piątek, 24 stycznia 2014

Filmowe podsumowanie roku 2013



Pewnie już zdążyliście zapomnieć o ubiegłym roku i żyjecie już planami na kolejne miesiące, ale cóż - tą notką zmuszę Was do podróży w przeszłość. Filmowej podróży, bo zamierzam Was jeszcze trochę pomęczyć podsumowaniami.


W 2013 widziałam 134 filmy, czyli dużo mniej niż w zeszłym, który to zamknęłam liczbą 315 (ubiegłoroczne podsumowanie znajdziecie w dwóch notkach: tej i tej).




Oto lista filmów, które podobały mi się najbardziej, czyli ocenionych na 9 lub 10. W skali do 10, oczywiście (oprócz Drogówki, wszystkie filmy są podlinkowane do moich opinii o nich).
  • na 10 
  1. Oczyszczenie, reż. Antti Jokinen, 2012
  2. Czas Apokalipsy, reż. Francis Ford Coppola, 1979
  3. Strasznie głośno, niesamowicie blisko, reż. Stephen Daldry, 2011
  • na 9
  1. La cara oculta, reż.  Andrés Bai, 2011 
  2. Wyspa skazańców, reż. Marius Holst, 2010
  3. Drogówka, reż. Wojciech Smarzowski, 2013
  4. Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj, reż. Martin McDonagh, 2008
  5. Irina Palm, reż. Sam Garbarski, 2007
  6. Les Miserables Nędznicy, reż. Tom Hooper, 2012
  7. Django, reż. Quentin Tarantino, 2012
  8. Pulp Fiction, Quentin Tarantino, 1994




Najlepsze filmy według gatunków:
  • akcja: Szybcy i wściekli 6, 2013
  • animacja: Frankenweenie, 2012
  • biograficzny: Hitchcock, 2012
  • dramat: Oczyszczenie, 2012
  • dramat polski: Chrzest, 2010
  • familijny: Merida Waleczna (2012)
  • fantasy: Hobbit: Niezwykła podróż, 2012
  • horror: Sinister, 2012
  • komedia: Obłędny rycerz, 2001
  • komedia romantyczna: Wesele w Sorrento, 2012
  • krótkometrażowy: The Fantastic Flying Books of Mr. Morris Lessmore, 2010
  • kryminał: Drogówka, 2013
  • melodramat: Charlie, 2012
  • musical: Les Miserables Nędznicy, 2012 
  • przygodowy: Życie Pi, 2012
  • science-fiction: Mechaniczna pomarańcza, 1971
  • thriller: La cara oculta, 2011
  • western: Django, 2012
  • wojenny: Czas Apokalipsy, 1979



Chyba zrobiłam się bardziej wybredna, bo postawiłam mniej wysokich not niż w zeszłym roku. Ale, ale... Dużo mniej jest za to filmów, które okazały się kompletnym zmarnowaniem czasu widza, w tym przypadku mnie.

Żaden z obejrzanych przeze mnie filmów nie zasłużył na 1, zaś na 2 oceniłam tylko dwa filmy:
  1. Śmierć i kremacja, reż. Justin Steele, 2010, 86 minut
  2. Zamiana ciał, reż. David Lobkin, 2011, 113 minut
W sumie straciłam więc tylko 199 minut na kiepskie produkcje. Dla porównania, w zeszłym roku zmarnotrawiłam w ten sposób aż 1050 minut! To się nazywa postęp.



Najgorsze filmy według gatunków:
animacja: Piraci!, 2012
dramat: Czerwony stan, 2011
fantasy: Abraham Lincoln: Łowca wampirów 3D, 2012
horror: Nienarodzony, 2009
komedia: Zamiana ciał, 2011
krótkometrażowy: The Simpsons: The Longest Daycare, 2012
science-fiction: Kroniki Riddicka, 2004 (nie taki zły, ale ze wszystkich obejrzanych - najmniej mi się podobał)
thriller: Śmierć i kremacja, 2010

Przeglądając ocenione przeze mnie filmy, doszłam do wniosku, że zrobiłam się bardzo monotematyczna. Większość obejrzanych przeze mnie produkcji to thrillery. Trudno po takim roku wskazać np. najgorszą komedię romantyczną, gdy się widziało aż jedną i to na dodatek całkiem niezłą. Obawiam się, że dopóki tkwię w "fazie thriller" ta tendencja się utrzyma. Mam nadzieję, że tak i jeszcze sporo ciekawych filmów z tego gatunku zostało do obejrzenia.

