niedziela, 29 marca 2015

[19]
Spotkania autorskie
Remigiusz Mróz



Nad tym, kiedy w końcu Remigiusz Mróz zawita do Poznania, zastanawiałam się już od jakiegoś czasu. Ucieszyła mnie więc wiadomość, że najnowsza jego powieść - thriller Kasacja - pojawi się nakładem poznańskiego wydawnictwa Czwarta Strona. Wiedziałam, że autor już nie ominie Wielkopolski. Faktycznie, zjawił się u nas w marcu i przez godzinę odpowiadał na pytania prowadzącego spotkanie redaktora Czasu Kultury Michała Larka i zgromadzonych wielbicieli Chyłki, Leitnera a także pozostałych bohaterów. Oraz och autora, oczywiście.

Sześć wydanych książek, trzy premiery planowane jeszcze na ten rok, ponad dwadzieścia powieści oczekujący w szufladzie, a to wszystko przed trzydziestką. Remigiusz Mróz to pisarz ogromnie pracowity, zdyscyplinowany, którego nie ogranicza wyobraźnia, ani tematyka. Przyznaje, że trudno by mu było napisać powieść erotyczną, książkę dla dzieci oraz scenariusz. Śmiem jednak twierdzić, że gdyby tylko zasiadł do pisania, to i one nie stanowiłyby dla niego wyzwania.

Pisze szybko i świetnie! Wyobrażacie sobie, że Kasację napisał... w miesiąc i dwa dni?!



Do tej pory wydano jego thrillery, powieści wojenno-przygodowe oraz science-fiction. Do końca roku czytelnicy dostaną do rąk kryminał, kontynuację cyklu Parabellum oraz powieść z akcją osadzoną w czasach zaboru austriackiego. W przepastnej szufladzie autora znajduje się m.in. klimatyczna powieść związana z Barceloną, dwie historie osadzone w czasach Starożytnego Rzymu, a nawet... western. Szerokie zainteresowania literackie mają swoje odzwierciedlenie w twórczości Remigiusza Mroza. Sięganie po różne tematy, pozwala autorowi zachować świeżość. Gdy np. z Chóru zapomnianych głosów, czyli fantastyki naukowej, "przesiada się" na thriller prawniczy, ma w głowie zupełnie różne koncepcje. I wbrew pozorom, nietrudno mu się przestawić z tematu na temat, a plusem zmiany literackiego otoczenia, jest niepowielanie schematów.

Spotkanie w poznańskim Matrasie wiązało się z promocją Kasacji, ale oczywiście nie był to jedyny temat dyskusji.

Zwykle to pisarzowi zadaje się pytania, Michała Larka zainteresowało to, o co autor zapytałby swoich czytelników. Remigiusz Mróz nie silił się na wydumaną odpowiedź. Chciałby po prostu wiedzieć co jego czytelnikom podobało się w Kasacji, a co niekoniecznie i mimo nalegań prowadzącego, wyraźnie zawiedzionego taką odpowiedzią, nie rozwinął tematu bardziej. Przyznał tylko, że śledzi opinie o swoich książkach i to właśnie te subiektywne oceny, odczucia czytelników po lekturze, są dla niego bardzo ważne. Można analizować książkę na dziesiątki różnych sposobów, ale ostatecznie najważniejsze jest to czy się ona czytelnikom podoba czy nie - tłumaczył. Gdy czytał recenzje najnowszej powieści, zaskoczyło go m.in. to, że postać Zordona została bardzo ciepło przyjęta przez czytelników. On sam niezbyt się do niej przywiązał.

Dla autora ciekawe jest także to, jak czytający interpretują jego historie, jak odbierają jej bohaterów. Szybkie głosowanie wykazało, że większość zgromadzonych na spotkaniu wyobrażała sobie Joannę Chyłkę jako blondynkę, podczas gdy autor tworząc tę postać, widział ją jako... brunetkę.



