Dla miłośniczki statystyk i zestawień, koniec roku kalendarzowego to bardzo przyjemny okres. Dookoła powstają kolejne podsumowania i rankingi. Od razu uprzedzam, że i u mnie trochę się tego pojawi.
Na dobry początek: pierwsza część podsumowania książkowego.
W tym roku przeczytałam 168 książek, z czego niestety tylko 51 z nich to literatura polska. Pod tym względem ilości najbardziej owocny był marzec. Udało mi się przeczytać 19 książek. Choć nadal czytam sporo, to jednak z roku na rok coraz mniej. Wynik z roku 2009 (220 książek) jest nie do pobicia. Cyferki to jednak nie wszystko. Znacznie ważniejsze jest to, jak miniony rok wypadł pod względem jakościowym. Poniżej zestawienie książek, które w kolejnych miesiącach zrobiły na mnie najlepsze wrażenie, czyli te ocenione na 5,5 lub 6 (w skali 1-6).
STYCZEŃ
- Ewa Ostrowska "Owoc żywota twego" (5,5)
- Wojciech Tochman "Dzisiaj narysujemy śmierć" (5,5)
- Maciej Grabski "Niespokojne czasy" (6)
- Rani Manicka "Matka ryżu" (5,5)
LUTY
- Cormac McCarthy "Droga" (5,5)
MARZEC
- Magdalena Nitkiewicz, Paweł Opaska "Przez świat na rowerach w dwa lata" (5,5)
- Magdalena Nitkiewicz, Paweł Opaska "Przez świat na rowerach w dwa lata. Rok II" (5,5)
- Mark Haddon "Dziwny przypadek psa nocną porą" (6)
KWIECIEŃ
- Patricia Wood "Loteria" (5,5)
- Bohumil Hrabal "Taka piękna żałoba" (5,5)
- Rafał Gawęda, Marcin Tyszecki "Magia Azji: Niekończąca się podróż" (6)
- Garth Stein "Sztuka ścigania się w deszczu" (5,5)
MAJ
- Emma Donoghue "Pokój" (6)
- Yehi'el Dinur "Dom lalek" (5,5)
CZERWIEC
- brak
LIPIEC
- Robert McCammon "Chłopięce lata" (5,5) --> recenzja
SIERPIEŃ
- brak
WRZESIEŃ
- Jonas Jonasson "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął" (5,5) --> recenzja
- Antonina Kozłowska "Kukułka" (6) --> recenzja
PAŹDZIERNIK
- brak
LISTOPAD
- Jean Hatzfeld "Sezon maczet" (5,5) --> recenzja
- Lionel Shriver "Musimy porozmawiać o Kevinie" (5,5) --> recenzja
GRUDZIEŃ
- Hanna Kowalewska "Góra śpiących węży" (5,5) --> recenzja
1. Antonina Kozłowska "Kukułka" (za poruszany temat, za emocje, za to, że dawno żadna książka tak mocno mną nie potrząsnęła)
2. Mark Haddon "Dziwny przypadek psa nocną porą" (za niebanalną fabułę, niesamowite ciepło i wspaniale wykreowaną postać głównego bohatera)
3. Maciej Grabski "Niespokojne czasy" (za to, że utrzymała poziom pierwszej, wspaniałej części przygód księdza Rafała i jego parafian - ba!, śmiem twierdzić, że nawet okazała się lepsza, za ciepło, galerię niebanalnych postaci, za umiejętność snucia niezwyklej opowieści o zwykłych ludziach)
Ciąg dalszy podsumowania już jutro. A w nim kilka słów o rozczarowaniach książkowych oraz planach czytelniczych na rok 2013.
168 niezły wynik ciekawe podsumowanie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńZ "księdzem Rafałem" zgadzam się w 100%, nadal czekam na kontynuację, podejrzewam, ze nie tylko ja :(
OdpowiedzUsuńNie tylko Ty. Ciekawe, czy autor ma w ogóle ją w planach. Jeszcze jakiś czas temu nie było to takie pewne i nie wiem czy coś się zmieniło. =/
UsuńAutor może mieć w planach wiele, gorzej jak wydawnictwo nie :p Jakby mieli takie plany, to już by książka dawno była na rynku, tak sobie obstawiam.