Może coś polecicie?

61 komentarzy:

  1. Podziwiam Twoje skrzętne notatki:) Nie potrafię się do tego w przypadku filmów zmusić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do filmów mam taki sam zeszyt jak do książek. :) Do tego jeszcze konto na Filmwebie i jest porządek. :)

      Usuń
  2. Jak zwykle profesjonalne podsumowanie. "Nienarodzony" to rzeczywiście kiepski film, a "Wyspa skazańców" jak najbardziej zasługuje na wyróżnienie i dziewiątkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. :)
      "Nienarodzony" bardziej mnie śmieszył niż przerażał, co w moim przypadku jest dziwne, bo zwykle boje się tego typu filmów.

      Usuń
  3. Jakby mnie się ktoś zapytał ile filmów obejrzałam w zeszłym roku to jedynie powiedziałabym, że dużo. Nie przypominam sobie jednak żebym obejrzała jakiś film który oceniłaś na 9 lub 10. Czyli jednak sporo mam do nadrobienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może warto je gdzieś zapisywać, albo oceniać np. na Filmwebie?

      A które z obejrzanych ostatnio filmów oceniłabyś tak wysoko?

      Usuń
  4. Django i Meridę mam nagrane to może wreszcie obejrzę:) Jeździec znikąd miał u Ciebie więcej niż ocenę 2? Wow, bo dla mnie to było właśnie zmarnowanie czasu widza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepsze jest to, że w USA ten film to finansowa klapa, a ja czytałam kilka polskich recenzji, gdzie się nim zachwycano, jaki to wspaniały i mądry film, przemyślany, hołd dla spaghetti westernów Sergio Leone, genialny Depp i w ogóle wszyscy co krytykują to się nie znają na ambitnym kinie i nie rozumieją zamysłu reżysera i scenarzysty. Ehh czasem dobrze jednak jest być takim 'głupim' i nie marnować czasu na 'takie' ambitne filmy:)

      Usuń
    2. Wspaniały, mądry, przemyślany? Yhm. Chyba musiałam coś przeoczyć. =)

      Usuń
  5. Ja też niestety nie zapisuję filmów, które widziałam, a jest ich bardzo dużo. Potem zapominam tytuły niektórych i już nie mam o czym napisać. ;) Co do Twojej listy, widziałam większość z tych filmów i myślę, że podobnie oceniłabym m.in. "Drogówkę" czy "Frankenweenie". ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to szkoda. Może warto zacząć od teraz? Konto na Filmwebie i oceny to dobra sprawa. Ciekawscy mogliby je podglądać w poszukiwaniu nowych tytułów. Np. ja. :D

      Usuń
  6. Meridę obejrzałam niedawno - świetny. Django jest poza wszelką konkurencją :)
    Ja nie wyobrażam sobie żadnego roku bez Władcy Pierścieni i Ojca Chrzestnego.
    monweg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie mam takiego filmu, do którego często wracam.

      Usuń
  7. Z wymienionych na początku przez Ciebie filmów widziałam tylko ,,Charlie" i szczerze powiedziawszy nawet podobał mi się. Ostatnio trochę zaniedbałam moją pasję oglądania filmów, może to trochę wina tego, że usunięto stronę internetową, na której oglądałam filmy i to dobrej jakości. Ale pozostaje mi jeszcze strona: www.zalukaj.tv.
    Pozdrawiam ciepło :>

    OdpowiedzUsuń
  8. Polecam "Porachunki" :). Idealne na poprawę nastroju :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te Bessona, czy te starsze? W każdym razie - żadnych nie widziałam. ;)

      Usuń
  9. Ile filmów oglądasz! Ja rocznie to może 20-30 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo długo nie oglądałam właściwie wcale, czasem w tv coś przypadkiem, ale w pewnym momencie naprawdę się wkręciłam i w tej chwili właściwie cenię je równie mocno, jak książki.