Jak zaintrygować odbiorców? Jak przyciągnąć ich uwagę, wciągnąć w opowiadaną powieść? W przypadku Kasacji, autorowi wpadło do głowy, by zacząć od sceny rozmowy pomiędzy adwokatem, a jego klientem, w której tenże klient nie przyznaje się do tego, że jest winny, ale i temu nie zaprzecza. Nie wiadomo o co mu chodzi, co z miejsca czytelnika powinno zaintrygować. I tak właśnie się dzieje, co sprawdziłam osobiście.

Tak to się zwykle zaczyna. Pojawia się jakaś myśl, która inicjuje książkę. Autor nie zastanawia się, czy będzie chwytliwa, wychodząc z założenia, że skoro jego zainteresowała, skoro jego uwagę przykuła, to jest duże prawdopodobieństwo, że zaintryguje także innych. Inaczej było w przypadku Turkusowych szali - tu początek został dopisany na samym końcu (pierwotna wersja była za mało dynamiczna).

Trudne momenty podczas pisania Kasacji? Przepisy Prawa Karnego, których nie dało się ot tak, wydobyć z pamięci. Powrót do literatury był więc koniecznością, także i do tych materiałów, których autor uczył się mniej chętnie (Remigiusz Mróz jest doktorantem prawa).



Najbardziej emocjonujący moment w Kasacji dla jej autora? Zakończenie. 

Jak powstała Chyłka, jedna z kluczowych postaci tej książki? Samorzutnie. 

Kto zdążył ją poznać ten wie, że kto jak kto, ale prawniczka Joanna Chyłka nie da się kontrolować nikomu. Nawet swojemu twórcy. Zordonowi przypadła rola początkującego prawnika, ale i on dalej projektował się samorzutnie. Remigiusz Mróz przyznaje, że tak jest z większością jego bohaterów, którzy często robią rzeczy, których autor nie chce, by robili, ale cóż... Konsekwencją tego jest fakt, że ich twórca często nie wie jak zakończy się pisana przez niego powieść. Zakończenie Kasacji, nawet dla autora było zaskoczeniem.



W Polsce mało pisze się thrillerów prawniczych, ze względu na znikomą widowiskowość spraw. Wprawdzie mamy ławników, ale są oni podporządkowani sędziom - mówił autor, tłumacząc, że ogranicza to liczbę osób, którą prawnicy mają przekonać do swoich racji. Sędzia jest mniej podatny na argumenty obrony niż grupa ławników o różnych poglądach i przekonaniach. Przywoływany podczas tej dyskusji pisarz John Grisham, ma pod tym względem nieco łatwiej. Amerykańskie rozprawy są o wiele bardziej widowiskowe, co doskonale obrazują zarówno jego książki, jak i ich ekranizacje. Na sali rozgrywa się walka na argumenty, istnieje możliwość zgłoszenia sprzeciwu, jest o wiele więcej emocji, a popisy niektórych prawników to istne show.

W opisywaniu środowiska speców od prawa, bez wątpienia pomogły autorowi studia z tej dziedziny, a przede wszystkim odbyte w ich ramach praktyki, znajomość owego środowiska z własnych doświadczeń, możliwość podpatrzenia pracy sędziów, posiadanie kolegów pracujący w korporacjach.

Co czyta Remigiusz Mróz? Nietrudno było przewidzieć tę odpowiedź. Tak jak różnorodna jest jego twórczość, tak i lektury wpadające w jego ręce nie mieszczą się w obrębie jednego gatunku. Autor czyta co mu w ręce wpadnie i nawet z beznadziejnej powieści udaje mu się wydobyć coś dla siebie, np. jak książek nie pisać. Przyznaje, że jest nałogowym czytelnikiem.



Opowiadając o ważnych dla siebie autorach, wspomniał m.in. Stiega Larssona i świeżość, niebanalność jego narracji oraz oczywiście wielokrotnie przywoływanego Stephena Kinga. Ponadto lubi brytyjskie thrillery i sensacje, np. Kena Folleta, Jeffrey'a Archera. Polskiej konkurencji jeszcze nie zna, ale obiecał nadrobić zaległości.

