Lisa Gardner Niepewność Wyd. Sonia Draga 2015 316 stron |
Porwano trzyosobową rodzinę. Bogatą, co z miejsca nasuwa motyw. Problem w tym, że mijają kolejne godziny, a nikt nie zgłasza żądania okupu. Trudno więc pozbyć się przeczucia, że cała ta sytuacja skrywa w sobie coś więcej, niż chęć wzbogacenia się kosztem innych.
Jeśli motywacja porywaczy jest bardziej osobista, to Justin i Libby Denbe oraz ich nastoletnia córka Ashlyn mają powody nie tyle do obaw, co do tego, by wpaść w panikę. Jest bowiem spora szansa na to, że nie wrócą żywi do swojego wygodnego życia. Życia w luksusie, choć dalekiego od ideału. Rodzina ta już dawno zapomniała na czym polegają podtrzymywanie więzi, bliskość, ufność, ba!, nawet zwykła rozmowa o emocjach towarzyszących im w codzienności stała się dla nich czymś wykraczających ponad ich siły. Wszystko to jest ważne, nawet w obliczu tragedii, która ich dotknęła. Zamknięci w ustronnym miejscu, będą mieli czas i sposobność, by przemyśleć i przedyskutować kilka kwestii. Może nawet zdecydować się na szczerość?
W końcu każde z tej trójki ma swoje tajemnice i być może to one kryją przyczynę, dla której znaleźli się w tak trudnym położeniu.
Porwani z własnego domu przez trzech bezwzględnych zbirów, trafiają do niedawno ukończonego, ale nieczynnego więzienia. Betonowe ściany mają grubość trzydziestu centymetrów. W oknach są kraty grubości dwóch i pół centymetra, ze stali odpornej na piłowanie, umieszczone w odstępach dwunastu centymetrów przed szybą pancerną. (...) Drzwi wykonano ze stali dwunastki i wyposażono w zasuwę grubą na dwa i pół centymetra. Wszystkie zamki są otwierane i zamykane elektronicznie, co oznacza, że nie można ręcznie przesunąć zasuwy. Nie wspominając o tym, że od świata oddziela skazańców przynajmniej siedem takich zamków[1]. Do tego należy dodać trzech uzbrojonych po zęby cerberów (w tym jednego z kobrą wytatuowaną wokół wygolonej głowy - zwoje oplatały kark i czaszkę, otwarta paszcza z zębami jadowymi okalała lewe oko[2]), dwa pięciometrowe ogrodzenia pod napięciem, oddzielone siedmioma zwojami drutu kolczastego. Całość znajduje się na pustkowiu, które w ramach dodatkowych atrakcji oferuje towarzystwo niedźwiedzi oraz rysiów i ujemne temperatury nocą.
Krótko mówiąc, nawet rosły Justin, szef firmy budowlanej, który nie należy do tych co to siedzą za biurkiem wydając polecenia, ale sam chętnie gania po budowach w odzieży roboczej nie stroniąc od pracy fizycznej, nie miałby szans na ucieczkę z takiej fortecy, a co dopiero nastolatka (nawet z rodzaju tych pyskatych i sprytnych) czy uzależniona od leków kobieta. O ironio, ten odporny na uciekinierów budynek, postawiła firma Denbe Construction. Tak, tak, firma Justina.
Po raz pierwszy od bardzo dawna, rodzina ma dla siebie bardzo dużo czasu. Mogą to i owo przedyskutować i może nawet wspólnie obmyślić jakiś plan. Pod warunkiem, że przestaną skakać sobie do gardeł, obwiniać siebie nawzajem i czynić wyrzuty za rozpad familii.
Tymczasem, w świecie za murami, trwają poszukiwania porwanych. Śledztwo prowadzi Tessa Leoni, była funkcjonariuszka policji stanu Massachusetts. Na miejscu działają także FBI i lokalni stróże prawa. I jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, na jaw wychodzą kolejne rodzinne sekrety. Wciąż jednak nie wiadomo, czy któryś z nich stał się bezpośrednią przyczyną porwania. Tożsamość i motywy przestępców pozostają nieustalone. Z, Mick i Radar mają mnóstwo czasu na to, by zrealizować pewien plan...
