poniedziałek, 3 listopada 2014

Niedzielne fotki i refleksje
Targi Książki w Krakowie


Niedziela na Targach to był ten dzień, kiedy to dostałam nauczkę. Pamiętajcie: nie należy ufać pięknie zrobionym książeczkom z "targowym rozkładem jazdy", bo można się zdziwić. Zawieść. Rozczarować.

Zostawiłam moją prywatną rozpiskę w mieszkaniu i pożałowałam tego ogromnie. O ile spotkania z Remigiuszem Mrozem nie ominęłabym za nic w świecie, mimo iż w tymże pięknym programie go nie było, o tyle nie zorientowałam się Krzysztof Spadło był dzień wcześniej, a Mariusz Czubaj w innych godzinach (irytacja level high). Ominęłam też Ałbenę GrabowskąStefana Czernieckiego oraz Katarzynę Majgier i do tej pory nie wiem jak.


Nic to, przełknęłam porażkę popijając ją mineralną ukrytą w torbie pomiędzy Władcą liczb Krajewskiego, a Parabellum Mroza i ruszyłam między stoiska, a tam...

Andrzej Sołtysik

Anna Dymna

Anna J. Szepielak

Ewa Bauer
Jerzy Kisielewski

Karolina Korwin-Piotrowska
Kurt Weber

Maciej Stuhr

Michał Rusinek

Nina Reichter

Roma Ligocka w przepięknej sukience

Przy stoisku Bernardinum, bardzo długo walczyłam ze sobą, ale w końcu nie zdecydowałam się na zakup. Jestem jednak pewna, że książka Tomasza Owsianego prędzej czy później wpadnie w moje ręce,

Tomasz Owsiany

Kilka słów o literaturze udało się zamienić z Katarzyną Georgiou i Pawłem Pollakiem.




W przelocie wpadłam na spotkanie Grażyny Plebanek, które opowiadała o swojej powieści Bokserka. Niestety nie wysłuchałam całości i nawet już nie pamiętam dlaczego, ale jakiś powód musiał być, bo prozę tej pisarki uwielbiam i jak tylko będę miała okazję, na pewno zjawię się na jej spotkaniu autorskim.



Zdobyłam też kilka autografów, na których ogromnie mi zależało. Od kogo? Zobaczcie sami.

duet Erik Axl Sund
Janusz Rudnicki - ciężki materiał na modela, ale za to jaki rozmówca!
Marek Krajewski, którego w przelocie udało mi się podpytać o pisarskie plany

Stefan Darda, który dostał zadanie wybrania książki dla kogoś, kto kompletnie nie zna jego twórczości, czyli mnie

niesamowicie pozytywny Tadeusz Biedzki, który potwierdza, że życie zaczyna się po trzydziestce

Tego dnia, o godzinie czternastej, przy jednym ze stolików siedział autor, któremu tak długo, jak będzie pisał, czytelniczek nie zabraknie - Remigiusz Mróz. Podpytałam go o kolejne książki. Możecie spać spokojnie - będzie co czytać. Mnie najbardziej cieszy szansa na kryminał.



Na koniec, nim opuściłam halę Expo, nie mogłam sobie odmówić przyjemności zrobienia zdjęcia z pewną autorką...

Katarzyna Bonda

Trzy dni zleciały niezwykle szybko. Tegoroczne Targi podobały mi się jeszcze bardziej niż ubiegłe. Było zdecydowanie więcej miejsca (i powietrza), choć w sobotę stało się to dość trudno wyczuwalne. Mam jednak nadzieję, że w przyszłym roku stoiska będą lepiej rozplanowane. Kto przeciskał się między Znakiem a Literackim, wie o czym mowa.

Bardzo podobało mi się barwne stoisko Marginesów i to, że Foksal zapewnił nie tylko możliwość zdobycia podpisu autorów, ale i uczestniczenia w krótkich spotkaniach autorskich.

Z typowo organizacyjnych kwestii, zdziwiła mnie płatność za szatnię oraz jedna kolejka do bufetu - bez względu na to, czy stało się po pełen obiad czy po mineralną bądź gotową kanapkę. Dojazd też mógłby być lepszy. O ile z autobusu nie miałam tak daleko, o tyle dojście na tramwaj to już spora wyprawa. Autobus Expo nie do końca ten problem rozwiązuje.

