Piękna pogoda w miniony weekend zachęcała do porzucenia książek i filmów na rzecz spaceru po parku. Oprócz męża na spacer zabrałam też aparat.
(kliknij, aby powiększyć) |
Tzw. "wyjście z cienia" ;) |
Wyjątkowo gadatliwy zwierz |
A wieczorem... Ciepła herbata i Liryk na jesień w wykonaniu Czerwonego Tulipana.
Świetne zdjęcia.)
OdpowiedzUsuńWczoraj również doznawałam rozkoszy jesiennego spaceru, mój park przybrał piękne kolory... Twoje zdjęcia cudowne oddają urok natury, ale jakby nie obrócić nie lubię jesieni, jak dla mnie jest zbyt nostalgiczna, w tym przekonaniu dodatkowo utwierdza mnie zamieszczony przez Ciebie liryk, niby ma czar, ale tak piekielnie przygnębiający.
OdpowiedzUsuńNa mnie ta część jesieni działa uspokajająco. W takim pozytywnym, ciepłym znaczeniu. Dopiero listopad staje się zbyt przygnębiający. Wtedy to dopiero robi się nostalgicznie...
UsuńPiękne robisz zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńFantastyczne zdjęcia. Ostatnie dwa dni spędziłam w lesie i na ławce w parku w słońcu i na rowerze. Odlot! Wczoraj towarzyszył mi ból głowy i powinnam się domyślić, że to zwiastuje rychła zmianę pogody. Tak tez się stało. Dziś mgła i mżawka delikatna, ale w lesie fajnie. Właściwie lubię taką pogodę, wtedy kiedy jeszcze nie jest zimno. Nie wiem dobrze mi się kojarzy:)
OdpowiedzUsuńMżawka jest średnio fajna, ale za to jak pachniały dziś mokre liście!
UsuńTeż lubię taką pogodę. Odżywam po letnich upałach, a optymizm miewam iście wiosenny. ;)
Ale nastrojowo się zrobiło:) Pięknie fotografujesz:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńTaki mnie jakiś nastrój dopadł, melancholijny, ale pozytywnie kolorowy. ;)
Przepiękne zdjęcia! Ależ cudowna ta nasza polska jesień :))
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńOj tak, cudowna. Przepięknie musi być teraz w górach. Bardzo bym chciała posiedzieć w tym cudnym słońcu na połoninach. :)
Noo, w końcu się pochwaliłaś jakimiś zdjęciami! :P Ależ piękny impresjonizm na tym pierwszym wyszedł. :)
OdpowiedzUsuńTia. I zaraz mi powiesz, że tu kompozycja nie taka, tu przepalone, tam coś innego zgrzyta. Aż strach. :P
UsuńE tam. Zawsze byłam ciekawa Twoich zdjęć, a Ty je tak zachłannie trzymasz. :P
UsuńZresztą, jestem zła na siebie, że zamiast porobić jakieś zdjęcia przy takiej ślicznej pogodzie, siedziałam przez cały weekend nad obróbką zaległych. :P No i w przyszły weekend pewnie spadnie śnieg. I nici z mojej sesji w liściach. ;)
Ostatnio mało co robię. Już nie wiem skąd mam brać wolne chwile, żeby móc się zająć tym wszystkim, co lubię. =)
UsuńJa Ci dam śnieg! Spluń przez lewe ramię, przydepcz czarnemu kotu ogon i pomachaj kominiarzowi przed nosem czterolistną koniczynką!
Ha! Bo masz za dużo tego, co lubisz (patrz: opis). :P
UsuńTFUUUUUUU! Ale mam tylko rudy ogon, możesz przydeptać swój? :P
Wiem, wiem, lepiej skupić się na jednym i robić to dobrze. Bla, bla, bla. :P
UsuńMój się gdzieś schował. Przemeblowanie zburzyło jego porządek świata. :P
No bla, bla, bla. :) Ale wiesz co, ten liść na wodzie jakoś mi tak strasznie do Ciebie pasuje.
UsuńSama nie wiem, czemu. :D
Szkoda, że dodałaś "sama nie wiem, czemu", bo właśnie chciałam zapytać, czemu. :)
UsuńAle wiesz co? Masz rację. Pasuje. =)
No właśnie tak podejrzewałam, dlatego wolałam Cię uprzedzić. :P
UsuńZdecydowanie za dobrze mnie znasz. To niepokojące. =)
Usuńśliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się "wyjście z cienia" :)
Dziękuję. :)
UsuńKaczucha okazała się wdzięcznym obiektem do fotografowania. ;)
Zdjęcia piękne, chętnie bym sobie na tapetę pożyczyła pierwsze albo 3 ostatnie zdjęcia :))
OdpowiedzUsuńJak Ci nie przeszkadza "fot. AnnRK" to możemy pogadać. ;)
UsuńJa chodzę codziennie na spacery-wietrzę młodzież,bo inaczej by światła dziennego nie widzieli:)))Pogoda i nastrój cudne faktycznie. A zdjęcia robisz naprawdę świetne:D Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCodziennie to by mi się nie chciało, kiedy bym książki czytała? :P
UsuńDziękuję!
Piękne zdjęcia:) U mnie tylko w sobotę było ciepło i słonecznie, w niedzielę była cały dzień mgła.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńU mnie w niedzielę też było mglisto. W sobotę był czas na fotografowanie, a w niedzielę na selekcję zdjęć. :)
Na jesień popatrzeć mogę (i to tylko od czasu do czasu), ale nigdy za nią nie przepadałam i sądzę, że już nie zmienię swojej niechęci do tej pory roku. Nie nastraja mnie zbyt optymistycznie, a wręcz przeciwnie, dlatego nie pałam do niej miłością.. ;-)
OdpowiedzUsuńSpójrz na te kolory! Taż to sam optymizm. Marudzić będziemy w listopadzie. Tzn. ja na pewno. :)
UsuńPięknie u was!
OdpowiedzUsuńW Bieszczadach chyba byłoby piękniej, ale jak dobrze poszukać to i Poznań okazuje się cudny. Przy okazji pierwszy raz zwiedziłam park, którego wcześniej nie znałam. =)
UsuńPiękna, złota jesień. Szkoda tylko, że zimno zaczyna się robić.
OdpowiedzUsuńOj tak, jak ostatnie liście spadną, to zacznę marudzić, że mi tęskno do wiosny. Już mi się marzy powrót do lekkich ubrań i mocno grzejącego słońca.
UsuńWow! Piękne, nastrojowe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPiękna, nastrojowa jesień.
UsuńDziękuję. :)
Pięknie ukazałaś tą jesień. Aż się rozmarzyłam :). A trzecie zdjęcie z tymi jesiennymi kolorami odbijającymi się w wodzie jest wręcz mistrzowskie!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobają. Zwłaszcza, że Twoje zdjęcia zawsze robią na mnie wrażenie, więc taka opinia jest dla mnie bardzo cenna. :)
UsuńI bardzo słusznie zrobiłaś, że zabrałaś ze sobą aparat ;) Najbardziej chyba podoba mi się zdjęcie liścia na wodzie - świetne! Chociaż mewa mu dorównuje. A piękna pogoda nie zawsze wyklucza czytanie - można poczytać na ławeczce w parku ;)
OdpowiedzUsuńMewa nijak nie chciała pozować i się nieco rozmazała. Liść był wdzięczniejszym obiektem do fotografowania. ;)
Usuń