czwartek, 9 czerwca 2016

Bolek i Lolek, czyli rozważania nieco sentymentalne



Ten tekst właściwie powinien pojawić się w Dniu Dziecka. Wyszło jednak inaczej, bo akurat przełom maja i czerwca miał raczej mroczno-kryminalne zabarwienie, a sentymentalne podróże w przeszłość miały się do nich nijak. Piszę więc teraz. Lekko uśmiechnięta i rozmarzona, bo choć jestem szczęśliwa tu i teraz, to miło jest od czasu do czasu przenieść się myślami wstecz, do czasów dzieciństwa.


Lubię te powroty. Wciąż mam w sobie sporo z dziecka i tak prawdę mówiąc, mam nadzieję, że tak zostanie. To jest ta część mnie, która potrafi cieszyć się z niczego, zachwycać wszystkim, nieustannie pytać "dlaczego?" i nosić skarpetki z Minionkami.

Lubię te powroty, bo mają smak malin jedzonych prosto z krzaka i szczawiu przegryzanego podczas wyprawy na łąkę. Lubię je, bo nie mają w sobie ani grama nerwowego pośpiechu, bo nie istnieje w nich słowo "deadline", a największym zmartwieniem jest to, jak ukryć przed mamą, że się nie zjadło kanapki w szkole. Lubię je, bo jednego dnia mogłam być archeologiem, drugiego cyrkowcem, a kolejnego policjantką. Miałam pudełka pełne skarbów, głowę pełną marzeń i małpkę imieniem Ori, która dzielnie zniosła nawet to, że pewnego dnia zrobiłam jej z włóczki dredy.




Uwierzycie w to, że te wszystkie wspomnienia przypłynęły do mnie za sprawą empikowych gadżetów, które kurier przyniósł mi pewnego dnia w wielkim pudle? Nie wiem jak Wam, ale mnie nie trzeba wiele, by uruchomiła się lawina wspomnień. Wystarczy zapach, słowo, skojarzenie. Jak się okazuje, kubek z wizerunkiem małych łobuziaków też.

Niektórzy bohaterowie mojego dzieciństwa zaliczają mniej lub bardziej udane powroty. Często nie mają szans w starciu z nową rzeczywistością. Nowocześniejszą, dynamiczniejszą, bardziej kolorową i hałaśliwą, pełną technicznych nowinek i efektów specjalnych. Niektórym idzie lepiej, wciąż bawią, wciąż uczą lub po prostu nadal są miłymi kompanami rodzinnych posiedzeń.

Myślę, że Bolka i Lolka można do tej grupy zaliczyć. Sympatyczny chłopięcy duet wywołuje na twarzy uśmiech. Sprawdziłam, nawet po latach z przyjemnością śledzi się ich perypetie. Cała seria liczy 183 odcinki opowiadające przygody łobuziaków powstałe w Studiu Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej. Alfred Ledwig i Leszek Lorek narysowali postaci Bolka i Lolka, a Władysław Nehrebecki tworzył do nich scenariusze inspirowane zabawami jego własnych synów, Janka i Romka.






Z dzieciństwa najbardziej pamiętam film pełnometrażowy, który rozpalał moją małoletnią wyobraźnię Powstał on w 1977 roku i nosi tytuł Wielka podróż Bolka i Lolka. Marzyłam wtedy, że pewnego dnia i ja ruszę dookoła świata w podróż pełną przygód i niespodzianek. To marzenie wciąż czeka na realizację.

W Empiku co jakiś czas pojawiają się serie gadżetów z bohaterami popkultury. Z półek uśmiechają się Tytus, Romek i A'Tomek albo Mikołajek. Ostatnio dołączyli do nich Bolek i Lolek. Można więc nie tylko zasiąść w gronie rodzinnym do seansu, albo schować się z nosem w książce opowiadającej o przygodach sympatycznego duetu, ale i wypić herbatę z kubka z wizerunkiem psotnych chłopców, na ścianie powiesić zegar odmierzający czas do kolejnych przygód, a wieczorem wtulić nos w poduchę, z której uśmiecha się jeden z bohaterów.

Lubię takie gadżety, bo dodają barw. Są tymi drobiazgami, o których mówi się: mała rzecz, a cieszy. Na te, spoglądam dodatkowo z sentymentem. Może i Wam przypadną do gustu?




Tekst powstał we współpracy z marką Empik i właśnie w empiku (online lub w wybranych salonach) 
możecie znaleźć serię z Bolkiem i Lolkiem.

22 komentarze:

  1. Dzieciństwa wspomnień czar... Żeby te dzisiejsze dzieciaki pooglądały nasze dobranocki, to może inaczej widziałyby świat. Świetne gadżety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałyby też mieć mniej internetu, mniej gadżetów... Co tu dużo mówić - inny świat.

      Usuń
  2. Rewelacyjne gadżety :-) Zwłaszcza kubek ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne te gadżety, sama bym takie chciała mieć. Też lubiłam Bolka i Lolka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Empiku jest tego sporo. Fajne są też te zwykłe kubki, nie termiczne. :)

      Usuń
  4. Mam te gadżety. Ale sentymentalnie się zrobiło :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie gadżety, które łączą pokolenia - podobają się mnie i moim dzieciakom. Chociaż z największym pożądaniem patrzą na kota :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego kota, który najpierw nieproszony wlazł w kadr i zajął miejsce, z którego na chwilę zabrałam poduszkę, a później siedział niezadowolony, że mu zdjęcia robią? :P

      Usuń
  6. Ja akurat nigdy nie przepadałam zbyt mocno za Bolkiem i Lolkiem, ale za to byłam miłośniczką Muminków i Smerfów. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdyby moja córka widziała te zdjęcia, żyć by mi nie dała, ale faktem jest, że są piękne. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wychowałam się na Bolku i Lolku,a na filmie była w kinie, którego od wieków już nie ma. Ach wspomnienia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam takie wspomnienia. Fajnie tak od czasu do czasu wygrzebać coś z pamięci. :)

      Usuń
  9. Mysza ładnie się komponuje z Bolkiem i Lolkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bolek i Lolek to czasy naszego dzieciństwa. Musimy zajrzeć do Empiku, może coś kupimy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że znajdziecie coś dla siebie. Np. kubki są fajne. :)

      Usuń
  11. Super Bolek i Lolek rewelacja, ale jeszcze bardziej ucieszyłyby mnie gadżety z Mikołajkiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Mikołajkiem też mam kilka. A kiedyś muszę sobie w końcu dokupić książki. :)

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.