwilą kradzioną. Jednak nie samym czytaniem człowiek żyje, nawet ten zbzikowany na punkcie literatury.
W październiku przeczytałam:
- Simon Beckett Szepty zmarłych (ocena 4,5/6) - recenzja
- Marcin Meller Między wariatami: Opowieści terenowo-przygodowe (5/6) - recenzja
- Jona Bauer Kamyki w brzuchu (5,5/6) - recenzja
- Ruta Sepetys Szare śniegi Syberii (4,5/6) - recenzja
- Antoni Libera Madame (5,5/6)
- Martyna Wojciechowska Japonia (Tokio) (4,5/6)
- Simon Tofield Kot Simona. Za płotem (5/6)
- Jan Jakub Kolski Dwanaście słów (4/6)
Jak widzicie, recenzowanie idzie mi jeszcze gorzej niż czytanie. Na podium, ex aequo, stawiam Kamyki w brzuchu i Madame. Słabych książek tym razem brak.
Co po za tym?
Po pierwsze: Festiwal Kryminału we Wrocławiu, do którego jeszcze wrócę. Na razie na blogu możecie znaleźć fotorelacje z gali wręczenia Nagrody Wielkiego Kalibru oraz spotkania autorskiego Lizy Marklund.
Po drugie: Targi w Poznaniu, te, na których nie zdobyłam autografu Martyny Wojciechowskiej, ale za to byłam na bardzo ciekawym spotkaniu z małżeństwem Kobusów, o którym też jeszcze Wam napiszę.
Po trzecie: Targi Książki w Krakowie. Relacjami męczyłam Was przez cztery dni (jeden, dwa, trzy, cztery), ale... i do nich jeszcze wrócę, bo oprócz ganiania z aparatem, książkami i obłędem w oczach, byłam też na dwóch spotkaniach autorskich.
Po czwarte: nowa edycja wyzwania Polacy nie gęsi. Zgłaszać się możecie TUTAJ. O podsumowaniu poprzedniego etapu pamiętam, niestety brakuje mi czasu na ogarnięcie wszystkich linków, więc proszę Was o cierpliwość.
Listopad będzie miesiącem nadrabiania zaległości, ale nie tylko. W następną sobotę rusza akcja Poznań w Matrasie! Lubię to! W czterech poznańskich Matrasach, w każdą sobotę o godzinie 16 spotkać będzie można autorów z Wielkopolski. Więcej szczegółów znajdziecie na TEJ stronie lub w notce, która na blogu pojawi się w niedzielę.
Lilly Hates Roses Kto jeśli nie my?
---
Ach, byłabym zapomniała o wytycznych do wyzwania!
W listopadzie dodatkowe punkty możecie zdobyć za zgłoszenie książki:
- napisanej przez autora, którego nazwisko zaczyna się na literę "k" (1 pkt)
- z motywem zemsty
Jeśli w listopadzie recenzujecie książkę przeczytaną jeszcze w październiku, możecie ją zaliczyć wg. uznania, albo do bieżącego, albo do poprzedniego miesiąca.
Cóż za pracowity miesiąc : )
OdpowiedzUsuńOby takich jak najwięcej. :)
UsuńJa pod względem czytelniczym październik mocno zaniedbałem, ale tak czy inaczej kilka tytułów przeczytać się udało, nie mogę narzekać :) W końcu doba nie jest z gumy ;) Wyniki ładne, zarówno te czysto czytelnicze, jak i dodatkowe :)
OdpowiedzUsuńAno nie jest. A szkoda, oj szkoda, bo tyle bym chciała zrobić, a się nie da. :(
UsuńChoć może lepiej mieć dużo pomysłów i mniej czasu, niż na odwrót. :D
Widzę, że przeczytałaś "Madame" i wysoko ją oceniłaś! To pozostaje mi jedynie poczekać na recenzję. Ta książka ma już wiele interpretacji, chętnie przeczytam jeszcze jedną. ;)
OdpowiedzUsuńTrochę mnie martwi to, że książkę czytałam miesiąc temu i to, co wtedy mi się nasunęło, może być teraz nieco trudne do zapisania (skleroza!), ale mam nadzieję, że coś mi się uda napisać. W miarę sensownego.