Najważniejsza książka? Traktat o łuskaniu fasoli, powieść świetna pod względem refleksyjnym, rozrywkowym i warsztatowym. Z polskich autorów to właśnie Wiesława Myśliwskiego Remigiusz Mróz ceni najbardziej.

Oprócz pisania i czytania, nałogiem autora jest także bieganie. Podczas biegu autor oczyszcza umysł, nabiera dystansu do tego, co pisze. Czasem wpada mu do głowy pomysł na fabułę. Tak było w przypadku powieści science-fiction Chór zapomnianych głosów. Ciemny, ponury las przyniósł natchnienie do stworzenia historii o statku kosmicznym i bohaterze, który budząc się w nim stwierdza, że inni uczestnicy lotu są martwi. 


Wśród kilku pytań, które zadałam pisarzowi, to najważniejsze dotyczyło oczywiście tego, kiedy doczekam się powieści o Barcelonie. Już jakiś czas temu, podczas jednego z czatów na Facebooku, Remigiusz Mróz przyznał, że taką powieść już napisał! Czekam na nią niecierpliwie i oczywiście nie przepuszczam żadnej okazji, by wytknąć autorowi, jak wielka jest owa niecierpliwość. Na fabułę powieści składać się będzie: kaseta magnetofonowa (jak trafnie zauważył jeden z uczestników spotkania - bardzo hipsterski motyw), twórczość Joana Brossa (pisarza, dramaturga, grafika i rzeźbiarza, dla którego sztuka była po prostu sztuką jako całość - nie występują w niej gatunki typu rzeźbiarstwo czy malarstwo) oraz dziewczyna jeżdżąca na wózku inwalidzkim. Ten ostatni motyw za bardzo przypomina podobny wątek w twórczości Johna Greena i z tej przyczyny, przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać na podróż do Katalonii z Remigiuszem Mrozem. 

Mróz na ekranie? Czemu nie. Autor chętnie zobaczyłby Chyłkę i Zordona w wersji serialowej lub którąś ze swoich powieści jako ekranizację. Kto sprawdziłby się w roli Chyłki? Wskazanie takiej aktorki okazało się trudnym zadaniem. Obsadzenie Agaty Kuleszy okazało się jedynym pomysłem jaki padł podczas spotkania. Tymczasem autora nie tyle interesowało to, kto mógłby wcielić się w filmowe postaci, a to jak jego czytelnicy zareagowaliby na wersję reżysera. Po raz kolejny okazuje się, że odbiorcy powieści i ich reakcje są dla Remigiusza Mroza bardzo ważne.



Po spotkaniu Remigiusz Mróz cierpliwie rozdawał autografy, z każdym ze swoich czytelników tocząc długie rozmowy przy okrągłym stole. Jak pewnie nietrudno zgadnąć, nasza rozmowa dotyczyła Barcelony.

Myślę, że nie muszę Was namawiać do wybrania się na spotkanie autorskie Remigiusza Mroza. Sami na pewno doskonale wiecie, że warto.


***

Zapraszam do lektury

34 komentarze:

  1. Wyjątkowo pracowity młody pisarz i jeszcze nie jedną powieścią nas zaskoczy. Ładnie wyglądacie na zdjęciu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I na to liczę!

      Dzięki. Podobno zbyt poważnie. :D

      Usuń
  2. Przyznam, że nie wiedziałam, że tak krótko pisał Kasację (po którą jeszcze nie sięgnęłam). Zazwyczaj nie mam zaufania do pisarzy, którzy w kilka miesięcy piszą książkę - bo gdzie planowanie, gdzie przygotowanie i tak dalej? Ale wszyscy Kasację chwalą, wiec w tym wypadku nie będe się rzucała :) Oczywiście, można było się spodziewać, że Barcelona zaciekawi Cię najbardziej :D Super, że miałaś okazję spotkać się z tym panem :) Ciekawa jestem tego, że pan Mróz pisze w różnych gatunkach, a pisarzom zazwyczaj radzi się, by trzymali się jednego, bo to jest lepsze dla promocji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor to pracowity typ, a pisaniu poświęca naprawdę wiele godzin. Fakt, pisze szybciej, niż niektórzy czytają, ale jego książki naprawdę dobrze się czyta. Nie są pisane byle jak i po łebkach, wręcz przeciwnie.