UsuńHm... O tej opcji, niezbyt przyjemnej, nie pomyślałam. =/
UsuńWow 168 książek, piękny wynik :) w tym roku życzę Ci jeszcze lepszych wyników. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję, fajnie by było. :)
UsuńGratuluję tak wspaniałego wyniku. 168 książek to naprawdę bardzo dużo.
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam żadnej pozycji z Twojej medalowej trójki. Kiedyś zwróciłam uwagę na dwójeczkę i widzę, że powinnam jednak poszukać tej książki. Zaintrygował mnie przede wszystkim tytuł.
Dwójeczka jest zdecydowanie warta uwagi. Podobnie jak pozostałe tytuły z podium. :)
UsuńHaddon miał naprawdę ciekawy pomysł na fabułę. Wydaje mi się, że opowiedzenie historii z punktu widzenia chłopca z zespołem Aspergera nie jest łatwe. Historia jest niebanalna, zmusza do refleksji. Dla mnie rewelacja.
Moja znajoma ma syna z zespołem Aspargera, więc jak tylko zdobędę to bezwarunkowo sięgnę po tę książkę.
UsuńCiekawa jestem Twojej opinii. I tego na ile wizja literacka przekłada się na rzeczywistość.
UsuńGratuluję wyniku ! Jest na prawdę imponujący :)
OdpowiedzUsuńOby w 2013 był jeszcze lepszy !
Dziękuję. Byłoby super. :)
UsuńPiękny wynik.
OdpowiedzUsuńMuszę tę kontynuację Księdza Rafała zdobyć, gdyż pierwszą czytałam i podobała mi się.I ta pierwsza medalowa mnie zainteresowała również.))
Koniecznie! Jest jeszcze ciekawsza od swej poprzedniczki. Bardzo bym chciała, by pojawiła się i trzecia część. :)
Usuń220 książek w 2009 roku?! Matko, wynalazłaś maszynę do rozciągania czasu? Ja nigdy nie przekroczyłam 150 tytułów, a i to uważam za rekord. Chciałabym przeczytać książkę Haddona i ten "Ksiądz Rafał" mnie intryguje:)
OdpowiedzUsuńEch... To były czasy... ;)
UsuńGdybym miała taką maszynę, to nie zadowoliłabym się tegorocznym wynikiem. ;)
"Księdza Rafała" gorąco polecam. To taka ciepła historia. Czasami smutna, czasem zabawna. Ot, życie. :)
Wynik i tak piękny :) Do "Kevina" się zabierałam, ale spadły mi inne rzeczy, a jestem go ciekawa (może zdołam przeczytać, zanim spotkam się z koleżanką, która mi go pożyczyła).
OdpowiedzUsuńNie znam żadnej wymienionej przez Ciebie pozycji, więc pewnie po przeczytaniu ich recenzji spróbuję po którąś sięgnąć.
Przy okazji - jak mogę się dostać do kodu baneru Twojego wyzwania? Jakoś nie mogę namierzyć - chyba że jest inny sposób zamieszczenia go na stronie, byłabym wdzięczna za podpowiedź.
Unikaj koleżanki, dopóki nie przeczytasz! Koniecznie! ;)
UsuńWchodzisz na baner, następnie klikasz na niego prawym przyciskiem myszki, zaznaczasz "pokaż obrazek", w pasku przeglądarki masz URL obrazka, kopiujesz i ten kod wklejasz tam, gdzie chcesz mieć baner.
Jeśli w notce, dajesz wstaw obrazek, wybierasz "z adresu UTL" i wklejasz kod.
Jeśli w ramce na blogu, w układzie bloga dodajesz gadżet "obraz" i tam wklejasz URL.