UsuńMoże i niektóre szczegóły umykają, ale z drugiej strony taki odstęp pozwala spojrzeć na daną książkę z dystansu. ;)
UsuńTo fakt. Przydaje się to zwłaszcza przy mocno emocjonujących książkach. ;)
UsuńŚwietny wynik! U mnie ten miesiąc wygląda trochę gorzej.
OdpowiedzUsuńMoże następny będzie lepszy? Zima idzie. ;)
Usuń9 książek a wszyscy narzekają, no nie :D Dla mnie to jest świetny wynik, nie wiem o co Wam wszystkim chodzi! :P
OdpowiedzUsuńPowodzenia w listopadzie :)
Jak to o co? 9 dobrych książek to nie to samo co 10 dobrych książek. :D
UsuńSię działo w październiku ! Ja jestem bardziej kanapowcem i wolę jesienią czytać pod kocykiem, z kubkiem herbaty niż jeździć po Polsce ;) Dobrze, że chociaż targi w Warszawie są w maju, bo chyba bym się nie zdecydowała wybrać :P Czekam na relację z Wrocławia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Właściwie to ja też jestem kanapowcem, ale coraz częściej stwierdzam, że poza kanapą dzieją się fajne rzeczy. ;)
UsuńMiesiąc pełen wrażeń i nie tylko tych książkowych jak widzę. Oby listopad był równie ciekawy. :)
OdpowiedzUsuńOby. Mam nadzieję, że spotkania w Matrasie się udadzą. :)
Usuń9 książek, wow! u mnie tylko 3 w tym miesiącu :(
OdpowiedzUsuńLepsze trzy niż żadna. :)
UsuńMimo braku czasu i wielu problemów niezły wynik osiągnęłaś!
OdpowiedzUsuńMuszę teraz pamięć i dodawać systematycznie ksiazki do wyzwania... ;)
O tak, sklerozo chodząca! :D
Usuń9 książek i to jakich ;)
OdpowiedzUsuńPoza jedną - wszystkie warte uwagi. :)
UsuńA ja Ci takiego października zazdroszczę!!!!
OdpowiedzUsuńEch, we Wrocławiu bardzo mi Ciebie brakowało do kompletu. Musisz ruszyć tyłek i pojechać gdzieś na jakieś Targi czy coś, koniecznie!
UsuńDo kompletu... jak to brzmi... chlip, wreszcie jestem czegoś częścią! Niezbędną! Wymaganą! Chlip. Chlip. Następnym razem będziem kompletne!
UsuńPamiętaj, że mam to na piśmie! Tzn. w necie, ale to prawie jak krwią na papierze!
UsuńTo prawda, że nie można żyć samym czytaniem i książkami, nawet jeśli się to uwielbia. U mnie też ostatnio dużo się dzieje w życiu ;) Pomyślności na listopad ^-^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
I niech się dzieje! Byle dobrze. :)
UsuńCałkiem niezły wynik :)
OdpowiedzUsuńJa jak zwykle chciałabym lepszy. ;)
UsuńWidziałam info o tych spotkaniach w Matrasie, jednak żaden autor nie interesuje mnie na tyle, żeby jechać:)
OdpowiedzUsuńŚwietne jest to wyzwanie:)
Gratuluję!
Szkoda. Ale może jeszcze zmienisz zdanie? :)
UsuńJestem ciekawa Twojej recenzji "Madame". Ja bardzo miło wspominam tę książkę :) Ale miałaś pracowity miesiąc, i jeszcze udało Ci się przeczytać 9 książek ;) Szkoda, że w warszawskich Matrasach nie ma takich akcji...
OdpowiedzUsuńWidocznie warszawscy pisarze nie czują takiej potrzeby. ;)
UsuńA ja się ogromnie cieszę, że poznam tych, którzy pochodzą z Wielkopolski.
Wcale się nie dziwię, że chcesz poznać. Też chętnie bym wybrała się na takie spotkania, tyle że w Warszawie. A nawet nie ma na fb strony Warszawa w Matrasie ;)
UsuńPoznań w Matrasie utworzył się niedawno, właśnie przy okazji tego wydarzenia.