      Usuń
  10. mam książkę Charlie w domu...kilka dni temu obejrzałam film i w sumie troszkę sobie popłakałam, więc chce zobaczyć jak zareaguje na ksiażkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książkę też mam, ale jeszcze nie czytałam.

      Usuń
  11. Dużo tego! Oby tak dalej! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie spodziewałam się już żadnego podsumowania :) Kilka filmów spośród Twoich najlepszych widziałam (Django, Nędznicy, Strasznie głośno, niesamowicie blisko) i wszystkie mi się podobały. Z najgorszych miałam wątpliwą przyjemność obejrzeć "Abrahama Lincolna".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już ostatnie, obiecuję. Nawet postarałam się i zrobiłam w jednym poście, a miałam rozbić na dwa. :P

      Usuń
  13. Jakie drobiazgowe podsumowanie!!! Podziwiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, nie wypisałam filmów ocenionych na 8, 7, 6, 5, 4 i 3. :P

      Usuń
  14. Bardzo fajne podsumowanie. Ja z filmów ubiegłego roku byłam pod wrażeniem 'Jeźdźca znikąd', innych nowości chyba nawet nie oglądałam.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się właśnie "Jeździec..." nie podobał, ale nowości też niewiele widziałam. W tym roku mam nadzieję być nieco bardziej na bieżąco.

      Usuń
  15. Bardzo dużo filmów obejrzałaś :) Ja nawet tyle nie widziałam przez całe trzy lata :D
    "Życie Pi" i "Nędzników" bardzo chcę obejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądaj koniecznie! Obydwa są przepięknie zrobione!

      Usuń
  16. Sporo tych filmów... Sama uwielbiam dzieła Tarantino. Meridę i Frankenweenie również miałam okazję obejrzeć - oczywiście dzięki własnym dzieciom, ponieważ do kina chodzimy głównie na filmy dla najmłodszych :) Za to klasyki typu "Mechaniczna pomarańcza", czy "Czas Apokalipsy", są ponadczasowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tak dużo, jakbym chciała. ;)

      Polecisz coś ciekawego z animacji?

      Usuń
  17. Uhu! 315 filmów w 2012? Szalona kobieto! :)

    Kilka filmów z Twojego podsumowania znam i cenię, innych niestety ni. Zapiszę parę tytułów, to może coś obejrzę niedługo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rok wcześniej widziałam 367, ale wtedy byłam totalnie zakręcona na punkcie filmów. Teraz mi trochę przeszło. :D

      Usuń
  18. wow to i tak bardzo dużo ja nigdy nie liczyłam ile filmów zobaczyłam, ale ja wolę oglądać seriale :) tak samo jak Ty uważam, że najlepszym filmem akcji byli Szybcy i Wściekli 6! http://zle-czy-dobre-ale-moje-zycie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do seriali dopiero zaczynam się przekonywać, filmy lubię od dłuższego czasu.

      Usuń
  19. Fajne podsumowanie, kilka filmów muszę obejrzeć, m.in.: "Drogówka", "Oczyszczenie" no i "La cara oculta"

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja najbardziej lubię melodramaty na podstawie Sparksa. Podobał mi się też Mój przyjaciel Hachiko, Nad życie, Przygoda na Antarktydzie. Życie Pi mam już ściągnięte, ale trochę słabo słychać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli ogólnie wzruszające filmy. Chyba mało takich widziałam. :(
      A "Marley i ja" widziałaś? Tak mi się z Hachiko skojarzył. :)

      Usuń
  21. Aniu podziwiam za pamięć, wiem wiem masz notki które ułatwiają co nieco :) Fajne zestawienie i podsumowanie minionego roku :)
    " Drogówka " i " Szybcy i wściekli 6" świetne filmy w" Django " końcówka przesadzona ale film fajny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie pamięć, to zeszyt+notki+Filmweb. Pamięć mam dziurawą jak sito. :)

      A "Django" uwielbiam od początku do końca, w końcu to Tarantino - musi być totalna rozpierducha. :P

      Usuń
  22. Ja nawet nie wiem, ile filmów obejrzałam w zeszłym roku. Nie zapisuję sobie tego. Głównie oglądam seriale i to, co akurat leci w telewizji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przynajmniej byś sobie konto na Filmwebie założyła, no!