Najbardziej zirytowało mnie jednak rozdawanie nieaktualnych planów Targów. Ktoś przynajmniej mógłby uprzedzać, że jest w nim wiele błędów, często wcale nie wynikających ze zmian w ostatniej chwili.

Jednak tak naprawdę nic nie było w stanie popsuć mi humoru na dłużej. Było świetnie, przede wszystkim dzięki ludziom, których udało mi się spotkać: rozmownym, uśmiechniętym, z książkami pod pachą.

Na przyszłe Targi mam już nowy plan i mam nadzieję, że uda mi się go zrealizować. Bo, że stanę na głowie, by się na nich pojawić - co do tego nie mam wątpliwości.

Podsumowaniem tegorocznych Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie, niech będzie poniższe zdjęcie Tadeusza Biedzkiego.



***

Zapraszam także tutaj

(Swoją drogą, jak to jest, że większość potrafi napisać JEDNĄ notkę, a ja potrzebuję sześciu i jeszcze dwie mam w planach - o spotkaniu z Remigiuszem Grzelą oraz Marcinem Wrońskim, Martą Guzowską i Martą Mizuro?)

32 komentarze:

  1. Bo Ty masz zdjęcia - okrutna prawda - i masz co o nich pisać :) Ja spotkałam się tylko z dwoma autorkami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt. Pocieszyłaś mnie. :P

      Ale za to z elitą!

      Usuń
  2. Żałuję, że nie byłam. Ale Twoje zdjęcia są potwierdzeniem, że było świetnie, tylu autorów i książek...

    OdpowiedzUsuń
  3. Remigiusz Mróz i Katarzyna Bonda, tych spotkań to Ci zazdroszczę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam ich oboje, więc co tu dużo mówić - zachęcam do skorzystania z pierwszej nadarzającej się okazji i poznania autorów osobiście. :)

      Usuń
  4. Pod względem programu dużo bardziej podobały mi się zeszłoroczne targi, natomiast pod względem miejsca - tegoroczne. Choć trochę daleko od przystanku i źle oznakowane. Dobrze, że miałam mapę... Poza tym w Warszawie było zdecydowanie więcej atrakcji - musisz się wreszcie wybrać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybiorę, wybiorę. Choć szkoda, że nie mam tam szwagierki. :P

      Usuń
  5. Udało mi się podejść do kilku z wymienionych autorów, a alejkę między Znakiem i Literackim starałam się omijać szerokim łukiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mogłam, bo często sama w niej po coś tkwiłam. :P

      Usuń
  6. łał ale super miałaś przeżycie ja tylko mogę pozazdrościć tylu wspaniałych autorów tyle książek istny oczo pląs ...coś wspaniałego i pewnie stosik urósł ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę wziąć z Ciebie przykład i na następnych targach wziąć ze sobą prywatnego fotografa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry pomysł. :)
      Ale z doświadczenia wiem, że obcy ludzie chętnie pstrykają zdjęcia, więc i bez osobistego fotografa się da, choć jest zdecydowanie trudniej i więcej zamieszania. ;)

      Usuń
  8. Zazdroszczę Ci paru zdjęć, szczególnie z Bondą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że szybko będziesz miała okazję zrobić sobie własną sesję z autorką. :)

      Usuń
  9. Erik Axl Sund wyglądają jak jakaś rockowa kapela :D nie mogłam od nich oczu oderwać, a że nie lubię kryminałów, to jednak nie skusiłam się na książkę :) a z Katarzyna Bondą to już chyba na przyjacielskiej stopie jesteście, prawda? :)
    Też mnie wkurzyła płatna szatnia, a w swojej relacji zapomniałam dodać, że przytargałam książkę Dymnej w sobotę, bo aktorka miała być obecna, nawet w czwartek sprawdzałam, czy nic się nie zmieniło, a na stoisku dowiedziałam się, że pani Anna ma próbę w teatrze i będzie jutro... Gdyby nie to, że jestem kulturalną osobą, to powiedziałabym im co myślę o wprowadzaniu ludzi w błąd! W końcu Marginesy musiały wiedzieć o próbie już dużo wcześniej. A w zeszłym roku taki sam numer zrobili mi z Gajosem. Lubię ich książki, ale mimo wszystko wiedzą jak podnieść czytelnikom ciśnienie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miała swój egzemplarz, kupiony jakiś czas temu, ale jeszcze nie czytałam. ;)
      Pani Kasia by się pewnie uśmiała. :P

      W sumie nawet nie wiem czy na Annę Dymnę trafiłam celowo czy przypadkiem. :P A masz w końcu autograf?