      Ależ jestem przewidywalna! :D

      Mnie się ogromnie podoba ta jego różnorodność. Może gdyby przez x książek trzymał się kryminałów, a później nagle napisał romans - byłoby dziwnie. A tak - element zaskoczenia jest wpisany w jego twórczość od początku, przy czym (jak sam podkreślał), każda jego książka ma jeden wspólny mianownik - napięcie z thrillera rodem.

      Usuń
  3. Jeśli tylko Mróz będzie w Łodzi, to na pewno się pojawię. Nie mogłoby mnie tam zabraknąć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No i cudnie, fantastyczna relacja, bo pełna szczegółów, masz ode mnie medal:D
    Hm, skoro w tym roku dalszy ciąg Parabellum, to muszę wreszcie zakupić i przeczytać drugi tom, teraz już nie ma wymówek.
    Zaskoczyło mnie, że zakończenie "Kasacji" było zaskoczeniem dla autora, gdy je przeczytałam, obstawiłam, że to ten pomysł przyszedł mu do głowy jako pierwszy i do niego wiódł fabułę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Dzięki, wsparcie Ty moje. :)
      Jak już piszę, to chcę się podzielić choć częścią informacji, bo i po co komu taka relacja w stylu "byłam na spotkaniu, było fajnie, autor pobazgrał mi książkę". ;)

      Mnie w ogóle zaskakuje to, że często pisarze nie wiedzą, jak się potoczą pisane przez nich historie. Wiem, że w trakcie pisania może się zmienić koncepcja, ale żeby siadać i pisać, nie wiedząc do jakiego finału się prowadzi - to już dla mnie trudne do ogarnięcia. Najwyraźniej, żeby to zrozumieć, trzeba samemu zasiąść do pisania. :D

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Albo też się wybrać. Na pewno będzie jeszcze okazja. :)

      Usuń
  6. Zazdroszczę spotkania. Ciekawe informacje zmieściłaś w tym poście, bardzo dziękuję :) Pozostaje tylko czekać na kontynuację "Kasacji", a w między czasie nadrabiać zaległości i czytać wcześniejsze książki autora :) Pozdrawiam, miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starałam się podzielić choć częścią tego, czym podzielił się z nami autor. :)
      Polecam zwłaszcza "Parabellum". Tym bardziej, że niedługo ma się pojawić kolejny tom.

      Wzajemnie!

      Usuń
    2. Jestem świeżo po Wieży milczenia :) a Parabellum mam mocno na uwadze, pewnie niebawem przeczytam :) Może nawet już pierwsza część pojawi się wśród moich kwietniowych zakupów :)

      Usuń
    3. A jak Ci się podobała "Wieża..."?

      Usuń
  7. Mróz...Remigiusz...Czekaj, czekaj...Skąd ja go znam? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może z prognozy pogody dla kierowców?

      "Uwaga, idzie MRÓZ! Kierowcy nie pędźcie niczym pociski parabellum, bo samochodom waszym grozi kasacja, gdy wylatując z zakrętu walniecie w wieżę milczenia! Zawiążcie raczej modne, turkusowe szale i wsłuchajcie się w dobiegający z radia chór zapomnianych głosów. Szerokiej drogi!"

      Usuń
    2. A tymczasem Chyłka uśmiecha się ironicznie i przydusza pedał gazu. :P

      Usuń
    3. Zapuszczając w głośnikach "Fear of The Dark". :)

      Usuń
  8. Nie wiedziałam, że autor napisał aż tyle książek i że jest w tak młodym wieku. Wow, jestem pod wrażeniem ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ ci zazdroszczę! Mroza wręcz wielbię, choć ołtarzyka jeszcze mu nie zbudowałam...