      Nie mam telewizora. :D

      Usuń
    2. Mam, ale rzadko korzystam. Biorę udział w konkursach ;)

      Ja mam dwa telewizory i nawet czasem coś ciekawego dają :P

      Usuń
    3. A, fakt. Mówiłaś kiedyś. :)

      Ej, podzieliłabyś się z ubogą koleżanką. :P

      Usuń
  23. Wow, ile filmów widziałaś, podziwiam ! :) ,,Django" i ,,Pulp fiction" rządzą. Zachęciłaś mnie do ,,Drogówki',

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. muszę koniecznie zobaczyć. Pamiętam, że kilka lat temu widziałam też ,,Mechaniczną pomarańczę" i zrobił ten film na mnie duże wrażenie :)

      Usuń
    2. "Mechaniczna..." jest genialna. Książkę też warto przeczytać, choćby dla tego kosmicznego języka. :D

      Usuń
  24. Thriller to i dla mnie jeden z najlepszych gatunków. Ale muszę stwierdzić, iż to ja jestem zdecydowanie bardziej wybredna: w poprzednim roku nie rozdałam żadnej filmowej dziesiątki (aczkolwiek na "tylko" 87 obejrzanych po raz pierwszy tytułów).

    Za to teraz w końcu zabieram się za zaległości. Na razie książkowo-blogowe. Przeczytanie wszystkich Twoich styczniowych notek zajmie duuużo czasu ;) Ale coś ciekawego do dołączenia do podsumowania blogowego na pewno się znajdzie. Pamiętam, że kiedyś na nudnych wykładach mignął mi "Sejf" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dobra, wygrałaś. Jesteś bardziej wybredna. :D

      To już lepiej przeczytaj jakąś książkę ("Sejf" to całkiem dobry wybór), zamiast tych wszystkich notek. :P

      Usuń
    2. Zbyt późne to ostrzeżenie. Zdążyłam przeczytać. Przynajmniej te zaplanowane - recenzyjne :) Za bardzo podobne gusta mamy. Albo zbyt zachęcająco piszesz. Ewentualnie zbyt dobrą rękę do książek masz. Jak zajrzysz za niedługo na mojego bloga, to się przekonasz dlaczego :P

      Usuń
    3. Że Ci się chciało... :D

      To się okaże, czy takie podobne jak już je przeczytasz (zajrzałam do Ciebie i wiem już w czym rzecz - swoją drogą, to świetny pomysł; mnie umykają znalezione u innych tytuły).

      Usuń
    4. To nie pisz tak, żeby je się jednym tchem czytało, to wtedy szybciej będzie :P

      Dzięki :) Wcześniej po prostu zaznaczałam na LC, a w ten sposób własnie to wszystko umyka, miesza się itd. A tak czarno na białym. Ale zdaje się, że mały offtopic się zrobił ;)

      Usuń
    5. Ech, żebym ja potrafiła pisać zwięźle, to by było fajnie. :)

      Ja zaznaczałam ba BiblioNETce, ale tyle mam już tam tytułów, że nawet nie wiem, dlaczego niektóre tytuły tam się znalazły.

      E tam, admin ślepy, nie zauważy. ;)

      Usuń
    6. Mam ten sam problem z brakiem zwięzłości. Widać to np.po recenzji Tysiąca wspaniałych słońc. Ciekawa jestem, czy ktoś przeczytał całość, bo to było dłuższe niż niejedno opowiadanie :)

      Ja tam mam z LC, pozaznaczałam, co chcę przeczytać, a jak raz tam weszłam, żeby coś wybrać, to stwierdziłam, że połowę musiałabym wyrzucić. Na biblioNETce tylko zaznaczam co przeczytałam i sprawdzam rekomendacje co jakiś czas. Choć mam wrażenie, że te polecenia bazują w głównej mierze na innych książkach autorów, których niektóre tytuły się spodobały...

      Usuń
    7. Aż muszę sprawdzić, czy czytałam, bo jak zwykle nie pamiętam. A książka genialna!

      Co do tych rekomendacji, to faktycznie. Czasami odnoszę podobne wrażenie, a wolałabym, żeby polecało mi książki podobnych, nieznanych mi autorów. Właściwie już mało kiedy korzystam z rekomendacji B-netki. Wolę opierać się na recenzjach osób, które mają podobny gust do mojego.

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.