UsuńWidzę, że jesteś na bieżąco z literackimi nowinkami :P
UsuńTia. Bardzo. Choć raz czegoś nie przegapiłam i to tylko dlatego, że wydarzenie "samo do mnie przyszło". ;)
UsuńPiękny wynik! na Madame sama mam ogromną ochotę :)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka, więc się nie zastanawiaj. :)
UsuńŚwietnie :) Mi też zdecydowanie recenzowanie idzie gorzej niż czytanie :) Jak tylko przeczytam książkę, to chciałabym już po kolejną sięgnąć, jak przed tym nie opiszę tej przeczytanej, to już później ciężko mi do niej wrócić.
OdpowiedzUsuńJa niby zawsze szybciej czytam niż piszę i mam do tyłu tak ze dwie książki, ale żeby aż 6 (jedna została mi jeszcze z września)? Zgroza.
UsuńPaździernik miałaś bardzo interesujący, a książek, przynajmniej w mojej ocenie, nie było tak mało. Kiedy brak czasu, to każda przeczytana lektura jest skarbem, wiem co mówię, bo nie wyrabiam się z szybko upływającym czasem.
OdpowiedzUsuńTen upływ czasu, to jest jakaś masakra. Z niczym się nie można wyrobić. :(
UsuńŚwietny wynik, gratuluję - ja tak nie podsumowuję, bo zazwyczaj jest tak, że publikuję swoje posty po kilku mcy od czytania danej lektury i to nie ma u mnie sensu :P.
OdpowiedzUsuńPo kilku miesiącach już nie pamiętam co czytałam. :D
UsuńMój kajetek pamięta :P Spisane, zaklepane :D.
UsuńFakt, mój też ma dobrą pamięć. Ze mną jest gorzej, jak szukałam filmów do Blogowego Flesza Filmowego (mam też zeszyt na filmy), to mi wyszło, że mam nieopisane filmy jeszcze od maja, tylko niekoniecznie pamiętam jaka fabuła kryje się pod danym tytułem. :D
UsuńAle wymyśliłaś wytyczne na listopad :)
OdpowiedzUsuńChyba będę musiała przeprosić się z Krajewskim, jeśli chcę 3 punkty, bo tylko jego "Erynie" przychodzą mi do głowy.
Tak na szybko, bo zupełnie o nich zapomniałam. :D
UsuńA Krajewskiego muszę wreszcie przeczytać. :)
Gratuluję wyniku :)
OdpowiedzUsuńpropozycje do wyzwania na listopad ciekawe :)
Strasznie zabiegana z Ciebie osoba:P W tak bogatym w wydarzenia miesiącu nie liczy się liczba przeczytanych czy zrecenzowanych książek:)
OdpowiedzUsuńTak jakoś wyszło. ;)
UsuńChyba wiem co było inspiracją do motywu zemsty :P
OdpowiedzUsuńTyle się działo, a przeczytałaś więcej niż ja. W moim wypadku jest to 8 książek. Ale za to mogę uznać je za bardzo dobre. Kilka pozytywnych zaskoczeń.
Co? :P
UsuńChęć zmobilizowania się do Krajewskiego? :)
UsuńOj tam, przypadek. :D
UsuńMiałam podobnie, ponieważ zdziwiłam sie, gdy się dowiedziałam z moich notatek, ze przeczytałam 6 książek, myślałam, ze o wiele mniej. Gratuluje wyniku :)
OdpowiedzUsuńNie ma jak pozytywne zaskoczenie. ;)
UsuńMam nadzieję, ze te wszystkie zmiany to tylko na lepsze, Anno :)
OdpowiedzUsuńTo się dopiero okaże. ;)
UsuńJa niestety nie mogę pochwalić się takim wynikiem. Chyba za bardzo skupiłam się właśnie rozpoczętych studiach i autorskim wyzwaniu czytelniczym i zapomniałam o książkach. Cóż, zdarza się:). Mam nadzieję, że w listopadzie uda mi się nadrobić te zaległości.
OdpowiedzUsuńNiestety nie da się zrobić wszystkiego na raz. ;)
UsuńA ja się właśnie cieszę, że skończył się październik, teraz czekam, aż skończy się listopad, ponieważ 6. grudnia jadę do domu:) Wynik świetny, gratuluję:)
OdpowiedzUsuńTo masz na co czekać. :)
UsuńJa jadę dopiero na Święta.