Ostatni kryminał Lisy Gardner jaki czytałam, nosił tytuł Następny wypadek i choć okazał się historią całkiem niezłą, to jednak szybko wyleciał mi z pamięci. Mam wrażenie, że z Niepewnością będzie zupełnie inaczej. Fabuła jest od początku intrygująca, a nieznajomość motywów porywaczy dodatkowo podsyca zainteresowanie. Bo jeśli nie pieniądze, to co? Osobiste powody? Zemsta? Jeśli tak, to czyja, na kim, z jakiego powodu? Justin był lubiany i szanowany, Libby nie miała zbyt wielu znajomych, a w związku z tym, także i wrogów próżno szukać w jej otoczeniu, Ashley to zwykła nastolatka, z mnóstwem przyjaciółek, nieustannie przypięta do ukochanego ipoda. Co prawda między małżonkami nie układa się najlepiej, ale to przecież nie powód, by porywać całą trójkę i fundować im szokującą terapię małżeńską w więziennych murach. Im bardziej rozmyślałam, tym mniej miałam pomysłów na rozwiązanie zagadki. Autorce udało się mnie totalnie zaskoczyć, bo choć winowajca przez moment znalazł się na mojej liście podejrzanych, to muszę przyznać, że listę tę robiłam podobnie, jak robię ją podczas lektury kryminałów Agathy Christie, gdzie liczba potencjalnych przestępców jest ograniczona i w pewnym momencie możliwego sprawcę widzę w niemal każdym bohaterze.
Małżeństwo to coś więcej niż suma części, które się na nie składają. Czasami o tym zapominamy. Zapominamy o matematyce, przestajemy dbać o całość związku. Stajemy się samolubni[3].
Lisa Garder stawia nie tylko na wątek kryminalny, ale bierze także pod lupę stosunki rodzinne, pokazując bardzo wyraźnie, jak pozornie idealna rodzina może się rozsypać, gdy ludzie nie są szczerzy w stosunku do siebie, a rozmowy o nich samych zostają wyparte przez nieznaczące pogawędki przeprowadzane w biegu. Wyszło może nieco zbyt moralizatorsko, ale czasami mam wrażenie, że delikatne sugestie trafiają obok odbiorców, a nie do nich bezpośrednio, więc może to najlepsza metoda na to, by zwrócić uwagę na pewne zjawisko i dać czytelnikom do myślenia. Tak czy inaczej, obraz rozpadu małżeństwa wyszedł autorce całkiem ciekawy.
Autorka pozwala nam śledzić to co dzieje się w murach więziennych oraz na bieżąco przyglądać się postępom w śledztwie. Od czasu do czasu głos zabiera także Libby uzupełniając trzecioosobową narrację opowieścią ze swojego punktu widzenia, przy okazji dzieląc się swoimi emocjami, wspomnieniami i podejrzeniami.
Zawsze pragnęłam porwać rodzinę[4] - zdradza w Podziękowaniach Lisa Gardner, wyjaśniając przy okazji dlaczego zamknęła swoich bohaterów w więzieniu oraz kilka innych kwestii związanych z książką, m.in. pojawienie się postaci Zeusa, psiego bohatera, którego nie sposób było nie zauważyć, a który wydawał mi się przypięty do fabuły nieco na siłę. Teraz już jednak wiem, jaka była jego rola i dlaczego w powieści musiało znaleźć się dla niego miejsce.
Z się uśmiechnął. Śmiech Micka budził we mnie strach, ale śmiech Z wprawiał w przerażenie. Rozsiadł się wygodnie, kładąc widelec w poprzek talerza.
- Rodzina - rzekł w końcu. - To straszna rzecz zmarnować rodzinę[5].
Ktoś jednak najwyraźniej bardzo tego pragnął.
Kto? Dlaczego? I czy osiągnął swój cel?
***
[1] Lisa Garder, Niepewność, przeł. Zbigniew Kościuk, Wyd. Sonia Draga, 2015, s. 84-85.
[2] Tamże, s. 78.
[3] Tamże, s. 311.
[4] Tamże, s. 413.
[5] Tamże, s. 294.