Jakoś tak to leci. ;)
Udało mi się ze wszystkimi banerami, dziękuję ogromnie! :)
UsuńUff... Czyli aż tak bardzo nie poplątałam. :P
UsuńJezusicku! Tyle książek! To ja przeczytałam aż o 100 mniej. Chyba się muszę zacząć wstydzić! :))
OdpowiedzUsuńU mnie też podsumowanie książkowe. Nie wiem czy już się wyświetla, bo cały czas wisi u innych post z tytułem noworocznym, a pod nim kryje się już ten nowy z podsumowaniem. Pierwszy raz mi się tak porobiło:(
Pfff... Nie samymi książkami człowiek żyje. (Podobno. ;)
UsuńZaraz sprawdzę co tam u Ciebie. ;)
Wspaniały wynik, oby tak dalej w 2013 ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńIlość książek zdecydowanie imponująca! Muszę się bardziej przyłożyć.
OdpowiedzUsuńI z przyjemnością cię informuje, że korzystając z empikowej promocji 2 książki w cenie 1, mam zamówioną książkę... tamtararam... "Kafka nad morzem" :)
To teraz pozostaje mieć nadzieję, że Ci się spodoba. Nie przyjmuję do wiadomości, że mogłoby się tak nie stać, ale jakby co to pamiętaj, że co złego to nie ja! ;)
UsuńBardzo dobre wyniki! Teraz czekam na największe porażki 2012 roku.:P
OdpowiedzUsuńW przygotowaniu. ;)
UsuńNa szczęście jest ich zdecydowanie mniej, a pierwsza pojawiła się dopiero w maju. :P
Wyniku zazdroszczę, a "Dziwny przypadek psa..." już kupiłam, więc będę niedługo też czytać :) Ach, te promocje w Weltbildzie;) Mam też ochotę na "Pokój" i "Stulatka, który...".
OdpowiedzUsuńKurcze, kompletnie zapomniałam o tej promocji. Nic to, będę bogatsza w bilon, uboższa w literaturę. ;)
UsuńKażda z tych książek jest kompletnie inna i każda warta uwagi, więc się nie wahaj. ;)
Ale świetny wynik, naprawdę zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Nieśmiało przyznam, że jestem z niego prawie zadowolona. ;)
UsuńGratulacje! Świetny wynik!
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
Usuńpiękny wynik!
OdpowiedzUsuńja taki miewałam w czasach bezdzietnych i panieńskich... teraz nie da rady
Coś za coś, niestety. Ale podejrzewam, że nie żałujesz. :)
Usuń168 książek robi wrażenie!
OdpowiedzUsuń:D
Eee... Ponad 200, to dopiero wynik. ;)
UsuńTaki wynik jest dla mnie nieosiągalny, nie wiem jak to robicie :( Gratuluję ^^
OdpowiedzUsuńKosztem snu, na przykład. ;)
UsuńDruga część "Księdza Rafała" lepsza? Lektura jeszcze przede mną, ale mam nadzieję, że niedługo sama się o tym przekonam;) W każdym razie...czy jest coś, co może przebić Mszę za Elvisa?;)
OdpowiedzUsuńPowiem tak, po pierwszej części byłam zauroczona książką, po drugiej zafascynowana cyklem jako całością. Tak jakbym kończąc drugi tom, dopiero potrafiła docenić wartość pierwszego. ;)
UsuńJak tak sobie zaczynam przypominać różne scenki, to przestaję rozumieć dlaczego nie mam tych książek na własność.
Ja lubię czytać podsumowania ;) To przez takich ludzi jak Ty, sama nie robię podsumowań - jak przy 19 ksiazkach na miesiąc mają się moje 1-2 :P gratuluję wyniku! "Dziwny przypadek..." też bardzo mi się podobał. A recenzji tych książek najwyżej ocenianych z pierwszej połowy roku nie pisałaś? Bo żadnych odnośników nie ma...