    Zapraszam do mnie na www.maialis.pl -> wielkie zmiany! Ale chyba po raz enty konieczne będzie dodanie do listy blogów adresu mimo, że się nie zmienił :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Takiego spotkania można tylko pozazdrościć. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Po "Kasacji" chce więcej. Bez wątpienia sięgnę po kolejną jego książkę, a gdy tylko pojawi się gdzieś niedaleko - będę tam! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Przekonałaś mnie do tego autora, a ja swojego chłopaka przekonuję do "Kasacji". Zwłaszcza, że on też studiuje prawo, więc mogłoby mu się spodobać. Ja jednak poluję na "Parabellum". I podoba mi się to, że autorowi naprawdę zależy na tym, jak my, czytelnicy, odbierzemy jego książki, co o nich myślimy i dlaczego. I zaskoczyłaś mnie. Nie ma jeszcze 30?! Ech, jest tylko 7 lat starszy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bierz się do pisania, zanim ci trzydziestka stuknie. :D

      Usuń
  13. Nie znam żadnej książki Mroza, chociaż Parabellum miałam już w księgarni kilka razy w dłoni ;).
    O dziwo, to co o nim piszesz, jakoś niespecjalnie mnie zachęca do książek. Nie dlatego, że Twoja relacja jest nieinteresująca, broń Boże - wiesz jak sobie cenię takie sprawozdania ;). Tyle że sam pisarz wydaje mi się dość niewiarygodny..Ehh, nie wiem, czy to dobre słowo.
    Jakoś nie wierzę w to, że można świetnie tworzyć aż tyle gatunków. Trzeba być bardzo utalentowanym, albo bardzo odważnym. Żeby nie skończyć tak jak wspominany Follet - jego "Filary Ziemi" są tak słabą powieścią, że skutecznie zniechęcają do sięgnięcia po sensacyjne książki tegoż autora, ponoć całkiem niezłe. Może lepiej mieć jakąś specjalizację pisarską?...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem tak, może gdyby autor napisał "50 twarzy Greya", "Heban", "Wyspę tajemnic" i "Hobbita" - byłoby to trochę dziwne. Ale jego proza opiera się na elementach thrillera, dynamice i przykuwających uwagę postaciach, a cała reszta to zmienne tło, raz czasy wojenne, raz współczesność, raz karpackie lasy, raz duże miasto, raz lotnictwo, raz prawnicy. Interesując się historią, czytając różnorodne lektury, kończąc prawo, a przy tym będąc naprawdę solidnym w zbieraniu materiałów do budowy tła - jest w stanie tworzyć różnorodną literaturę i robić to dobrze. Moim zdaniem, na razie wychodzi mu to świetnie. :)

      Usuń
  14. Wypada zabrać się wreszcie za "Kasację" i śledzić miejsca kolejnych spotkań autorskich :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Zazdroszczę, bardzo zazdroszczę! Też bym się wybrała na spotkanie autorskie z Mrozem :) "Chór..." mam za sobą, a "Kasacja" przede mną, w następnym miesiącu na pewno kupię :D
    Podziwiam autora przede wszystkim za to, że potrafi się zdyscyplinować i pisać, pisać, i KOŃCZYĆ książki, a to trudne, sama coś o tym wiem. Na powieść z Barceloną w tle też czekam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki, za to, żebyś miała okazję się na takie spotkanie wybrać i żeby zakończenia książek same się pisały. ;)

      Usuń
  16. Niesamowite, że w tak krótkim czasie napisał ,,Kasację", szczerze podziwiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Strasznie żałuję, że nie udało mi się być na spotkaniu autorskim, ale cieszę się, że tak obszernie je zrelacjonowałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko będziesz miała okazję, to idź koniecznie! :)

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.