      Usuń
  10. Wow! Ile tam było wspaniałości - ksiązek, rozmów, osób. Twoje zdjęcia to piękna pamiątka na lata, zwłaszcza dla mola książkowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wyobrażam sobie ruszyć na taką imprezę bez aparatu. :)

      Usuń
  11. Naprawdę świetna relacja i ile zdjęć! :D Zazdroszczę, że mogłaś tam być w tym roku :)) Ja nie odpuszczę i na przyszły stawię się osobiście ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie odpuszczaj. To naprawdę fajna impreza, na której można spotkać fantastycznych ludzi.

      Usuń
  12. Coraz bardziej żałuję, że mnie tam nie było :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ejże, ejże, moja droga - ależ Mariusz Czubaj był w "normalnych" godzinach i chyba nic się nie zmieniło pod tym względem... I nawet przyszedł nieco wcześniej ;) Poza tym - mignęłaś mi parę razy przed oczami, ale przemieszczałaś się tak szybko, że nie sposób Cię było złapać :) Pozdrawiam, Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na moim planie był w innych.
      Z ciekawości spojrzałam do książeczki. Z tego co widzę, to w ogóle w niedzielę Mariusz Czubaj nie jest wpisany. Na moim planie (wydrukowanym z netu) zaznaczyłam go sobie na niedzielę, a jak wpadłam w niedzielę na targi, to w ręce miałam nie mój plan, tylko ten, który można było wziąć na Expo (nie tę dużą gazetę, tylko małą, ładnie zrobioną książeczkę). Spojrzałam na początek targów i nazwiska Czubaja nie zauważyłam, a później się okazało, że był przed południem. :/

      Trzeba było książkami rzucać! :D

      Usuń
    2. No co Ty?!? Ja nawet nie brałam się za studiowanie tych ich książeczek, bo wciąż dokonywano jakichś zmian, więc na targi wkroczyłam z własnym planem. Być może więc jest tak jak piszesz :/ A szkoda, bo przy jego stoisku długo nikogo nie było, więc większość czasu po prostu przegadaliśmy! Ale on jest mobilny, poza tym kolejna książka w planach, więc zapewne będzie jeszcze szansa na spotkanie :) A książkami nie chciałam rzucać - za duże ryzyko uszkodzeń (i książek, i ludzi) :D Poza tym - chciałabyś dostać np. ostatnią książką Tokarczuk? Nie sądzę... ;) Pozdrawiam, M.

      Usuń
    3. Ano widzisz, taki osioł ze mnie. A te książeczki nie wiem kiedy drukowali, bo np. Remigiusz Mróz o swoim spotkaniu pisał na dłuuuuugooo przed Targami, a w książeczce go nie uwzględnili. Mam nauczkę na przyszłość. Drugi raz się nie dam nabić w butelkę. :D

      Na jednym spotkaniu już byłam, ale wtedy nie miałam książki i nie było czasu pogadać.

      Hmm... Gdybym mogła sobie później tę Tokarczuk wziąć, to mogę przecierpieć tych kilka siniaków. ;)

      Usuń
    4. No widzisz - nie wiem, kto aktualizował te książeczki (i czy w ogóle przed Targami uwzględnili zmiany)... Ale okazuje się, że tym razem Internet nie zawiódł i nie przekłamywał, a tam było wszystko (nawet Czubaj)! ;) No ale pomijając powyższe, wokół było pełno cudownych Autorów ("kryminalistów" również), więc nie ma na co narzekać. :)

      A nowa Tokarczuk to cegła! Myślałam, że po Kasi Bondzie już nikt mnie nie zaskoczy w kwestii objętości... ;)

      Usuń
    5. Narzekać, narzekać. Ale tylko troszkę, bo tak poza tym, było fantastycznie. I właściwie już tylko to, co fantastyczne pamiętam. :)

      Ciekawe, kto przebije Tokarczuk. :D

      Usuń
  14. Widząc Mroza i Bondę zaczynam żałować :(
    Po prostu lubisz dużo pisać, więc nic dziwnego, że potrzebujesz tylu postów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biorąc pod uwagę plany pisarskie tych osób, nie będziesz miała problemu z "upolowaniem" ich innym razem. :)

      Fakt. :D

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.