9 książek i jeszcze tyle świetnych wydarzeń!!! :D Jak ty znalzałaś na to czas :D Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do wzięcia udziału w moim pierwszym autorskim WYZWANIU czytelniczym "Literacka Korona Ziemi" :) Będzie mi bardzo miło, jeżeli Ci się spodoba :) Wyzwanie skierowane jest również do osób nie posiadających blogów.
Wszystkie informacje znajdziesz na moim blogu w zakładce "Literacka Korona Ziemi" :)
Sama się zastanawiam.
Usuń"Literacka Korona Ziemi"? Brzmi intrygująco. :D
świetne podsumowanie także z imprezami;) ten Poznań z Matrasem strasznie mnie zainteresował pozdrawiam ciepło...;)
OdpowiedzUsuńSama jestem ciekawa, co z tego wyniknie. :)
UsuńJak Cię i tak podziwiam - nie czujesz się czasami przytłoczona tym pisaniem recenzji?
OdpowiedzUsuńJa utknęłam w papierach, instalacjach itp. Ech, nie tak to miało wyglądać. :P
Zwykle nie, choć niektóre książki chętnie bym pominęła. ;)
UsuńCzekaj, czekaj - niedługo ślub to się rozkręcisz. :D
Gratuluję wyników :) Przy codziennych obowiązkach znajdujesz czas na czytanie, a to się liczy :) Życzę Ci, aby listopad był dla Ciebie udanym miesiącem i żeby udało Ci się zrobić wszystko, co sobie na ten czas zaplanowałaś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ogromnie. :)
UsuńGratuluję takich wyników ;) ja sama mam strasznie mało pewnie książek przeczytanych, aż nie chce mi sie tego sprawdzać. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńU mnie ciekawość by zwyciężyła. ;)
UsuńMi też o wiele lepiej idzie czytanie niż recenzowanie. W tym miesiącu przeczytałam aż 12 książek, ale zrecenzowałam tylko trzy, więc doskonale Cię rozumiem ;)
OdpowiedzUsuńNieźle! A będziesz nadrabiać te zaległe recenzje?
UsuńWydaje mi się, że bardzo dużo przeczytałaś. W porównaniu do mnie, oczywiście. :)
OdpowiedzUsuńLepiej bywało. ;)
UsuńMiałaś bardzo interesujący miesiąc:) Zazdroszczę udziału w tych wszystkich imprezach, ale przynajmniej dzięki Tobie mogłam podejrzeć, co się tam działo:)
OdpowiedzUsuńDo usług. ;)
UsuńMam nadzieję, że częściej uda mi się bywać na tego typu imprezach.
Świetny wynik, którego gratuluję!
OdpowiedzUsuńGratuluję:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńO, "Madame"! Ta książka mnie zakochała (e tak Gombrowiczem polecę) w języku francuskim i dokochała w nauce języków obcych w ogóle.
OdpowiedzUsuń(A do tego jakie piękne wydanie).
Lubię wracać do niej myślą, choć trochę się boję czytać ponownie - bo kto wie, może już nie odnajdę tego klimatu? Rozczarowanie byłoby bolesne.
Ja przeczytałam ją dopiero teraz - jest świetna! Trudno mi będzie o niej napisać coś z sensem, żeby jej nie spłycić.
Usuń"Madame" czytałam z jakieś 10 lat temu i pamiętam, że bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że jest druga edycja wyzwania - zaraz się zgłoszę :)
Mnie do lektury zmobilizowały dopiero pozytywne recenzje, do których dotarłam tworząc profil Tyrmanda do cyklu "Piszemy po polsku".
Usuń:)
Miesiąc pełen wrażeń :) Ładny wynik :) Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńMiesiąc pełen wrażeń;)
OdpowiedzUsuńOj, tak. :)
Usuńnono świetny wynik, napawa optymizmem, następny miesiąc pewnie będzie równie udany :) o to super.. właśnie kończę nazwisko autora na ,,k'':D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, bo spodobało mi się poznawanie literatury i pisarzy "w ruchu". ;)
UsuńCieszę się, że trafiłam na tego bloga, Twój czytelniczy wynik mnie zdopingował!! Jeśli pozwolisz póki co bedę korzystać z Twoich podpowiedzi, aby co nie co nadrobić czy nawet być na bieżąco:) Pozdrawim
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło. :)
UsuńZapraszam oczywiście jak najczęściej. A może sama polecisz coś ciekawego? :)