***
Książkę polecam
miłośnikom thrillerów
wielbicielom zagadek
poszukującym motywów porwań w literaturze
ciekawym kto i dlaczego może chcieć porwać rodzinę, nie żądając okupu
zainteresowanym wątkami rodziny i jej rozpadu
egzemplarz recenzencki |
Najbardziej zainteresował mnie wątek rodzinny i kto chciał porwać rodzinę bez okupu. Chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńThriller... o tak, moja bajka :D Z chęcią wypróbuję, choć autorki jeszcze nie znam :D
OdpowiedzUsuńLubię książki Gardner. Nie zostają może w pamięci na długo, ale dobrze się je czyta. Nie będę specjalnie "Niepewności" szukać, ale jeśli do mnie trafi to z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu znaleźć czas na książki Lisy Gardner.
OdpowiedzUsuńPo tę chętnie bym sięgnęła :) właśnie nietypowe motywy często robią dobre książki
OdpowiedzUsuńNieźle się zapowiada. Jakiś czas temu czytałam sporo książek tej autorki ale w końcu mi się przejadły. Ta wygląda na trochę inną, więc pewnie się skuszę:)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś ominęła faza na twórczość tej autorki. Powoli może nadrobię.
UsuńZ autorką nie miałam styczności, ale widzę, że warto poświęcić czas jej powieściom.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o książce, ale z przyjemnością bym do niej sięgnęła ;)
OdpowiedzUsuńDobry thriller zawsze chętnie :) A poza tym czekam na recenzję z teatru :D
OdpowiedzUsuńYyyyyyy... Jeszcze się nie napisała. ;)
UsuńJestem niezdrowo zafascynowany tą książka ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam do tej pory tylko jedną książkę Lisy Gardner i bardzo mi się spodobała. Z miłą chęcia sięgnę i po "Niepewność"
OdpowiedzUsuńA co czytałaś?
UsuńTak, muszę przeczytać- nieznane motywy sprawców, porwanie no i przyglądniecie się stosunków ludzkim.
OdpowiedzUsuńOd dawna mam zamiar poznać twórczość tej autorki, a ponieważ fabuła niniejszej książki szalenie mnie zaintrygowała, to przy nadarzającej się okazji, spróbuje poznać ją bliżej.
OdpowiedzUsuńO, w końcu jakiś thriller, który mnie zaciekawił!
OdpowiedzUsuńBędą z Ciebie ludzie. :P
UsuńKoniecznie muszę w końcu poznać powieści Lisy Gardner, bo czuję, że mogą wywrzeć na mnie spore wrażenie. Fabuła tej książki niesamowicie mnie zaintrygowała, nie mam pojęcia, po co ktoś miałby porywać rodzinę. Może któryś z członków familii to zaplanował? Muszę to sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńSprawdź koniecznie. Ciekawe, czy Tobie uda się odgadnąć rozwiązanie.
UsuńOby nie, bo od razu książka straci w moich oczach. Zdecydowanie wolę być zaskakiwana :)
UsuńCiekawie napisałaś o tej książce. Jeśli wpadnie mi w ręce z pewnością dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńPlanuję się zabrać za tę autorkę, ale jakoś się "mijamy" :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej powieści Lisy Gardner. Mój repertuar jeśli chodzi o pisarzy jest dość mocno ograniczony, bo jestem bardzo wybredna. Jeśli książka nie zainteresuje mnie od razu po prostu jej dalej nie czytam. Powiem szczerze, że tą recenzją zaciekawiłaś mnie bardzo. Dodaję powieść do pozycji do przeczytania. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA jakich pisarzy lubisz najbardziej? Ciekawa jestem, czy Gardner będzie pasowała do tego zestawu. ;)
UsuńThrillery raczej nie leżą w moim guście. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka stoi u mnie na półce i czeka, aż do niej dojrzeję. Ale cieszę się, że jest warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńNawiązując do Christie to stosuję podobną metodę :)) Widzę, że na liście do przeczytania mam Lisy Gardner "Dziecięce koszmary", ale i "Niepewność" brzmi intrygująco :) Aż zaczęłam główkować dlaczego ktoś miałby porywać rodzinę, jeśli nie dla okupu, a nawet jeszcze nie mam tej pozycji w zasięgu wzroku - to się nazywa siła recenzji :))
OdpowiedzUsuńMyśl, myśl i daj się zaskoczyć! :D
UsuńMuszę wreszcie poznać twórczość tej autorki ;)
OdpowiedzUsuń