OdpowiedzUsuńAle jak ta jednak jest trafiona, to zawsze możesz napisać, że 100% przeczytanych przez Ciebie książek idealnie trafiło w Twój gust. Przy 19 książkach takie dobre statystyki raczej nie wyjdą. :P
UsuńAno nie pisałaś. Recenzje zaczęłam pisać dopiero po założeniu bloga. Teraz trochę tego żałuję, bo te tytuły zasługują na to, by choć w kilku słowach o nich napisać i polecić je innym.
Rozumiem. I muszę powiedzieć, że może jestem mało spostrzegawcza, ale nie myślałam, że Twój blog jest taki młody ;) i jest to jak najbardziej komplement! :)
UsuńKomplementy przyjmuję 24 godziny na dobę. :P
UsuńDo kitu z takim blogiem, który nie zawiera recenzji całej masy książek, które chciałabym polecić innym. Za słabą mam pamięć, żeby napisać te recenzje teraz, a drugi raz nie mam kiedy czytać, bo tyle jeszcze nieznanego przede mną.
W sumie właśnie to jest fajne w pisaniu recenzji, że utrwala się wrażenia z książki i mimo słabej pamięci aż tak szybko się ich nie zapomina (przynajmniej ja tak mam).
UsuńZbyt surowo się oceniasz, wiadomo, że każdy człowiek jest ograniczony, chociażby czasowo i wszystkiego zrobić się nie da :)
Tez tak mam. Z recenzowanych książek pamiętam dużo więcej. Co mnie cieszy, bo ogólnie dosyć szybko zapominam treść książek i filmów. =/
UsuńSurowo nie surowo. Jak mam wciskać wszystkim Murakamiego, skoro na blogu jest cała jedna recenzja, druga się pojawi za jakiś czas jak przeczytam jego najnowszą książkę wydaną w Polsce, a przecież czytałam wszystkie pozostałe? No jak tu ludzi namawiać, jak tekstów na poparcie świetności pisarza brak? :P
To ja też mam tak jak Ty :/ kiedyś w połowie książki się zorientowałam, że ją już czytałam...
UsuńRozumiem ten problem i rzeczywiście jest to problem i nie wiem jak go rozwiązać :P
Od tego mam BiblioNEtkę. I Filmweba/Filmastera. Teraz już mi się takie rzeczy nie zdarzają, chyba, że trafiam na coś co czytałam/oglądałam na jakiś czas przed założeniem kont na tych portalach.
UsuńA ja mam pomysł. Ty czytasz i piszesz POZYTYWNE recenzje, a ja będę do nich odsyłać. Korzyść podwójna. Ja będę miała tekst na poparcie mojej teorii o genialności Murakamiego, a Ty przeczytasz bardzo dobre książki. :P
Ciekawa propozycja, POZYTYWNĄ recenzje zawsze z chęcią napiszę, tylko nie wiem kiedy znajdę czas na przeczytanie jakiejś jego książki :P ale w razie czego jesteśmy w kontakcie ;P
UsuńZamiast gotować - zamawiasz pizzę.
UsuńZamiast makijażu - szybkie pudrowanie noska.
Idziesz spać godzinę później, wstajesz godzinę wcześniej.
Czytasz: w kolejkach, środkach komunikacji, w czasie jedzenia zamówionej pizzy (tylko weź taką, z której składniki nie spadają) i wszędzie gdzie tylko grozi Ci więcej niż 1 minuta bezczynności.
Olewasz znajomych, bierzesz L4, wyłączasz telefon i wio! :P
Cóż za podsumowanie!
OdpowiedzUsuńŻe niby co? :P
UsuńBardzo dobry wynik!
OdpowiedzUsuńAniu, jestem pod wielkim wrażeniem! Mi w zeszłym roku udało się mniej niż 1/4 Twojego wyniku osiągnąć niestety! Ale za to teraz przez Ciebie sprawdzam na stronie księgarni Matras ceny książek ;) U mnie pizza hand made jednak wygrywa ;)
OdpowiedzUsuńZ roku na rok coraz mniej czytam, więc i tak jestem niezadowolona. =/
UsuńSprawdzaj, kupuj, czytaj i polecaj. ;)
No widzisz, jedni czytają, inni robią pizzę. :P